Niebezpieczne związki – CYKL AFER PiS-Hien – Afera 1
Afera Nr 1
ROZPOCZYNAMY CYKL AFER… PiS-Hien
AFERA Nr 1:


Czy Wy też macie coś takiego, że werwa jest do działania, a w końcu ręką machniecie i stwierdzacie że później zrobicie?
“Mój leń”
Tyle spraw do załatwienia
A ja często mam lenia
Wiele spraw na ostatnią minutę zostawiam
Na przyjemności się nastawiam
Lubię jak mnie czytacie
Cieszę się waszą radością
Cieszę się waszym zaciekawieniem
Gdy czytacie moje bazgrolenie
I w tym momencie nie mam lenia
Bo dla Was kochani nastawiam się na pisanie
I tak oto powstało o leniu dzieło, kiedym leniuchowała a mózgownica pracowała.
„Przy komputerze siedzi leń”
Przy komputerze siedzi leń
Nic nie robi cały dzień
O!… wypraszam ja to sobie!
Jak to ja nic nie robię?
A kto klika myszką?
A kto wysila myśli?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się za głowę złapał?
A kto po dupie się podrapał?
A kto przy komputerze jadł?
(do niektórych spraw trzeba od komputera wstać
bo, niestety przy nim nie można …. – chyba)
A kto się wkurza gdy strona się zawiesza?
A kto wszystkich na portalach obraża?
O!… wypraszam ja sobie takie o mnie zdanie
To moje jest zadanie wszystkich obrażanie
Przy komputerze siedzi leń
Nic nie robi cały dzień
Nie poszedł do sklepu – bo mu się nie chciało
Nie wyniósł śmieci – bo czasu miał za mało
Nie wyprowadził suni – bo nie miał ochoty
Nie napoił jej – bo za daleko woda jest
Nie nakarmił dzieci – bo czasu mu było szkoda
Usnął – dla niego przy kompie to ciężka robota
Śniło mu się że wszystkich obraża
Wyśpi się i nic się nie zmieni
Przy komputerze jak co dzień usiądzie leń
Nic nie będzie robić cały dzień
O, wypraszam ja to sobie!
Jak to ja nic nie robię?
A kto klika myszką?
A kto wysila myśli?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto po dupie się podrapał?
A kto przy komputerze jadł?
A kto się wkurza gdy strona się zawiesza?
A kto wszystkich na portalach obraża?
I tak komputerowy leń siedzi przy kompie cały dzień
Nic dobrego nie uczyni, tylko trolling czyni
Ważne żeby samym ze sobą we własnym towarzystwie dobrze się czuć. Często, kiedy nie mamy zbyt wielu znajomych, myślimy że z nami coś nie tak. A to nieprawda. Wiem, że homo sapiens to gatunek stadny, ale i samotne wilki też się trafiają, pomimo że należą go gatunku stadnego.
Chętnie piwko bym wypiła, ale jestem za leniwa by wyjść z chałupki.
Ale kiedy mocno mnie przyciśnie idę kupić i so piję.
Najlepiej smakuje zimne w letni dzień. A kiedy mnie cośki mnie boli, moja ochota jest jeszcze bardziej swawolić.
“Piwko na bóle”
Piszę wam szczerze, wolę piweczko kiedy coś boli
Leki droższe są, po piwku śpię dobrze
Nawet głowa nie boli, dobrze się po nim swawoli
Piweczko na ciepłe dni.
“Lubię piwko na smutek”
Lubię piwko wypić
Kiedy smutek mnie dopada
Daję browarkowi uczucie
Ono odwdzięcza mi się
Daje mi rozkosz z życia
Weselsza dzięki niemu moja dusza
Każdy smutki zagłusza jak mu pasuje
Choć niejednemu rozum się lansuje
——–
————–
———–
—————
————–
————————
„Nie dla mnie trójkąciki”
Trójkącik odpada
Byłam już w takich układach
Któraś zawsze jest pokrzywdzona
Bo chce być pierwsza dopieszczana
——————–
————————-
“Chachary”
———————-
——————
———————-
——————
—————————————
————————-
———————————–
——————————
———————-
———————-
————————-
————————————————
———————————–
Jeśli nie ma zazdrości…
Czy obejdziemy się tak naprawdę bez zazdrości? A może mi się wydaje, że ja nie odczuwam. Może gdzieś w kąciku na dnie serca, przyczajona jest i czeka kiedy wyjść.
Ja nie czułam zazdrości – tak bynajmniej mi się zdaje – będąc w związkach. Nieraz próbowałam mnie ukłuć, ale nauczyłam się temu uczuciu drzwi nie otwierać… Znając swoją wartość, zazdrość z daleka mnie omijała.
Ale czy to dobrze?
Jeśli nie ma zazdrości, to czy mamy zaufanie do osoby kochanej, czy jest nam już obojętna? Czy jednak zazdrość powinna być?
Chyba każdy z nas, kiedyś poczuł w sercu igiełkę zazdrości. Zazdrościmy innym kariery, bogactwa, udanego związku, ogólnie mówiąc lepszego życia. Istnieje również zazdrość w miłości, która częściej rujnuje związki niż je buduje. Utarło się powiedzenie:
Jak myślicie… jeśli nie ma zazdrości, to czy mamy zaufanie do osoby kochanej, czy jest nam już obojętna. A może jeszcze coś innego?
Zazdrość, jest to ukłucie wokół serca, niepokój, ścisk w gardle gdy zbyt długo jej/jego nie ma. Gdy spotkał/a się z byłą/ym, poszedł/poszła na imprezę, a nawet spotkanie klasowe.
To nie jest jeszcze problem, można to uczucie zagłuszyć miłością i zaufaniem do partnera/ki. Problemem natomiast jest, gdy każde spojrzenia czy wymieniony uśmiech staje się powodem awantury, zaglądanie w telefon, czy szpiegowanie komunikatorami.
Czy zazdrość musi być, czy nie da się rady bez niej żyć? Ona nie tylko sferze miłości jest. Czy to nasza natura która pozwala, że zazdrość zawsze wlezie buciorami, nawet jak nie chcemy (a może nam się zdaje, że nie chcemy)?
“to złudna chwila”
spoglądasz z miłością w lustro
poznałaś swą połówkę wreszcie
zakochana w innym człowieku jesteś
myślisz że szczęście spotkałaś
o nie moja miła, to złudna chwila
kiedy miłość się rodzi zazdrość na żer wychodzi
w sercu przez nią nienawiść się zrodzi
nieszczęśliwy związek powoli się rodzi
zła myśl o zdradach zaczyna nachodzić
miłość ze smutkiem odchodzi
Zazdrość jest i będzie, ale najgorsza jest tzw. chora zazdrość, która nie pozwala funkcjonować i rodzi awanturę za awanturą. Czy, jeśli nie odczuwa się zazdrości, to znaczy że się nie kocha? A może to zaufanie nie otwiera jej drzwi. Znamy swoją wartość. Znając swoją wartość, nie dopuścisz do serca zazdrości.
Uczucie zazdrości, wprowadza do związku niepotrzebne napięcia. Męczy osoby o które jesteśmy zazdrośni, a przede wszystkim męczy ciebie samego jeśli jesteś tym zazdrośnikiem. Nie wierzysz w bezinteresowne uczucia ze strony partnera/ki, i że ta miłość może być trwała. Pragniesz mieć partnera/kę tylko dla siebie, bo tylko wtedy czujesz, że jesteś tylko z nim/nią i dla niego dla niej. Boisz się wszelkiej konkurencji.
“zazdrość wychodzi na żer”
spoglądasz z miłością w lustro
poznałaś swą połówkę wreszcie
zakochana w innym człowieku jesteś
czy szczęście spotkałaś?
jesteś tego pewna
niestety, pojawia się stwór!
moja miła to złudna chwila
że szczęśliwy związek się tworzy
kiedy miłość się rodzi
zazdrość na żer wychodzi
Dalszy mój wywód o zazdrości będę pisała pod kątem żeńskim… partnerka, aby nie pisać nim/nią itd…
Każde zabłąkane spojrzenie twojej partnerki, zagadkowy uśmiech, dziwny ton telefonicznej rozmowy rodzą podejrzenia. I wtedy zaczyna się problem. Zaczynasz śledzić ukochaną, podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, a nawet posuwasz się do otwierania korespondencji adresowanej tyko do niej.
Obsypujesz partnerkę mnóstwem pytań… – co gdzie i kiedy… – na temat spędzonego czasu bez ciebie. A kiedy później wraca do domu, myślisz tylko o jednym -”na pewno mnie w tej chwili zdradza, jest z nią”. W ten sposób, nie tylko dręczysz ukochaną osobę, ale przede wszystkim siebie. Mówi się:
Myślę, że zazdrość trafnie określono jako chorobę. Tylko czy jest ona uleczalna? Na pewno musisz się postarać, aby zapanować nad tym uczuciem. A to już mały krok w całkowitym pozbyciu się zazdrości – ok, troszkę niech jej zostanie… ale niech to będzie zdrowa zazdrość, które buduje związek a nie go niszczy.
A na koniec kilka rad, jak zmagać się z własną zazdrością. Na początek zajmij się w wolnym czasie czymś pożytecznym, zamiast myśleć co ona w tej chwili robi. Przyjrzyj się sobie w lustrze. Zadbaj o swój wygląd, a od razu poczujesz się bardziej atrakcyjny/a. Utwierdzisz się w przekonaniu, że twoja partnerka spojrzy na ciebie inaczej. Związki oparte na zaufaniu są trwalsze i szczęśliwsze. Spróbuj więc, pokonać własną zazdrość lub pomóż swojej partnerce uporać się z tym niszczącym uczuciem. Jeśli sobie z tym nie poradzicie, skończy się to rozstaniem, w najgorszym przypadku toksycznym związkiem. Nie będziecie przez zazdrość mogli żyć bez siebie, a także przez chorobliwą zazdrość partnera będziecie chcieli odejść lecz przyzwyczajenie, nawyki, wspólne zainteresowania nie pozwolą wam się rozstać, lęk przed samotnością, obawa że już nikt nami się nie zainteresuje.
Będziecie się wyzywać nawzajem, do rękoczynów dojdzie, będą ciche dni, może nawet któreś trzaśnie drzwiami i na kilka dni u znajomych będzie kimał, z nimi pił, przeklinał ciebie a może i ciebie obgadywał, lecz po paru dniach, tygodniach, miesiącach wrócicie do siebie, i przez parę dni sielanka będzie. Znowu w szał miłości wpadniecie, dopóty dopóki znowu o zazdrości sobie nie przypomnicie. I tak latka będą sobie płynęły, a wy będziecie od siebie odchodzić i powracać do siebie. Pytanie jednak nastanie… czy to uszczęśliwi ciebie? Może tak? Na swój sposób będziesz szczęśliwe, poprzez te dni kiedy powracaliście do siebie… Na starość tylko dobre chwile pozostaną, te złe wyparte przez umysły zostaną. Może to masochizm taki w człowieku już jest że woli cierpieć, niż samemu przy stole jeść?
Mam dla Ciebie technikę relaksacyjną …. Zalecana przez najlepszych psychoterapeutów na całym świecie … Skuteczność gwarantowana 100%
1.
Wyobraź sobie , że stoisz nad cichym strumieniem pośród skalistych zboczy…
2.
Ptaszki cicho i pięknie świergolą Twoja ulubiona melodie leniwie unosząc się w czystym górskim powietrzu…
3.
Nikt nie wie nic o miejscu w którym się znajdujesz , jesteś całkowicie bezpieczny/a…
4.
Jesteś totalnie chroniony/a przed całym tym pędzącym i gnającym do przodu światem…
5.
Kojące dźwięku szemrzącego strumyka i wodospadu wypełniają Ciebie poczuciem błogostanu…
6.
Woda jest krystalicznie przeźroczysta i orzeźwiająca…
7.
Wyraźnie widzisz twarz osoby którą przytrzymujesz pod wodą….
😉
–
–
–
–
“Moje pisanie – czyli jestem tylko składaczem słów”
Jestem tylko składacz słów
I ani mnie nazwać poetą
Staram się słowa dobierać
By lekko, łatwo, przyjemnie czytać
Tyle myśli, szkoda by odeszły
Z tym pisaniem jest rożnie, zależy jak Wenka krąży. Moja przygoda z pisaniem w internecie zaczęła się rok po wypadku… od roku 2006. Zaczęłam pisać moje myśli, odczucia, przemyślenia te bolesne związane ze stratą mamy która zginęła w nim, oraz z moją ciernistą drogą związaną z “uszkodzoną” nogą, kłamstwem lekarza Orzecznika PZU, odmawianie przez prokuraturę dochodzenia w tej sprawie co trwa do tej pory… – a mamy rok 2020 – walczę, nie odpuszczam.
Pisanie pomogło mi odchodzić w zapomnienie trosk, szczególnie kiedy pisałam wspominałam o mych paniach, przyjaciółkach… O tym co przeżyłam i czego nie żałuję… Wypadek odebrał mi to co kochałam – mamę i to co ceniłam, co uwielbiałam robić w przysłowiowym powiedzeniu “piwo, kobiety i śpiew”.
“Rymy polubiłam”
Rymy polubiłam
Gdy do Internetu wskoczyłam
Nigdy nie wiedziałam że taki talent dostałam
Pisanie, przelanie na papier łatwiej mi wychodzi niż przemowa, mowa i takie tam słowne dyrdymały… To jest tak, jak ktoś w myślach nuci piosenkę i myśli że ją zaśpiewa, niestety w chwili otwarcia ust wylewa się żabi rechot…
“W pisaniu jestem bystra”
W pisaniu jestem bystra
W mówieniu słówek miłych
Nie jestem mistrzyni
Nieraz to człowiecza potrzeba, szczególnie kiedy ma czas na myślenie, przemyślenia o życiu… napisać, wyrzucić z siebie co gnębi, boli, cieszy… Potrzeba podzielenia się nie tyle co troskami, ale też doradzeniu jeśli ktoś ma problem, dylemat.. Lubię to czynić, a doświadczenie życiowe pomaga mi wybrać najlepszą opcję.
“Noszę w sercu uczucia”
Noszę w sercu uczucia
Które przelewam na papier, jak?
Zamieniam słowa w pismo
A te dzięki formie
Z powrotem zmieniają się w uczucia
Wasze odczucia
Kiedy czuję przymus pisania, jest taka moja potrzeba… wówczas siadam i… zabieram się do roboty, smutki za płoty wywalam. Zaczynam pisać dla tych co lubią kawkę, herbatkę z rana pić i me pierdołki czytać.
“Smutki moje oddalam”
Smutki moje oddalam
Do diabełka zsyłam
I pisanie zaczynam
Mając nadzieję że…
Każdy kto czyta moje swawole
Polepsza sobie dzionek
Wiem, nie wszystkim dogodzę… w realu też tak bywa hi hi hi, no ale każdy zna przysłowie:
Kochani moi piszcie, zapisujcie swoje odczucia i uwierzcie mi… kiedyś ktoś z Was powie –
Ja często uciekam w samotność, uwielbiam samotność. Ale też jeśli mogę to doradzę, pocieszę.
„Jestem lekiem”
Jestem chirurgiem dusz
Smutno Ci jest?
Do mnie się zwróć
Ortopedą smutku jestem
Kości nie poskładam
Ale uśmiech na twarzy składam
Boli Cię serce?
Kardiologiem dusz jestem
Rozmawiając ze mną szczęśliwa będziesz
Wolność pisania, mówienia nie zwalnia od odpowiedzialności, jeśli swym pisaniem krzywdzimy innych pisząc nieprawdę. A czy ja pisze nieprawdę? – jeśli takowa tu się znajdzie, to oczy wytrzeszczę. Oczywiście może być tak, że każdy ma swą prawdę, jaką? – Słyszałam że są trzy prawdy”
Ja, prawdę widzę taką jaka w mej łepetynce jest… u kogoś inaczej może wyglądać.
“Jestem jaka jestem”
Żyję na złość innym
A dla innych aby przyjaźń, miłość dać
Jestem jaka jestem
Nie dbam o opinie ludzi
Sama wyznaczam sobie cele
Choć niestety nie zawsze je osiągam
Krytyki się nie boję
Bardziej mnie boli gdy osoby niby światłe
Zachowują się jak mózgi zsiadłe
Wychodzi z nich fałszywej moralności swąd
Potrafię być nieznośna
Dla jednych miła dla drugich wredna
Dla niektórych bezinteresowna
A innym chętnie chcę po mordzie dać
Chciałabym móc wszystko
Lecz nie zawsze mogę
Pragnę walczyć o swoje do końca
Nie zawsze to się udaje
Milczę kiedy cierpię
Zamykam drzwi kiedy chcę być sama
Swoje racje piszę kiedy chcę przerwać ciszę
Wypełniam moimi mądrościami życiową niszę
Żyję na złość innym
A dla innych aby przyjaźń, miłość dać
Milutkiego spędzania czasu na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę duszę… a może i wkurzę.
„Autoportret pisany”
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe… bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę – żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może – lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła
🍀😇🍀😇🍀😇🍀😇🍀😇😇
<Jacy wyborcy, taki rząd>🚾
Niejedna osoba się zastanawia… kim jestem. Kim, jaka… to o mnie opowieść w wierszowance zapisana – mam nadzieję że nie byle jaka. W tych paru pisanych słowach wyklaruję, aby twoją ciekawość zaspokojona była…
Na co dzień nie jestem taka fajna, jakby to z mojej pisaniny wynikało.
A oto JA – Monika Janos – A to mój Autoportret pisany 😉
Jestem:
– chamska
– wulgarna
– agresywna
…a, że piszę od serca to inna sprawa…
Jestem też:
bezkompromisowa (w zależności od sytuacji), egoistka, ekscentryczna, nieufna, powściągliwa, skryta, stanowcza, uważna, wygadana, leniwa, nieprzyzwoita, bezczelna, paskudna, arogancka, chaotyczna, zrzędliwa, smutasek…
Jestem jaka jestem.
Nieraz mówią mi – Monika
– kłócisz się
– przeklinasz
– docinasz
Rzecz oczywista że:
– kłócę się
– przeklinam
– docinam
Można by zapytać, czemu ja to robię?… nie lubię być dłużna jeśli ktoś mnie kopie.
Na swym profilu nie piszę rzem:
– wyrozumiała
– doskonała
– wspaniała
– cierpliwa
– dobra
Nie piszę że:
– nie przeklinam
– że się nie wkurzam gdy koś moje ego narusza
Nie będę udawać że jestem:
– wyrozumiała
– doskonała
– wspaniała
– cierpliwa
– dobra
Nie chcę udawać kogoś kim nie jestem! Wolę by mnie nienawidzono taką jak jestem, niż kochano kogoś kim nigdy nie będę.
Szanuję tylko te osoby które mnie szanują.
Wiele w życiu się nauczyłam:
– podać rękę (jeśli ktoś szczerze tego potrzebuje)
– w przyjaźni żyć
– służyć radą
– być uprzejmą, grzeczną
Życie to nie bajka, wśród różnych ludzi żyjemy którzy nie chcą aby innym lepiej się żyło, by szczęśliwsi od nich byli
Dlatego dla niektórych nie jestem:
– uprzejma
– grzeczna
– dobra
Nie podam ręki (jeśli udaje że pomocy potrzebuje i wykorzystać mnie próbuje)
– nie będę w przyjaźni żyć z osobą, która mnie wykorzystuje, nie posłużę radą
„Autoportret pisany”
Nie jestem już młoda, ani też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Ludziom mi nie miłym i życiu fuck you okazałam
I środkowy paluszek pokazałam
Stwierdziłam, że wolność jest dla mnie miła
Dlatego od facetów z nimi być w związek stroniłam
Jestem z kobietą szczęśliwsza niż z facetem bym była
Pomimo że od nich do pewnego czasu nie stroniłam
Moje szczęście jest miłe, bo syn nie jest skurwysynem
Gdyby taki był, powiedziałabym mu -baj baj… żyj sam
Dużo pomagałam, nie ważne że często przez to nie doceniana
Bo taka natura człowieka aby wykorzystać drugiego
Przesiew w śród znajomych zrobiłam
Nielicznych zostawiłam – oni na mnie polegać mogą
Nawet jeśli dłuższy czas kontaktu ze mną nie mają
Telefon wystarczy i już mnie mają
Lecz na to abym tak zrobiła oni muszą postarać się też
Pomogę jeśli ich przyjaźń szczera jest
Wielu chce pomocy, jeśli zysk w tym widzi
Takich ludzi moje serce przy mnie nie widzi
Do pomocy nie są skorzy
Przyjdzie czas że życie ich upokorzy
Nie jestem naiwnym człekiem – ja obserwuję
Pomagam tym którzy szczerość mi okazują
Męskiego przyjaciela rzecz oczywista mam
Wyjątkowym jest od 30 lat
Mówią że przyjaźń męsko-damska jest niemożliwa
A ja uważam że tak, jeśli kobieta powie -nie
Pomógł mi wiele, tak jak pomagają sobie przyjaciele
Kiedy szacunek obopólny to i przyjaźń jest
Myślę, że gdybym z mężczyzną była
Mało szczęścia bym przebyła – kobieta bardziej jest mi miła
Jak bym z mężczyzną żyła
Wiem że nieszczęśliwa, uzależniona bym była
Dlatego nie żałuję mojego życia wyboru
Życie z mężczyzną wolność by zabrało – w klatce trzymało
Wiele kobiet wybiera złotą klatkę którą mężczyzna jej daje
A kiedy się zestarzeje „pod mostem” jej żyć pozostaje
Cieszę się z mego splendoru
Nie mam ograniczeń w życiowym wyboru
Do kobiet miłość mam, one zyskują przez to wiele
Lubię dawać szczęście wybrance mej
Ale mam wadę że kocham kobiet wiele
Z tego znają mnie przyjaciele
To na tyle mojego portretu pisanego
W końcu kobieta musi mieć w sobie coś tajemniczego
Powoli wspomnienia znikają, wszystko za nami zostaje
To co najpiękniejsze w serduszkach tkwi
No i tyle o mnie 😉
Ale to ja pisałam o sobie. Inni nie przechodząc w moich butach przez życie, całkiem inaczej mnie spostrzegają. Są też ludzie, którzy do póki moją cierpliwość wykorzystują to i dobre słowo o mnie głoszą. Jednakże jak miarka się przebierze, zdanie o mnie zmieniają. Za gbura, złą osobę mnie mają, tylko dlatego… że cierpliwość moja się skończyła i przestałam się wykorzystywać. Ok… Kończę na razie o sobie pisać i mojej zajebistości
Miluśkiego dzionka
„Zadowolona kobieta – to szczęśliwa kobieta”
„Być sobą”
Być sobą
Piękna sprawa
Nie trzeba udawać
Udajesz inną osobę
Problem wielki jest
Gdy na jaw wyjdzie
Jaki człek jest
Trudno być sobą w śród ludzi którzy nas nie akceptują. Jeśli nas nie akceptują takimi jacy jesteśmy, olejmy ich bo nie są warci nas. Gramy w życiu jak aktorzy w zależność jak kamera nas uchwyci, czemu?… ponieważ inni też grają.
Jest powiedzenie ”życie to teatr, my jesteśmy aktorami”. Tak, życie to teatr, schodzimy z desek teatru dopiero kiedy kurtyna powiek przykryje nasze oczy. Niektórzy nam klaszczą, inni gwiżdżą…
„Być sobą – drugi człowiek nie pozwala”
Być sobą – na to drugi człowiek nie pozwala
Być sobą – gdy wszyscy wokół grają
Być sobą – można w śród przyjaciół
Być sobą – strach nam nie pozwala
Być sobą – można w śród bliskich
Być sobą – nie zawsze można być
Być sobą – to jest wyzwanie
Być sobą – wymaga odwagi
Być sobą – to bardzo trudne
Być sobą – co to znaczy?
To znaczy wolnym być!
Lecz na to drugi człowiek nie pozwala
Pragnę być sobą, nie chcę być uzależniona od niczego ani od kogoś. Uzależnienie doprowadza automatycznie do tego, że zmuszeni jesteśmy dostosować się do czegoś, kogoś. A jeśli jestem uzależniona, to nie mogę powiedzieć że jestem sobą. Mogę zadać sobie pytanie: -czy mogę czuć się wolna pozostając jednocześnie w związku z drugą osobą? Myślę, że to też zależy od drugiej strony. W jednym związku czułam się wolna i sobą, w innym z kolei „dusiłam” się, ale też był związek w którym na początku się „dusiłam”, a po szczerej rozmowie czułam się wolnym człowiekiem – wymaga to jedynie akceptacji tego, w jakiej sytuacji się znajdziemy oraz od osoby nas akceptującej takimi jakimi jesteśmy.
„Jestem tylko składacz słów”
Momentami, to moje pisanie w serduszku tęsknotę zbudziło do miłych sytuacji jakie mnie spotkały, niestety i złe chwile były. Wiadomo, w życiu są dobre i złe chwile. Lepiej zapamiętywać te dobre, pomimo że tęsknota boli.
Niestety, prawda jest taka, że jestem tylko składacz słów, ani mnie nazwać poetą, wersy starannie dobieram, tyle myśli szkoda by odeszły. Mam w głowie mnóstwo swawoli, w mózgu wiele z dzieciństwa, młodzieńczej pamięci słówek wkręconych. Piszę co myślę, co czuję. Może niektóre słowa moje niektórych w serduszko zakują. Powtórnie znów się powtórzę – jestem składaczem słów, ja chcę tylko życie określać mymi myślami, od dzieciństwa zasłyszanymi. Żyjąc w szarości świata, wiele do mózgu słów się wkrada. Kiedy na interne wskoczyłam moje zaspane myślenie obudziłam. Pragnę, by świat nabrał blasku tęczy, to mnie kręci.
„Moje bzdureńka”
W myślach krasnoludki do pisania zagonię
Bociek też w książce może sobie polata
Po-kumka żaba co z bajeczką się wkrada
Słoneczko znajdzie się w zenicie
Amor popoluje na Was skrycie
I dedykuję wszystkim te słowa które piszę poniżej
Niech każdy kto bzdureńka czyta moje
Zadowolony był i szczęśliwie żył
Może moje pisanie w tym pomoże
Troszkę pisanie idzie mozolnie, Wena ciągle pojawia się i znika, z Amorem się łajdaczy, gdzieś sobie brykają, gdzieś mnie mają…
Wena zaczepia różne istotki, a Amor strzela miłość roznosząc, nie zawsze celnie trafiając, wiele problemu sprawiając. Najgorzej jest na wiosnę, na jesień z powrotem przybywają, rączki ogrzewają… a jak tylko ciepło czują umykają, i cholera wie gdzie brykają. I co roku jak zimno nastaje, potulnie wracają i szepczą do mnie -stanęła praca, zacznij więc pisać, bo jak przyjdzie wiosna, znowu nas pogna gdzie winorośl rosła…
„Utracjusze”
Ech.. Wena i Amor to utracjusze
Hulają kiedy okazję tylko mają
Na wiosnę znikają – miłości szukają
Na jesień powracają – dosyć mając bzykania
Tęsknisz… musisz się obudzić, w brutalną rzeczywistość powrócić. Czas się dłuży, tęsknota narasta, powstaje pajęczyna czasu która zaczyna więzić nasze wspomnienia. Zwierzęta często naszymi przyjaciółmi są, często to one umilają nam życie kiedy człowiek zawiedzie. Lecz też odchodzą, odchodzą w wieczny odpoczynek, nie tak jak niektórzy ludzie którzy odchodzą kiedy zaczyna Ci się gorzej wieść.
“Tęsknisz, musisz się obudzić”
Ciężko jest tęsknić
Myślami być przy tym co odeszło
Moje serce z tęsknoty boli
Czy kiedyś uspokoi się powoli?
Przypominam sobie chwile
Kiedy to co sprawiało mi radość
Przy mnie było, piękny to był czas
Nigdy nie zapomnę do ostatnich życia chwil
Choć odeszło to wszystko
Wciąż mi się śni co radość sprawiało mi
Życie dalej się plecie
Następne zwierzątko gości w domu
Myślisz że zapomnisz powoli
Nie da się żadnego z nich zapomnieć
To cząstka twojego życia jest
Ocieram tęsknoty łzy
Każde z osobna w mym sercu tkwi
No tak, i takie to moje zmienne nastroje… raz o seksiku a po chwili cośki się przypomni … Ale to nic… w końcu życie zmienną jest 😉