Zamieszkaliśmy razem, jest pięknie, cudownie… Energia miłości nas rozpiera. Nie wychodzimy z łóżka jeśli to nie koniecznie. Jesteśmy szczęśliwi. Nareszcie razem zamieszkaliśmy.
Jak długo ta euforia trwa? Wiele to zależy od tego, ile osoba która zamieszkała z nami odebrała nam przestrzeni. Dłużej euforia trwa, kiedy wspólnie wynajmujemy mieszkanie. Wiele też zależy od charakterów par. Kto ile czasu poświęca na spanie, jeśli pracuje i to, czy starcza od pierwszego do pierwszego. Jak dwie osoby pracują więcej pieniędzy, ale często jest mijanie się w drzwiach. Kiedy nie pracują, pieniędzy brak, a samą miłością się nie wyżyje. A kiedy jedna ze stron pracuje? Jest to kwestia dogadania się – ale taki układ na dobre wyjdzie jeśli starcza od pierwszego do pierwszego.
Kiedy zaczynamy mieszkać razem, pewne rzeczy zaczynają nas drażnić, ale to naturalna kolej rzeczy. Różowe okulary spadają, kiedy zabiera się naszą prywatną przestrzeń. Każdy ma wady i trzeba z tym żyć, pogodzić się z tym faktem. Kiedy mieszkamy razem na pewno należy mówić sobie wszystko, nawet bardzo bolesne rzeczy, wtedy partner wie, że mu ufamy, że chcemy razem rozwiązywać problemy. Ale nie należy mówić rzeczy, które mogłyby zranić partnera, a które możemy żałować a będą nie do”odkręcenia” – zgodnie z teorią prawa życia… że zbytnia szczerość bywa zgubna.
Punktów widzenia na szczerość w związku, jest pewnie tak samo dużo jak ludzi na świecie. Zależy to od naszego charakteru, przekonań, doświadczeń, humoru danego dnia a także od tego, jaki jest nasz partner. Są osoby które zareagują na naszą szczerość spokojnie, docenia ją i dostosują się, czy tez wybaczą. Ale też są osoby, które nie znoszą krytyki, zwracania im uwagi, i co wtedy? Albo dostosujemy się do tej osoby i będziemy przytakiwać, albo będą kłótnie. Ale taki związek długo nie potrwa, no chyba że jesteś masochistą… ewentualnie kiedy jest skrajne uzależnienie, ślepa miłość, lub kiedy w związek wkradnie się przyzwyczajenie.
Kiedy się zakochasz, tak mocno aż po grób, lecz miłość nieodwzajemniona, boisz się tego, aby się to nie powtórzyło. Boisz się cierpieć, tęsknić i szlochać. Zamykasz się w sobie i szepczesz… .
„Zabrałaś mi wszystko”
Zabrałaś mi odwagę, nie będę mogła spokojnie żyć.
Zabrałaś mi nadzieję, bym nie mogła marzyć.
Zabrałaś mi serce, bym nie mogła inne kochać.
Zostawiłaś po sobie tylko pustkę, której nie potrafię wypełnić.
Zabrałaś mi wszystko, i jak mam teraz żyć?
Ten szept znajduje się w wielu serduszkach, bez względu na orientację seksualną. Wystarczy zmienić rodzaj żeński na męski itd…
Dlaczego są ludzie, którzy dzień bez dokuczania innym będą uważać za stracony? Wyśmiewają, drwią. Czyżby w ten sposób, starali się w swych oczach urosnąć? Popisują się swoją głupotą myśląc, że wszyscy co koło nich są i poklask dają podziwiają ich wredność. Jak bardzo się mylą. Ci co poklask im dają i słabszego wyśmiewanego nie obronią, są obok i w dupę wchodzą wspólnie dokuczając ale tylko dlatego, że się boją być wyśmiewanymi.
Boją się, że tak samo staną się popychadłami nie zdając sobie sprawy, że są w oczach swojego “idola” nędznymi robakami które zrobią wszystko co im karze. Wielu stanie po stronie kata by nie być ofiarą, ale czy tym zachowaniem nie niszczą swojego ja? Przestają być sobą, stają się zwykłym kserem powielając cudze zachowanie. Kiedy się opamiętają, lub w pierdol dostaną od swojego “idola” bo czegoś nie zrobili jak on sobie życzył, przejrzą na oczy i zrozumieją swój błąd w postępowaniu do ofiar, ale często jest już za późno.
Do wyśmiewaczy z innych można by zadać, skierować pytania… i polecić lek na zawiść…
„Do ogółu wyśmiewaczy”
Stańcie przed lustrem, spójrzcie sobie w oczy Wyleczcie się zawistnej psychozy
Dlaczego drwicie z innych szczęścia? Z zazdrości, ze złości, z bezradności, samotności?
Czy z brudnej duszy wredności? A może nienawiść w was do całego świata jest?
Stańcie przed lustrem, spójrzcie sobie w oczy Wyleczcie się zawistnej psychozy
Czy się wyleczą? Wątpię, niektórzy mają już chyba taką naturę… Czy się wyleczą? Wątpię, niektórzy mają już chyba taką naturę, nawet nie chyba ale na pewno… szczególnie jeśli w sercu do innych pogardę noszą. A czemu noszą? Powyżej zostały przedstawione warianty, ale myślę, że ze wszystkich tych pojęć samotność jest tym zapalnikiem.
Też można dać to zapytanie do jednej osoby i polecić lek na zawiść.
„Do jednej osoby”
Dlaczego drwisz z innych szczęścia? Z zazdrości, ze złości, z bezradności, samotności? A może nienawiść w tobie do całego świata jest?
Stań przed lustrem, spójrz sobie w oczy Wylecz się z zawistnej psychozy
Czy jest lek na zawiść jego? Może tak, a może i nie. Wiele zależy skąd ta zawiść się wzięła, i z jakiego powodu.
„Lek na jego zawiść”
Wyleczy się z psychozy gdy sam zazna szczęścia Spojrzy w lustro, zajrzy w oczy…
Zobaczy człowieka bez złości, bo zakochanego Nie samotnego a szczęśliwego
Staną przed lustrem, spojrzał sobie w oczy Wyleczył się z zawistnej psychozy
Często samotność, zazdrość że inni są szczęśliwi robi z niektórych ludzi złośliwych, zawistnych i są gotowi zniszczyć innym szczęście, nawet kosztem całkowitego odsunięcia jego przez innych.
Wielu polaków ma to w naturze. Czy to jest nasza cecha narodowa?… czy błąd w genie. Jak obrazowo ten dowcip pokazuje, jak bardzo takie zachowanie rzuca się w oczy.
“W Holandii kiedy sąsiad ma dwie krowy, dąży do tego by mieć trzy. W Polsce jak sąsiad ma dwie krowy, to mu się je zabija by było po równo”.
Pamiętaj… jeśli ktoś o Tobie mówi źle, widocznie nic dobrego nie może powiedzieć o sobie! Jeśli za plecami cię obgadują rzeknij -ej, jak już tak mnie obgadujecie za moimi plecami, to zróbcie mi masaż.
Dziwna jest nasza struktura umysłu. Kiedy znajdziemy się na zakręcie życia naszego, na pewno zrobimy wiele dobrego. Ty czy też ja wiele błędów popełniamy, a kiedy przychodzi pewna godzina człek wiele dobra rozpoczyna. Choć nie zawsze. Często nawet na łożu dogorywając potrafimy być wredni.
Wolimy uprawiać seks z osobą postronną, niż z osobą z długiego związku…
Znudzenie problemami dnia codziennego i seksem, który jest nudny bez urozmaiceń, zaczynamy szukać odskoczni… Wygodniej nam uprawiać seks z całkiem postronną osobą, czy mieć kochankę/kochanka… na zasadzie… co nie zrobi ci żona, zrobi sąsiadka. Często jest to w związkach mieszanych takich jak małżeństwo. Wygodniej seks gdzie indziej uprawiać, a do domu wrócić na gotowy wikt, opierunek ale za tym idzie zaniedbywanie cielesne partnerki … Wówczas zaniedbana zaczyna buntować się, a jak zdarzy się okazja, puści się w wir tańca miłości w inne ramiona.
…to dedykuje dla tych co zaniedbują…
„Dla tych co zaniedbują”
Moja kochana Za Tobą szalałam Ty mnie teraz zaniedbujesz Za karę z inną pofigluję
Będziesz cierpiała Tak jak ja cierpiałam Kiedy ze łzami w oczach Na ciebie czekałam
Trzeba też sobie zdać sprawę z tego, że nie tylko może być powód niechęci, odsunięciu się partnerki od nas brak naszego dbania o nią ale dlatego, że nie dbamy o własną higienę.
„Twoja dziewczyna ma “migrenę””
Zastanówcie czemu twoja dziewczyna zaczyna mieć “migreny”. Może nie dbasz o higienę zębów… nie myjesz, jesteś do kitu w seksie, śmierdzisz alkoholem, potem.
Spytasz się co znaczy do kitu w seksie? Często faceci tylko o swojego penisa i orgazm swój dbają, kobieta dla nich to tylko naczynie do spuszczenia jest. W brew mitowi że pochwa nie mydło, nie wymydli się, w końcu z braku odpowiedniego zaspakajania odechciewa się seksu i tego by fallus ją przelatywał. Codziennie pieprzenie się bez odpowiedniego poślizgu szkodzi kobiecie. Poza tym, facet najczęściej jest atrakcyjny dla kobiety do momentu zapłodnienia. Chyba że potrafi zaspokoić odpowiednio finansowo kobietę. Bez tego traci w oczach… Ktoś stwierdzi -bo kobieta to materialistka – no i co z tego… A facet chciałby wszystko za darmo. Chciałby pieprzyć za darmo, obiad pod nos podstawiony i opierunek za darmo. Kobieta dla faceta to jest tylko do pieprzenia i być służąca najlepiej darmową. Na szczęście czasy się zmieniają. Chcesz aby ci kobieta była wierna i nie miała “bólu głowy”? Dbaj o siebie pod względem higieny i dbaj o nią pod względem zaspokojenia finansowego, oraz traktuj ją w łóżku jak partnerkę, a nie jak pojemnik do spuszczania się. Często kobieta dla mężczyzny nie jest nic innym jak pojemnikiem na spermę w dodatku często chce z nią seksu po pijanemu. Często to przez alkohol związek się rozpada, nawet jak się nie rozpadnie z jakiś przyczyn powiedzmy że kobieta woli pijaka niż być samą to ten seks nie jest przyjemnością, chyba że ktoś lubi zapach alkoholu, lub razem jest pity, wówczas tego zapachu, smaku wręcz nieraz smrodu się nie czuje.
Kobieta jest jak kwiat… zaniedbana więdnie. Na szczęście też jest podobna do kota… i w dzisiejszych czasach zaczyna chodzić swoimi drogami, i jest niezależna.
Debata wyborcza – Sasin, Budka, Kosiniak-Kamysz, Rozenek, Wilk w TVP Info
—————————————-
„Nic się nie zmienia…”
Wędrując przez drogę życia, nic wiele się nie zmienia… Nic się nie zmienia, oprócz tego, że coraz bardziej ludzie do siebie wilkiem się stają. Jeden drugiemu w potrzebie ręki nie poda, ze szczerą troską nie porozmawia, ponieważ zwiększa się pomiędzy nimi przepaść, a na każdej ze stron jej krawędzi “stoi” zazdrość, zawiść, donosicielstwo, inwigilacja sąsiad sąsiada. Kiedyś ta przepaść była węższa, można jeszcze było przeskoczyć kiedy zrozumieliśmy swój błąd. Niestety, teraz tego nie uczynimy. Nawet jak racji nie mamy, nie przyznamy się do błędu, nie przeprosimy. Zanurzamy się w otchłani podłości i radowania się, że drugiemu dokopaliśmy.
Nie widzimy swych grzechów, osądzamy człowieka w pośpiechu nie starając się nawet go bliżej poznać. Łatwiej nam wejść z buciorami w cudze życie, niż podać rękę w potrzebie. Ale nie ma co się dziwić. Przykład przyszedł od 2015 r. z góry.
Nie ten winien być bohaterem co krzyczy -”róbmy!” Lecz ten, co tego dokonał czynu. Prawda jednak jest taka… ludzie czynu są spychani do otchłani niepamięci. Śmietankę… nektar tryumfu spijają ci, co na odpowiedni moment czekają, cudzym jak swoim bohaterstwem się chwaląc.
“Antoś Szprycha Obiecanki cacanki”
———————————————
Często nie zgadzając się z czyimś zdaniem, nie potrafimy wyklarować naszej racji, by przekonać że jest prawdziwa. Tylko narzucamy, że tylko nasza racja jest racją… podnosząc głos by czuć się pewnie. A jeśli okaże się, że nasza racja nie była prawdziwa… nie potrafi się przyznać do błędu tylko coraz głębiej w swym przekonaniu brniemy… A nie znajdując wyjścia z sytuacji, swego rozmówcę zaczynamy wyzywać od debili, idiotów, nienormalnych, a ostatnio i od gorszego sortu. Czyżby myślenie faszystowskie? Czyżby dzielenie ludzi na gorszych i lepszych? Tak czynił okupant.
Poniższy tekst napisałam kiedy w październiku 2015 roku szliśmy do wyborów. Smutne jest to, że za każdym razem poniższy tekst będzie aktualny, a także kiedy spojrzymy w przeszłość pasować zawsze do każdych wyborów. A i do tych co teraz będą – 2019 r.
Świat według Kiepskich Piosenki: Piosenka wyborcza
———————————
“Pisane w roku 2015”
“25 październik rok 2015 ponowne wybory do sejmu i senatu. Ile ponownie będzie rozczarowań, że wybrany człowiek jednak nie uczynił tego co obiecał? Jednakże zapominamy to, że to nie jest ważny pojedynczy głos obiecujący… Kandydat do sejmu i senatu może wiele obiecywać, ale to mydlenie oczu… bo gówno może zrobić jeśli w cyrku na Wiejskiej świnie siedzą – przepraszam świnki za porównanie – i swojego koryta pilnują, a nie myślą o tych, którzy ciężko na nich pracują. Prezydent też wiele może obiecywać, lecz wiele nie zdziała. 10 maj 2015 r. – były wybory na prezydenta… Ile ponownie będzie rozczarowań, że wybrany człowiek jednak nie uczynił tego co obiecał? Zapominamy to, że to nie prezydent głosuje nad podatkami, to nie on rozdziela pieniądze a ci którzy są w sejmie, w senacie i decydują o naszym losie. Kandydat na prezydenta może wiele obiecywać, ale to mydlenie oczu.. Bo gówno może zrobić jeśli w cyrku na Wiejskiej świnie siedzą i swojego koryta pilnują a nie myślą o tych, którzy ciężko na nich pracują. A kiedy do władzy dorwie się siła partyjna, która będzie miała większość i prezydent z jej korzeni będzie, to naród „utopiony”.
Świat według Kiepskich – Piosenka wyborcza – “Obiecanka”
—————————————-
Kogo wnosimy na piedestał?
Wnosimy na piedestał, tych co nie zasłużyli nie sprawdzając jacy naprawdę byli. Prawda często jest inna niż myśleliśmy, bolesna i choć instynkt nam podpowiada aby nie wierzyć głupotom które obiecują, zaślepienie dalej ku tej drodze bierzy a oni nie są tacy, jak byśmy chcieli ich zobaczyć. Często przekazują obietnice bez pokrycia, ślepo w nie wierzymy, opływają w luksusach a my ich ego pieścimy. Oni nas olewaj, w kułak się śmiejąc że na ciemnotę trafili. My nie chcemy tego widzieć, bo i po co? Kto próbuje zdjąć im maskę staje się banitą, wariatem, szaleńcem, odszczepieńcem.
Zawsze było jest i będzie niedocenianie tych, co są czegoś warci…
Zastanawiam się, co nas do tego pcha aby bardziej iść za tymi co dużo krzyczą, a nic nie wnoszą dobrego… buntują jeden na drugiego. Jak dokładnie im się przyjrzymy okazuje się, że odrobinki naszego JA nie są warci. Kiedy przejrzymy na oczy tragedia się staje, ale to jest za późno, w nocniku ręka zostaje. Człowiek staje się zgorzkniały i traci zaufanie do ludzi, bo zawiódł go człowiek któremu ufał bezgranicznie zaślepiony jego pięknymi ideologiami. Jesteśmy łasi i naiwni na piękne słówka, nie dziwmy się przeto, że po wyborach jest tęga kacówka. A najprościej jest pieniędzmi kusić, obiecywać że państwo da. Nikt nie zastanawia się skąd na wszystkie obietnice pieniądze wziąć. W roku 2020 znajdziemy się w czarnej dupie z braku pieniędzy. Ci co doprowadzą do sytuacji podobnej co w Grecji, zrzucą całą winę na opozycje, bo oni wszystko dobrze robią tylko opozycja torpeduje „dobrą zmianę”. Przedsiębiorcy też winni w oczach „dobrej zmiany” bo doprowadzają się do bankructwa tylko po to, aby nie pomagać rozwojowi gospodarczemu „dobrej zmiany”. Mądry człowiek nie będzie się tam pchać, gdzie wie że może sobie nie poradzić tylko głupcy i cwaniacy.
“KAZIK NA ŻYWO – 100000000 [OFFICIAL AUDIO]”
————————————
„Każdy naród ma taki rząd, na jaki zasłużył” >Joseph de Maistre<
Pewien cwaniaczek, wykorzystał naiwność człowieczą… pięknie się uśmiechając, wszem i w okół swe zalety wygłaszając, zaufanie przymilnie zdobywając głosił:
„Samochwała”
Jestem mądry w dowcipie swawolny Każdemu pomogę, nic za to nie chcę Najwyżej troszkę ponoszę teczkę
Kiedy zaufanie u prominentów zdobędę Podkopywać będę ich siedliska I przybliży się do koryta moja osobistość
Posiedzę w sejmie, może w senacie A może i na prezydenturę wskoczę A wtedy moje prawdziwe lico pokarzę
Historia się plecie, człek skromny nic nie wymaga a wszystkim pomaga i tak się toczy kolej losu…
„Ludzie skromni”
Ludzie skromni wiele w życiu dobrego działają Nieraz w biedzie dogorywają
Cwaniacy na piedestale stają zaszczytów doznając Bezczelnie się uśmiechając
Ale to My głupców, cwaniaków wywyższamy. Są ludzie którzy zbyt o sobie duże mniemanie mają i nawet niezasłużenie na piedestale stają… kopiąc, depcząc tych na których plecach się do senatu, sejmu dostają… Nawet okiem nie mrugną, że nie powinni na nim stać. A my naiwni oklaski im dajemy, a i często podlizując się w dupę włazimy, prosto palec trzymając. Niektórzy gotowi takim w dupę wleźć gówno żreć, ochoczo za nim człapią, myślą że i oni do chlewu się załapią. Ale smutna prawda jest, że wybieramy często tego, co sławę zdobył bo głośno bąka wytoczył.
“Niezasłużony”
Pewien człek myślał o sobie bóg wi co Wyższe mniemanie o sobie mając Poszedł do rzeźbiarza zrobić pomnik piękny
Rzeźbiarzu pokaż potomności Jaki jestem piękny, mądry, giętki
Niech mnie podziwiają i kłaniają I same superlatywy o mnie gadają Niech przed moim pomnikiem klękają
Patrząc na moje lico niech powiadają -Oto on, wielki bohater!
Nie ważne że nic nie zrobiłem Historia wiele kłamie
Ogłasza światu taką prawdę Jaka akurat jest wygodna dla władzy I też tak czynią Polacy
Kochani rodacy, nie ma co się oburzać Lecz trzymać się prawdy
Łatwo o niej zapominamy dostając kasę w łapki Lecz kasa szybko się rozpływa I szaraczek durny w biedzie dogorywa
Prawda jest gorzka – ci co mądrzy, bohaterscy na postumenty się nie pchają, głupców sami ludzie wywyższają. Ludzie skromni wiele w życiu dobrego działają, cwaniacy na piedestale stają, zaszczytów doznając bezczelnie się uśmiechając.
Nie ten winien być bohaterem co krzyczy -róbmy! Lecz ten, co tego dokonał czynu. Lecz ludzi jest wielu co klaszczą tym co krzyczą, a nie zauważają tych co wiele działają. Ludzie czynu są spychani do otchłani niepamięci. Śmietankę, nektar spijają ci, co na odpowiedni moment czekają, cudzym jak swoim bohaterstwem się chwaląc.
„Jacy wyborcy, taki rząd”
Jacy wyborcy, taki rząd
Polacy szybko zapominają prawdziwą historię Wolą przytakiwać tym co są przy władzy
Szybko reformę szkolną w 2017 roku zrobimy Wszystko co dobre i prawdziwe przeinaczymy
Jaki rząd, taka historia
Każdy rząd uwielbia mieć władzę absolutna, nawet jeśli by miało dotyczyć się wychodka, wszystko uczyni aby mieć „rękę na pulsie” narodu którym włada. Przyjdzie czas i era czip-era. Czy będziesz w łóżku, czy na kibelku odpowiednie służby będą o tym wiedziały, nawet kiedy cię komary będą jebały.
“Wstając rano z łóżka, uśmiechnij się”
Spełniło się marzenie służb specjalnych Będą nas mieć pod czułą obserwacją
Będą śledzić, obserwować, podpatrywać Analizować potrzeby obywateli
A czy nasze marzenia będą spełniały? Jeśli powiedzą “tak”… nie dam wiary im
Telefony komórkowe, smartfony, iPady Tablety, laptopy oraz portale są jak studio nagrań
Są jak studio nagrań, otwarta książka Na zbieranie o nas danych
Nie trza już starego agenta w czarnym płaszczu Łazęgi w wymiętym kapeluszu
Kapuś w ciemnych okularach już nie ma nic do roboty Szpiega zasłaniającego twarz gazetą… każdy ma gdzieś
Szpieg zasłaniający twarz będzie nas śledził? Spokojnie… sami już się śledzimy!
Jedno nie zostanie zmienione… jest było i będzie Uważaj na sąsiada bo jego wzrok i w kibelku cię dosięgnie
Sąsiad najbliższy tuż za drzwiami jest Przez dziurkę od klucza podglądany przez niego jesteś
Kochanka, przyjaciel, mąż na żonę doniesie w skrycie Nawet nie wiesz, że przebywasz, pijesz z donosicielem
Ty myślisz że wszystko jest ok… A i kochanek, kochanka donosi na ciebie też
Punkt „G’ ominąłeś?… nie wiesz gdzie jest? Ona powie –baj baj….. mam cię gdzieś
Wiele nie potrzeba, aby jeden na drugiego donosił Wystarczy hasło – „ON GORSZY SORT”
Syn na ojca donosili i donosić będą jeśli to zapewni gotówkę piękną …To i szybko czarną teczkę dzięki nim napełnią
Nie ważne… czy to prawdziwe czy zafałszowane donosy Ważne aby władzy wazelinę w dupę włożyć
Uważaj co do kogo mówisz na kręgi przy władzy Ta osoba gotowa nawet w dupę osraną palec w wsadzić
Gotowa na wszystko aby tylko pochwałę mieć Wazeliną pysk zachlapany jest
Może ci się to żartem wydać… ale i jedzenie może cię wydać Doniesie na ciebie nie tylko wścibski sąsiad
Doniesie na ciebie szujowaty kolega z pracy Produkt żywnościowy do domu który wnosisz
Ten produkt już na ciebie donosi Wszystko co u ciebie w domu się dzieje… wynosi
Paczkowany ser, puszka makreli Czy jogurcik w plastikowym pojemniczku na ciebie doniesie
O twoim życiu prywatnym będzie wiedziała więcej kostka masła Żarówka typu „OSRAM” niż żona twoja własna
Szampon zrobi ci gołe zdjęcie pod prysznicem Na fejsa, czy też inny portal wyśle
Napój gazowany nagra twoją rozmowę z szefem o podwyżce Twój własny laptop doniesie twoje zachowanie na policję
Śmietnik osiedlowy podkabluje… że nie segregujesz śmieci Szczoteczka do zębów…. że nie myjesz codziennie zębów
W dzisiejszych czasach agenci – kapitan Hans Kloss Super agent James Bond nie mieliby szans…
Na Klossa doniosłoby cygaro, na Bonda lampka koniaku A zegarek…. że czasu w łazience spędza z byt mało
Wstając rano z łóżka uśmiechnij się… Bo na sto procent ktoś nagrywa cię… ale wiesz co?
Jeśli ktoś na ciebie donosi to nie martw się Też sposób jest… w końcu on też dżem ze słoika je…
Śniadanko, kawusia, pieski wyprowadzić Synka do szkoły odprawić
Gdzieś zawieruszyły się papuchy Lekkie ziewnięcie, człapię do kuchni
Stanęłam przy oknie, hymm… Będzie ładnie
Nagle poczułam ciepły dotyk na plecach, ciało moje odruchowo się wyprostowało. Przytuliłaś się, odwróciłam się delikatnie. Stoisz przede mną, patrząc tymi swoimi niebieskimi oczętami. Uśmiechnęłaś się.
Szlafroczek delikatnie się rozsuną, ukazując piersiątka wielkości jabłuszka. Wyglądasz pięknie, jak zawsze. Twe roztarganie blond włoski opadają delikatnie na ramiona, policzki rumienią się, błysk w oku świadczy że jesteś szczęśliwa. Uśmiech na policzku stał się tajemniczy, jedno oczko lekko się zmrużyło. Znam to spojrzenie. Aksamitne rączki pogładziły mnie po szyi, usta zbliżyły się powolutku do mych ust. Ręka moja bezwiednie wsunęła się pod szlafroczek, delikatnie dotykając broszunię. Palec wślizgną się w szpareczkę (zawsze ten moment kojarzy mi się z otwieraniem muszelki ostrygi). Usta moje zeszły do piersiątka, Twa ręka gładzi mą szyję. Po ciele podniecenie swój rytm nadaje. Wyjęłam dłoń, chwyciłam za szlafrok… zsuną się delikatnie na ziemię. Bogini… stoi przede mną bogini sexu… Stoi naga przede mną, ja nie mogę oczu oderwać. Widok Twego boskiego ciała doprowadził mnie do szaleństwa. Objęłam Cię w dzikim szale, zaczęłam pieścić każdy centymetr ciała – coś z łoskotem spadło na ziemię, gdzieś w oddali jakby tłuczone szkło… – nieważne, teraz Ty się liczysz. W pewnym momencie wszystko przerwałaś… wzięłaś mą rękę, poprowadziłaś do pokoju. Moim oczom ukazało się wielkie łoże, świece w okuł niego palące się dostojnym, ciepłym światłem. Unosi się niesamowity zapach, trudny do określenia a zarazem podniecający, drażniący zmysły. Usiadłaś na łożu, delikatnie wygięłaś kładąc górną część ciała. Stanęłam naprzeciw Ciebie. Uklękłam, oddając cześć Twej doskonałości (chyba nigdy nie pozbędę się, odruchu klękania przed kobietą), pocałowałam w udo, ręce powędrowały do stóp… delikatnie podniosłam jedną, całuję paluszek po paluszku delikatnie głaszcząc nogę. Podchodząc coraz wyżej trafiam na muszelkę – ciepłą, wilgotną, aksamitną muszelkę… Podnoszę się powolutku, Twój pępuszek, Twoje piersiątka. Moja ręka wędruje na udo… roweczek mokruśki, ślizgi, gorący. Palec delikatnie wsuwa się do dziureczki… drugi, trzeci. W środku skurcze, soczki co chwila zalewają mi ręki. Przesuwam palec po wilgotnej łechtaczce, słyszę bicie oszalałego z podniecenia Twego serduszka. Poczułam ból na plecach -i znów podrapane, wijesz się jak oszalała. Trzymam mocno, byś mi się nie wyślizgła w szale namiętności. Uspokoiłaś się, tylko Twój i mój oszalały, niepohamowany oddech. Bicie naszych serc i wilgoć wskazywały na to, co przed chwilą przeżyłyśmy. Nagle dało się słyszeć dźwięk telefonu, akurat teraz. Zła jestem, kto się dobija? Biorę telefon do ręki -hallo, hallo…! Otwieram oczy, jestem strasznie spocona. Alarm telefonu do wstania. Rozglądam się zaspanymi oczyma. Serce jak zwariowane bije.
“Będzie ładnie”
Śniadanko, kawusia, pieski wyprowadzić Synka do szkoły odprawić
Gdzieś zawieruszyły się papuchy Lekkie ziewnięcie, człapię do kuchni
Stanęłam przy oknie, hymm… Będzie ładnie
Nagle poczułam zimne, wilgotne dotknięcie w nogę, ciało moje odruchowo się wyprostowało. A… to Ty Izuniu. Rozejrzałam się po kuchni, na podłodze zbita szklanka, widocznie Izka szperając po kuchni zwaliła ją… za nisko postawiłam… – to ten łoskot jakby tłuczonego szkła słyszałam w czasie serwowania po krainie erotycznego Cheopsa – kochana psinka. Kochana psinka… co ja bym poczęła bez moich zwierzaczków.
Na smutek najlepszym lekarstwem jest zwierzątko. Czy duże, czy małe uśmiechu da Ci nad miarę. Spojrzałam tkliwie na tapczan, mój kochany tapczan co ja bym bez niego zrobiła, wiele snów na nim przebyłam, wiele masaży “widział”, niejedną historię by napisał.
Idzie cnotliwy kapturek przez lasek Potupuje bosą nóżką Rozgląda się ciekawie czy nie spotka wilka nagle
Czerwony kapturek wybrał się z koszyczkiem do babci, tyle że zamiast czerwonego kapturka założył niebieski. Nagle wilk zastąpił mu drogę:
-Zjem cię czerwony kapturku!
-Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturem, tylko niebieski.
Wilk puścił go wolno. I tak cała historia powtarzała się przez tydzień i za każdym razem czerwony kapturek miał inny kolor kapturka niż czerwony. Aż pewnego razu idzie czerwony kapturek w różowym kapturku, spotyka wilka:
-Zjem cię czerwony kapturku!
-Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturek tylko różowy.
-Mam to gdzieś nic nie jadłem od tygodnia. I wilk zjadł kapturka.
Jaki z tego morał? Żaden kapturek nie daje 100% zabezpieczenia…
Podstawa poznania czyjegoś ciała czy też swojego to obserwacja. Co mnie wkurwia w seksie nie mówiąc już na filmach sytuacje?… – głupie pytanie w trakcie pieprzenia, seksu czy jak kto woli to nazwać -”dobrze Ci”? Kurwa, klękajcie narody… kobieta dochodzi, a on rozprasza… Jak ona ma mieć orgazm, jeśli on chce sprawdzić słownie i usłyszeć jaki to ogier. Panowie… dajcie skupić się kobiecie, niech przeżywa a nie jej w mózgu grzebiecie pierdołami…. Nie pytajcie ale działajcie, wsłuchajcie się w nią.