🐦”Czy znacie legendę o tym, czemu nie lubimy poniedziałku?”/ – 😈 – „O teatrze życia – Życie jest szkołą” – / Monika Janos / – 👽

Znalezione obrazy dla zapytania gify śmieszne poniedziałek

Czy znacie legendę o tym, czemu nie lubimy poniedziałku?

To skrócony opis powstania życia – stworzenia życia przez Stwórcę – dotyczący

P – O – N – I – E – D – Z – I – A – Ł – K – U

Czy znacie legendę o tym, czemu nie lubimy poniedziałku?

Legenda głosi że stwórca wszelakiego istnienia obmyślił, że przez sześć dni świat stworzy.
Szóstego dnia stworzył zwierzęta i ludzi. Stworzył różnorodność człowieczą by się nie nudzić patrząc jak my żyjemy. Doszedł do Chin i ułożył się na spoczynek.

Niedziela nastała. A że przyrzekł sobie, że na siódmy dzień będzie odpoczywać przyrzeczenia sobie danego dotrzymał.

Poniedziałek znowu nastał” – O teatrze życia

W poniedziałek chciał wznowić pracę nad człowiekiem z Chin… zaklną siarczyście: – w mordę jeża – przeciągną, spojrzał na Chiny i pracę niedokończoną zostawił nad fizjonomią ludzką… dlatego ludziska kropla w krople w Chinach takie same.

Odechciało mu się poprawiania genomu Chińskiego i rzekł: – jak Ja nie lubię poniedziałków.

Od tamtej pory ziemia została podzielona na ludzi którzy od siebie się różnią i ludzi jakby z jednej matki byli. Ale bez względu na to, jak legenda głosi pochodzimy od tego samego ojca, dlatego nie znajdziecie człowieka który by lubił poniedziałek… no chyba że ma innego ojca.

 

Znalezione obrazy dla zapytania gify śmieszne poniedziałek

Monika Janos
O teatrze życia – Życie jest szkołą”

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

ŻYCZĘ SPOKOJNEGO TYGODNIA

 

Social media:

Kościół – jak masz kasę to wejdziesz, chcesz siku ?… spadówa…

Szkolne szaleństwa Sikać albo nie sikać oto - Ceny i opinie - Ceneo.pl

Kościół – jak masz kasę to wejdziesz, chcesz siku ?… spadówa…Zaskakująca historia z chodzenia po kolędzie

Księża do kościoła nawoływaną  aby przychodzić, bo wirus tam się nie ima, ale wysikać się nie pozwolą obsłudze karetki….
Spotkałem go na Greenpointcie - wiocha.pl absurd 1395661

Oto historia pewnego zdarzenia z sikaniem w tle:

Pisałem to już dzisiaj gdzieś prywatnie ale muszę się z Wami czymś podzielić…

Dzisiaj u pacjenta pod blokiem ubieraliśmy się w karetce w skafandry. Nauczeni doświadczeniem chcieliśmy się wysikać przed kilkugodzinnym uwięzieniem w tych ciuchach.
Niestety pan ochroniarz z parkingu i ksiądz z lokalnej plebani odmówili nam wejścia. Dopiero właściciel zaprzyjaźnionej knajpy z obiadami zaprosił do środka. Dzięki Piotr.

Obawiamy się że po fali przyjaźni od społeczeństwa może się pojawić fala hejtu w stronę medyków… Że zarażają, że nie robią wystarczająco dużo itp.
Uprzedzam – jedziemy na skraju wytrzymałości, rodziny są wkurwione bo ludzie poświęcają czas rodzinny na pracę. Byłem w tym miesiącu w domu tylko kilka razy i głównie po to aby zrobić pranie i chwilę się przespać.

Historia tworzy się na naszych oczach. Zadbajmy oto żeby było to pozytywne wspomnienie.

To nie z mojej karetki

———————–

Sikać, nie sikać – oto zasadnicze pytania.

Życie psikusy czyni”

Życie ci psikusa sprawiło
Bo sikać musisz
Ale bez tego smutno by było

Social media:

👽„piątek trzynastego” 👣👣👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

Chociaż dziś pochmurno, w dodatku piątek trzynastego nie chodźmy z pochmurną minką. Uśmiechnij się, będzie piękny dzień. 

“Co to jest uśmiech”

Uśmiech jest słoneczkiem na niebie,
które z rana mruga do Ciebie,
Ty mu rączką machasz,
humorek Ci się poprawia.

Uśmiech jest tlenem naszego bycia,
bez niego nie byłoby życia,
Ty dzięki niemu dobrze się czujesz
serduszko z smutku Cię nie kłuje.

Uśmiech jest tęczą na niebie,
która po deszczu uśmiecha się do Ciebie,
Ty dzięki niej czujesz że żyjesz,
kolorowe sny Ci szyje.

Uśmiech jest naszym przyjacielem,
dzięki niemu lepsze plotą się nasze dzieje,
Ty nie czujesz zawieruchy,
przyjaciel nie pozwoli odczuć burzy.

Uśmiech jest muzyką wspaniałą,
dla naszego ducha spokoju doskonałą,
Ty dzięki muzyce się uspakajasz,
muzyka radość w serduszko Ci wpaja.

Uśmiech to wspaniała struktura,
dzięki niemu milsza jest buzia,
Ty radośniejsza się stajesz,
kiedy uśmiech od innych dostajesz.

 

“Trzynastego” – Kasia Sobczyk –

„Witam uśmiechem od rana”

Witam uśmiechem od rana
Bo buźka ma roześmiana

Choć za oknem ponuro
I wiatr wieje ja w sercu mam nadzieję
Że słonko się przebije

Na pewno rozgoni szare chmurki
Co spoglądają z górki

Nadzieję mam że słoneczko rzuci nam
Promienie swe, a wtedy jaśniej zrobi się

Cieszyć będziemy się kolejnym ciepłym dniem
Pozdrawia i spokojnego dnia życzę Wam

Aż że trzynasty dzisiaj mamy?… To nic, to nic kochani. Bo nadzieja zawsze koło nas się pałęta i szepcze… -nie martw się, jutro będzie lepszy dzień. Kochani, piątek trzynastego nie koniecznie musi być pechowy, a kot pecha by miał przynosić. W piątek trzynastego koteczka przytul czarnego 😉

„piątek trzynastego”

trzynastego dzisiaj mamy
i do tego piątek przeżywamy

nie jest to taki straszny dzień
myślimy że pecha doznamy

nic z tego kochani
ponieważ ja wam życzenia ślę

szczęścia doznania dużego
marzeń spełnienia całkowitego

zabobonów jak najmniej
niech pech omijał was cały dzień

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

👽👽👽👽👽👽👽👽

Spokojnego dnia 😉

Znalezione obrazy dla zapytania śmieszne trzynastego humor

Social media:

👽”Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek” 👣👣👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

☞☜ ☞☜

Jak wiecie, życie to nie bajka ale jebajka. Całe życie w pogoni za czymś, i całe życie coś, kogoś tracimy. Do tego jeszcze jak dojdą ludzie co nam pieprzą życie, to tylko klękajcie narody. Różnie w związkach się dzieje, ale jak na horyzoncie pokarze się hiena macie przejebane, nie wspominając o osobach, które lubią plotkować.

Znalezione obrazy dla zapytania PLOTKA HUMOR GIF

“Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek”

Plotka na temat twojej dziewczyny a ty to łykasz, a nie daj boże jeśli przed tobą z kimś była… co się dzieje? Nawet jak dochodzą do ciebie wiadomości od „życzliwych”, że spotyka się z byłą to czy powinnaś być zazdrosna? W końcu mają prawo być przyjaciółkami. A może awanturę niektóre robią o byłe aby się pokłócić, by mieć pretekst do zerwania ponieważ już zaczyna nudzić się w związku?

Nie możesz znieść faktu, że twoja partnerka miała kogoś przed tobą, że ma po byłej wspomnienia, pamiątki? To tym bardziej trzeba starać się być lepszą od jej ex, a nie awantury robić.
Najprzyjemniejsza chwila jest wówczas, kiedy ci partnerka powie -”z tobą jest najlepszy związek jaki miałam”. Przyjemna jest też chwila – nawet jak z kimś już nie jesteś – usłyszysz stwierdzenie -”z tobą najpiękniejsze chwile przeżyłam.

Nie ważne że się rozstałyście – nieraz i tak bywa, jest nieuniknione w pewnych sytuacjach – ale ważne, że pamięć o tobie jest miła.

Opowiadanie “Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek” jest napisane na zamówienie, kiedy to w grupie na jednym portalu napisałam o związkach i plotkach “życzliwych przyjaciół”. Wielu na pewno spotkało się z tym problemem – ktoś doniósł, że twoja miłość spotyka się z ex. No i co z tego? Czy nie mają prawa być przyjaciółkami? Często jest zazdrość o byłe dziewczyny – chodzi o każdy związek, bez względu na orientację – i poco to? Tylko konflikt powstaje przez to, a oskarżenia, domysły bezpodstawne. Sami wprowadzamy problem do związku. Każdy ma prawo do przeszłości i nie wolno, nie powinno, nie należy być zazdrosnym o przeszłość. Każdy z nas ma swoją pierwszą miłość i jeszcze jedną i jeszcze jedną. Wy taż jesteście jej miłością, to po co zazdrością, i swoim zachowaniem niszczycie to co was połączyło. Jeśli ciebie wybrała, to chce być z tobą. Zazdrością niszczymy związek, wypominanie byłą wybudza wspomnienia, a to nic dobrego nie wróży.

Opowiadanie było pisane na zasadzie – ona opisała swoją historię, ja dodałam moją wyobraźnią sytuacje, jak prawdopodobnie mogło to się odbywać i w jakich miejscach. W ten sposób powstało parę opowiadań, to jest jedno z nich. Założę się, że w podobnych sytuacjach niejedna osoba się znalazła bez względu na płeć.

Opowiadanie poprzedziłam tekstem… – prawdziwe imiona nie zostały wstawione na prośbę.

Z …. byłam ok. 6 lat, wiekowo niestety dużo zróżnicowane. Kiedy się poznałyśmy miałam 29 lat, ona 16. Jak łatwo obliczyć różnica była spora, lecz to nam nie przeszkadzało. Zakochałyśmy się od pierwszego spojrzenia na prywatce u znajomej i nie pod wpływem alkoholu, ale w momencie kiedy wpadłyśmy na siebie na progu przedpokoju – licko miała roześmiane, włosy w kolorze ciemno blond. Pomyślałam że anioł zstąpił z nieba.

Tu następuje pauza w pisaniu, ponieważ na prośbę zostały zmienione imiona. Rzuciłam propozycję na grupie:

Na prośbę mają być zmienione imiona, i tak sobie pomyślałam… może to Wy, miłe panie podpowiecie jakie imiona wstawić: Imię dla starszej, dla jej partnerki, dla plotkarki i dla “hieny”

Nie było zbyt wiele propozycji, właściwie tylko jedna…

Propozycja:

„Proponuję dla starszej imię Jolka, dla jej partnerki Asia, dla plotkarki Magda dla hieny Sylwia. Czemu? Ponieważ w moim życiu te imiona się przewijają, spotkałam się z podobną sytuacją kiedy „hiena” krążyła. To z nimi opowiadanie będzie się kojarzyć. Oczywiście może z pań jakieś poleci, w końcu to i tak Monika wybierze.”

Nie było innych propozycji, więc te imiona pozostały.

…i tak rozpoczęła się ta historia.

Poznanie Asi
_________

Z Asią byłam około sześciu lat. Wiekowo, niestety duże zróżnicowanie. Kiedy się poznałyśmy, miałam dwadzieścia dziewięć lat ona szesnaście. Jak łatwo obliczyć różnica była spora, lecz to nam nie przeszkadzało. Zakochałyśmy się od pierwszego spojrzenia na prywatce u znajomej. I nie pod wpływem alkoholu, ale w momencie kiedy wpadłyśmy na siebie na progu przedpokoju. Licko Asiuni roześmiane, włosy w kolorze ciemnoblond. Jasnoniebieskie oczęta “wgłębiły” się w moje, stałam jak w hipnozie. Poczułam silny skurcz w pochwie i gorące „płomienie„ we wnętrzu. Pomyślałam, że to anioł zstąpił z nieba.

Hellooo!… mimozy co tak stoicie w przejściu – dotarł do mnie głos gospodyni imprezy. Asia spuściła wzrok, a mi zrobiło się głupio. Odeszła w stronę tańczącej grupki, jej kibić zaczęła falować. Spojrzała w moją stronę, jej wzrok, uśmiech… wzięłam łyk szampana, poszłam do kuchni.

Zabawa na dobre się rozkręciła, nasze oczy co chwile się spotykały poprzez otwarte drzwi, jakoś tak odruchowo wzrok „sam„ ją szukał. Podeszła Magda.

-Co? Podoba ci się ta mała? Niejedna próbuje ją zarwać, zastanawiam się jaką ma orientację. Chłopaków odsuwa od siebie, a jak na razie z żadną nie była… chyba… tz. ja o tym nic nie wiem – szepcze do ucha.

Fakt, kto jak kto ale Magda, największa plotkara i gaduła winna coś więcej wiedzieć.
-A co jeszcze wiesz na jej temat? – spytałam zaciekawiona
-No wiesz, tylko tyle co teraz ci powiedziałam – przechyliła kieliszek, uśmiechnęła się, puściła oczko, odeszła…

Czas zbierać się do domu, wzrok błądzi po pokoju, po rozbawionych twarzach… nie widzę jej.
-Za kim tak błądzisz wzrokiem? – moje „poszukiwania” przerwała pani domu… -jeśli szukasz tą małą… poszła już do domu, wyszła z Sylwią…
No trudno, też trzeba już iść.

Wracając wolnym krokiem, zaczęłam zastanawiać się nad Sylwią. Dziwne, ale zazdrość mnie ogarnęła, że wyszła wraz z tą myszką… Asia spodobała mi się, motylki poczułam kiedy tak w siebie wpatrzone stałyśmy na progu.

Magda… ha, wielka plotkara w naszym gronie, wszystko o wszystkim wie. Zdążyła już mi nawinąć o Sylwii co nieco, dlatego też ta zazdrość. Magda nie przebierając w słownictwie orzekła że Sylwia… – delikatnie mówiąc – jest największą zdzirą jaką zna, co nie znaczy że jej nie lubi. Denerwuje ją tylko to, że Sylwia lubuje się w rozbijaniu związków, wolne panienki ją nie interesują. Jak to Magda rzekła?… “mści się za porzucenie i pomimo to, że minęło ponad trzy lata… nie może się z tym pogodzić”.

Choć Sylwia sama jest winna rozpadu swojego związku, wini za to byłą. Sylwia swoją dziewczynę zdradzała z każdą co się nawinęła, szczególnie po pijanemu. Źle ją traktowała. Partnerka Sylwii nieraz z podbitym okiem chodziła, udając że nic się nie stało. Kiedy odeszła, Sylwia ją pobiła i okaleczyła by żadna jej nie chciała. Opinie w środowisku jej nadszarpnęła. Niestety, partnerka ją nie zaskarżyła, bojąc się odwetu. Wyjechała do innego miasta.

Asia? Ona na razie wolna jest, tak Magda powiedziała… a jeśli tak powiedziała, to nikt lepiej nie wie od niej. Dobre źródło informacji o wszystkim i o każdym z jej otoczenia… A może Sylwia kreci z Asią?

Przystanęłam. Co mi jest, zakochałam się?… Rany, daj sobie kobieto na luz, nie znasz tej małej, co dopiero spotkałaś ją. Ruszyłam powoli…
Przy rozmyślaniach o Asi i Sylwii nie zauważyłam kiedy znalazłam się przed domem. Hymm… czy jeszcze spotkam Asię? Jednak myśl o niej nie dawała spokoju.

“Zaproszenie do leczenia kaca”
___________________

Sygnał telefonu.
-Cześć, śpisz? – głos Magdy jak zwykle z szybkim cekaemem spytał
-Nie, a coś się stało?
-Nie, ale chcemy zrobić leczenie kaca, wpadniesz do Violi?
-Pewnie, czemu nie
-Jolka… – Magda ściszyła głos -Aśka będzie – nic nie rzekłam -hej, stara jesteś tam?
-No jestem. A czemu mi o niej wspominasz? – z lekkim trudem wykrztusiłam, starając się nie okazać emocji
-Dobra, nie chrzań laska… widziałam jak patrzysz na tę małą. Ok, o dwudziestej bądź u Violi pa – szybko zakończyła rozmowę

O dwudziestej jestem na miejscu, palec sięga do domofonu. Trochę z tremowana, z myślą pytania -czy będzie? Czy będzie… ale mnie wzięło.
-Dzień dobry – usłyszałam za plecami miły głos -a właściwie dobry wieczór
-Dobry wieczór – wolno odwracając się odpowiedziałam
Ponownie nasze oczy patrzyły na siebie.
-Dzień dobry… wieczór – język zaczął mi się plątać
Do tej pory nie wiem jak to się stało… zaczęłyśmy iść wolnym krokiem oddalając się od domofonu. Nasze ręce dotknęły się… …najpierw koniuszki palców, cała dłoń, spojrzenie w oczy…

„Przemyślenia”
_____________    

Wspaniałe myśli powracają do tamtych chwil. Pierwsze wzięcie za ręce, spojrzenie w oczy, pocałunek… spacer przy pełni księżyca. Lecz życie ma i swoje realia. Ja, kobieta wchodząca w trzydziestkę, ona jeszcze niepełnoletnia. Dwa lata ukrywałyśmy nasze uczucie przed światem. Nie było to proste. Hucznie wyprawiłyśmy Asi osiemnastkę. W końcu ona pełnoletnia… w końcu… Nie, nie zamieszkałyśmy od razu razem. Asia jeszcze się uczyła, maturę zdała, teraz w kierunku ekonomi się zwróciła… Ja pracowałam. Nic się nie zmieniło, w weekendy spotkania, wspaniały relaks.

„Związek – 4 lata”
___________

Nie sądziłam, że tak długo będzie trwał nasz związek. Ja uczę się jej młodości, ona moich doświadczeń. Cztery lata już mija, jak jesteśmy razem. Postanowiłyśmy razem zamieszkać. Nie musiałam wynajmować mieszkania, to był plus… i… coś zaczęło się psuć. Nagle koło nas zaczęła kręcić się Sylwia.

Zniknęła na jakiś czas – tyle co słyszałam od Magdy – była zajęta podrywaniem dziewczyn i łamaniem serc. Lecz ostatnio „noga jej się powinęła„ i dostała to co sama czyniła… zakochała się, ale została odrzucona.
Wpadła do nas niby ot tak, w odwiedziny. Bardzo to mi się nie spodobało. Patrzyła na Asię tym wzrokiem, którego u niej nie lubię, a który mówi wiele, widzę jak ślini się na Asiunię.

„Niepewność, podszepty Magdy, brak czasu”
_______________________

Magda zaczyna dwuznaczne teksty „puszczać”. Robię się nerwowa, zostało zasiane ziarno niepewności…

Włączyłam ekspres do kawy, zamyśliłam się. Ostatnio nie chcą z głowy wyjść myśli o tym, co Magda mi powiedziała…

Ostatnimi czasy w rutynę wpadłyśmy. Ja pracuję… Asia uczy się. Ceny, opłat poszły w górę. Coraz więcej, dłużej pracuję… nawet do domu pracę biorę. Zaczęłam też dorabiać jako ankieterka. Często zmęczenie górę bierze nad przytuleniem mojej miłości.
Asia? No cóż, młodość swoje ma prawa… Uf, co takiego pomyślałam? Zaczynam myśleć jak stara kobieta.

„Związek – 6 lat”
______________

Sześć lat jak jesteśmy razem. Nie zastanawiałam się nad naszym związkiem, wydaje mi się szczęśliwy. Czyżby? Cały czas zapewniamy siebie o wzajemnej miłości, nie tylko słowami ale też czynem.
Czynem… czynem? Naszło mnie zastanowienie – tak naprawdę kiedy kochałyśmy się spontanicznie? Siedzę przy komputerze, ankiety wprowadzam do systemu. Jak się kładę, moja miłość już śpi… Myśli zaczynają mnie przytłaczać -czy Asia zmieniła się? Na pewno tak, ale nie zaważyłam jakiejś zmiany z zachowaniem do mnie, a może nie zwróciłam uwagi? Jej dziewczęca twarz zawsze roześmiana, więc nie może być inaczej. Chyba jest szczęśliwa… (?) . A no, chyba… Dobre stwierdzenie ”chyba”.
Od tego momentu, uważniej zaczęłam przyglądać się jej zachowaniu. Może wyda się to śmieszne, ale dopiero teraz zauważyłam u niej zmiany. Bardziej dojrzała, kobieca. Czemu tego nie zauważyłam? Ile to już minęło? Sześć lat. Mam trzydzieści pięć lat, ona 22. Zamyśliłam się, wątpliwość mnie naszła…

Nawet nie zauważyłam, kiedy Sylwia częściej do nas zaczęła przychodzić. A czy przychodzi jak mnie nie ma? Magda już to zasugerowała. Czy ona tyle musi gadać?…

„Obserwacja, podejrzenia, zazdrość, kłótnie”
_________________________________

Zachowanie Asi do mnie się nie zmieniło… czuła, kochająca – to we mnie nastąpiła zmiana.

Zazdrość wkradła się do naszego domu

______________________ Z powodu mojej zazdrości zaczęłam robić awantury, stałam się podejrzliwa. Doszło do tego, że telefon… połączenia zaczęłam sprawdzać, SMS’y czytać, pocztę elektronową przeglądać. Każde jej wyjście zaczynało się od awantury, jej powrót kończył się awanturą… W chwilach spokoju przepraszałam, i obiecywałam zmianę.
Zakazałam Sylwii do nas przychodzić, ale Magda przychodziła i jak sęp krążyła podsycając moją niepewność…
-Jolka… czy ty myślisz, że jak Sylwia do was nie przychodzi, to one nie spotykają się? Chyba naiwna jesteś – mówiła to za każdym razem kiedy przychodziła lub dzwoniła.

„Alkohol dla ‘zabicia’ myśli”
________________________

Za każdym razem, jak Asi na dłużej nie było, telefonu nie odbierała szept w głowie słyszałam -“Jolka… czy ty myślisz, że jak Sylwia do was nie przychodzi, to one nie spotykają się? Chyba naiwna jesteś”… jesteś… jesteś… jesteś… – odbijało się w myślach echo.

Żeby zagłuszyć ten cholerny szept, zaczęłam popijać dla uspokojenia wino… Zaczęło się od “lampki” dziennie, po paru miesiącach „wychodziła” butelka…
Asia widząc mój stan zachwiania emocjonalnego, zaczęła więcej w domu przebywać bym się nie denerwowała… Wydawało się, że wszystko wraca do normy…

„Zgłodniała hiena, awantura”
___________________________

Wybrałyśmy się do Magdy na urodziny. Żałuję tego, że tam wtedy się znalazłam, najgorszy dzień w moim życiu.

Nawet na początku dobrze się bawiłyśmy. Nie przeszkadzało mi to, że Sylwia też była… Nie przeszkadzało mi nawet to, że za moją Asią wodzi wzrokiem jak zgłodniała hiena.
Parę drinków jednak swoje zrobiło, zaczęłam inaczej spostrzegać zachowanie Sylwii. Jej oczy wydawało się że mówią wszystko, jej usta wydawały się ślinić kiedy wodziła wzrokiem za Asią. Trudno mi rzec, czy to alkohol swoje zrobił… czy też rzeczywistość prawdę przedstawiała… Sylwia jakby się wydawało… płynęła w kierunku Asi a Magda do mnie.

Podszepty  

________________

-Zobacz, Sylwia ma ochotę na twoją kobietę – jak sztylet jej słowa przeszywają moje serce -pilnuj jej lepiej – do ucha dochodzi szept intrygi
-Że co? – spytałam w rytm kaszlu, spowodowanym zakrztuszeniem się drinkiem -wiesz Magda… – zawiesiłam na moment głos -mam już dosyć tych twoich podszeptów i insynuacji…
-Jaka drażliwa – warknęła z nutką złośliwości Magda -są teraz razem w kuchni

Szybkim krokiem skierowałam się w skazanym kierunku. Sylwia Asi akurat podawała drink, w jej oczach fałsz zobaczyłam – bynajmniej tak mi się zdawało.
-Asia! wracamy do domu!!!

Po dłuższej przepychance słownej, w końcu opuściłyśmy mieszkanie Magdy. Byłam wściekła i zła jak nigdy dotąd – nie wiedziałam że stać mnie na taką agresję. Nigdy tak się nie czułam… potok pytań „wylał” mi się z ust…
-O czym ze Sylwią rozmawiałyście?…, czy często się z nią spotykasz!?…, – w końcu padło pytanie, które nie powinno nigdy paść -spałaś z Sylwią?…, zdradziłaś mnie z nią!?

Asia spojrzała na mnie zaskoczona…

-Skąd u ciebie takie pytania?
-Widziałam jak ona na ciebie a ty na nią patrzysz! – krzyknęłam
– Upiłaś się – odpowiedziała na zarzuty -pójdziemy do domu, wytrzeźwiejesz i jutro spokojnie porozmawiamy
-Taaak… pepe… pewnieee… – pijany, niewyraźny bełkot wypłyną z moich ust -najlepiej zarzucić mi, mnie, mi… że ja pijana, a ty z tą suką mizdrzysz się po kątach! Idź sobie do tej suki!!! Magda miała rację że ona i ty od dawna pod mym… moim nosem… Idź! do diabła! Nadal gzij się z nią! Spadaj do tej pieprzonej hieny!
-Ale naprawdę mnie ze Sylwią nic nie łączy – ze łzami w oczach, cicho szepnęła Asia.
-Tak!? Powiedz to Alicji z Krainy Czarów!

„Przebudzenie”
_________________

Rozglądam się, jestem w domu. Nie pamiętam jak wróciłam… alkohol, złość zrobiło swoje.
Asia! Asia! Asiaaa!!!! – cisza, nikt nie odpowiada. Powoli, by nie zwiększyć bólu głowy idę do kuchni. Cisza, nikogo nie ma… gdzie Asia?

Zaczynam sobie przypominać wczorajszy dzień… Na wspomnienie Sylwii krew się wzburzyła. Głowa pulsuje… straszny ból… kurwa. Aśka, Asiunia, moja Asia …łzy ograniczają widoczność, w głowie ból. Telefon, gdzie ten pieprzony telefon… Butelka wina na pól opróżniona, ciągnę z klina… Ból przechodzi… Gdzie ten pieprzony telefon… -Aśkaaa! Aśkaaa!!!… do cholery gdzie jesteś – potykam się o fotel, przeklinam, płaczę, siadam na podłogę.

Dźwięk telefonu… otwieram oczy, rozglądam się. Gdzie jestem? Myśli się kłębią… Asia, Asia gdzie jest Asia. Zaczynam sobie przypominać. Telefon dzwoni, ledwie się podniosłam, na chwiejnych nogach idę w stronę dźwięku, sięgam po niego, przestał dzwonić. Asi numer… Dzwonię, skrzynka pocztowa… Odbierz, do cholery odbierz!… Jeszcze raz próbuję… nic. Dzwonię do Magdy
-Cze… Cześć, czy… czy wiesz co z Asi… z Asią? – z ledwością wyartykułowałam słowa
-Asia wczoraj wróciła się, i wyszła później Sylwią… a co z tobą, wszystko ok?

Nic nie odpowiedziałam, łzy potoczyły się z bólu serca piekące. Myśli zaczynają przebiegać -co ja wyprawiam? Jak się zachowuję? Poczułam się źle. Skierowałam kroki do łazienki…

„Rozstanie”
_____________

Zgrzyt zamka, dusza podeszła do gardła. Moja Asia wróciła… podbiegam do drzwi, otwieram… cofam się powoli. Czuję, czuję że to koniec.
Wróciła z Sylwią, pakuje się. W sercu rana się roztwiera. Nic nie mówię, brakuje mi słów. Sylwia na mnie patrzy, kąciki ust nieznacznie się uniosły. Nic nie mówi, ustami nie rusza… śmiech hieny słyszę w swych uszach.

 

Dla Zakochanych: Wierszyki i gify - rozstanie,ból i łzy

☞☜☞☜☞☜☞☜☞☜☞☜

Moja myśl
__________

Smutno zakończył się związek, czy można było tego uniknąć? Kiedy zazdrość zaślepia nas, łatwo błąd popełnić. Doszukiwać się problemów gdzie ich nie ma, jest często spotykanym zjawiskiem. Związek może by się utrzymał, gdyby hiena nie krążyła.

„Pytanie”
________

A Wy jak byście postąpili? Jak myślicie… czy Jolka powinna walczyć o to, by Asia się nie pakowała i ot tak wyszła? A może jednak Asia już miała dość tego związku, a to tylko był pretekst by odejść od Jolki?

Moja myśl
__________ 

Każdy z Was odpowie inaczej na to pytanie. Ja uważam, że i tak związek trwał długo i nie ma nic to wspólnego z różnicą wieku. Tu zawiniło zwątpienie Jolki do uczuć jakimi obdarza ją Asia. To, że nie było czasu na przytulenie bo praca… Jeśli Jolka zdawała sobie sprawę z tego, to zmieniłaby ten stan rzeczy jeśli naprawdę by jej na Asi zależało. A na pewno zależało kiedy zauważyła “hienę” krążącą. Prawda smutna jest… zauważamy, że coś psuje się w związku kiedy ktoś inny zainteresuje się naszą kobietą, mężczyzną. Wkrada się zazdrość, zaczynamy działać pod wpływem emocji, nieracjonalnie, awantury wszczynamy, poniżamy się, upodlamy tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. Gdyby nie zachowanie Jolki po wypici i wypuszczenie z siebie ciemnej strony zazdrości, nie rozstałyby się w takim klimacie.
A może nigdy do rozstania by nie doszło? Ale prawdą jest, że Jola niesmak pozostawiła po sobie w momencie rozstania.

„Zazdrość”

Zazdrość zwykła czy nie zwykła
Zazdrość czy niewiara?

Bez zazdrości nie ma miłości
Jak morza bez wody

Ty rozmawiasz, ona rozmawia
Z każdym kogo poznamy lub znamy

Dla ciebie nie jest obojętne
Z kim rozmawia, kogo poznaje

Czy to jest zazdrość, czy niewiara
Ona ci wierzy, ty jej wierzysz

Nawzajem sobie wierzycie
Lecz demony głupich myśli naśmiewają się

Sieją myśli zazdrości perz, spokoju nie dają
Sen zabierają, ciśnienie podnoszą

Czarnych chmur skrzydła trzepoczą
Zazdrości zły znak…

Postscriptum
______________

Kiedy opowiadanie dałam do autoryzacji, pani X przyznała mi racje co do powyższej mojej myśli. Przyznała się też, że trochę miała już dość związku, męczył ją. Pragnęła być z Asią a zarazem chciała ten związek przerwać, lecz obawiała się jej reakcji. Nie chciała jej zranić, lecz nie przepuszczała że obudzi się w niej tak silna zazdrość nad którą nie potrafiła zapanować. Może gdyby nie Sylwia, dalej byłyby razem, bo i zazdrość by nie wypełzła. Ale mocno na psychikę zadziałały podszepty Magdy. A jeśli do rozstania by doszło, to starałaby się w przyjacielskiej atmosferze.
Spotkała Asię pół roku po rozstaniu, już z Sylwią nie była, ich bycie razem zakończyło się po miesiącu, kiedy Sylwia uderzyła ją za to, że nie było obiadu na czas – skąd my to znamy?
Poszły na kawę, porozmawiały… Asia po rozstaniu z Sylwią, wróciła do swego rodzinnego domu. Spotyka się z rówieśniczką, ale na razie nie myśli o stałym związku. A pani X ? Pani X nie ma czasu na to, aby szukać kogoś do związku… praca, praca i jeszcze raz praca. Postanowiła zostać singlem i czekać na następną miłość, ale już z nikim nie zamieszka.

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞ 

👽👽👽👽👽👽👽👽👽

Znalezione obrazy dla zapytania PLOTKA HUMOR GIF

Social media:

“Dewotki” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

“Dewotki”

————————————–

<Autor – Ignacy Krasicki>

“Dewotka”

Służebnica w czymś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.

Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: «…i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy», biła bez litości.

Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności!

Znalezione obrazy dla zapytania Ignacy Krasicki

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Social media:

“Czy istnieje życie pomiędzy życiami?” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Podobny obraz

Czy istnieje życie pomiędzy życiami?
Czy nicość, poczekalnia, niebo, piekło istnieje?

Śmierć mi po mózgu tańcuje, i wiele myśli mi wstukuje. Może to spowodowane jest listopadem, którego nie lubię? Złe skojarzenia daje mroczne myślenie, którego nie lubię.

Specjalnie nie zadałam pytanie…

„Czy istnieje życie po życiu?”

….ale przekornie zadałam pytanie:

“Czy istnieje życie pomiędzy życiami?”

Ale czy to pytanie, prawidłowo jest postawione? Jeśli tak, to po śmierci powłoki cielesnej gdzie podziewa się dusza?

Znalezione obrazy dla zapytania humor bóg

Ludzie, którzy przeżyli doświadczenie bliskiej śmierci, opisują podróże do innego poziomu istnienia. Opisują wchodzenie w piękne światło i odczuwanie olbrzymiej miłości i spokoju. Czy wchodząc w to światło, dusza oddziela się od ciała, czy tylko mózg robi nam psikusy. Nie znamy ponad połowy tego, co mózg nasz potrafi – póki nić astralna połączona jest z ciałem nie umieramy. Czy wówczas wpadamy w głębsze omdlenie niż to, które można zaznać przy zwykłych omdleniach? W chwili zbliżania się śmierci, przed oczyma widzimy scenki z całego życia. Mózg tak reaguje w obliczu śmierci. Czy jest to żal za życiem?… Żal, że go tracimy i co tracimy, żal że zostawiamy bliskich?

Kiedy spadałam z wysokości 7 metrów myślałam, że to film w zwolnionym tempie. Czas się dłużył, a nawet jakby staną w miejscu. Przeszłam efekt powtórki życia. Ale nie czułam abym żałowała, to że tracę życie. Nic takiego nawet nie przeszło mi przez głowę. Widziałam mamę patrzącą jak spadam, sąsiada. Nie było czegoś takiego jak …bah… i jestem na ziemi. Na ziemi się nie znalazłam, tylko noga przebiła zadaszenie z płyty PCV i dupskiem usiadłam na zadaszeniu. Myślę, że w chwili zagrożenia życia, w mózgu wytwarza się substancja podobna do adrenaliny, ale mająca głębsze działanie – może nawet zwolnienie szybkości wokół osoby zagrożonej – dla niej czas się dłuży, a dla tych co obok widzą jak z impetem np. spada. Dlatego może, niektóre upadki kończą się tylko potłuczeniem. Oczywiście też, jest to kwestia, na jakie podłoże spadniemy. Bo i z metra upadając na beton, można się zabić. Może to mózg w chwili zagrożenia wytwarza pole, które zwalnia szybkość spadania. Może się okaże w dalekiej naszej egzystencji ludzkiego bytu, że dzięki temu nauczymy się latać – ptaki kiedyś też nie latały. Może skrzydła nam nie wyrosną, ale natura umie znaleźć sposób. Kiedyś zeszliśmy z drzewa, a teraz zaczynamy mieszkać w „betonowych drzewach” które coraz bardziej są wyższe. Wystarczy sprawność fizyczna, która utrwali się z pokolenia na pokolenie, i lotem ślizgowym będziemy z dwudziestopiętrowego wieżowca lądować na chodniku bez używania windy. Z czasem to się utrwali w pamięci genetycznej, i wybrane okazy ludzkie z selekcji naturalnej, osiągną możliwości które teraz nam wydają się sf. I oglądamy je tylko w filmach, czytamy w książkach, komiksach. Ale trzeba pamiętać o takich futurologach jakim był m.in. Stanisław Lem. Geniusz futurystycznego myślenia. Jeden z niewielu pionierów, którzy przekroczył granice myślenia przyszłościowego. Wizjoner. Nazwałabym go Nostradamusem XX w., a Nostradamusa Lemem XVI wieku.

W momencie zagrożenia, wielu ludzi wychodzi cało ze szponów śmierci, dzięki swej woli życia. Trzeba wiedzieć, że wola to „uczucie” bardzo mocne, lecz nie każdy potrafi to wykorzystać. Nie znamy w pełni możliwości naszego mózgu, na ile i do czego jest zdolny.

Co się dzieje kiedy umieramy? Ta kwestia intryguje rodzaj ludzki, odkąd jesteśmy w stanie takim rzeczom się przypatrywać. Wielu mówi o jasnym świetle… – przy uderzeniu w głowę też masz jasne światło, a nawet „gwiazdy”, co nie znaczy że znalazłeś się w kosmosie. Mózg jest jak komputer. Kiedy psują się obwody w ludzkim ciele (w komputerze) do mózgu (dysku) docierają sygnały że coś jest nie tak.
Mózg zaczyna się bronić przed wyłączeniem, szuka naprawy (komputer też – wykrywanie wirusa itd.), dla organizmu sygnałem że coś z nim jest nie tak… jest ból (dla komputera, problemy z połączeniem sieciowym itd.). Jeśli mózg nie ma możliwości samonaprawy organizmu, wyłącza się (komputer też). Mózg popadnie w śpiączkę, i po jakimś czasie się obudzi (komputer też). Często dla mózgu wystarczy zresetowanie – odpoczynek (dla komputera też). A jeśli obwody w ludzki ciele są tak uszkodzone, że nic nie można poradzić mózg umiera (zawirusowany komputer też jest do wyrzucenia). Lecz kto wie, jak to będzie w przyszłości? Dlaczego mózg ma umierać jeśli jest zdrowy a ciało chore? Wystarczy w inne naczynie go wsadzić, czy to biologiczne czy do „puszki” – robota. Tak samo jak z komputerem kiedy dysk dobry, a tylko obwody zepsute, przestarzałe wystarczy dysk przełożyć. I też nadejdą takie czasy, kiedy będziemy podróżować w kosmosie w robocie chroniącym nasz mózg.

Bo tak naprawdę, czy znamy żywotność mózgu? Nie. Ponieważ on umiera wraz z ciałem. Dzięki ciału, które mu dostarcza poprzez odpowiedni układ pożywienie żyje. Kiedy ciało umiera, mózg też musi umrzeć.

A jeśli ciało, mózg to tylko naczynie dla świadomości która jest w postaci energii, i w momencie kiedy naczynie umiera anergia świadomości opuszcza to ciało i zmienia naczynie? Może organizmy żywe są tylko naczyniami dla czegoś „wyższego?”… co ukształtowało się w momencie wielkiego wybuchu. I byłoby wówczas sens w tym co piszą, głoszą, wierzą religie, jest w opowieściach, legendach. I to nie są legendy, wierzenia religijne, ale historia stworzenia świata, lecz przez cwaniaków w wielu miejscach przeinaczona, dla własnej korzyści. 

Podobny obraz

Każdy ustrój, rząd przejmując władzę, przeinacza historię na swoja korzyść. A jak wiadomo, co często jest powtarzane pomimo że to kłamstwo staje się prawdą… o prawdzie się zapomina. Nie bez kozery palono książki, a od nowa historie pisano. Wiele prawdy o naszej ziemi, życiu, poszło z dymem. Często prawda „szła” i ludzie z dymem, a kłamstwo się obroniło kiedy nie było dowodu na to że to kłamstwo. Zabijano, i niszczyło się ludzi kiedy mówili – i mówią prawdę – o tych co rządzą. Kiedy w klasztorach przepisywano biblię, wiele zamian zrobiono – oczywiście na korzyść tych co w danej chwili rządzili… czyli klechy. 

Podobny obraz

Czy ci, co chwalą, cytują Biblie, rozumieją jej przesłanie – jeśli takowe jest? Z jednej strony każe wybaczać, z drugiej „oko za oko – ząb za ząb”. Ma w sobie wiele niespójności, ponieważ ci co ja pisali, następnie przepisywali coś od siebie pododawali. Jest to księga kościoła, która będzie ją uaktualniać – co w dzisiejszych czasach technologii nie jest trudne, i dokładać co nuż nowe swoje dla siebie korzystne zapiski w języku dawniejszym – dopasowanie stylu akcentu pisania do dawniejszego, aby czytający nie zorientował się, że dopisano w późniejszym czasie… np. w XIX, XX, XXI w. Wystarczy w nowe nakłady biblii dorzucić „swoją prawdę” aby móc manipulować ludźmi twierdząc, że to przekaz od Boga. Przeciętny katolik i tak się nie zorientuje, bo biblii nie czyta. Zresztą przyuważcie… że biblia tak naprawdę jest tylko częściowo wykorzystywana na mszach, w cytatach bo tak naprawdę bierzemy tylko z niej to, co nam jest wygodne. 

Dla mnie biblia ma wiele w sobie hipokryzji. Pisze się w niej o miłości do bliźniego, a zarazem aby zabijać tego kto nie chce się podporządkować. Może na początku w dobrej wierze ją ktoś zaczął pisać – według naukowców:

Mojżesz był pierwszym pisarzem Biblii. Czytamy kil­kakrotnie, że Bóg dał mu zadanie, aby spisał wyda­rzenia do chwili powstania zwoju. Lud izraelski otrzymał przywilej zebrania poszcze­gólnych ksiąg Biblii i starannego ich przechowania. Mniej więcej 400 lat przed narodzeniem Chrystusa wszystkie księgi Starego Testamentu były już spisa­ne”

Ale jak wiadomo – według naukowców:

“Stary Testament spisano w języku hebrajskim. Nie­które krótkie części ksiąg Ezdrasza i Daniela są za­pisane po aramejsku. Dopiero po ziemskim życiu Pana Jezusa spisane zostały księgi i listy Nowego Testamentu. Powstały one w języku greckim, gdyż mowa ta była wówczas szeroko rozpowszechniona.”

Tak więc, wystarczyło przy przepisywaniu na grecki, zmiany zrobić i to co miało być w dobrej wierze istnieć, skierowane zostało w kierunku – na korzyść – kościoła. 

Biblia, to jest zbitek plagiatów ściągniętych z innych wierzeń, o wiele starszych od chrześcijaństwa, dlatego wiele jest w niej niespójności, sytuacji które sobie zaprzeczają, jest to kogel-mogiel.

Każda wiara ma swoją „biblię” i w każdej z niej, jest ziarenko prawdy. Może energia świadomości, aby istnieć potrzebuje „naczynia do rozmnażania”, nie potrafi poprzez ala „pączkowanie”. A może energia świadomości kiedyś tak się „rozmnażała” lecz stwierdziła, że poprzez seks cielesny jest przyjemniej”. A z jak powstał człowiek? Każda z religia, czy mitologia, legenda ma swoja „teorię” na stworzenie człowieka. 

A i jest współczesna, najnowsza teoria… dr Eugene McCarthy że ludzie powstali jako hybrydy szympansów i świń. Cechy różniące nad od małp człekokształtnych występują jedynie u świń.

„McCarthy jeden z czołowych specjalistów w łączeniu gatunków twierdzi, że wiele cech człowieka pochodzi od świni. To od nich mamy skórę bez włosów, grubą tkankę tłuszczową, jasne oczy czy wystające nosy. Człowieka i świnię łączą także wspólne cechy w budowie wewnętrznych organów.

W opinii badacza wspólna historia świni i małpy zaczęła się od jednego udanego kopulowania. Szympansica urodziła hybrydy, a te z kolei zaczęły żyć wśród małp. Wystarczyło kilka pokoleń, by hybrydy zaczęły rozmnażać się między sobą i tak powstał człowiek.

Zdaniem genetyka większość cech człowiek zawdzięcza świni.” Źródło: FreeImages.com

„Piekło, niebo, czyściec, poczekalnia, nicość”

Tak wielu ludzi do nieba chce się dostać, czemu? Myślą że cierpieć nie będą, może nie… ale nudzić na pewno.

-Czy jesteśmy szufladkowani według tego, jak kto umarł?
-Jeśli zginie w wypadku to, czy będzie w tej samej poczekalni z tym co umarł śmiercią naturalną?
-A samobójcy?… przecież czas ich jeszcze nie nadszedł, tak jak tych co schodzą z tego świata śmiercią nienaturalną. Nie mogą przecież bez kolejki, wepchnąć się po następne ciało, ponieważ ich czas nie nastał, a ich następne naczynie dopiero w planach.

Znalezione obrazy dla zapytania humor bóg

„Piekło, niebo, czyściec, poczekalnia, nicość”

Piekło?
Piekło jest na ziemi, sami go tworzymy…
Niejednemu człekowi krzywdę robimy

Do spowiedzi chodzimy…
Za moment ponownie krzywdę mnożymy

Przy konfesjonale klękamy do nieba sięgamy…
Za moment nóż nienawiści sąsiadowi w plecy wbijamy

Ja wolę iść do piekła biblijnego….
Od ziemskiego nic nie ma gorszego

Nie spotkam tam ludzi stanu hipokrytcznego…
Co modlą się pod figurą mając wiele zła za skórą

W piekle mieszka Lucyferek…
Co daje ognia wiele i są też przyjaciele

Przyjaciele co wcale wiele grzeszyli…
Tylko do kościoła na tacę nie łożyli

Na religię nie chodzili, w modłach się nie męczyli…
I nie dali się klepać po dupce księdzu moi mili

W Boga przez księży narzuconego nie wierzyli…
To i do piekła trafili

Ja też do nich dołączyć chcę bo w piekle nie jest źle
Tam też można fajnie bawić się

Znalezione obrazy dla zapytania niebo piekło humor gif

Niebo?
Niebo istnieje gdy w zgodzie żyjemy…
I jest mieszkaniem Boga i dobrej dusz też

Smutna jest niestety prawda taka
Że faryzeusza, hipokrytę spotkacie tam też

Katolik idzie do nieba ku wielkiej swej radości…
Że będzie tam w stanie wiecznej szczęśliwości

Po wyspowiadaniu zawsze ma nadzieję…
I wiarę w to też, że wszystko co złe i tak wybaczone mu jest

Wierzy zuchwale na tacę dając że będzie mu dane…
Z Bogiem przebywanie, Dziewicą Maryją i Aniołami też

Wierzy głęboko w to też, że jak na konto Rydzykowi da…
To i świętym z niego zrobią też

Po spowiedzi ponownie w złych uczynkach się pławi…
Każda krzywda po wyspowiadaniu wybaczana mu jest

Ponownie w złych uczynkach pławi się…
Ofiary swoje ma gdzieś, przypieprzy jeśli spotka je gdzieś

Do ofiar o wybaczenie kat powinien skierować się…
A nie niszczyć jej cześć

Za swoje złe uczynki kary na padole ziemskim nie otrzyma…
Stwierdzi „to jest ofiary wina” a rzem i wyspowiadał się też

Kary na ziemi nie otrzyma, dupę na prawo wypina…
Kasę ma, to i księdzu na tacę da

Wiadomo, nikt za życia prawdy nie pozna…
A po życiu mało co można

Dobrze rzem ateista jest, grzech nie dosięgnie mnie…
Bo cóż znaczy grzeszyć, jeśli pedofilstwo u księży się szerzy?

Co jest większym grzechem od molestowania nieletniego…
I obwinia się niewinnego że chuć spowodowana jest przez niego

A jeśli istnieje niebo i piekło…
To proszę łaskawości wiecznej chcę iść do piekła

Weselej tam jest, lubię w zabawie pławić się…
Taki ze mnie diabelski bies

Znalezione obrazy dla zapytania niebo humor gif

Czyściec?
Czyściec stan przejściowy, długo w nim nie ostaniesz…
Łaski dostąpiłeś, w piekle się nie smażysz

Oczyszczenia za grzechy otrzymasz bo malutkie były…
Do nieba się dostaniesz, skrzydełka dostaniesz

Innego wyjścia nie będziesz miał…
Takie przemyślenie Bóg w swoim prawie dał

Czyściec jest dla tych co troszkę zgrzeszyli…
W czyśćcu są i ci co krzywdzili a zdrowaśki wieczorem prawili

Boga pod niebiosa chwalili to po czyśćcu dostąpią łaski…
Całą wieczność będą klepać zdrowaśki

Szczęście będzie ich złudne…
Będą się nudzić jak mopsy smutne

Poczekalnia?
Jest takie miejsce, to rzecz naturalna…
Nazywam je poczekalnią

Nie jest to piekło, niebo, czyściec też nie…
Te miejsca są tworze aby owieczki w ryzach trzymać

Kolejna ludzka bzdura tworzona przez tych…
Którzy chcą zawładnąć duszą, a i kontem też

Rozgłaszają o piekle opinię złą…
Straszą że tam trafią ci co czynią zło

Więc czemu krzywd wiele ludzie od nich mają?…
A może myślą, że i tak diabła po śmierci jak ludzi wydymają

Kierować żywymi chcą, straszą mękami piekielnymi…
Przez grzechy nieodpuszczonymi

Poczekalnia jest miejscem spokojnym, w odpoczynku kojącym…
Daje odpocząć duszom po ziemskiej wędrówce strudzonym

Pozwalająca na przemyślenie swojego postępowania…
Do następnego ciała wskakują, lepiej postępują

Chyba że nie, bo nie pamiętają jakie przemyślenia były…
Lub obudziła się u nich zemsta za poprzednie życie moi mili

Kiedy powracają to postępują tak, jak postępował z nimi kat…
Za swoje krzywdy teraz innych krzywdzić zaczynają

Ogromną w tym frajdę mają, lecz o jednym zapominają…
W następnym wcieleniu kata spotkają

Znalezione obrazy dla zapytania niebo piekło humor gif

Nicość?
Czy rozmywamy się w nicości?… to jest trudne pytanie…
Nicość jest, zarazem jej nie ma

Jeśli nawet tak, to i tak zawsze coś po nas zostanie…
O nas obraz krąży w czyjejś o tobie miłej pamięci

Lecz jeśli kogoś skrzywdziłeś obraz się zmąci
W nicości zapomnienia ostaniesz odpuszczenia nie dostaniesz

Nicości nie trzeba się bać, po prostu nie ma na ziemi nas…
Jeśli dobre uczynki czyniłeś o tobie myśli bliskich są

Lecz kiedy byłeś złym człekiem…
Nasza aura krąży w umysłach skrzywdzonych ludzi

Cieszą się że już nas nie ma, piją za twą duszę pognębienia…
Na grobie twoim tańcują i Bogu za twe zejście dziękują

Nicość jest, zarazem jej nie ma
O nas obraz krąży w czyjejś o tobie miłej pamięci

Lecz jeśli kogoś skrzywdziłeś obraz się zmąci
W nicości zapomnienia ostaniesz odpuszczenia nie dostaniesz

Ważne jaki obraz u najbliższych, znajomych o nas jest…
W sercach złość lub tęsknota pozostawiona przez nas jest

Pamiętaj człecze miły… jakie życie taka śmierć…
Po śmierci poleją się za tobą smutku, lub ze szczęścia łzy 

Znalezione obrazy dla zapytania czyściec humor

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Social media:

“APOSTAZJA” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Znalezione obrazy dla zapytania APOSTAZJA

Zastanawiałam się nad apostazją… czy ja, nie chcąc być członkiem kościoła, muszę iść specjalnie się wypisywać? A z czego ja mam się wypisywać? Przecież bez mojej wiedzy, zgody wciśnięto mnie do tej religii. Czemu nie można chrztu brać jako pełnoletni człowiek? A może powinno być tak, że kończę pełnoletność i powtarzam chrzest, jeżeli nadal chcę przynależeć do kościoła, a nie biegać prosić się o wypisanie. Z czego mam się wypisywać jeśli to ja nie zapisywałam się. Apostazja jest dość czasochłonna. To nie takie proste, jakby się komu wydawało, dlatego jeśli ktoś dalej chciałby być w kościele, to kończąc pełnoletność sam by mógł zadecydować, czy potwierdzić to co rodzice za niego wybrali, ponieważ chrzciny, przyjęcie, bierzmowanie to robimy za wyborem i naciskiem rodziców. Jeśli by tego nie uczynił, automatycznie powinien być skreślany, a nie prosić się by nas wykreślono, i męczyć się z biurokracja kościelną.

Są utrudnienia z wypisaniem się, kościół nie chce tracić duszyczek z finansowego powodu. Apostazje składane przez Polaków poza Polską nie są ważne. W efekcie, Polak mieszkający na stałe w Niemczech tam nie jest katolikiem, a w Polsce nadal nim pozostaje. Paradoksalne i bzdurne – wychodząc z kościoła nie znaczy, że w nim Cię nie ma. Kościół specjalnie tak pogmatwał warunki wyjścia, że ludzie sobie odpuszczają. Tak, więc wystarczy po prostu do niego nie chodzić, jako dusza i tak jestem chrztem jak łańcuchami do niego przypięta, i podważysz nadal statystykę klęczących w kościele. Po co nerwy sobie psuć, wypisywaniem jak to i tak jest fikcja, po prostu nie chodź do kościoła. Zastanawiam się, czy jeśli tak na prawdę kościół nas nie wypisuje, to czy warto pisma składać, dawać się poniżać i wysłuchiwać obraźliwych słów na nasz temat. Po prostu nie chodź do kościoła, nie dawaj na tace i już. W dodatku taka apostazja też nie jest za darmo, i tak kabzę czarnym sukmanom napełnicie, i jeszcze te ceremonie ze świadkami, jakieś czarne sukmany… normalne poniżenie – nie dawajcie się poniżać. Przecież oni z ludzi, co chcą od nich odejść debili robią i do psychiatry najchętniej by wysłali. Ja jestem przeciwna kleru, nie przeciw Bogu, każdy ma prawo wierzyć w co chce, w kogo chce, ale kler z ludzkiej wiary drwi wykorzystując do tego Boga i wykorzystuje do bogacenia się i udaje, że ludzki los ich interesuje… Ja jestem przeciwna kleru, a nie przeciw religii – niech sobie będzie, ale sprzeciwiam się kłamstwu, złodziejstwu, obłudzie, pedofilstwu jakie jest w tej instytucji…

A że nie wierzę w to co kościół głosi?… no cóż mam do tego prawo. Po co mi zapowiedź, obiecywanie raju, życia wiecznego czy czego tam jeszcze? Żyję tu i teraz. Mówią że piekło na ziemi jest, a jakoś do nieba mi niespieszno – mam lęk wysokości.

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Podobny obraz

 

Social media:

“Wredni, złośliwi, zawistni ludzie” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Znalezione obrazy dla zapytania zawisć gif

“Wredni, złośliwi, zawistni ludzie”

Dlaczego są ludzie, którzy dzień bez dokuczania innym będą uważać za stracony? Wyśmiewają, drwią. Czyżby w ten sposób, starali się w swych oczach urosnąć? Popisują się swoją głupotą myśląc, że wszyscy co koło nich są i poklask dają podziwiają ich wredność. Jak bardzo się mylą. Ci co poklask im dają i słabszego wyśmiewanego nie obronią, są obok i w dupę wchodzą wspólnie dokuczając ale tylko dlatego, że się boją być wyśmiewanymi.

Boją się, że tak samo staną się popychadłami nie zdając sobie sprawy, że są w oczach swojego “idola” nędznymi robakami które zrobią wszystko co im karze. Wielu stanie po stronie kata by nie być ofiarą, ale czy tym zachowaniem nie niszczą swojego ja? Przestają być sobą, stają się zwykłym kserem powielając cudze zachowanie. Kiedy się opamiętają, lub w pierdol dostaną od swojego “idola” bo czegoś nie zrobili jak on sobie życzył, przejrzą na oczy i zrozumieją swój błąd w postępowaniu do ofiar, ale często jest już za późno.

Do wyśmiewaczy z innych można by zadać, skierować pytania… i polecić lek na zawiść…

„Do ogółu wyśmiewaczy”

Stańcie przed lustrem, spójrzcie sobie w oczy
Wyleczcie się zawistnej psychozy

Dlaczego drwicie z innych szczęścia?
Z zazdrości, ze złości, z bezradności, samotności?

Czy z brudnej duszy wredności?
A może nienawiść w was do całego świata jest?

Stańcie przed lustrem, spójrzcie sobie w oczy
Wyleczcie się zawistnej psychozy

Czy się wyleczą? Wątpię, niektórzy mają już chyba taką naturę… Czy się wyleczą? Wątpię, niektórzy mają już chyba taką naturę, nawet nie chyba ale na pewno… szczególnie jeśli w sercu do innych pogardę noszą. A czemu noszą? Powyżej zostały przedstawione warianty, ale myślę, że ze wszystkich tych pojęć samotność jest tym zapalnikiem.

Też można dać to zapytanie do jednej osoby i polecić lek na zawiść.

„Do jednej osoby”

Dlaczego drwisz z innych szczęścia?
Z zazdrości, ze złości, z bezradności, samotności?
A może nienawiść w tobie do całego świata jest?

Stań przed lustrem, spójrz sobie w oczy
Wylecz się z zawistnej psychozy

Znalezione obrazy dla zapytania zawisć gif

Czy jest lek na zawiść jego? Może tak, a może i nie. Wiele zależy skąd ta zawiść się wzięła, i z jakiego powodu.

„Lek na jego zawiść”

Wyleczy się z psychozy gdy sam zazna szczęścia
Spojrzy w lustro, zajrzy w oczy…

Zobaczy człowieka bez złości, bo zakochanego
Nie samotnego a szczęśliwego

Staną przed lustrem, spojrzał sobie w oczy
Wyleczył się z zawistnej psychozy

Często samotność, zazdrość że inni są szczęśliwi robi z niektórych ludzi złośliwych, zawistnych i są gotowi zniszczyć innym szczęście, nawet kosztem całkowitego odsunięcia jego przez innych.

Wielu polaków ma to w naturze. Czy to jest nasza cecha narodowa?… czy błąd w genie. Jak obrazowo ten dowcip pokazuje, jak bardzo takie zachowanie rzuca się w oczy.

“W Holandii kiedy sąsiad ma dwie krowy, dąży do tego by mieć trzy. W Polsce jak sąsiad ma dwie krowy, to mu się je zabija by było po równo”.

Pamiętaj… jeśli ktoś o Tobie mówi źle, widocznie nic dobrego nie może powiedzieć o sobie! Jeśli za plecami cię obgadują rzeknij -ej, jak już tak mnie obgadujecie za moimi plecami, to zróbcie mi masaż.

Dziwna jest nasza struktura umysłu. Kiedy znajdziemy się na zakręcie życia naszego, na pewno zrobimy wiele dobrego. Ty czy też ja wiele błędów popełniamy, a kiedy przychodzi pewna godzina człek wiele dobra rozpoczyna. Choć nie zawsze. Często nawet na łożu dogorywając potrafimy być wredni.

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Znalezione obrazy dla zapytania zawisć gif

Social media:

„Nic się nie zmienia…” Kogo wnosimy na piedestał?” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Debata wyborcza – Sasin, Budka, Kosiniak-Kamysz, Rozenek, Wilk w TVP Info

—————————————-

Nic się nie zmienia…”

Wędrując przez drogę życia, nic wiele się nie zmienia… Nic się nie zmienia, oprócz tego, że coraz bardziej ludzie do siebie wilkiem się stają. Jeden drugiemu w potrzebie ręki nie poda, ze szczerą troską nie porozmawia, ponieważ zwiększa się pomiędzy nimi przepaść, a na każdej ze stron jej krawędzi “stoi” zazdrość, zawiść, donosicielstwo, inwigilacja sąsiad sąsiada. Kiedyś ta przepaść była węższa, można jeszcze było przeskoczyć kiedy zrozumieliśmy swój błąd. Niestety, teraz tego nie uczynimy. Nawet jak racji nie mamy, nie przyznamy się do błędu, nie przeprosimy. Zanurzamy się w otchłani podłości i radowania się, że drugiemu dokopaliśmy.

Nie widzimy swych grzechów, osądzamy człowieka w pośpiechu nie starając się nawet go bliżej poznać. Łatwiej nam wejść z buciorami w cudze życie, niż podać rękę w potrzebie. Ale nie ma co się dziwić. Przykład przyszedł od 2015 r. z góry.

Nie ten winien być bohaterem co krzyczy -”róbmy!” Lecz ten, co tego dokonał czynu. Prawda jednak jest taka… ludzie czynu są spychani do otchłani niepamięci. Śmietankę… nektar tryumfu spijają ci, co na odpowiedni moment czekają, cudzym jak swoim bohaterstwem się chwaląc.

“Antoś Szprycha Obiecanki cacanki”

———————————————

Często nie zgadzając się z czyimś zdaniem, nie potrafimy wyklarować naszej racji, by przekonać że jest prawdziwa. Tylko narzucamy, że tylko nasza racja jest racją… podnosząc głos by czuć się pewnie. A jeśli okaże się, że nasza racja nie była prawdziwa… nie potrafi się przyznać do błędu tylko coraz głębiej w swym przekonaniu brniemy… A nie znajdując wyjścia z sytuacji, swego rozmówcę zaczynamy wyzywać od debili, idiotów, nienormalnych, a ostatnio i od gorszego sortu. Czyżby myślenie faszystowskie? Czyżby dzielenie ludzi na gorszych i lepszych? Tak czynił okupant.

Poniższy tekst napisałam kiedy w październiku 2015 roku szliśmy do wyborów. Smutne jest to, że za każdym razem poniższy tekst będzie aktualny, a także kiedy spojrzymy w przeszłość pasować zawsze do każdych wyborów. A i do tych co teraz będą – 2019 r.

Świat według Kiepskich Piosenki: Piosenka wyborcza

———————————

“Pisane w roku 2015”

“25 październik rok 2015 ponowne wybory do sejmu i senatu. Ile ponownie będzie rozczarowań, że wybrany człowiek jednak nie uczynił tego co obiecał? Jednakże zapominamy to, że to nie jest ważny pojedynczy głos obiecujący… Kandydat do sejmu i senatu może wiele obiecywać, ale to mydlenie oczu… bo gówno może zrobić jeśli w cyrku na Wiejskiej świnie siedzą – przepraszam świnki za porównanie – i swojego koryta pilnują, a nie myślą o tych, którzy ciężko na nich pracują. Prezydent też wiele może obiecywać, lecz wiele nie zdziała. 10 maj 2015 r. – były wybory na prezydenta… Ile ponownie będzie rozczarowań, że wybrany człowiek jednak nie uczynił tego co obiecał? Zapominamy to, że to nie prezydent głosuje nad podatkami, to nie on rozdziela pieniądze a ci którzy są w sejmie, w senacie i decydują o naszym losie. Kandydat na prezydenta może wiele obiecywać, ale to mydlenie oczu.. Bo gówno może zrobić jeśli w cyrku na Wiejskiej świnie siedzą i swojego koryta pilnują a nie myślą o tych, którzy ciężko na nich pracują. A kiedy do władzy dorwie się siła partyjna, która będzie miała większość i prezydent z jej korzeni będzie, to naród „utopiony”.

Świat według Kiepskich – Piosenka wyborcza – “Obiecanka”

—————————————-

Kogo wnosimy na piedestał?

Wnosimy na piedestał, tych co nie zasłużyli nie sprawdzając jacy naprawdę byli. Prawda często jest inna niż myśleliśmy, bolesna i choć instynkt nam podpowiada aby nie wierzyć głupotom które obiecują, zaślepienie dalej ku tej drodze bierzy a oni nie są tacy, jak byśmy chcieli ich zobaczyć. Często przekazują obietnice bez pokrycia, ślepo w nie wierzymy, opływają w luksusach a my ich ego pieścimy. Oni nas olewaj, w kułak się śmiejąc że na ciemnotę trafili. My nie chcemy tego widzieć, bo i po co? Kto próbuje zdjąć im maskę staje się banitą, wariatem, szaleńcem, odszczepieńcem.

Zawsze było jest i będzie niedocenianie tych, co są czegoś warci…

Zastanawiam się, co nas do tego pcha aby bardziej iść za tymi co dużo krzyczą, a nic nie wnoszą dobrego… buntują jeden na drugiego. Jak dokładnie im się przyjrzymy okazuje się, że odrobinki naszego JA nie są warci. Kiedy przejrzymy na oczy tragedia się staje, ale to jest za późno, w nocniku ręka zostaje. Człowiek staje się zgorzkniały i traci zaufanie do ludzi, bo zawiódł go człowiek któremu ufał bezgranicznie zaślepiony jego pięknymi ideologiami. Jesteśmy łasi i naiwni na piękne słówka, nie dziwmy się przeto, że po wyborach jest tęga kacówka. A najprościej jest pieniędzmi kusić, obiecywać że państwo da. Nikt nie zastanawia się skąd na wszystkie obietnice pieniądze wziąć. W roku 2020 znajdziemy się w czarnej dupie z braku pieniędzy. Ci co doprowadzą do sytuacji podobnej co w Grecji, zrzucą całą winę na opozycje, bo oni wszystko dobrze robią tylko opozycja torpeduje „dobrą zmianę”. Przedsiębiorcy też winni w oczach „dobrej zmiany” bo doprowadzają się do bankructwa tylko po to, aby nie pomagać rozwojowi gospodarczemu „dobrej zmiany”. Mądry człowiek nie będzie się tam pchać, gdzie wie że może sobie nie poradzić tylko głupcy i cwaniacy.

“KAZIK NA ŻYWO – 100000000 [OFFICIAL AUDIO]”

————————————

Każdy naród ma taki rząd, na jaki zasłużył” >Joseph de Maistre<

Pewien cwaniaczek, wykorzystał naiwność człowieczą… pięknie się uśmiechając, wszem i w okół swe zalety wygłaszając, zaufanie przymilnie zdobywając głosił:

„Samochwała”

Jestem mądry w dowcipie swawolny
Każdemu pomogę, nic za to nie chcę
Najwyżej troszkę ponoszę teczkę

Kiedy zaufanie u prominentów zdobędę
Podkopywać będę ich siedliska
I przybliży się do koryta moja osobistość

Posiedzę w sejmie, może w senacie
A może i na prezydenturę wskoczę
A wtedy moje prawdziwe lico pokarzę

Historia się plecie, człek skromny nic nie wymaga a wszystkim pomaga i tak się toczy kolej losu…

„Ludzie skromni”

Ludzie skromni wiele w życiu dobrego działają
Nieraz w biedzie dogorywają

Cwaniacy na piedestale stają zaszczytów doznając
Bezczelnie się uśmiechając

Ale to My głupców, cwaniaków wywyższamy. Są ludzie którzy zbyt o sobie duże mniemanie mają i nawet niezasłużenie na piedestale stają… kopiąc, depcząc tych na których plecach się do senatu, sejmu dostają… Nawet okiem nie mrugną, że nie powinni na nim stać. A my naiwni oklaski im dajemy, a i często podlizując się w dupę włazimy, prosto palec trzymając. Niektórzy gotowi takim w dupę wleźć gówno żreć, ochoczo za nim człapią, myślą że i oni do chlewu się załapią. Ale smutna prawda jest, że wybieramy często tego, co sławę zdobył bo głośno bąka wytoczył.

“Niezasłużony”

Pewien człek myślał o sobie bóg wi co
Wyższe mniemanie o sobie mając
Poszedł do rzeźbiarza zrobić pomnik piękny

Rzeźbiarzu pokaż potomności
Jaki jestem piękny, mądry, giętki

Niech mnie podziwiają i kłaniają
I same superlatywy o mnie gadają
Niech przed moim pomnikiem klękają

Patrząc na moje lico niech powiadają
-Oto on, wielki bohater!

Nie ważne że nic nie zrobiłem
Historia wiele kłamie

Ogłasza światu taką prawdę
Jaka akurat jest wygodna dla władzy
I też tak czynią Polacy

Kochani rodacy, nie ma co się oburzać
Lecz trzymać się prawdy

Łatwo o niej zapominamy dostając kasę w łapki
Lecz kasa szybko się rozpływa
I szaraczek durny w biedzie dogorywa

Prawda jest gorzka – ci co mądrzy, bohaterscy na postumenty się nie pchają, głupców sami ludzie wywyższają. Ludzie skromni wiele w życiu dobrego działają, cwaniacy na piedestale stają, zaszczytów doznając bezczelnie się uśmiechając.
Nie ten winien być bohaterem co krzyczy -róbmy! Lecz ten, co tego dokonał czynu. Lecz ludzi jest wielu co klaszczą tym co krzyczą, a nie zauważają tych co wiele działają. Ludzie czynu są spychani do otchłani niepamięci. Śmietankę, nektar spijają ci, co na odpowiedni moment czekają, cudzym jak swoim bohaterstwem się chwaląc.

„Jacy wyborcy, taki rząd”

Jacy wyborcy, taki rząd

Polacy szybko zapominają prawdziwą historię
Wolą przytakiwać tym co są przy władzy

Szybko reformę szkolną w 2017 roku zrobimy
Wszystko co dobre i prawdziwe przeinaczymy

Jaki rząd, taka historia

Każdy rząd uwielbia mieć władzę absolutna, nawet jeśli by miało dotyczyć się wychodka, wszystko uczyni aby mieć „rękę na pulsie” narodu którym włada. Przyjdzie czas i era czip-era. Czy będziesz w łóżku, czy na kibelku odpowiednie służby będą o tym wiedziały, nawet kiedy cię komary będą jebały.

“Wstając rano z łóżka, uśmiechnij się”

Spełniło się marzenie służb specjalnych
Będą nas mieć pod czułą obserwacją

Będą śledzić, obserwować, podpatrywać
Analizować potrzeby obywateli

A czy nasze marzenia będą spełniały?
Jeśli powiedzą “tak”… nie dam wiary im

Telefony komórkowe, smartfony, iPady
Tablety, laptopy oraz portale są jak studio nagrań

Są jak studio nagrań, otwarta książka
Na zbieranie o nas danych

Nie trza już starego agenta w czarnym płaszczu
Łazęgi w wymiętym kapeluszu

Kapuś w ciemnych okularach już nie ma nic do roboty
Szpiega zasłaniającego twarz gazetą… każdy ma gdzieś

Szpieg zasłaniający twarz będzie nas śledził?
Spokojnie… sami już się śledzimy!

Jedno nie zostanie zmienione… jest było i będzie
Uważaj na sąsiada bo jego wzrok i w kibelku cię dosięgnie

Sąsiad najbliższy tuż za drzwiami jest
Przez dziurkę od klucza podglądany przez niego jesteś

Kochanka, przyjaciel, mąż na żonę doniesie w skrycie
Nawet nie wiesz, że przebywasz, pijesz z donosicielem

Ty myślisz że wszystko jest ok…
A i kochanek, kochanka donosi na ciebie też

Punkt „G’ ominąłeś?… nie wiesz gdzie jest?
Ona powie –baj baj….. mam cię gdzieś

Wiele nie potrzeba, aby jeden na drugiego donosił
Wystarczy hasło – „ON GORSZY SORT”

Syn na ojca donosili i donosić będą jeśli to zapewni gotówkę piękną
…To i szybko czarną teczkę dzięki nim napełnią

Nie ważne… czy to prawdziwe czy zafałszowane donosy
Ważne aby władzy wazelinę w dupę włożyć

Uważaj co do kogo mówisz na kręgi przy władzy
Ta osoba gotowa nawet w dupę osraną palec w wsadzić

Gotowa na wszystko aby tylko pochwałę mieć
Wazeliną pysk zachlapany jest

Może ci się to żartem wydać… ale i jedzenie może cię wydać
Doniesie na ciebie nie tylko wścibski sąsiad

Doniesie na ciebie szujowaty kolega z pracy
Produkt żywnościowy do domu który wnosisz

Ten produkt już na ciebie donosi
Wszystko co u ciebie w domu się dzieje… wynosi

Paczkowany ser, puszka makreli
Czy jogurcik w plastikowym pojemniczku na ciebie doniesie

O twoim życiu prywatnym będzie wiedziała więcej kostka masła
Żarówka typu „OSRAM” niż żona twoja własna

Szampon zrobi ci gołe zdjęcie pod prysznicem
Na fejsa, czy też inny portal wyśle

Napój gazowany nagra twoją rozmowę z szefem o podwyżce
Twój własny laptop doniesie twoje zachowanie na policję

Śmietnik osiedlowy podkabluje… że nie segregujesz śmieci
Szczoteczka do zębów…. że nie myjesz codziennie zębów

W dzisiejszych czasach agenci – kapitan Hans Kloss
Super agent James Bond nie mieliby szans…

Na Klossa doniosłoby cygaro, na Bonda lampka koniaku
A zegarek…. że czasu w łazience spędza z byt mało

Wstając rano z łóżka uśmiechnij się…
Bo na sto procent ktoś nagrywa cię… ale wiesz co?

Jeśli ktoś na ciebie donosi to nie martw się
Też sposób jest… w końcu on też dżem ze słoika je…

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

“Akcent – Przekorny los ( ,,Polityczny los” PARODIA )”

Social media: