Kim tak naprawdę jest prawdziwa biseksualistka – jest sobą… i kocha prawdziwie.
Kiedyś… tak się zdarzyło, bo latka lecą, rozmawiałam z kumpelą biseksualistką o naszych upodobaniach… co lubimy, pragniemy. Próbowałam ją zrozumieć (i to mi się udało dlatego jestem tolerancyjna do Bi). Kim tak naprawdę jest prawdziwa biseksualistka – oczywiście, może to mijać się z innymi u kogoś spostrzeżeniami, lub inna osoba biseksualna inaczej odczuwa swoją bi-seksualność.
Koleżanka zaczęła od wspomnienia, jak to się stało że poczuła, że nie tylko mężczyźni ją interesują – nie mówiła mi o tym, wstydziła się, i dopiero kiedy zaczęłyśmy rozmawiać „otworzyła się”.
Przypomniała mi, jak kiedyś „zaciągnęłam” ją do klubu dla mniejszości. Kiedy tam byłyśmy, poszła dla nas po piwo, otarła się o jedną dziewczynę siedzącą na hakerze, i ich oczy spotkały się. Nigdy nie poczuła takiego podniecania, pożądania jak w tamtej chwili (z chłopakiem była od dwóch lat… {związek się rozpadł, ale nie z winy że poznała dziewczynę, on wyjechał… po paru miesiącach napisał że nie wróci do kraju i nie widzi sensu by dalej ze sobą byli}).
Nic mi nie mówiąc, wybrała się do tego samego klubu na następny tydzień. “Ona” siedziała na tym samym miejscu, rozmawiając z jakąś dziewczyną, spojrzała na nią… spojrzenie, gest jakiś szósty zmysł w niej się obudził.
Dla niej to był najpiękniejszy wieczór, noc i poranek kiedy o piątej zaprosiła ją do domu. Była to dwudniowa “inauguracja poznawania świata kobiet”, bliskości Jej ciała. Czuła jakby znajdowała się w raju pełnym kwiatów, motyli, ptaków. Nigdy tak się nie czuła dobrze. Powiedziała -delikatność kobiety, ogromnie różni się od męskiej chropowatej dłoni. Męska arogancja, i chęć dominowania nie zastąpi delikatności kobiecej.
Na moje pytanie -co teraz, jeśli poznałaś dotyk kobiety, kim się czujesz? Odpowiedziała… -Biseksualistką.
Pomimo, że kobieta zabrała ją w świat rozkoszy raju, jednak do pełnego szczęścia w seksie potrzebuje “dominującego ramienia” mężczyzny. Lubi brutalność. Czuć że ma go w sobie, a tego kobieta jej nie zapewni. Idealnie dla niej byłoby połączenie w seksie delikatność kobiety z brutalnością męską. Ale czy taka osoba istnieje? Na koniec stwierdziła -mam ten komfort, że mam szansę prędzej się w kimś zakochać… czy to kobieta, czy mężczyzna nie ważne. Będę z tą osobą w której się zakocham. W tej chwili jest z kobietą już rok, i jak stwierdziła, na razie mężczyzny jej nie potrzeba.
Jest prawda taka, że Bi zakochuje się w osobie, a nie w płci. Żal mi kobiet które były w związku z mężczyzną a chcą, pragną resztę życia być z kobietą a są niestety wykluczone przez niektóre lesbijki, które uparcie będą uważały, że jak ktoś był z mężczyzną, czy też ma dziecko to nie jest lesbijką, tylko biseksualną kobietą.
A nawet jak miała mężczyznę przedtem, to co z tego? Nie twórzmy hermetycznego świata dla każdej orientacji (obozu uchodźców). Postępując w tak arogancki, rasistowski, nietolerancyjny sposób miłość jedna, druga, trzecia przejdzie koło nas. Kochajmy człowieka nie za to kim jest, ale że jest.
Wiele kobiet, źle czuje się pisząc w kwestionariuszu na portalu dla mniejszości z przewagą lesbijek że są Bi. Obawiają się pisać że mają taką preferencje. Zbyt często spotykały się z poniżaniem przez lesbijki. Czują się gorszym gatunkiem.
Czy się tym przejmować? Łatwo doradzać że nie warto, ale dla takiej osoby nie jest to łatwe. Ci, co gardzą innymi i myślą że są lepszymi, nigdy nie zaznają prawdziwej miłości. Miłość przychodzi pod różnymi postaciami, a sami sobie w branży tworzymy ludzi i pod ludzi. Gorsza, lepsza rasa? Jedni drugich mają za coś gorszego, ponieważ ktoś oprócz kobiety woli też mężczyznę. Już więcej zrozumienia jest w środowisku hetero dla „chomików” niż w samej branżowce. Wiele razy w swych wypowiedziach używam sformowania…
“lesbijki traktują biseksualnych jak gorszą rasę”
…i długo tego zdania nie zmienię. Oczywiście nie wszystkie źle traktują panie Bi. A ja lubię biseksualne kobiety, i byłam z takimi w związku. Nie musiałam się martwić że mnie z facetem zdradzi, ponieważ odpowiednio ją zaspokajałam duchowo i fizycznie. Kobieta musi czuć się bezpieczna w związku, i to bez względu na oriętację. Kobiety Bi są bardzo wierne. Wierniejsze od lesbijek. A że związki się rozpadają? Zmiany w życiu też są potrzebne. Związki się rozpadają bez względu na orientację. I lepiej jak się rozstajemy w przyjaźni, niż żyć w toksycznym związku bez przyszłości i pomimo że w związku to w samotności obok siebie.