Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze.
„Autoportret pisany
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę - żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)
Pochyliłam się, sięgnęłam ręką między uda, łechtaczka – pieszczę ją, zataczam kółeczka, delikatnie naciskam, palce ślizgają się po mokrej, napęczniałej muszelce. Wspaniałe uczucie. Sama myśl, że doprowadzam cię do rozkoszy sprawia, że czuję w sobie motylki doprowadzające mnie do szaleństwa. Przestałam cię dotykać, sięgam po kostkę lodu, dotknęłam w rozgrzanym miejscu, przestałaś oddychać na chwilę. Kostka zrobiła się mniejsza, włożyłam sobie do ust, pieszczę, zlizuję śmietanę na przemian dotykając językiem, kostką lodu twe ciałko… język i lód… Muszę mocno trzymać twoje biodra, nie jesteś w stanie panować nad swoim ciałem.
Nagle wyczułam… – nadchodzi ten moment w którym, po którym jest orgazm (oczywiście nie zawsze można go wyczuć, u każdej kobiety objawia się różnie, nawet u tej samej nie zawsze tak samo jest). Ręce moje powędrowały na myszkę, palce zaczęły poruszać się jak na klawiaturze pianina, za chwilę poczułam skurcz orgazmu, nie przestaję grać „Oda do punktu G” się wytwarza…
“oda do punktu g”
o ty, punkcie „g” miejsce raju doznania niebiańskiego z najwrażliwszych miejsc ciała kobiecego doprowadzasz do orgazmu niesamowitego
o ty, punkcie „g” – delikatnie cię naciskając przyjemność dreszczu rozprowadzając w mózgu prądem rozkosz sprawiając kobietę do raju bram odprawiając
Nie daję ci odetchnąć, blokuję krater by soczek nie mógł od razu wypłynąć, druga dziureczka delikatnie też zablokowana… Jest to dla mnie miłe… Przerwałam, delikatnie ma ręka przyległa do twej myszuni, jest pulchniutka. Serce bije ci z szybkością ekspresu, wszystko w tobie pulsuje, pocałowałam między udami. Drgnęłaś, mocno się przytuliłaś, powoli, delikatnie zaczęłam pieścić twój klejnocik. Twe skurcze zaciskają się miarowo na moich palcach. Palce poruszają się w rytm skurczu, dłoń zalewa lawa miłości, odbija się echem głos rozkoszy… wijesz się… to głośniej, to znowu ciszej podniecony twój głos słyszę. Do góry, na boki twym ciałem szarpie, nie pozwolę byś mi się wyrwała, moja jesteś cała.
Weekondowo jest… i piweczka się chce. Kto z Was kochani go nie lubi? Wiem, wiem każdy ma swoje ulubione napoje… No, ja wole piweczko. Na zdrowie kochani.
„Oda do piweczka”
O piwko! Złocisty nektarze bogów
Dlaczego cię kochamy? Dlaczego po tobie humor mamy?
Dlaczego nawet jak boli po tobie główka Dalej do ciebie pociąg mamy?
Od wieków wiadomo, że wygląd kobiety ma dla niej duże znaczenie. Na świecie nie ma brzydkich kobiet, są po prostu kobiety ładne i bardzo ładne. Panuje błędne przekonanie, że kobieta piękna to przede wszystkim kobieta szczupła. Malarstwo Rubensa była symbolem siły i zdrowia. Poza tym trzeba się z tym liczyć, że gdzie będziemy za piękność uchodzić w innej części świata za nijaką, a nawet może cię spotkać przykrość i ktoś powie żeś brzydka. Ostatnio oglądałam program dokumentalny, gdzie jedno z plemion i tak wcale nie dzikie ale dbające o swą kulturę, specjalnie tuczą kobiety by były tłuste na za mąż pójście, po ślubie też. Dziewczyna którą przygotowywano do ślubu nic praktycznie nie robiła, tylko w specjalnym pomieszczeniu zwanym tuczarnią musiała przebywać, tłuste mleko pić, spać i nic nie robić. Babka patykiem jej lanie dawała jak nie chciała pić. Później była oglądana czy dobrze się otłuściła, gdyby nie udało się doprowadzić przed ślubem do odpowiedniej tuszy – a było 2 tygodnie czasu – musiałaby rodzina panny młodej oddać 2 krowy gdyby nowożeniec z niej zrezygnował. Tak więc miłe panie, nie wszędzie lubią szczupłe. My Polacy, raczej nie chętnie patrzymy na puszyste. Zresztą, kto tak nakręca by modeliki były chude? Jak modeliki to i klientki chcą być takie chude, bo modne. To projektanci mody tak nakręcają ponieważ, wiedzą że jak złamie się mit, że kobieta musi być chuda stracą klientki. A po za tym tak naprawdę, jeśli dajemy się ponieść modzie, nawet krzywo często patrzymy jak ktoś nie jest ubrany jak moda nakazuje, to czy taka osoba jest sobą? Na pewno nie, ponieważ daje się nakręcać jak zabawka na kluczyk.
“Gruba Luśka”
———————
„Rubensowskie kształty”
Czy jest coś bardziej wspanialszego Od kobiecego ciała?
Widzę kształtów tysiące Kobiety szczupłe i zaokrąglone
Widzę w nich wieśniaczki Pisarra Tancerki Degasa, kobiety Balthusa
Przed oczyma mi stają Trzy Gracje Rubensa i Wenus Botticelliego
Rubensowskie kształty wiodą prym w życiu Szczupłe z czasem utyją, czy miłość pozostanie?
Puszysta a gruba? Czy to jakaś różnica? Są kobietki do których pomimo tuszy chętnie się przytulisz, a są takie… no że raczej nie…
Czy macie też takie sytuacje – to znaczy odczucie? Od razu nadmieniam, że to co tu piszę to nie w zamiarze aby panią którąś dotknąć w uczuciu… Jeśli tak, to przepraszam jeśli tak się stanie.
Warto nauczyć się nie być „ślepym” na miłość… To przychodzi z czasem. Najważniejsze, aby się nie dać unieść za bardzo temu uczuciu… Niestety, podatność młodzieńcza jest taka, że nawet życie jest gotowa odebrać sobie przez miłość. Wiele duszyczek zawiedzionych w miłości samobójstwo popełniają, lub chociażby próbują.
Zanim coś postanowicie, zanim zdecydujecie się na ten ostateczny krok z powodu zawiedzenia się miłością, zastanówcie się czy warto, a jak już jednak zdecydujecie się to lepiej, jak to będzie skuteczne. Wiem że to nieempatyczne, ale po nie udanej próbie samobójczej wcale lepiej nie będzie, a może i gorzej… Możesz zostać „kaleką psychicznym” czy też co jeszcze gorsze… fizycznym. Z kalectwem psychicznym można jeszcze walczyć, poddać się terapii… ale jeśli źle zawiśniesz, skoczysz i kręgosłup uszkodzisz?… lub po nieskutecznej truciźnie uszkodzisz sobie narządy wewnętrzne… to nic miłego. Ktoś się też znajdzie, co ci wypomni po latach, wyszydzać będzie… wyśmiewać, drwić.
Mylne przekonanie jest, że ludziom żal jest samobójców. Traktują ich jak coś gorszego, jak tchórzy. Często nie współczują, udają że pocieszają. A jak wiele razy próbujesz odebrać sobie życie, to w końcu machną na ciebie ręką i nawet jak ponownie spróbujesz to już nie zareagują. Będą mieć cię dość. Nikt nie chce mieć znajomych którzy są jak mimozy. Bo ile można wysłuchiwać cudzych problemów, jeśli samemu się wiele ma. To, że ktoś chce zwrócić na siebie uwagę bez względu na przyczynę i samobójstwo czyni w dodatku nie udane, nie oznacza żeby później tylko nim się zajmować. Z jego strony to jest egoistyczne. Z miłości… uważam że nie warto czynić samobójstwa. Są w życiu gorsze sytuacje. Są takie, że nawet nie byłabym śmiała z krytykować, że ktoś go popełnił.
Ale fakt, faktem nie jestem od tego aby krytykować cudze postępowanie, ja tylko mogę napisać, powiedzieć co o tym myślę. Ponieważ, tak jak i ja nie życzę sobie aby mnie pouczano, nakazywano, zakazywano tak i ja nie mam prawa do drugiej osoby to czynić. Każdy ma swoje sumienie. A sumienie jak i wszystko co nas otacza… czy to zachowanie w zależności od sytuacji czy też dobro, zło jest rzeczą względną… „punkt widzenia od miejsca siedzenia”… .
Ale co zrobić, kiedy zdradzonym zostaniesz? Nie jest to takie proste, cierpimy strasznie. Niewątpliwie gdy się dowiemy o zdradzie, jesteśmy zawiedzeni i źli.
Wiemy też, jak to jest z tą miłością. Gdy kocha się na zabój, jesteśmy w stanie wybaczyć prawie wszystko. Ktoś kto twierdził, sądził że nigdy by nie wybaczył zdrady kiedy to się stanie jest bezradny, często wybacza. Miłość jego silniejsza od tego co się stało, i mówi sobie -„to nic, i tak kocham, udawać będę że nic się nie stało”. Jest w stanie wybaczyć, bo nie wyobraża sobie życia bez drugiej osoby którą kocha… – a może to przyzwyczajenie lub uzależnienie?… Kwestia tego jak mocno kochamy…
Wszystko zależy od tego, co poczujemy po zdradzie partnera/partnerki… Do decydowania co dalej się stanie ze związkiem, w którym doszło do zdrady prawo ma wyłącznie osoba zdradzona. To ona powinna zadecydować co dalej będzie, nawet jeśli partner przeprasza (szczerze bądź nieszczerze). Niewątpliwie, jeśli osoba która zdradziła nie okazuje skruchy nie zasługuje na żadne wybaczenie. Miłość to bardzo cenny przymiot, a pereł nie rzuca się między świnie, bo one nie docenią ich wartości…
„Zdrada…. ostra brzytwa”
Zdrada…. ostra brzytwa W domu pusto, smutek rozpostarł skrzydła
Oczy łzy zalewają, usta w podkówkę się zamieniają Płacz, szlochanie i tak pusto jest
Cisza o ściany się tłucze, serce lękiem się kołacze Nie ma łez, myśli, totalność otępiała
W samotnych stanach pustego mieszkania Gniotąc pościel w rozpaczy przyjmujesz czas jak lekarstwo
Kiedy nastąpi koniec cierpienia? Niestety, teraz zaczął się czas bólu duszy istnienia
Smutek, ból, smutek, ból, smutek i ból Smutek podstępnie czyhając śmieje się szyderczo, chytrze
Za serduszko chwyta, zdrady wielka chwila Płacz, szlochanie i tak pusto
Oczy łzy zalewają, usta w podkówkę się zamieniają W domu pusto, smutek rozpostarł ironiczne skrzydła
Zdrada…. ostra brzytwa – purpura w wanie się rozpływa Cisza po ścianach się rozbija, szlochania nie słychać…
Wiele o niej można pisać, wielu o niej marzy Zachwyca się nią, poematy tworzy Niejedna człeczyna przez nią umiera Pragnie z nią skonania
Wiele wojen przez nią było Wielu po pyskach się waliło Pojedynki tworzyli, do niej się modlili Doświadczyli przy niej klękania
O czym mowa?… o cipce maleńkiej Pulchniutkiej, chudziutkiej O narzędziu rozkoszy Co niejednemu człekowi śni się po nocy
Marzenie o niej na jawie się tworzy W omamach sennych niejeden stawia pytanie Co to jest cipka? Ja z chęcią, z miłością odpowiem na nie
O cipce wiele można rzec jakie to cudo jest Pytanie też można postawić Ile może nazw mieć? Czy jej wielkość w podnieceniu się zmienia?
Do jakiej wielkości przybiera? Jaką gęstością owłosienia zaskoczyć może? Czy warga sromowa malutka? A może jak indor korale ma?
Niejeden amator cipuni krzyknie… Jaka zarośnięta!… a tamta pasemko ma!… O!… goluteńka cała… czyżby jeszcze nie dojrzała? Czy może z łysiała?
Spokojnie!… po prostu się wydepilowała… Bo nie chciała aby bardzo zarastała Jak tę cudowność opisać?… trudne zadanie Wiele widziałam, wszystkie wspaniałe
Cipki są kochane… Takie w sam raz na schrupanie Dobre na głaskanie, wspaniałe na przytulanie Są takie kochane
Są cipki różnie różniste… całkiem goluśkie Z pasemkiem, w trójkącik skrojone Na jeżyka po jednym dniu nie zgolone A i piercing niejedna dostaje
Tak się zastanawiam Co jeszcze o zaroście napisać? Po zgoleniu odrasta puszek zazwyczaj… Następnie busz rozległy języczek wita
Kiedy jest na jeżyka… Czerwona wokół ust róża przez zadrapanie rozkwita Do tygodnia mało kiedy znika Pieczenie po lizaniu usta przenika
Jaki jeszcze odrost spotkałam?… Rozrzedzony zagajnik, pasemek meszku Rozłożonego na pieprzyków miejscu A i trójkącik się trafia
O kolorze jeszcze nie wspomniałam?… Główka u góry blondu dostała Na dole cipunia naturalna została Naturalność pozostała
Taka myśl się przytelepała Na dole kolor często jest inny Na główce zrodzony… cieniem farby zmieniony Często farbą włos u góry skruszony
Jakie są przyczyny tego Że dziewczę nie lubi mieć koloru swego?… Dobrze że nie farbuje łona kręconego W majteczkach nie znajdziesz włoska wyprostowanego
Włoski każdej kręcą się troszeczkę Nie będę przyczyny wymieniać Czemu baranek na dole powstaje Niech to tajemnicą zostanie
Ważne że jedna z drugą mendy nie mają Że się nie drapią, a mendy w usta nie wchodzą Pomiędzy zębami nie łażą… Czy przyjemność sprawiają?…
Myśl mnie przecherska naszła… Jeśli swędzi jej po nich łono… czy orgazmu doświadcza? Czy to jej podniecenie sprawia? Orgazmu doświadcza?
Zostawmy te obrzydziejstwo Kolorem się zajmę… bo rude są wspaniałe Blondi nie gorsze, szatynki kuszące Na łyso ogolone też są wspaniałe panie
Spokojnie moje panie… czarnulki pamiętam Bo każda z pań na swój sposób ponętność ma Co nakazuje myśleć o nich co dnia Całuję każdej rączkę, mam szacunek do każdej z pań
Mile wspominam… jak usnęłam nieraz na cipuni Między udami się leżało, miłe sny, marzenia się miało Włoski na pici się podskubywało… Jak bez owłosienia była to ją masowało
Nie zapominam że picia bywa miękka Pulchniejsza… nieraz koścista Rany!… pamiętam jak mnie bolały Po takiej żuchwy kościska
Wspominam czule bułeczki miłe Picie maluśkie a i troszkę większe… Od czego uzależnienie to było?… Większe kobiety picie większe mają
Wargi sromowe też różne bywają Jedne maluśkie… – łatwiej łechtaczkę pomyrdać Inne… jak korale indyka… sobie dyndają Za nic nasze wysiłki mają
Śmiało w usta ci się wpychają Zassać się można na wieki a one się pchają W ciąż im mało… i mało -Ssij mocniej! – Wołają…
Kolorem też się różnią łechtaczki milusie… Jedne różowiutkie drugie brązowiutkie A najlepsze to mokruśkie A czy inne kolory bywają?
Każda wielkość zmienia Kiedy podniecenia dokonamy dzieła Nektar bogów z czeluści śluzowatość Stworzona z namiętności wydziela
Języczek taniec rozpoczyna… To w czeluść umyka A to po zewnętrznej stronie myka Języczek sam wie jak czynić ma by orgazm dać
Następuje uniesienia chwilka Grota się rozwiera – jedna malusieńka… Z ledwością dwa palce włożysz Druga twą dłoń przywita, inna cnotę jeszcze chowa
Kolejna doświadczenia nabrała Całe godziny by radośnie harcowała Z przyjemnością soczkiem częstowała W orgazmach z czułością się rozpływała
Kończąc rozważanie nad cipunią… Myślę że każda ma swoje wymaganie Czy ważny jaki kolor, pulchność Długość włosa?… czy golona?… czy też puchata?
Dla mnie nie ważne… Najważniejsza jest miłość, ale ważne jest też By gębusia nie była drapana I po niej menda nie podskakiwała
No to brykam dalej, nie będę sobie żałowała pókim młoda… Bo jak tego nie uczynię a starość mnie pochwyci będę żałowała, że w namiętności się nie roznamiętniałam.
„Prędzej cię nie puszczę”
Stoisz przede mną obnażona Chwili namiętności spragniona
Twoja dusza z podniecenia kwili Twe łono wilgotnieje w jednej chwili
W chwili twego szczytowania drżysz cała W rozkosznym momencie omdlała
Prędzej cię nie puszczę Póki wszystkie soki z ciebie nie spuszczę