🙀 “Bifobia jest i ze strony gayów jak i lesbijek” 🍌👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

Podobny obraz

Bifobia jest i ze strony gayów jak i lesbijek. Bardziej do Biseksualnych są tolerancyjni hetero. Dość często w środowisko „branży” Bi są traktowani jak zło konieczne… Przykre stwierdzenie, ale taka jest prawda.

Znalezione obrazy dla zapytania homofobia gif

Środowisko homoseksualne walczy o tolerancje dla siebie, lecz często nie ma tolerancji dla innych orientacji czy też osób o innych upodobaniach seksualnych. Jest Bi, która będzie zdradzać, ale równie hetero, lesbijka zdradzi. Nauczmy się jednego – nie oceniajmy człowieka po orientacji, bo nie od niej zależy wierność, wartość człowieka.

Znalezione obrazy dla zapytania homofobia gif

Jednakże są upodobania seksualne które nigdy nie zaakceptuję… to są takie jak:

-pedofila
-zoofilia
-nekrofilia

…itd które krzywdzą innych…

Może to z mojej strony hipokryzja, ponieważ najpierw piszę aby kogoś nie oceniać po orientacji, a teraz piszę ze nie zaakceptuje… Orientacja, a upodobania seksualne to są całkiem różne pojęcia.

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Monika Janos – „O teatrze życia – Życie jest szkołą”

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Znalezione obrazy dla zapytania homofobia

Social media:

👽”Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek” 👣👣👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

☞☜ ☞☜

Jak wiecie, życie to nie bajka ale jebajka. Całe życie w pogoni za czymś, i całe życie coś, kogoś tracimy. Do tego jeszcze jak dojdą ludzie co nam pieprzą życie, to tylko klękajcie narody. Różnie w związkach się dzieje, ale jak na horyzoncie pokarze się hiena macie przejebane, nie wspominając o osobach, które lubią plotkować.

Znalezione obrazy dla zapytania PLOTKA HUMOR GIF

“Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek”

Plotka na temat twojej dziewczyny a ty to łykasz, a nie daj boże jeśli przed tobą z kimś była… co się dzieje? Nawet jak dochodzą do ciebie wiadomości od „życzliwych”, że spotyka się z byłą to czy powinnaś być zazdrosna? W końcu mają prawo być przyjaciółkami. A może awanturę niektóre robią o byłe aby się pokłócić, by mieć pretekst do zerwania ponieważ już zaczyna nudzić się w związku?

Nie możesz znieść faktu, że twoja partnerka miała kogoś przed tobą, że ma po byłej wspomnienia, pamiątki? To tym bardziej trzeba starać się być lepszą od jej ex, a nie awantury robić.
Najprzyjemniejsza chwila jest wówczas, kiedy ci partnerka powie -”z tobą jest najlepszy związek jaki miałam”. Przyjemna jest też chwila – nawet jak z kimś już nie jesteś – usłyszysz stwierdzenie -”z tobą najpiękniejsze chwile przeżyłam.

Nie ważne że się rozstałyście – nieraz i tak bywa, jest nieuniknione w pewnych sytuacjach – ale ważne, że pamięć o tobie jest miła.

Opowiadanie “Plotka, hiena, zazdrość zniszczyły związek” jest napisane na zamówienie, kiedy to w grupie na jednym portalu napisałam o związkach i plotkach “życzliwych przyjaciół”. Wielu na pewno spotkało się z tym problemem – ktoś doniósł, że twoja miłość spotyka się z ex. No i co z tego? Czy nie mają prawa być przyjaciółkami? Często jest zazdrość o byłe dziewczyny – chodzi o każdy związek, bez względu na orientację – i poco to? Tylko konflikt powstaje przez to, a oskarżenia, domysły bezpodstawne. Sami wprowadzamy problem do związku. Każdy ma prawo do przeszłości i nie wolno, nie powinno, nie należy być zazdrosnym o przeszłość. Każdy z nas ma swoją pierwszą miłość i jeszcze jedną i jeszcze jedną. Wy taż jesteście jej miłością, to po co zazdrością, i swoim zachowaniem niszczycie to co was połączyło. Jeśli ciebie wybrała, to chce być z tobą. Zazdrością niszczymy związek, wypominanie byłą wybudza wspomnienia, a to nic dobrego nie wróży.

Opowiadanie było pisane na zasadzie – ona opisała swoją historię, ja dodałam moją wyobraźnią sytuacje, jak prawdopodobnie mogło to się odbywać i w jakich miejscach. W ten sposób powstało parę opowiadań, to jest jedno z nich. Założę się, że w podobnych sytuacjach niejedna osoba się znalazła bez względu na płeć.

Opowiadanie poprzedziłam tekstem… – prawdziwe imiona nie zostały wstawione na prośbę.

Z …. byłam ok. 6 lat, wiekowo niestety dużo zróżnicowane. Kiedy się poznałyśmy miałam 29 lat, ona 16. Jak łatwo obliczyć różnica była spora, lecz to nam nie przeszkadzało. Zakochałyśmy się od pierwszego spojrzenia na prywatce u znajomej i nie pod wpływem alkoholu, ale w momencie kiedy wpadłyśmy na siebie na progu przedpokoju – licko miała roześmiane, włosy w kolorze ciemno blond. Pomyślałam że anioł zstąpił z nieba.

Tu następuje pauza w pisaniu, ponieważ na prośbę zostały zmienione imiona. Rzuciłam propozycję na grupie:

Na prośbę mają być zmienione imiona, i tak sobie pomyślałam… może to Wy, miłe panie podpowiecie jakie imiona wstawić: Imię dla starszej, dla jej partnerki, dla plotkarki i dla “hieny”

Nie było zbyt wiele propozycji, właściwie tylko jedna…

Propozycja:

„Proponuję dla starszej imię Jolka, dla jej partnerki Asia, dla plotkarki Magda dla hieny Sylwia. Czemu? Ponieważ w moim życiu te imiona się przewijają, spotkałam się z podobną sytuacją kiedy „hiena” krążyła. To z nimi opowiadanie będzie się kojarzyć. Oczywiście może z pań jakieś poleci, w końcu to i tak Monika wybierze.”

Nie było innych propozycji, więc te imiona pozostały.

…i tak rozpoczęła się ta historia.

Poznanie Asi
_________

Z Asią byłam około sześciu lat. Wiekowo, niestety duże zróżnicowanie. Kiedy się poznałyśmy, miałam dwadzieścia dziewięć lat ona szesnaście. Jak łatwo obliczyć różnica była spora, lecz to nam nie przeszkadzało. Zakochałyśmy się od pierwszego spojrzenia na prywatce u znajomej. I nie pod wpływem alkoholu, ale w momencie kiedy wpadłyśmy na siebie na progu przedpokoju. Licko Asiuni roześmiane, włosy w kolorze ciemnoblond. Jasnoniebieskie oczęta “wgłębiły” się w moje, stałam jak w hipnozie. Poczułam silny skurcz w pochwie i gorące „płomienie„ we wnętrzu. Pomyślałam, że to anioł zstąpił z nieba.

Hellooo!… mimozy co tak stoicie w przejściu – dotarł do mnie głos gospodyni imprezy. Asia spuściła wzrok, a mi zrobiło się głupio. Odeszła w stronę tańczącej grupki, jej kibić zaczęła falować. Spojrzała w moją stronę, jej wzrok, uśmiech… wzięłam łyk szampana, poszłam do kuchni.

Zabawa na dobre się rozkręciła, nasze oczy co chwile się spotykały poprzez otwarte drzwi, jakoś tak odruchowo wzrok „sam„ ją szukał. Podeszła Magda.

-Co? Podoba ci się ta mała? Niejedna próbuje ją zarwać, zastanawiam się jaką ma orientację. Chłopaków odsuwa od siebie, a jak na razie z żadną nie była… chyba… tz. ja o tym nic nie wiem – szepcze do ucha.

Fakt, kto jak kto ale Magda, największa plotkara i gaduła winna coś więcej wiedzieć.
-A co jeszcze wiesz na jej temat? – spytałam zaciekawiona
-No wiesz, tylko tyle co teraz ci powiedziałam – przechyliła kieliszek, uśmiechnęła się, puściła oczko, odeszła…

Czas zbierać się do domu, wzrok błądzi po pokoju, po rozbawionych twarzach… nie widzę jej.
-Za kim tak błądzisz wzrokiem? – moje „poszukiwania” przerwała pani domu… -jeśli szukasz tą małą… poszła już do domu, wyszła z Sylwią…
No trudno, też trzeba już iść.

Wracając wolnym krokiem, zaczęłam zastanawiać się nad Sylwią. Dziwne, ale zazdrość mnie ogarnęła, że wyszła wraz z tą myszką… Asia spodobała mi się, motylki poczułam kiedy tak w siebie wpatrzone stałyśmy na progu.

Magda… ha, wielka plotkara w naszym gronie, wszystko o wszystkim wie. Zdążyła już mi nawinąć o Sylwii co nieco, dlatego też ta zazdrość. Magda nie przebierając w słownictwie orzekła że Sylwia… – delikatnie mówiąc – jest największą zdzirą jaką zna, co nie znaczy że jej nie lubi. Denerwuje ją tylko to, że Sylwia lubuje się w rozbijaniu związków, wolne panienki ją nie interesują. Jak to Magda rzekła?… “mści się za porzucenie i pomimo to, że minęło ponad trzy lata… nie może się z tym pogodzić”.

Choć Sylwia sama jest winna rozpadu swojego związku, wini za to byłą. Sylwia swoją dziewczynę zdradzała z każdą co się nawinęła, szczególnie po pijanemu. Źle ją traktowała. Partnerka Sylwii nieraz z podbitym okiem chodziła, udając że nic się nie stało. Kiedy odeszła, Sylwia ją pobiła i okaleczyła by żadna jej nie chciała. Opinie w środowisku jej nadszarpnęła. Niestety, partnerka ją nie zaskarżyła, bojąc się odwetu. Wyjechała do innego miasta.

Asia? Ona na razie wolna jest, tak Magda powiedziała… a jeśli tak powiedziała, to nikt lepiej nie wie od niej. Dobre źródło informacji o wszystkim i o każdym z jej otoczenia… A może Sylwia kreci z Asią?

Przystanęłam. Co mi jest, zakochałam się?… Rany, daj sobie kobieto na luz, nie znasz tej małej, co dopiero spotkałaś ją. Ruszyłam powoli…
Przy rozmyślaniach o Asi i Sylwii nie zauważyłam kiedy znalazłam się przed domem. Hymm… czy jeszcze spotkam Asię? Jednak myśl o niej nie dawała spokoju.

“Zaproszenie do leczenia kaca”
___________________

Sygnał telefonu.
-Cześć, śpisz? – głos Magdy jak zwykle z szybkim cekaemem spytał
-Nie, a coś się stało?
-Nie, ale chcemy zrobić leczenie kaca, wpadniesz do Violi?
-Pewnie, czemu nie
-Jolka… – Magda ściszyła głos -Aśka będzie – nic nie rzekłam -hej, stara jesteś tam?
-No jestem. A czemu mi o niej wspominasz? – z lekkim trudem wykrztusiłam, starając się nie okazać emocji
-Dobra, nie chrzań laska… widziałam jak patrzysz na tę małą. Ok, o dwudziestej bądź u Violi pa – szybko zakończyła rozmowę

O dwudziestej jestem na miejscu, palec sięga do domofonu. Trochę z tremowana, z myślą pytania -czy będzie? Czy będzie… ale mnie wzięło.
-Dzień dobry – usłyszałam za plecami miły głos -a właściwie dobry wieczór
-Dobry wieczór – wolno odwracając się odpowiedziałam
Ponownie nasze oczy patrzyły na siebie.
-Dzień dobry… wieczór – język zaczął mi się plątać
Do tej pory nie wiem jak to się stało… zaczęłyśmy iść wolnym krokiem oddalając się od domofonu. Nasze ręce dotknęły się… …najpierw koniuszki palców, cała dłoń, spojrzenie w oczy…

„Przemyślenia”
_____________    

Wspaniałe myśli powracają do tamtych chwil. Pierwsze wzięcie za ręce, spojrzenie w oczy, pocałunek… spacer przy pełni księżyca. Lecz życie ma i swoje realia. Ja, kobieta wchodząca w trzydziestkę, ona jeszcze niepełnoletnia. Dwa lata ukrywałyśmy nasze uczucie przed światem. Nie było to proste. Hucznie wyprawiłyśmy Asi osiemnastkę. W końcu ona pełnoletnia… w końcu… Nie, nie zamieszkałyśmy od razu razem. Asia jeszcze się uczyła, maturę zdała, teraz w kierunku ekonomi się zwróciła… Ja pracowałam. Nic się nie zmieniło, w weekendy spotkania, wspaniały relaks.

„Związek – 4 lata”
___________

Nie sądziłam, że tak długo będzie trwał nasz związek. Ja uczę się jej młodości, ona moich doświadczeń. Cztery lata już mija, jak jesteśmy razem. Postanowiłyśmy razem zamieszkać. Nie musiałam wynajmować mieszkania, to był plus… i… coś zaczęło się psuć. Nagle koło nas zaczęła kręcić się Sylwia.

Zniknęła na jakiś czas – tyle co słyszałam od Magdy – była zajęta podrywaniem dziewczyn i łamaniem serc. Lecz ostatnio „noga jej się powinęła„ i dostała to co sama czyniła… zakochała się, ale została odrzucona.
Wpadła do nas niby ot tak, w odwiedziny. Bardzo to mi się nie spodobało. Patrzyła na Asię tym wzrokiem, którego u niej nie lubię, a który mówi wiele, widzę jak ślini się na Asiunię.

„Niepewność, podszepty Magdy, brak czasu”
_______________________

Magda zaczyna dwuznaczne teksty „puszczać”. Robię się nerwowa, zostało zasiane ziarno niepewności…

Włączyłam ekspres do kawy, zamyśliłam się. Ostatnio nie chcą z głowy wyjść myśli o tym, co Magda mi powiedziała…

Ostatnimi czasy w rutynę wpadłyśmy. Ja pracuję… Asia uczy się. Ceny, opłat poszły w górę. Coraz więcej, dłużej pracuję… nawet do domu pracę biorę. Zaczęłam też dorabiać jako ankieterka. Często zmęczenie górę bierze nad przytuleniem mojej miłości.
Asia? No cóż, młodość swoje ma prawa… Uf, co takiego pomyślałam? Zaczynam myśleć jak stara kobieta.

„Związek – 6 lat”
______________

Sześć lat jak jesteśmy razem. Nie zastanawiałam się nad naszym związkiem, wydaje mi się szczęśliwy. Czyżby? Cały czas zapewniamy siebie o wzajemnej miłości, nie tylko słowami ale też czynem.
Czynem… czynem? Naszło mnie zastanowienie – tak naprawdę kiedy kochałyśmy się spontanicznie? Siedzę przy komputerze, ankiety wprowadzam do systemu. Jak się kładę, moja miłość już śpi… Myśli zaczynają mnie przytłaczać -czy Asia zmieniła się? Na pewno tak, ale nie zaważyłam jakiejś zmiany z zachowaniem do mnie, a może nie zwróciłam uwagi? Jej dziewczęca twarz zawsze roześmiana, więc nie może być inaczej. Chyba jest szczęśliwa… (?) . A no, chyba… Dobre stwierdzenie ”chyba”.
Od tego momentu, uważniej zaczęłam przyglądać się jej zachowaniu. Może wyda się to śmieszne, ale dopiero teraz zauważyłam u niej zmiany. Bardziej dojrzała, kobieca. Czemu tego nie zauważyłam? Ile to już minęło? Sześć lat. Mam trzydzieści pięć lat, ona 22. Zamyśliłam się, wątpliwość mnie naszła…

Nawet nie zauważyłam, kiedy Sylwia częściej do nas zaczęła przychodzić. A czy przychodzi jak mnie nie ma? Magda już to zasugerowała. Czy ona tyle musi gadać?…

„Obserwacja, podejrzenia, zazdrość, kłótnie”
_________________________________

Zachowanie Asi do mnie się nie zmieniło… czuła, kochająca – to we mnie nastąpiła zmiana.

Zazdrość wkradła się do naszego domu

______________________ Z powodu mojej zazdrości zaczęłam robić awantury, stałam się podejrzliwa. Doszło do tego, że telefon… połączenia zaczęłam sprawdzać, SMS’y czytać, pocztę elektronową przeglądać. Każde jej wyjście zaczynało się od awantury, jej powrót kończył się awanturą… W chwilach spokoju przepraszałam, i obiecywałam zmianę.
Zakazałam Sylwii do nas przychodzić, ale Magda przychodziła i jak sęp krążyła podsycając moją niepewność…
-Jolka… czy ty myślisz, że jak Sylwia do was nie przychodzi, to one nie spotykają się? Chyba naiwna jesteś – mówiła to za każdym razem kiedy przychodziła lub dzwoniła.

„Alkohol dla ‘zabicia’ myśli”
________________________

Za każdym razem, jak Asi na dłużej nie było, telefonu nie odbierała szept w głowie słyszałam -“Jolka… czy ty myślisz, że jak Sylwia do was nie przychodzi, to one nie spotykają się? Chyba naiwna jesteś”… jesteś… jesteś… jesteś… – odbijało się w myślach echo.

Żeby zagłuszyć ten cholerny szept, zaczęłam popijać dla uspokojenia wino… Zaczęło się od “lampki” dziennie, po paru miesiącach „wychodziła” butelka…
Asia widząc mój stan zachwiania emocjonalnego, zaczęła więcej w domu przebywać bym się nie denerwowała… Wydawało się, że wszystko wraca do normy…

„Zgłodniała hiena, awantura”
___________________________

Wybrałyśmy się do Magdy na urodziny. Żałuję tego, że tam wtedy się znalazłam, najgorszy dzień w moim życiu.

Nawet na początku dobrze się bawiłyśmy. Nie przeszkadzało mi to, że Sylwia też była… Nie przeszkadzało mi nawet to, że za moją Asią wodzi wzrokiem jak zgłodniała hiena.
Parę drinków jednak swoje zrobiło, zaczęłam inaczej spostrzegać zachowanie Sylwii. Jej oczy wydawało się że mówią wszystko, jej usta wydawały się ślinić kiedy wodziła wzrokiem za Asią. Trudno mi rzec, czy to alkohol swoje zrobił… czy też rzeczywistość prawdę przedstawiała… Sylwia jakby się wydawało… płynęła w kierunku Asi a Magda do mnie.

Podszepty  

________________

-Zobacz, Sylwia ma ochotę na twoją kobietę – jak sztylet jej słowa przeszywają moje serce -pilnuj jej lepiej – do ucha dochodzi szept intrygi
-Że co? – spytałam w rytm kaszlu, spowodowanym zakrztuszeniem się drinkiem -wiesz Magda… – zawiesiłam na moment głos -mam już dosyć tych twoich podszeptów i insynuacji…
-Jaka drażliwa – warknęła z nutką złośliwości Magda -są teraz razem w kuchni

Szybkim krokiem skierowałam się w skazanym kierunku. Sylwia Asi akurat podawała drink, w jej oczach fałsz zobaczyłam – bynajmniej tak mi się zdawało.
-Asia! wracamy do domu!!!

Po dłuższej przepychance słownej, w końcu opuściłyśmy mieszkanie Magdy. Byłam wściekła i zła jak nigdy dotąd – nie wiedziałam że stać mnie na taką agresję. Nigdy tak się nie czułam… potok pytań „wylał” mi się z ust…
-O czym ze Sylwią rozmawiałyście?…, czy często się z nią spotykasz!?…, – w końcu padło pytanie, które nie powinno nigdy paść -spałaś z Sylwią?…, zdradziłaś mnie z nią!?

Asia spojrzała na mnie zaskoczona…

-Skąd u ciebie takie pytania?
-Widziałam jak ona na ciebie a ty na nią patrzysz! – krzyknęłam
– Upiłaś się – odpowiedziała na zarzuty -pójdziemy do domu, wytrzeźwiejesz i jutro spokojnie porozmawiamy
-Taaak… pepe… pewnieee… – pijany, niewyraźny bełkot wypłyną z moich ust -najlepiej zarzucić mi, mnie, mi… że ja pijana, a ty z tą suką mizdrzysz się po kątach! Idź sobie do tej suki!!! Magda miała rację że ona i ty od dawna pod mym… moim nosem… Idź! do diabła! Nadal gzij się z nią! Spadaj do tej pieprzonej hieny!
-Ale naprawdę mnie ze Sylwią nic nie łączy – ze łzami w oczach, cicho szepnęła Asia.
-Tak!? Powiedz to Alicji z Krainy Czarów!

„Przebudzenie”
_________________

Rozglądam się, jestem w domu. Nie pamiętam jak wróciłam… alkohol, złość zrobiło swoje.
Asia! Asia! Asiaaa!!!! – cisza, nikt nie odpowiada. Powoli, by nie zwiększyć bólu głowy idę do kuchni. Cisza, nikogo nie ma… gdzie Asia?

Zaczynam sobie przypominać wczorajszy dzień… Na wspomnienie Sylwii krew się wzburzyła. Głowa pulsuje… straszny ból… kurwa. Aśka, Asiunia, moja Asia …łzy ograniczają widoczność, w głowie ból. Telefon, gdzie ten pieprzony telefon… Butelka wina na pól opróżniona, ciągnę z klina… Ból przechodzi… Gdzie ten pieprzony telefon… -Aśkaaa! Aśkaaa!!!… do cholery gdzie jesteś – potykam się o fotel, przeklinam, płaczę, siadam na podłogę.

Dźwięk telefonu… otwieram oczy, rozglądam się. Gdzie jestem? Myśli się kłębią… Asia, Asia gdzie jest Asia. Zaczynam sobie przypominać. Telefon dzwoni, ledwie się podniosłam, na chwiejnych nogach idę w stronę dźwięku, sięgam po niego, przestał dzwonić. Asi numer… Dzwonię, skrzynka pocztowa… Odbierz, do cholery odbierz!… Jeszcze raz próbuję… nic. Dzwonię do Magdy
-Cze… Cześć, czy… czy wiesz co z Asi… z Asią? – z ledwością wyartykułowałam słowa
-Asia wczoraj wróciła się, i wyszła później Sylwią… a co z tobą, wszystko ok?

Nic nie odpowiedziałam, łzy potoczyły się z bólu serca piekące. Myśli zaczynają przebiegać -co ja wyprawiam? Jak się zachowuję? Poczułam się źle. Skierowałam kroki do łazienki…

„Rozstanie”
_____________

Zgrzyt zamka, dusza podeszła do gardła. Moja Asia wróciła… podbiegam do drzwi, otwieram… cofam się powoli. Czuję, czuję że to koniec.
Wróciła z Sylwią, pakuje się. W sercu rana się roztwiera. Nic nie mówię, brakuje mi słów. Sylwia na mnie patrzy, kąciki ust nieznacznie się uniosły. Nic nie mówi, ustami nie rusza… śmiech hieny słyszę w swych uszach.

 

Dla Zakochanych: Wierszyki i gify - rozstanie,ból i łzy

☞☜☞☜☞☜☞☜☞☜☞☜

Moja myśl
__________

Smutno zakończył się związek, czy można było tego uniknąć? Kiedy zazdrość zaślepia nas, łatwo błąd popełnić. Doszukiwać się problemów gdzie ich nie ma, jest często spotykanym zjawiskiem. Związek może by się utrzymał, gdyby hiena nie krążyła.

„Pytanie”
________

A Wy jak byście postąpili? Jak myślicie… czy Jolka powinna walczyć o to, by Asia się nie pakowała i ot tak wyszła? A może jednak Asia już miała dość tego związku, a to tylko był pretekst by odejść od Jolki?

Moja myśl
__________ 

Każdy z Was odpowie inaczej na to pytanie. Ja uważam, że i tak związek trwał długo i nie ma nic to wspólnego z różnicą wieku. Tu zawiniło zwątpienie Jolki do uczuć jakimi obdarza ją Asia. To, że nie było czasu na przytulenie bo praca… Jeśli Jolka zdawała sobie sprawę z tego, to zmieniłaby ten stan rzeczy jeśli naprawdę by jej na Asi zależało. A na pewno zależało kiedy zauważyła “hienę” krążącą. Prawda smutna jest… zauważamy, że coś psuje się w związku kiedy ktoś inny zainteresuje się naszą kobietą, mężczyzną. Wkrada się zazdrość, zaczynamy działać pod wpływem emocji, nieracjonalnie, awantury wszczynamy, poniżamy się, upodlamy tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. Gdyby nie zachowanie Jolki po wypici i wypuszczenie z siebie ciemnej strony zazdrości, nie rozstałyby się w takim klimacie.
A może nigdy do rozstania by nie doszło? Ale prawdą jest, że Jola niesmak pozostawiła po sobie w momencie rozstania.

„Zazdrość”

Zazdrość zwykła czy nie zwykła
Zazdrość czy niewiara?

Bez zazdrości nie ma miłości
Jak morza bez wody

Ty rozmawiasz, ona rozmawia
Z każdym kogo poznamy lub znamy

Dla ciebie nie jest obojętne
Z kim rozmawia, kogo poznaje

Czy to jest zazdrość, czy niewiara
Ona ci wierzy, ty jej wierzysz

Nawzajem sobie wierzycie
Lecz demony głupich myśli naśmiewają się

Sieją myśli zazdrości perz, spokoju nie dają
Sen zabierają, ciśnienie podnoszą

Czarnych chmur skrzydła trzepoczą
Zazdrości zły znak…

Postscriptum
______________

Kiedy opowiadanie dałam do autoryzacji, pani X przyznała mi racje co do powyższej mojej myśli. Przyznała się też, że trochę miała już dość związku, męczył ją. Pragnęła być z Asią a zarazem chciała ten związek przerwać, lecz obawiała się jej reakcji. Nie chciała jej zranić, lecz nie przepuszczała że obudzi się w niej tak silna zazdrość nad którą nie potrafiła zapanować. Może gdyby nie Sylwia, dalej byłyby razem, bo i zazdrość by nie wypełzła. Ale mocno na psychikę zadziałały podszepty Magdy. A jeśli do rozstania by doszło, to starałaby się w przyjacielskiej atmosferze.
Spotkała Asię pół roku po rozstaniu, już z Sylwią nie była, ich bycie razem zakończyło się po miesiącu, kiedy Sylwia uderzyła ją za to, że nie było obiadu na czas – skąd my to znamy?
Poszły na kawę, porozmawiały… Asia po rozstaniu z Sylwią, wróciła do swego rodzinnego domu. Spotyka się z rówieśniczką, ale na razie nie myśli o stałym związku. A pani X ? Pani X nie ma czasu na to, aby szukać kogoś do związku… praca, praca i jeszcze raz praca. Postanowiła zostać singlem i czekać na następną miłość, ale już z nikim nie zamieszka.

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞ 

👽👽👽👽👽👽👽👽👽

Znalezione obrazy dla zapytania PLOTKA HUMOR GIF

Social media:

“Jesteś grzesznicą, uległą nałożnicą” 👣👣👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

Podobny obraz

“Jesteś grzesznicą, uległą nałożnicą”

Muzyka gra. Tyle ognia w oczach, Twoje ciało płonie, swoim kuszącym spojrzeniem uwodzisz mnie. Jesteś grzesznicą, uległą nałożnicą. Przyciągnęłam Cię do siebie, swoim dotykiem rozpalam Cię, poddajesz się, w moim ciele ogień płonie. Nasze ciała stopiły się w jedność, zabieram Cię do krainy szczęścia. Oczy pełne blasku spragnione eliksiru rozkoszy, ręce znalazły ukojenie, dotarły do spragnionej, rozgrzanej skóry. Powędrowały niżej, znalazły drogę ku dołowi. Całuję Twoje ramiona, szyję… ssę piersi, wsuwam w Ciebie palec, zaczynam masować od wewnątrz. Jesteś mokra, spragniona rozkoszy. Wyginasz, wijesz się wokół mojego palca delikatnego, teraz on jest przewodnikiem po mapie pochwy… Czym głębiej wędruje zaczyna towarzyszyć mu następny i następny palec, ściskasz coraz bardziej uda. Czuję fale rozpienionego morza które za każdym pchnięciem przechodzą Cię. Nie masz już siły, ja nie daję za wygraną, podróż po morzu fal wzburzonych jeszcze się nie skończyła. Wszystko zaczyna wirować… Ty, ja i cały świat. Błagasz mnie, bym dała Ci klucz do bramy raju, nie tak szybko moja droga. Czuję, że niedługo wybuchniesz, schodzę niżej. Już jestem… jeszcze parę liźnięć językiem, zaraz udasz się w podróż rozkoszy. Wijesz się, błagasz mnie o koniec – krzyczysz, wydobywasz z siebie nieartykułowane dźwięki, przeciągły krzyk -aaaaaaa!… Moja ręka wciska się w Twoją przepustkę do ekstazy, do rozwarcia bramy raju rozkoszy. Szepczesz mi do ucha -proszę, już dłużej nie wytrzymam… ja się tylko uśmiecham i dalej rękodzieło czynię aż w szczęściu ekstazy, w orgazmie się rozpłyniesz…

👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Podobny obraz

Social media:

„No maleńka, dziś Ci nie odpuszczę” 👣👣👣 ☜♡☞ / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos

 

Podobny obraz

No to mamy piąteczek… Jutro sobota i… weekendeczek…

„wio Mariolka” – moje ulubione powiedzonko na coś co trzeba aby działać … np. „No to wio Mariolka, czas piwko wypić”

…więc pragnę aby panie miło spały czekając na ten ulubiony dzień… czyli weekend.

No to będziemy później mieć niedzielę na ukończeniu… i znowu poniedziałek, więc pragnę aby panie miło spały – panowie tak samo… pamiętam o was – czekając na ten mało ulubiony dzień…

„No maleńka, dziś Ci nie odpuszczę”

Kiedy do łóżeczka się kładziesz,
o mnie myślisz, serduszko Twe kołacze.

Dotykając piersiątek wyobraźnia mknie,
uwielbiasz gdy dotykam Cię.

Uwielbiam w Tobie wulkan rozbudzony,
lawa spływa po języczku moim.

Chciałabyś grzecznie sobie poleżeć,
lecz nóżki w uścisku sobie gnieciesz.

Szurasz nóżkami, chciczka Cię dosięgła,
myślami krążysz wokół moich rączek.

Twe piersiątka miła nieważne wielkością,
ważne by nie były podszyte sztucznością.

Wszystkie piersi lubię… małe i duże,
mogą być sterczące, a nawet wiszące.

Ważne żeby w momencie dotykania,
suteczki twardniały, a picia wilgotniała.

Przy każdych piersiątkach rozsądek ja gubię,
już mam w wyobraźni czarny biustonosik.

Tak maleńka czarny biustonosik,
a nawet wyobraźnie co pod nim nosisz.

Majteczki z koronką, pończoszki, szpileczki,
podniecenie do gardła podchodzi.

Patrzę na cCiebie i oczom nie wierzę,
stoi przede mną Wenus z obrazu Botticellego.

Włosy rozwiane, promienieje Twe lico,
Tyś mą nimfom, afrodyzjakiem, boginią…

Podchodzę do Ciebie, nie mogę się oprzeć,
dotykam delikatnie, później troszkę ostrzej…

Lecz tak jak zwykle z umiarem, by bólu nie sprawić
całuję namiętnie, liźnięciem języka cię szczuję.

Ty mnie po karczku delikatnie gładzisz,
ja cię rozpalam, pomykam po Twojej namiętnej gładzi.

W namiętności dochodzisz z rozkoszy do płaczu,
ręce wbiłaś mi w plecy, doprowadzasz do mojej nad Tobą władzy.

Ręce Ci krępuję, nóżki rozpościeram,
wygląd apetyczny, soczek zlizuję.

Przykładam lód do Twych sutek,
śmietankę do broszki przytykam, orgazm masz boski.

Nachylam się szybko, śmietanę zlizuję,
nektar bogów w mych ustach rozpracowuję.

Jęczysz, stękasz, rozpływasz, wijesz się,
dziś Ci nie popuszczę zemdlejesz i ja i Ty to wiesz.

——————

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-  

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞

Znalezione obrazy dla zapytania śmieszny czwartek gif

Social media:

“Jak kościół bogaci się – wpadki kościelne” / 👣👣👣 „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

“10 największych wpadek polskiego Kościoła”

👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣

“10 skandalicznych zachowań księży w Polsce”

👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣

——————

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Social media:

„Jesteś w marzeniach” ☜♡☞ / 👣👣👣👣👣 / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

” Jesteś W Marzeniach ….”

IRENA SANTOR

———————————————————

☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞

Dziwna nostalgia wtargnęła w moje serce, szukając oczami myśli pukają – gdzie jestem, skąd to ciało, skąd się tutaj wzięłam?

Ruch nicości do góry mnie bierze, myśli biegną, zaplątana w pajęczynę czasu szukam swojego ja. Promień sekretnego światła oświetla twoje stopy, zostałam zatopiona w morzu świetlistej energii. Rozleciała się moja nowa forma, wracam do bytu mojego ciała w promieniach zachodzącego słońca.

„Jesteś w marzeniach”

Moje kochane wnętrze…
Jak dobrze być w domu
Wzlecieć na skrzydłach atomu

Otwieram oczy
Wyrwała się z serca głęboka tęsknota
Byś była przy mnie abym cię objąć mogła

Jesteś w marzeniach
Wtapiasz się w moje ramiona
Szepczę -jestem ciebie spragniona

Stoję na brzegu wielkiego oceanu, przerażająca ciemność ogarnia moje ciało. Złote słońce się wychyla, twoje ciało nade mną się pochyla. Jeszcze nie ochłonęłam po pierwszym doświadczeniu, już nowa wizja się rozwija…

„Sen o diamenciku wilgotnym”

Karczek, uszko, piersi
Powoli schodzę… pępuszek
Wzgórek łonowy
Diamencik wilgotny
Uda, kolanka, stópki, paluszki

Paluszki, stópki, kolanka, uda
Diamencik wilgotny
Wzgórek łonowy, podniecenie
Łechtaczka zwiększa rozmiary

Języczek pieści wilgotne wnętrze
Zatacza figlarne kręgi
Wślizguje się do ciepłego wnętrza
Lekkie ssanie pobudza dreszcze

W oddali rozlega się dźwięk dzwonka, ciężko mi wstać. Taki piękny sen miałam a jakaś cholera u drzwi mi go przerwała.

☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞

——————

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————- 

Znalezione obrazy dla zapytania marzenia gif

Social media:

“Po katolicku: na kolanach i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną” 👣👣👣👣👣 ” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Po katolicku: na kolanach i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną”.

Wpis ks. Romana Kneblewskiego na fB

Znalezione obrazy dla zapytania PO KATOLICKU NA KOLANA I DO BUZI

———————

Jedni księża chcą aby pianę księdzu zlizywały dzieci z kolan, inni aby na kolana i do ust…

Z czym kojarzy Ci się tekst

“Po katolicku: na kolanach i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną.”?


fronda aniol

Kojarzy mi się z pewną afera, z księdzem katolickim w roli głównej, gdzie rzeczywiście klęcząc korzystano z ust, a ksiądz w rękach trzymał kijek.

Dzieci zlizywały pianę z kolan księdza. “Brak znamion przestępstwa”

Lubińska prokuratura umorzyła śledztwo prowadzone w sprawie otrzęsin w salezjańskim gimnazjum. Śledztwo prowadzone było w celu ustaleniu czy doszło do doprowadzenia małoletnich poniżej 15 roku życia do wykonania innej czynności seksualnej.

– Postępowanie umorzono wobec stwierdzenia braku znamion przestępstwa w zachowaniu dyrektora szkoły – poinformowała Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lubinie.

Decyzja nie jest prawomocna, W sprawie przesłuchano ponad 110 świadków – rodziców dzieci, nauczycieli i animatorów uczestniczących w wyjeździe. Prokuratura opierała się również na opinii prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, który został powołany na biegłego z zakresu seksuologii i psychiatrii.

– Biegły ocenił, iż nie ma podstaw do stwierdzenia, że czynności uczniów, polegające na dotknięciu nosem białej piany znajdującej się na kolanach duchownego, miały charakter seksualny, a zachowanie dyrektora motywowane było popędem seksualnym – dodała rzecznik.

Sprawa dotyczyła kontrowersyjnych otrzęsin uczniów gimnazjum salezjańskiem im. Dominika Savio w Lubinie. Na zdjęciach, które pojawiły się na oficjalnej stronie szkoły, widać siedzącego dyrektora ks. Marcina Kozyrę i klęczących przed nim pierwszoklasistów, których zadaniem było dotknąć ustami białej piany na jego kolanach.

Newsroom 23 KWIECIEŃ 2013 rok

TVN 24 Wrocław, ml

——————-

——————

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————- 

Pisałam to w styczniu 2013

Śmietana”

Może zadacie pytanie – czemu to robiły? Któż to wie? Jakiś debil wymyślił takie kocenie, ale po czemu miało służyć lizanie kolan, na klęczkach księdzu który w ręku kij trzymał? Ponoć to taki zwyczaj dla pierwszoklasistów – „chrzest” – żeby móc się uczyć w tejże szkole. Jak do tej pory nikt nie wskazał, kto ten zwyczaj debilny wprowadził na teren szkoły. Na pewno nikt normalny na umyśle, może nawet ktoś o pedofilskich skłonnościach – nie „może” a na pewno, ktoś kogo taka sytuacja podnieca.

Publikacja o tym zdarzeniu była w październiku 2012 r. – nie wiem, czy czytając to zdarzenie sprawa została już wyjaśniona, czy ponownie pod dywan nie zamieciona. Zatrważająca ilość spraw związanych z pedofilami-księżmi jest tuszowana. Władze kościelne ukrywają prawdę. Seks z dorosłym nie szkodzi dziecku – opinia księdza Ojca Van B (źródło – Rzeczpospolita – 24 maja 2011r.) –

Salezjanin przez lata przygotowywał dzieci do pierwszej komunii, choć był członkiem organizacji walczącej o legalizację pedofilii. Ojciec Van B., jak określiły go media, dwa razy trafiał do aresztu za obnażanie się przed dziećmi. Od 20 lat pracował w różnych parafiach na terenie Holandii. Jednak każdą dość szybko opuszczał, a zostawały po nim jedynie dziwne podejrzenia.”

Telewizja RTL Nieuws ujawniła, że ksiądz za bardzo lubił dzieci. Lubił je na tyle, że w 2008 roku został członkiem Fundacji Martijn walczącej o legalizację pedofilii. Herman Spronck, szef holenderskich salezjanów, tłumaczy, że nie mógł nic zrobić, bo usunąć księdza można jedynie wtedy, gdy ciążą na nim poważne zarzuty np. gwałtu, a tu nic takiego nie miało miejsca. Poza tym Spronck również uważa, że w relacjach seksualnych dorosłych z dziećmi nie ma nic złego… -Dzieci od dwunastego roku życia mogą uprawiać seks z dorosłymi. Nie musi to być szkodliwe – powiedział RTL Nieuws.”

Przepraszam, ale jak to czytałam szczeka mi opadła.

Humor z internetu – autor nieznany

„Umarł ksiądz pedofil i idzie do Nieba, tam stoi święty Piotr i mówi:
– A ty gdzie zboku! Tutaj takich jak ty się w ogóle nie wpuszcza!
Na to pedofil:
– Ja nie do ciebie dziaduu, ja do Dzieciątka Jezus”

—– 

Pisałam to w roku 2016 – niektórą myśl, słowa powtórzyłam przy pisaniu te same co powyżej z roku 2013 r.

„Życie dywanem jest”

Życie jest jak dywan… rozwijamy go
Czym bliżej środka piękniejszy się staje
Lecz często pod niego śmieci podgarniamy

Przychodzi chwila i „robaki”grzechu wypełzają
Ci co dobroć przykazaną mają, prawości nauczać
Z dziećmi się zabawiają…

One na klęczkach poniżają się
Śmietanę z kolan księdzu zlizując
Ksiądz twierdzi -one bardzo dobrze bawią się

Księży za świętych uważamy
Oni parafian za dojne krowy mają
Wiedzą że pieniądz i dziecko od parafianina dostaną

Życie jest jak dywan… rozwijamy go
Czym bliżej środka piękniejszy się staje
Lecz często pod niego śmieci podgarniamy…

Zadziwiające jest, jak przymyka się oczy na księży pedofilów. Ilu tak naprawdę poniosło karę? Jedynie na pokaz, i do innej parafii przenoszony jest. A jak nazwać takiego księdza, co niby dla zabawy pozwala lizać sobie kolano? Żenada. Dziwię się strasznie rodzicom tych dzieci co to robiły, którzy twierdzą że „nic się nie stało”. Z tej okazji zaśpiewajmy:

„nic się nie stało
rodzice, nic się nie stało
rodzice nic się nie stało
nic się nie stało….”

…melodie na pewno znacie.

Jest teraz rok 2016 i jak sądzę, prawie już nikt nie pamięta tej sprawy. Jak zwykle ukręcono łeb sprawie. Dla przypomnienia tematu o lizanych kolanach jeśli ktoś zapomniał a często “zapominamy” bo to ksiądz – chodzi o aferę lublinowską, która była w gimnazjum prowadzoną przez księży salezjańskich, gdzie dzieci pod przykrywką „kocenia” musiały lizać księdzu kolana z piany, żeby móc się uczyć w tejże szkole. Publikacje o tym zdarzeniu były w październiku 2012 r. w wielu źródłach informacji… od gazet, TV po internet.

Zatrważająca ilość spraw związanych z pedofilami-księżmi jest tuszowana. Władze kościelne ukrywają prawdę. Ale nie ma się co temu dziwić, jeśli księża uważają że seks 12-latkowi nie szkodzi.

“Seks z dorosłym nie szkodzi dziecku – opinia księdza Ojcieca Van B (źródło – Rzeczpospolita – 24 maja 2011r.) – „Salezjanin przez lata przygotowywał dzieci do pierwszej komunii, choć był członkiem organizacji walczącej o legalizację pedofilii. Ojciec Van B., jak określiły go media, dwa razy trafiał do aresztu za obnażanie się przed dziećmi. Od 20 lat pracował w różnych parafiach na terenie Holandii. Jednak każdą dość szybko opuszczał, a zostawały po nim jedynie dziwne podejrzenia.” Telewizja RTL Nieuws ujawniła, że ksiądz za bardzo lubił dzieci. Lubił je na tyle, że w 2008 roku został członkiem Fundacji Martijn walczącej o legalizację pedofilii. Herman Spronck, szef holenderskich salezjanów, tłumaczy, że nie mógł nic zrobić, bo usunąć księdza można jedynie wtedy, gdy ciążą na nim poważne zarzuty np. gwałtu, a tu nic takiego nie miało miejsca. Poza tym Spronck również uważa, że w relacjach seksualnych dorosłych z dziećmi nie ma nic złego. – Dzieci od dwunastego roku życia mogą uprawiać seks z dorosłymi. Nie musi to być szkodliwe – powiedział RTL Nieuws.”

Jak to przeczytałam szczeka mi opadła. Krążą różne dowcipy na temat księdza-pedofila… m.in. mało sławetny o pedofilu i Jezusku.

„Umarł ksiądz-pedofil i idzie do Nieba, tam stoi święty Piotr i mówi
-A ty gdzie tu zboku! Tutaj takich jak ty się w ogóle nie wpuszcza!
Na to ksiądz-pedofil
-Ja nie do ciebie dziadu, ja do Dzieciątka Jezus”

A jeśli taki ksiądz z takimi słowami co w dowcipie skierowałby się do matki, ojca dziecka?
Czy po tym dowcipie, osoba wierząca i broniąca księży-pedofilów nadal będzie go bronić? Oczywiście że będzie, a na mnie będzie wkurwiona, że coś takiego śmiem pisać że to podłe. W jej mniemaniu, widocznie molestowanie dziecka przez księża nie jest podłe, a dowcip tak. Tak nawiasem, często można spotkać parafian broniących księdza pedofila. Jak to możliwe, że w śród chrześcijan za jakich Polacy się uznają, jest tylu obrońców pedofilii-księży. Zadziwiające, że nawet rodzice molestowanych dzieci staną za księdzem tłumacząc jego tym, że to tylko człowiek a dziecko na pewno sprowokowało. Co można pomyśleć o takich rodzicach?… – że też są pedofilami?

„Pedofil jest pedofilem”

Wiem, tym co tu napiszę wielu wrogów zyskam
Lecz mi nie zależy na opinii tych co dziecko krzywdzą

Pedofil jest pedofilem, nie ważne jaką sławę zyskał
Powinna kara być równa, nie ważne jakie stanowiska

Duży, maluśki – tą samą zbrodnie popełniają
Śpią z niepełnoletnimi według prawa piętnastki nie mając

Ze sprawiedliwości się wyśmiewają, prawu znak Kozakiewicza dając
To jest nie do przeskoczenia kiedy fałszywa moralność działa

Na nosie sprawiedliwości grają tylko dlatego że stanowisko
Sławę, sutannę, pieniądze, znajomości w Watykanie mają

Obrońcy ich mawiają -to tylko człowiek, nie wina jego
Że mu się spuścić z krzyża chce, nawet kiedy to ksiądz jest 

A co ze sprawą afery lublinowskiej? Wycofane zostały praktyki kocenia, ze zlizywaniem piany z kolan księdza w tle – czy na pewno? A może po cichu będą teraz zlizywać? To tylko moja spekulacja, ale ksiądz to tylko człowiek – tak twierdzą obrońcy księdza-pedofila – a z przyjemności ciężko zrezygnować.

Jak zakończyła się sprawa? Było to do przewidzenia – sprawa została umorzona w 2013r – „Lubińska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zachowania księdza dyrektora Marcina Kozyry w trakcie wyjazdu wakacyjnego do przesieki. Śledczy uznali, że w trakcie zw. Otrzęsin przyszli uczniowie szkoły nie byli zmuszano do wykonywania tzw. innych czynności seksualnych”

„Życie jest jak dywan
Rozwijamy go
Czym bliżej środka
Piękniejszy się staje
Lecz często pod niego
Śmieci podgarniamy”

Kiedy czytałam o tym, że sprawę umorzono pomyślałam, że jeśli lizanie kolana nie jest przestępstwem, to każdy z nas może kazać dziecku zlizywać śmietanę z kolana. Jesteś pracodawcą? Zanim przyjmiesz do pracy kogoś, czy też chcesz sobie nastrój poprawić, każ lizać kolano obsmarowane śmietaną. Nie wiesz jak bawić się z dzieckiem, nudzi ci się?… każ mu na czworakach chodzić i zlizywać śmietanę.

Życzę miłej zabawy, w końcu to nie przestępstwo. Oczywiście, w sarkastycznym to napisałam, ponieważ nikt nie powinien z dziećmi tak się zabawiać.

A co z dorosłymi? Kiedy obopólna jest zgoda, bez przymusu i obydwie strony tego pragną, mają z tego przyjemność to czemu nie? Zawsze jest to jakieś urozmaicenie nawet w seksie.

Często spotykam parafian broniących księdza pedofila, jak to jest możliwe w śród chrześcijan za jakich Polacy się uznają, jest tylu obrońców pedofilii księży. Dlaczego kościół popiera pedofilów? Dlaczego, dlaczego, dlaczego – dla mnie to nie zrozumiałe jak kosmos.

————————————-
Social media:

Czy rozpoznać można fałszywego człowieka? / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Znalezione obrazy dla zapytania fałszywy człowiek gif

Czy rozpoznać można fałszywego człowieka? Czy potrafisz rozpoznać?

Ile nienawiści jeden człowiek może w sobie zmieścić, krzywdy wiele innym zrobić nic z tego sobie nie robić. Przez niego wielu cierpi. Niech tedy się nie dziwi, że wszyscy się odwracają od niego, głęboko go w dupie mają. On w swej złej złośliwości sam na sam tonie, nikt mu ręki nie poda. Na jego grobie skrzywdzeni przez niego, będą tańcować szczęśliwi że nie ma już jego.

Znalezione obrazy dla zapytania fałszywy człowiek

Czy rozpoznać można fałszywego człowieka?

“Fałszywi ludzie”

Fałszywi ludzie, nieszczere twarze
Ukryte pod uśmiechem kłamstw
Obłuda z nimi idzie w parze

Takich ludzi jest mnóstwo
Nie ufaj takim, to wielkie oszustwo

Taki człowiek to złudne bóstwo
On patrzy przez weneckie lustro – ty go nie widzisz

Przy tobie jest w porządku
Za plecami się śmieje – to brzydzi

Osoba z którą byłaś blisko upada nisko
Ona robi z ciebie pośmiewisko

Uważaj na ludzi o dwóch twarzach
Ta myśl mnie przeraża jak ta plaga się rozmnaża

Patrz dokładnie w kim przyjaciół wybierasz
Koleżanka robi przekręty

Prosto w oczy słodkie słowa w plecy ostry język
Robi z ciebie osła ofiarnego kiedy oszukuje naiwnego

Nie mówię że jestem święta, nie świecę przykładem
Są na szczęście ludzie którym jeszcze wierzę

Gdy spojrzysz mi w oczy mnie nie zaskoczysz
Dwulicowość, fałsz, obłuda…
Ja ją widzę, ja ją czuję, takim nie daruję

Zastanawiam się, czy fałszywy człowiek jest dlatego fałszywy bo to lubi, nie bacząc że niszczy sobie życie, a może jest fałszywy ponieważ nie wie że taki jest. A może myśli że tak postępując, dobrze na tym wyjdzie.

Znalezione obrazy dla zapytania fałszywy człowiek

Social media: