W żywym ogniu niełatwych pytań o życie topimy plany, i sami nie wiemy po co chcemy przeczytać cały scenariusz co dalej będzie. Kiedy próbujemy dowiedzieć się o przyszłości, zawsze wkrada się niepewność czy aby coś nam nie spieprzy się to, co do tej pory nam się układa. Przewidujemy najgorsze, zakładamy że nie będzie happy endu na końcu naszego życia, że zanim umrzemy w cierpieniu będziemy trwać. I po co to nam? Po co wiedzieć co będzie jutro, pojutrze za rok? Kiedy mamy naście lat tyle przed nami, po co się pytasz na stracie co będzie z nami i nawet jeśli to życie zna już odpowiedz, będzie dużo ciekawiej gdy teraz nic nam nie powie.
☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞ ☜♡☞
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
Moja dłoń wodzi delikatnie po Twych plecach Muskam ustami o usta, dotykam zadziorny nosek
Składam delikatne pocałunki na czole, policzkach, dłoniach Wtapiam się we włosy, całuję płatki uszu, szyję Zaprowadzę Cię do ogrodu pachnącym pożądaniem
Wodzę delikatnie po miejscach które doprowadzają Do szału podniecenia Twoje ciało rozpalając zmysły pożądania Tańczą w namiętności rozpływania
Pragnę Twojego ciała jak kwiatów płatków zrywania Z motylami lataniem i nektaru Twojego spijania Dłońmi wodzić chcę po Twej talii, odgarniam włosy
Delektuję się zapachem, oddycham Twym ciałem, muskam szyję Gęsia skórka przebiega po Tobie jak rażenie prądem Sutki nabrzmiały, całuję piersi, brzuszek schodzę niżej
Zsuwam Ci majteczki, jesteś rozpalona, piękna jak anioł Trzepocząca oddechem motyla Jak kwiat broszka rozchyla płatki, poddajesz się pieszczotom
Skarb dotykam, różyczka rozkwita, dochodzisz Klękam, centymetr po centymetrze oznaczam pocałunkami ciało By nikt nie miał Cię oprócz mnie boś moją księżniczką
Świadomość Twoja odpływa, zastygasz Wydobywasz z siebie głos przyjemności Rytmiczne skurcze pochwy
Na języku czuję nektar boski, trzymam Cię mocno Twoja rozkosz rozchodzi się echem
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
Z wieloma spotkałam się komentarzami na portalach społecznościowych dla lesbijek, i inaczej seksualnymi że lesbijka pisała, cyt…
„Uważam się za lesbijkę i nigdy nie będę z facetem”
Zmieniamy się nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ot po prostu coś się zdarzy, coś, kogoś spotkamy i nawet sami nie spostrzegamy w nas zmiany. Mówimy że jesteśmy zawsze tacy sami, że ja się nigdy nie zmieniam, nie zmienię.
Ja nigdy w ten sposób nie podchodziłam do tego, że teraz się zmieniłam, nie zastanawiałam się nad tym, a i nad danym określeniem czy jestem Bi czy lesbijką bo lubię kobiety. Dziwna mentalność niektórych ludzi jest taka, że osobę którą raz w życiu pocałowała kobietę czy też się z nią przespała to już lesbijką jest.
Dopiero, kiedy zaczęłam zastanawiać się nad stwierdzeniami niektórych kobiet np., cyt.
*”jestem lesbijką i zawsze tak będzie”
…albo to jak lesbijki krytykują Bi, i że jak się jest Bi to lesbijką się nie będzie itd. to dotarło do mnie, że tak naprawdę ja najpierw myślałam że jestem lesbijką, ale przecież jak zaczęłam bywać z facetami, ale nie musiałam być z kobietą to Bi nie byłam. To co, że mi się podobały?… co innego jeśli w międzyczasie chciałabym być i z kobietą… Teraz wiem 100% że teraz jestem lesbijką, ponieważ nie wyobrażam sobie, abym miała członka w pochwie. A czy to się jeszcze zmieni? Nie wiem… według zasady „nigdy nie mów nigdy”
A czy Ty czując się 100% lesbijką jesteś pewna, czy to się nie zmieni? A może tak jak ja kiedyś z facetem byłaś, a teraz sobie tego nie wyobrażasz aby to wróciło? Jednak tu jest problem co do Ciebie, czy do osób kiedykolwiek były z mężczyzną, ponieważ będą uważane za Bi i wrzucone do jednego worka z Biseksualistkami które pragną jednej jak i drugiej płci. Ale już jesteś napiętnowana i możesz mieć problem poznania tej jedynej, a wiele kobiet uważających się za lesbijki będzie tobą gardziły.
Ja byłam w związku k kobietą która twierdziła że nigdy z facetem, ale jak się rozstałyśmy, z facetem zaszła w ciążę… Tak więc nigdy nie mów nigdy… serce nie sługa, a i po pijanemu nie zawsze uważasz z kim się ruchasz.
„Rozmowa o upodobaniach, spotkanie z kobietą z Pubu” ♥______________♥
Nie ma to jak dobry sen, ale trzeba wstać pieski wyprowadzić, coś do amku kupić. Zanim psinki podjedzą, sobie zerknę co w wirtualnym świecie się dzieje. Co tu mamy? Wow… panienkę z Pubu… na grupę chce się zapisać… klik… i już jest. Ok, co jeszcze? Coś napisała – serce ”podeszło” do gardła, ręce z podniecenia zadrżały. Tylko spokojnie… Myszka w ruch, co napisała?
Wirtualna rozmowa z sunią ♥______________♥
-Poznamy się?
Czemu nie? Ja nie zdecydowałam się pierwsza zadać tego pytania, lakonicznie odpisałam -witam – od razu nadeszła odpowiedź…
Sunia: szkoda że nie podeszłaś
-Facet do Ciebie podszedł
Sunia: przeszkadza Ci to, jeśli kobieta jest z facetem?
-Jeśli jest Bi? No cóż, jeśli ktoś decyduje się być w związku z Bi, to musi się z tym liczyć, co nie znaczy że będąc razem będzie ona też chciała być z facetem
Sunia: chciałabym się spotkać
-Raczej chyba nie, jednak pięćdziesiątkę mam, a Ty młodziutka, fakt… spodobałaś mi się, ale muszę sobie odpuścić
Sunia: hymm…. okej, szkoda że mnie nie chcesz
-Myślę że lepiej jak przed czterdziestką jakąś znajdziesz
Sunia: a nie chciałabyś się tylko ze mną zabawić? Kocham być poniżana
-Kuszące ale muszę odmówić, przepraszam
Sunia: ale jaki powód odmówienia? Nie masz ochoty zabawić się?
-Praktycznie to ochota zawsze jest, ale nie te możliwości co kiedyś
Sunia: chciałabym żebyś dorwała mnie i zrobiła wszystko na co masz ochotę
-Oj, szczerze to chyba troszku się wypaliłam pod tym względem, teraz to tylko mogę sobie powspominać, to już nie to co kiedyś jak był zapał. Nie ważne gdzie, oby tylko orgaźmikiem panience się skończyło, ale ochota na te szaleństwa już mi minęła
Sunia: ale Ja chcę seksu z tobą, chcę byś mnie traktowała jak dziwkę, chcę być twoją suką. To chociaż napisz coś, proszę.
„Napisać czy nie?” ♥______________♥
Czemu nie – pomyślałam, co mi pozostało… hi hi hi… Szatanik zachichotał mi do ucha. Zaczął kusić -napisz, napisz, lubisz pisać erotomanie gawędziarzu.
“lubię się droczyć”
lubię jak kobieta pod mym pisaniem cała się w orgazmie rozpływa
kobiety szanuję, wiem że są tego warte staram się nie w ciągać je w zbyt mocne masaże
muszę tu zastrzec rzem z dystansem podchodzę na wszelkie romanse…
serduszka nie chcę ranić jak trzeba uprzedzę jaki ze mnie szatanik
nie moja to wina że kobiety kocham dla mnie jest ważne, przyjemność pragnę im dać
serduszka nie chcę ranić jak trzeba uprzedzę jaki ze mnie szatanik
nie moja to wina że kobiety kocham dla mnie jest ważne że przyjemność w życiu im dodam
Właściwie co mi zależy, wyobraźnia poszła w ruch, puściłam wodze wyobraźni, a sunia swoje marzenia mogła wydobyć ze swojego wnętrza.
I zaczęło się pisanie, wyobraźnia rozpostarła skrzydła i tak powstało to zbereżeństwo…
„Dalszy ciąg pisania z sunią” ♥______________♥
Sunia: czy ja mogłabym usiąść ci na twarzy? Zróbmy to, błagam…
-Możesz usiąść mi na twarz, wszystkie soczki z ciebie wyssę, z podniecenia jesteś rozogniona, nóżki ściskasz, ja soczki wyciskam
Sunia: chciałabym coś mocniejszego
-Wiesz, ja w dominacje przestałam się zabawiać od momentu, kiedy moja partnerka pod tym wpływem zemdlała. Później jeszcze chciała, twierdziła że w momencie kiedy traciła przytomność najlepszy orgazm miała, ale ja już nie zaryzykowałam
Sunia: hmm… bosko, już mi się gorąco zrobiło pomiędzy nóżkami… To co jej robiłaś? Ja właśnie jestem podniecona tym wszystkim, dlatego szukam starszej partnerki która lubi przemoc podczas seksu
-Raczej przemocy nie lubię w seksie
Sunia: proszę, błagam…
-Wiesz, nieraz samo coś spontanicznie wyjdzie, ale seksu planowanego nie znoszę
Sunia: proszę napisz co byś mi zrobiła… chociaż w wyobraźni
-Do ściany cię przykuję, ubranie z ciebie zedrę… muszelkę rozgrzeję…
Sunia: pisz jeszcze
-Tak nagrzaną cię zostawię, będziesz błagała bym skończyła ja będę piwko piła, delikatnie dotykała… wibratorkiem posuwała
Sunia: dokończ, mam mokro! Każ mi coś robić
-Ty nic nie możesz zrobić, ruszyć się nie możesz, ja twoje soczki spijam po troszeczku
Sunia: zbij mnie! Powiedz że tego chcesz na żywo! Pragnę cię… pofantazjuj ze mną… proszę… powiedz o jakiejś fantazji ze mną, proszę…
-Mogę taką fantazje nawet napisać, ale muszę wiedzieć co lubisz. W fantazji jeśli ja czegoś nie lubię, a Ty byś chciała uczynić to można opisać, ale nie będzie to czego ja nie lubię, chyba że odpowiednio to sformułuję
Sunia: kręci mnie brutalny seks z poniżaniem, chcę być zgwałcona, związana
„Czy dalej ciągnąć ten flirt?” ♥_____________♥
Myślę sobie -czas kończyć pisanie, bo się na dobre zacznie brykanie… Mam wątpliwości czy powinnam iść w ten flirt, nawet jeśli to tylko pisanie będzie fantazji opisywanie.
-Muszę kończyć, życzę miłego dnia
Sunia: ok. pomyśl o spotkaniu, proszę…
Klapka laptopa zamknęła się. Rany, ale wyczucie miałam, chmm… dobra ta mała sunia, kurcze ale się nakręciłam. Co tam… pofantazjować można, cóż mi pozostało.
-”Fantazjowanie”
♥______________♥
Fantazja zaczęła brykać po mózgu malując wyobraźnie, ogarnęło mnie wrażenie że od zawsze na nią czekałam, jakbym od dawna znała. Pisanie z Nią wprowadziło mnie w świat wspomnień szaleństwa namiętności spijanych soków miłości młodości. Lubieżna fantazja pomknęła, rozpoczął się teatr jednego widza. Fantazja, ach ta fantazja… zaczęła w mojej wyobraźni rzeźbić obraz Jej. Obraz dziwki która spełnia moje kaprysy, obraz kobiety ladacznicy, anielskiej diablicy. Czym dłużej myślę o niej fantazja się rozwija, tym bardziej ochotę mam zakosztować słodyczy ciałka rozkoszy, zniewolenia zmysłów Jej zadać. Ogarnia mnie pożądanie w najsilniejszym wydaniu, którego dawno nie odczuwałam. Pragnę poczuć smak Jej ciała, podniecenia. Chcę uprawiać z Nią seks mocno, ostro bez zahamowań. Czy jeszcze potrafię -myśl w pytanie się przerodziła, zwątpienia strzała przemknęła. Zwątpienie moje myśli chwyciło, na całe szczęście to tylko momencik było, bardziej pozytywne myśli dopuściło. Pragnę Ją posiąść bez zobowiązań, bez przyszłości, bez wyrzutów sumienia dla Jej ciała zaspokojenia. Nie mogę się opanować, myślami o Niej ogarnięta nie mogę usnąć, moja wyobraźnia jej widoku w pamięci zaklęta.
Jeszcze raz laptop załączyłam – jest wiadomość od suni. Co napisała?:.. „Myślę o Tobie cały czas. Kiedy myślę o Tobie przymykam powieki, widzę Ciebie stojącą nade mną, jestem uległą sunią, suką ci oddaną gotowa na każde rozkazanie. Pragnę spełniać Twoje rozkazy, marzę, mam wyobraźnię jak związujesz mnie mocno, bez trosko, bez współczucia z pożądaniem, czuję w tym momencie rozkoszne motylki, ciarki miłe. Ciało mnie dreszczem przeszywa… Czekam kiedy nadejdzie rozkoszy chwila…”
Zamykam laptopa, nic nie odpisałam. Fantazja dała mi się we znaki, zmęczona jestem, nic mi się nie chce choć miłe to uczucie, dużo energii wydałam jak fantazjowałam. Przecherska mnie myśl naszła… że tak pofantazjowałam prawie jakbym seks uprawiała.
Zastanawiam się -może do Pubu wyskoczę, troszkę odprężenia mi się potrzeba.
Kim tak naprawdę jest prawdziwa biseksualistka – jest sobą… i kocha prawdziwie.
Kiedyś… tak się zdarzyło, bo latka lecą, rozmawiałam z kumpelą biseksualistką o naszych upodobaniach… co lubimy, pragniemy. Próbowałam ją zrozumieć (i to mi się udało dlatego jestem tolerancyjna do Bi). Kim tak naprawdę jest prawdziwa biseksualistka – oczywiście, może to mijać się z innymi u kogoś spostrzeżeniami, lub inna osoba biseksualna inaczej odczuwa swoją bi-seksualność.
Koleżanka zaczęła od wspomnienia, jak to się stało że poczuła, że nie tylko mężczyźni ją interesują – nie mówiła mi o tym, wstydziła się, i dopiero kiedy zaczęłyśmy rozmawiać „otworzyła się”.
Przypomniała mi, jak kiedyś „zaciągnęłam” ją do klubu dla mniejszości. Kiedy tam byłyśmy, poszła dla nas po piwo, otarła się o jedną dziewczynę siedzącą na hakerze, i ich oczy spotkały się. Nigdy nie poczuła takiego podniecania, pożądania jak w tamtej chwili (z chłopakiem była od dwóch lat… {związek się rozpadł, ale nie z winy że poznała dziewczynę, on wyjechał… po paru miesiącach napisał że nie wróci do kraju i nie widzi sensu by dalej ze sobą byli}).
Nic mi nie mówiąc, wybrała się do tego samego klubu na następny tydzień. “Ona” siedziała na tym samym miejscu, rozmawiając z jakąś dziewczyną, spojrzała na nią… spojrzenie, gest jakiś szósty zmysł w niej się obudził.
Dla niej to był najpiękniejszy wieczór, noc i poranek kiedy o piątej zaprosiła ją do domu. Była to dwudniowa “inauguracja poznawania świata kobiet”, bliskości Jej ciała. Czuła jakby znajdowała się w raju pełnym kwiatów, motyli, ptaków. Nigdy tak się nie czuła dobrze. Powiedziała -delikatność kobiety, ogromnie różni się od męskiej chropowatej dłoni. Męska arogancja, i chęć dominowania nie zastąpi delikatności kobiecej.
Na moje pytanie -co teraz, jeśli poznałaś dotyk kobiety, kim się czujesz? Odpowiedziała… -Biseksualistką.
Pomimo, że kobieta zabrała ją w świat rozkoszy raju, jednak do pełnego szczęścia w seksie potrzebuje “dominującego ramienia” mężczyzny. Lubi brutalność. Czuć że ma go w sobie, a tego kobieta jej nie zapewni. Idealnie dla niej byłoby połączenie w seksie delikatność kobiety z brutalnością męską. Ale czy taka osoba istnieje? Na koniec stwierdziła -mam ten komfort, że mam szansę prędzej się w kimś zakochać… czy to kobieta, czy mężczyzna nie ważne. Będę z tą osobą w której się zakocham. W tej chwili jest z kobietą już rok, i jak stwierdziła, na razie mężczyzny jej nie potrzeba.
Jest prawda taka, że Bi zakochuje się w osobie, a nie w płci. Żal mi kobiet które były w związku z mężczyzną a chcą, pragną resztę życia być z kobietą a są niestety wykluczone przez niektóre lesbijki, które uparcie będą uważały, że jak ktoś był z mężczyzną, czy też ma dziecko to nie jest lesbijką, tylko biseksualną kobietą.
A nawet jak miała mężczyznę przedtem, to co z tego? Nie twórzmy hermetycznego świata dla każdej orientacji (obozu uchodźców). Postępując w tak arogancki, rasistowski, nietolerancyjny sposób miłość jedna, druga, trzecia przejdzie koło nas. Kochajmy człowieka nie za to kim jest, ale że jest.
Wiele kobiet, źle czuje się pisząc w kwestionariuszu na portalu dla mniejszości z przewagą lesbijek że są Bi. Obawiają się pisać że mają taką preferencje. Zbyt często spotykały się z poniżaniem przez lesbijki. Czują się gorszym gatunkiem.
Czy się tym przejmować? Łatwo doradzać że nie warto, ale dla takiej osoby nie jest to łatwe. Ci, co gardzą innymi i myślą że są lepszymi, nigdy nie zaznają prawdziwej miłości. Miłość przychodzi pod różnymi postaciami, a sami sobie w branży tworzymy ludzi i pod ludzi. Gorsza, lepsza rasa? Jedni drugich mają za coś gorszego, ponieważ ktoś oprócz kobiety woli też mężczyznę. Już więcej zrozumienia jest w środowisku hetero dla „chomików” niż w samej branżowce. Wiele razy w swych wypowiedziach używam sformowania…
“lesbijki traktują biseksualnych jak gorszą rasę”
…i długo tego zdania nie zmienię. Oczywiście nie wszystkie źle traktują panie Bi. A ja lubię biseksualne kobiety, i byłam z takimi w związku. Nie musiałam się martwić że mnie z facetem zdradzi, ponieważ odpowiednio ją zaspokajałam duchowo i fizycznie. Kobieta musi czuć się bezpieczna w związku, i to bez względu na oriętację. Kobiety Bi są bardzo wierne. Wierniejsze od lesbijek. A że związki się rozpadają? Zmiany w życiu też są potrzebne. Związki się rozpadają bez względu na orientację. I lepiej jak się rozstajemy w przyjaźni, niż żyć w toksycznym związku bez przyszłości i pomimo że w związku to w samotności obok siebie.