“1- Kobieta z Pubu”
♥ -Część – 1
„Czas realny” – Wstęp – 1”
♥______________♥
Opowiadanie jest napisane w stylu, który nie praktykuję w realnym świecie. Jest na zamówienie… i na prośbę, ja tu będę występować jako osoba dominująca. Nie spotkałyśmy się z moją zleceniodawczynią która poprosiła bym napisała to co Ona ma w marzeniach, a co prawdopodobnie – na pewno – nigdy się nie zdarzy. Czytała moje inne opowiadania, czy to z mojego czy też z innych pań życia które mnie prosiły o napisanie. To co napisałam zadowoliło Ją, a dla mnie to najważniejsze. Kobieta zadowolona, to kryształ spokoju. Według życzenia piszę by zadowolić Panią którą poznałam wirtualnie na portalu dla mniejszości. Widząc o czym pisuję, chciała się spotkać, niestety ja już tylko erotomanik-gawędziażyk jestem. Poza tym, trzeba znać swoje możliwości w danym wieku, które mogą nie wypalić z powodu mniejszej sprawności fizycznej, mniejszej niż co kiedyś była. Biorę też to pod uwagę, że to co kiedyś mnie fascynowało, teraz jest dla mnie spowszechniałe i na pewno bym moją „zleceniodawczynię” marnie zaspokoiła.
Osoby wchodzące w świat seksu, tak jak i ja kiedyś… inaczej, bardziej spontanicznie odkrywają siebie i innych. Odkrywanie własnego ciała, odkrywanie ciała partnera, partnerki jest czymś wspaniałym, ekscytującym. Niejedna osoba chciałaby być na moim miejscu, kiedy mając „swoje lata” ma okazje spotkania się z kimś, kto w chodzi świat seksu i rozkoszy. Ktoś, kto pragnie żebyś to Ty właśnie była Jej kierunkowskazem i dawczynią rozkoszy. No cóż, jak domyślasz się, nie skorzystałam z tej przyjemności. W końcu skończyło się na tym, że padła propozycja, bym napisała o naszym “spotkaniu” – jak ona sobie je wyobraża. Pisząc mi jakie sytuacje chciałaby by ją spotkały, plus moja fantazja stworzyły to opowiadanie. Dialog który został napisany jest odzwierciedleniem naszej pisanej rozmowy na portalu, a która doprowadziła do napisania tego opowiadania. Dialog jest autentyczny, taki jaki przeprowadziłam z moją zleceniodawczynią i został w pleciony w opowiadanie, jeśli chodzi o Pub i inne sytuacje są moja wyobraźnią.
Jest to opowiadanie w którym będą niecenzuralne słowa, troszkę coś z BDSM oraz sytuacje które mogą być dla niektórych niefajne… Czytając poniższe coś tam, nie biorę odpowiedzialności za Twoje myśli… Przerwij natychmiast czytanie jeśli moralność, oburzenie się odezwie Twoje… Jak już wspomniałam – opowiadanie jest napisane w stylu, który nie praktykuję w realnym świecie. Jest na zamówienie… więc według życzenia piszę by zadowolić Panią i też to opowiadanie Jej dedykuję. Ach Wy kobietki, co Wy w sobie macie.
„Kobietki-czarownice”
Wy kobietki jesteście czarownice, piękne diablice
Ogień w Was potężny, porywacie serca nasze
Duszy sprawiacie katusze skazując na męki
To Wy kobiety piekielne ogniem pokusy stworzone
Związek z diablicami skronie i diabeł ma oszronione
Ogniem piekielnym osmolone
Serce do Was płonie
Tak więc człecze drogi za nim zwiążesz się z kobietą
Zastanów się czy do klasztoru nie wolisz iść
Czy też wolisz jak diabeł osiwieć
W płomieniach miłości istnieć
Po krótkim zastanowieniu stwierdzam uroczyście
Przy kobietach warto siwizny się nabawić
Piersiątka delikatnie im gładzić
W nektarze orgazmu się pławić
Popatrzeć, pogaworzyć, do grobu się ułożyć
Do piekła trafić i dalej się bawić
Masaż kobiecie przyjemny sprawić
Sen… Sen to błogosławieństwo dla ducha i ciała, a jeszcze większe dla naszych marzeń, pragnień, fantazji. W sennej fantazji możemy być kim chcemy, kochać kogo chcemy, doprowadzać do namiętności drugą osobę jak ona chce, jeśli znasz jej upodobania… Moja fantazja z Nią… Obiecałam Jej napisać i to nie pod wpływem marzeń sennych, ale w tej chwili… ot tak na zawołanie. Jak zabrałam się do pisania? Zastanowiłam się dłuższą chwilkę od czego zacząć…
Lubię od czasu do czasu wpaść do Pubu… Ok, zacznę od tego przybytku, w końcu lubię tam chodzić. Akcja zacznie się w Pubie dla mniejszości, do innych nie lubię chodzić… brak tego specyficznego klimatu.
„Czas pisania” – Pub
♥______________♥
Popijam drugie piwko, jest przyjemny półmrok, muzyka jak na razie nie jest głośna – młoda jeszcze godzina, parkiet jak zawsze o tej porze pusty. Leniwie przyglądam się wchodzącym osobom… Muzyka zaczyna dawać czadu, zabawa na dobre się rozpoczęła. Na parkiecie pojawiają się postacie… wijąc w tańcu swą namiętność. Powietrze wibruje zapachem wilgotnych, rozgrzanych ciał. Parkiet już przepełniony, idę po następne piwko. Barman przeciera kieliszki -piwko proszę – przerywam mu czynność. Rozejrzałam się się po lokalu, moją uwagę przykuła panienka – może nie tyle co ona, ale ciemnoblond włosy figlarnie opadające na ramiona, wystukująca paluszkami rytm czymś zamyślona, zdaje się że czeka na kogoś. Nie mogę od niej oderwać oczu – drobniutkie, filigranowe ciałko ma w sobie coś, czemu nie mogę się oprzeć. Spojrzała na mnie, Jej piękne, duże rozpromienione piwne oczy „zahipnotyzowały”- stoję nie mogąc się ruszyć. Ona, niczym femme fatale, kobieta wamp, anielica, diablica, bogini doskonałości podnosi do ust kieliszek czerwonego napoju, powoli sączy trunek zostawiając delikatny ślad szminki na szkle. Ruchy Jej są płynne, delikatne a zarazem prowokujące, namiętne, kurewskie. Jest piękna – uśmiechnęła się kokieteryjnie. Krótka, czarna sukienka z odkrytymi plecami i głębokim dekoltem spływa po delikatnej skórze rozsiewając wokół siebie widok seksu. Nogi… kurewsko piękne nogi – ruchem suczy założyła jedną na drugą prowokująco, kusząco jakby od niechcenia kołysząc stopą na której czarna szpilka potęguje wrażenie połyskujących, czarnych nylonów w delikatne wzorki. Kusi prowokująco, zerkając w moją stronę. Przemknęła mi myśl -wygląda jak dziwka, ale taka którą chętnie przelecę.
Pomarzyć sobie mogę, podszedł do niej jakiś dupek. Obejmując Jej kibić coś szepną Ona odpowiedziała – skierował się do wyjścia. Jej wzrok powędrował w moim kierunku, oczy zabłysły kurwikami, dupcia zsunęła się z hokera podsuwając sukienkę nieco wyżej… Wzrok mój powoli przesuną się na Jej piersi, zgrabną ładną malutką trójeczkę. Skierowała się ku wyjściu, omijając mnie podała karteczkę. Jej woń zapachu przesyconego podnieceniem owładnęła moim zmysłem, poczułam bezwład który gdybym nie przytrzymała się barku powaliłby mnie z nóg – kurewska sucza woń seksu obezwładniła mnie.
Co za pech, a już chciałam zaliczyć Ją na dzisiejszą noc. No cóż, nie zostanie dziś moją „suką”, nie będzie mą suczką na dzisiejszą noc. Nie będzie miłą podusią, milutką mysią która wilgoci doznaje przez moje dotykanie. Trudno, nie będzie moją suczką której chciałam spenetrować rowek rozkoszy, nie napiję się nektaru przyjemności.
„Karteczka”
♥______________♥
Wróciłam sama do domu, „rzuciłam” się na wyrko marząc by się wyspać. Kręcę się z boku na bok, wyobraźnia, myśli krążą wokół tej pięknej, seksem porażającej dziwki. Cholera! Czemu określam Ją „dziwka”? A czemu nie? Dziwka, suka, kurwa – tak Ją odebrałam, czemu? Nie wiem, pragnęłam tylko jednego, by tego wieczoru mą dziwką została. Pozostało tylko na marzeniach skończyć. Dobrze że są marzenia, to one rozpalają zmysły, potęgują podniecenie, wzbogacają seks. Za sprawą marzeń seks staje się wspaniałym przeżyciem, życie jest piękniejsze. Zastanawiam się czym pachniała – różą… rozmarynem… konwalią? Niech to szlak, na samą myśl o niej podniecenie szarpie moim ciałem – dorwać, związać, całować, masować, penetrować,do rozkoszy doprowadzić, do omdlenia, do drgawek podniecenia. Krzyku Jej błagalnego dochodzącego do gwiazd głosu usłyszeć bym nie przerywała. Poczuć dotyk Jej wbijających się paznokci w plecy.
„Karteczka” – przypomniałam sobie o karteczce. Szukam -gdzie ją wsunęłam?… Jest! Chmmm… co mamy… nick i nazwa portalu. Mordka mi się uśmiechnęła.
No maleńka, zaraz Cię oblukam. Jest! Suka, suczka, sunia – pyszczek uśmiechną mi się od ucha do ucha – Suńka. Parę fotek… wygląda tak samo jak w realu. Pozy na fotkach wyzywające, zajebiście wyzywające – wygląd typowej kurewki, ale pod względem odczucia pozytywnego. Wysłałam „serduszko”… czy coś napisać, coś w wiadomościach? Nie wiem, może na wpisach? I co napiszę? Może jednak dam sobie spokój, troszkę wiek mnie zaskoczył, młodsza niż się wydawała w Pubie. Weź się uspokój – szepczę sobie -nie dla Ciebie ta mała. Klapka laptopa się zamknęła.
CDN.
Część – 2 –
– Część – 2 / “2 – Kobieta z Pubu” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /
Kliknij powyżej jak chcesz dalej czytać moje wypocinki 😉
———————–
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
———————