Przyznać się do siebie – czyli powiedzieć i być odrzuconą, czy powiedzieć prawdę i być samotną… Kiedyś oglądałam na kanale TLC o osobach które ujawniły swoją orientalność seksualną i jak czują się w swoim/nie swoim ciele. Oglądając ten program mam wrażenie, że nie tylko w Polsce obawy przed powiedzeniem są mocne.
W programie było:
– Lesbijka miała lęk ujawnieniem się przed koleżankami – ujawniła i jest dobrze, dobrze przyjęły jej koleżanki orientalność.
– Trans M/K ujawnił się przed mamą, i prosił by do niego zwracała się jak do córki – z początku nie chciała przyjąć tego do wiadomości, kazała się wyprowadzić, ale się ułożyło dobrze… Matka wróciła do studia i przytuliła swoje dziecko.
– Trans K/M przyznała się koledze że jest kobietą, spokojnie wyszło …
Ale czy zawsze się udaje?
Są osoby które mają szczęście i po ujawnieniu się przed rodziną, znajomymi a nawet sąsiadami czy też w pracy są nadal akceptowane jako osoby a nie jak dziwadła od których trzeba się odwrócić.
Są też osoby stąpające realnie po ziemi, które zawahają się przed ujawnieniem. Ale też nie potrafią żyć w świecie iluzji i oszukiwania siebie i innych. Dlatego też prędzej czy później kosztem ryzyka, że stracą bliskie sobie osoby ujawnią się.
Czy aby nie stracić znajomych warto żyć obłudą i pozorami? Czy warto rezygnować ze swojego ja i rezygnować ze swego życia aby inni byli zadowoleni? Czy warto cierpieć nie będąc sobą? A może lepiej cierpieć, ale być sobą niż żyć w kłamstwie?
„Wszystko zależy od nas – los w naszych rękach – trzeba być sobą”
Trudno być sobą w śród ludzi którzy nas nie akceptują. Jeśli nas nie akceptują takimi jacy jesteśmy, olejmy ich bo nie są warci nas. Gramy w życiu jak aktorzy w zależność jak kamera nas uchwyci. Czemu?… ponieważ inni też grają. Jest powiedzenie
”życie to teatr, my jesteśmy aktorami”
Tak… życie to teatr, schodzimy z desek teatru dopiero kiedy kurtyna powiek przykryje nasze oczy. Niektórzy nam klaszczą, inni gwiżdżą…
“Być sobą”
Być sobą – co to znaczy? Czy można wolnym przez to być? Czy nam na to drugi człowiek pozwoli?
Być sobą – można w śród przyjaciół Być sobą – można w śród bliskich
Być sobą – nie zawsze można Być sobą – to jest wyzwanie
Być sobą – gdy wszyscy wokół grają Być sobą – strach nam nie pozwala
Być sobą – to bardzo trudne Być sobą – wymaga odwagi…
Być sobą – co to znaczy? To znaczy wolnym być!… może Lecz na to drugi człowiek nie pozwala
Pilnujmy każdej sprawy, bo nie znając przepisów prawa, nie zwalnia Cię od ich przestrzegania
Mając za sobą czterdziestkę a wchodząc w pięćdziesiątkę, nauczyłam się nie uciekać przed problemami. Życie nauczyło mnie, że problemy nie zmniejszają się przez ucieczkę, one nas nadal gonią… dosięgają i jeśli na czas ich nie rozwiążemy, przychodzi moment że za mocno zasupłały się, ciężko z problemów wydostać się. Zaczynamy się miotać, nie możemy znaleźć wyjścia a one jak sieć pajęcza nas oplatają, ściskają i w końcu czujemy że się dusimy, umieramy ciałem… nie chce się nam poruszać, myśleć… dopada nas depresja, stres. Dusza staje się apatyczna – jakby nie nasza…
Zaczynamy być ciężarem dla bliźnich, dla otoczenia… nieproduktywni, staczamy się na dno – alkohol, narkotyki, rozboje… kryminał, a jeśli nie to, to i tak sięgniemy dno osobnika mieszkającego w kartonach.
Kiedy problemy są zbyt duże nie potrafimy ich już rozwiązać. Problemy zaczynają się od błahostki – w tym momencie, kiedy odkładamy coś na ostatnią minutę do załatwienia. Zaczynają piętrzyć się przeszkody, szczególnie w sprawach urzędowych gdzie przepisy są tak skonstruowane że zwykły człowiek który ich nie zna, wpada w ich pułapkę. Urzędnicy to wykorzystują, szczególnie w sprawach których Ty walczysz o swoją prawdę, sprawę… – o to by za Twoją krzywdę była dokonana sprawiedliwa kara dla sprawcy Twojego cierpienia. Niestety, to że nie znamy przepisów prawa nie zwalnia nas od ich przestrzegania. A one są tak skonstruowane żeby w jak najmniejszym stopniu można było się od danej sprawy która jest naszym zdaniem niesłuszna i nas krzywdzi odwołać.
Daleko nie trzeba szukać, a co krzywdzi wielu obywateli – przepis o dostarczenie listu poleconego… Po dwóch tygodniach jest uważany za dostarczony i nic nie możesz zrobić. Nikogo nie interesuje, że akurat w tym czasie byłaś w szpitalu, na wczasach.
Miałam taką sprawę w sądzie, gdzie miało być posiedzenie z uwagi że wniosłam skargę na czynności prokuratorskie o umorzenie dochodzenia w sprawie lekarza orzecznika z PZU który skłamał w w mojej sprawie w orzeczeniu lekarskim PZU. Nie było mnie w tym czasie w mieście, nie mogłam listu odebrać. Poprosiłam o wznowienie i przywrócenie terminu sprawy… lecz w przepisach dla takich spraw jakim jest posiedzenie, nie przywraca się terminu i w tym momencie zostałam skrzywdzona, ponieważ kiedy Ciebie nie ma „szary człowieku” zawsze sąd pójdzie za prokuraturą, nie za Twoją racja i dowodami, a że nie mogłam być ponieważ nie wiedziałam że posiedzenia ma być, to ich nie interesuje. Są takie przepisy i odwołania od zasądzonego wyroku z posiedzenia też nie ma.
Nauczyłam się stawiać czoło przeciwnościom, nie wszystkie da się przeskoczyć ale trzeba się starać, nie załamywać się, tylko pruć do przodu. Musicie wiedzieć, że nie jesteśmy tak bezradni jak nam się wydaje, każde sprawy są do rozwiązania, lecz prawda jest smutna że my tych praw nie znamy i są wykorzystywane przeciw nam. Wystarczy że użyjesz nieodpowiedniej terminologii w swojej sprawie, czegoś na czas nie załatwisz, choćby spóźnisz się jeden dzień. Niestety, wtedy nam mówią…
”Nie znając prawa, nie oznacza że nie mamy jego przestrzegać”
Lecz mało kto zna się na kruczkach prawnych. A one się zmieniają jak w kalejdoskopie… Mówisz „pieniądze szczęścia nie dają”? Ale bez nich też, nie będziesz mieć dobrego adwokata.
Słuchajcie kochani, a tak sobie się położyłam … ale sen nie chce przyjść.. I postanowiłam wleźć tu i Was się spytać … Ostatnio mam sny, że uprawiam seks z nieznajomą. Ostry pozbawiony hamulców seks.
A czy Wam się zdarzało mieć takie sny?
Kiedy wracam do wspomnień, kiedy to były próby, początki poznawania seksu nie zdawałam sobie sprawę że przyjdzie czas, że nic mnie w nim nie zdziwi.Te tajniki seksu, ten dreszcz podniecenia, zadawanie pytań, dziwienie się że może być tak, tak jakoś jak nigdy do tej pory się nie czuło…
Jak już się go zna i wie się co można się spodziewać, to troszku już taki trochę jest mniej intrygujący… ale jednak w śnie jest fantastyczny, może dlatego że inaczej się go odbiera? W marzeniach, we śnie jest bardziej romantyczniej, baśniowo, wręcz doskonale. Jawa tego tak nie daje, nie daje tego odczucia… odczucia szczęścia, satysfakcji. Kiedy seks uprawiamy często nie jest tak romantyczny, ale staje się kiedy o nim wspominamy. Wspominany chwile przytuleń, uniesień, i już nawet tak tragicznie nie myślimy o tym jeśli partnerka spadła z łóżka łamiąc sobie rękę, ale wspominamy to jak wesoły epizod z którego śmiejemy się wspominając o nim.
„Kiedy nasz partner czy partnerka nie akceptują nas”
Kiedy nasz partner czy partnerka nie akceptują nas takimi jakimi jesteśmy, a kiedy zaczęła być z nami takie byłyśmy z figurą, to nie powinna marudzić że już jej się już nie podobamy. Sytuacja może się zmienić z przybywaniem lat i zwróci uwagę ze za grube jesteśmy itd. Ale przecież kochamy człowieka, a nie że jak utyje to odrzucamy go. To widocznie kochaliśmy jej urodę a nie tę osobę. Smutna jest też prawda, że partner, czy też partnerka nie widzi naszych wad w figurze wraz z nabytym wiekiem, ale to ludzie wytykając je nam wskazują partnerowi czy partnerce szepcąc złośliwie -”ale masz grubą żonę, męża… Co w takim blechu widziałaś. Ten „blech” nam nie przeszkadza i kochamy go, dopóty do póki nam ktoś go nie obrzydzi. Zaczynamy go obserwować, zaczynamy się go wstydzić, zaczyna nas mierzić.
Dla mnie niezrozumiałe jest i nie będzie chyba to, że ludzie którzy się kochali, nagle zaczynają do siebie zwracać się w negatywny sposób, lub do znajomych mówić nie jako o miłości naszej, ale o ciężarze który na spotkał w życiu.
Kochani, ot takie przemyślenia, co o tym myślicie?
Kobieta jest stworzona do tego, aby ją głaskano, pieszczono, przytulano. Potrzebuje bliskości drugiej osoby… czy to partnera, czy też partnerki. A co się dzieje, jak druga strona tylko jest nastawiona na seks, towarzystwo znajomych i jedzenie?… nie wspomnę o przysłowiowym piwie, które jest stosowane w związku męsko damskim do meczu. Chociaż nieuniknione, że i w związku tej samej płci… w zależności co kto lubi. Życie z takim partnerem czy też partnerką zaczyna być, stawać się nudne… Wspólne życie zaczyna jej się kojarzyć tylko z tym, że jest tylko obiektem czyimś na własność, tylko do pieprzenia. Każde podejście partnerki/ra i chęć przytulenia kojarzy się nie z miłym pogłaskaniem, ale tylko i wyłącznie ze seksem i zaliczeniem następnego numerku a z drada jest skutkiem braku rozmawiania ze sobą. Wiadomo, każdy chce wyrzucić z siebie zmartwienia, ale nie może bo usłyszy -„daj spokój, problemy w pracy zostaw, choć lepiej do mnie chce mi się kochać…”
A jeśli trafi się ktoś, kto będzie chciał ją/jego wysłuchać? Nie dziw się, że częściej będzie poza domem…
Na początku związku wydaje się, że jest cudownie. Ona/on dba o ciebie… ale przyuważ jak długo. Po jakimś czasie, nawet nie zauważasz że nastąpiła zmiana, rutyna się wkrada. Zastanów się kiedy ostatnio miłe słowo usłyszałaś (no chyba, że akurat ma ochotę na seks z tobą), kiedy kwiatka dostałaś, czy nawet czekoladkę. Kiedy gdzieś razem ostatnio byliście sam na sam i było romantycznie… Kiedy ostatnio przy jej /jego zbliżeniu miałaś dreszczyk adrenaliny, kiedy ostatni raz przy jej dotknięciu po nogach ci pociekło… kiedy, kiedy, kiedy… Czy doznałaś/łeś ostatnio miłej niespodzianki?
Pamiętajcie, jeśli coś takiego doznajecie, że zaczynacie kogoś szukać do rozmowy – szczególnie jak związek staje się codziennością – nie łudźcie się… nadejdzie moment, kiedy pomyślicie o zmianie partnera lub chociażby na romans.
Wiem, wiem, zaraz ktoś stwierdzi -”ja romans, zdrada, szukanie kogoś innego do rozmów? Nigdy, bo kocham” Ok. ty nie, ale czy masz pewność co do partnerki, partnera? Prawda stara jak świat:
„nigdy nie mów “nigdy”„
Oczywiście to moje przemyślenie, i każdy ma prawo inaczej stwierdzić – zgodzić się ze mną lub nie…
Trzeba korzystać z życia, wszystkiego po trochu próbować. A kiedy nas czas pochyli i ku nicości będziemy odchodzić… odwrócimy się do życia szepcząc z nutką nostalgii:
-Dziękuję, nie żałuję to co spróbowałam, warto było to doznać… Dziękuję ci życie.
“Nie wstydź się”
Pragnę słyszeć serca drgania brzęk W świat rozkoszy zabrać cię
Widzieć jak z rozkoszy mdlejesz Tak pięknie wyglądasz aniele
Mieliście kiedykolwiek marzenie, fantazje o seksie w nietypowych miejscach? Mrrr, super jest na jawie, pod wpływem impulsu… w windzie jeszcze nie było, ale takie oto marzenie mi się w główce wykluło…
“Moja fantazja z Tobą” – “Windą do raju”
Wsiadłam do windy, oprócz mnie znajdują się dwie osoby… Ty i facet. Nachalnie Ci się przygląda. Myślałam że jest z Tobą, ale Twoje zachowanie na to nie wskazuje, chyba że się pokłóciliście.
Wpatruje się w Twoją pupcię jak zgłodniałe zwierzę. Mimowolnie zerknęłam… – no tak, ja też nie lepsza jestem. Teraz wpatrywaliśmy się w Twoją kształtność jak dwa zgłodniałe zwierzaki gotowe rzucić się na żer. Winda trzeszczy, skrzypi okrutnie, a ja nie mogę wzroku oderwać od Ciebie, facet też stoi jak zahipnotyzowany. Winda jedzie powoli… Odwróciłam wzrok, w stronę zabrudzonej szybki. Winda stanęła, facet wysiadł na czwartym piętrze, ja jadę na szóste… Ty? Na razie nie wiem. Oprócz lampki z numerem sześć, nic więcej się nie pali, może też na szóste? Nagle czuć lekkie szarpnięcie, winda zatrzymuje się między piętrami. Próbuję wciskać guziki, ale nic to nie daje, Ty także zaczynasz przyciskać, dzwonek alarmowy nie działa. Spojrzałyśmy równocześnie na siebie, w Twych oczach dostrzegłam lęk… Przymknęłam oczy…
Moje oczy spoczęły na rowku między piersiami… bezczelnie przeskakuję wzrokiem to na jedną to na drugą cudowna kształtność wpadając międzyczasie w rowek. Odruchowo przygryzam wargę co spowodowało że się opamiętałam. Spojrzałam w Twoje w oczy, Ty nic nie mówisz, tylko patrzysz na mnie lekko uśmiechając się. Głupio mi się zrobiło, poczułam jak nagły ogień zagościł na mych polikach. Muszę chyba głupio wyglądać, nie wiem jak zareagować. Uśmiechasz się.
-Cześć…
-Cześć -z ledwością udało mi się wykrztusić odpowiedź, sucho w gardle jak cholera
-Chyba chwilę tutaj posiedzimy -powiedziałaś, spoglądając na mnie
-Na to wygląda -odpowiedziałam, czując że dochodzę do siebie -na które piętro jedziesz? -spytałam przezwyciężając trudność mówienia
-Szóste -odpowiedziałaś, patrząc mi prosto w oczy
Okazało się że jedziemy do tej samej osoby, która obchodzi naste urodzinki.
-No to miło mi -przedstawiłaś się -ja tym samym się odwzajemniłam.
Gdzieś w oddali było słychać głosy, widocznie zauważono już że winda uszkodzona. W Twoich oczach zobaczyłam iskierkę, która mnie speszyła
-No to mamy wspólną znajomą -oczy zaiskrzyły, a niebieski blask nadał im promień gwiazdki
-Najwidoczniej -wydusiłam z ledwością, ale już spokojnym, pewnym głosem. Ale moje myśli głupieją, mój orgazm przejmuje nade mną kontrolę.
Zbliżyłaś się, zapach Twój mnie odurzył. Jest delikatny, ledwie wyczuwalny… zmieszany z potem i seksowny. Chcę się odsunąć, ale nie ma gdzie. Twe usta dotknęły moich, nasze języczki spotkały się. Zanim zdążyłam logicznie pomyśleć, moje ręce trzymają już Twoją talię. Ułamek sekundy później opieram Cię plecami o drzwi windy. Przesuwam dłońmi po Twoich biodrach, pupie, piersiach, Twoje paznokcie wpiły się w moje plecy. Zdecydowanym ruchem, odwróciłam Cię o sto osiemdziesiąt stopni. Muskam po karku podgryzając uszko, zadarłam Twą spódniczkę mocno odsłaniając tyłeczek – majteczki delikatne, w koronkach – leciutko przesunęłam ręką po nich. Cichutko stęknęłaś. Wyczuwam, że mogę z Tobą zrobić co zechcę. Spięłaś się, cała drżysz… czekasz… Moja ręka zsuwa majteczki odsłaniając wejście, palce płynnie wpływają do rowka, wsuwam i wysuwam paluszki lekko zataczając ruch okrężny. Przymknęłam oczy rozkoszując się tym jak penetruję Twe wnętrze. Głośno jęczysz rozpostarta na drzwiach windy, czuję jak rozkosz przenika Twoje ciało. Ruszając rytmicznie biodrami sama przesuwasz się po mych palcach, zalewając je soczystym, lekko śliskim soczkiem. Odpowiednio manipulując palcami, dostałam się jednocześnie do dwóch dziurek. Szarpnęło Tobą. Druga ma ręka powędrowała do przodu, sięgając łechtaczki. Mocno Cię trzymam byś się nie wyrwała… odpływasz, jesteś w raju.
Winda ruszyła, otwieram oczy… Rozglądam się, Ty uśmiechasz się. Głupio mi się zrobiło, patrzysz na mnie tak, jakbyś czuła o czym fantazjowałam. Wysiadłyśmy na szóstym piętrze. Ja w jedną stronę korytarza, Ty w drugą. Niestety nie byłaś znajomą znajomej -ach ta fantazja…
Do póki fantazje, marzenia mamy młodo na duszy się trzymamy
Postscriptum:
„Marzenie-fantazja”
Do póty, do póki marzenia mamy serduszka szybko na innych nie zamykamy. Fantazja rozpala zmysły, potęguje podniecenie, wzbogaca seks i czyni z szarości dnia codziennego kolorowy sen. Za sprawą fantazji-marzeń seks staje się wspaniałym przeżyciem. Fantazjować, śnić, marzyć trzeba, w każdym jest taka potrzeba. Fantazje erotyczne, to jest coś pięknego. Nie zawsze można je spełnić, ale kochając się odpłyńmy w nasze fantazje, niech marzenia się spełniają. Nie zastanawiajmy się nad każdą czynnością, jak co zrobić, tylko poddajmy się instynktowi.
Mówmy co lubimy, rozmawiajmy o fantazjach… To dzięki fantazjom nie jest nudno w kochaniu się. Wyobraźnia mknie. Im częściej fantazjujemy, tym więcej nasz organizm wytwarza hormonów które powodują że chcemy się kochać, szaleć i nie myśleć co dalej… Jeśli masz jakieś pragnienie, chcesz partnerce przyjemność zadać, lecz nie jest przekonana do czegoś, to nie zmuszaj, ale też nie odpuszczaj. Z czasem, kiedy będziemy stopniować to co chcemy… dojdziemy do celu. Często skrępowanie, wstyd jest hamulcem do pełnego szczęścia. Jeśli lubisz dominować w seksie – nie chodzi mi o BDSM – stosuj to, dobrze jeśli od początku pokazujesz co lubisz. Obserwując reakcje partnerki łatwo wyczuć dezaprobatę, lub aprobatę. Każdy z nas, od czasu do czasu oddaje się fantazjom seksualnym. Scenki które przywołujemy w marzeniach, mogą być bardziej lub mniej rzeczywiste.
marz o niej jak płynie po bezkresu twej miłości wtulając się w twoje ramiona dążąc do szczytu doznania orgazmu doskonałości
Choć prawda smutna jest, często w realnym świecie nie do spełnienia są nasze marzenia, fantazje. Nie zawsze i nie każdą kobietę możemy mieć, ale fantazji i marzeń nikt nam nie zabierze. Tak więc sobie marzę, że Ci dobrze ze mną, a Ty przeżywaj wielką namiętność…
Odpływam, myśli falują… W obłokach pływam, motyl nad kwiatem skrzydełkami macha, siadł mi na kolano. Przyglądam się bliżej, w motylku Cię rozpoznaję… Objęłaś mą głowę ramionami… przytuliłaś do swoich piersi, dłońmi delikatnie masujesz mój kark. Głaszczesz po włosach, coś w Tobie się zmienia… Nie motylek, a kobieta przy mnie jest. Delikatnie pazurkami drapiesz mą szyję. Całujesz delikatnie moje czoło, oczka, policzki, usta. Pozwalasz mi na silne przytulenie, chowam głowę głębiej w Twoje złotka. Czuję chęć wypłakania się -płacz ja jestem przy tobie -szepczesz. Chętnie bym to uczyniła, lecz Twoja rozpalona skóra moje ciało do granic możliwości rozpaliła. Łzy w końcu trysły, lecz nie z mych oczu… Szczęśliwa jesteś że ja jestem, ja szczęśliwa jestem że Ty jesteś. Żar w naszych ciałach się rozpalił, drapiesz mnie z namiętności. Moja głowa w Twej czarze ognia gości… spijam nektar z pomiędzy Twych ud. Zasypiamy w wielkiej szczęścia sytości, szczęśliwa jestem, że doznaję od Ciebie tyle miłości.
Czy to tylko fantazja, marzenie? A nawet że “tylko”, to i tak warto marzyć, niech w sercu nadzieja się praży. Do póty do póki nadzieja istnieje, daje nam na szczęście przyjścia pocieszenie.
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Co o niej można powiedzieć? Ten wie kto jej doznał, i ten kto ją odczuwa. Czy tak samo ją odczuwamy? Ktoś skuli się w kąciku, zamknie się w sobie, będzie szlochać i mieć nadzieję że się jednak odmieni.
„Doznanie niespełnionej miłości”
Coś mnie szturchnęło, za serce chwyciło Przysiadło obok, ze mnie zadrwiło
Spojrzałam na to cholerstwo jedno To niespełniona miłość
Na ustach uśmieszek krzywy Oczkiem przymruża, na nerwach zaczyna grać
Szepcze wrednicha do mnie bezczelnie -”Ona cię nie chce”
Na darmo o niej twoje marzenie Tęsknic tylko za nią będziesz”
Ze smutkiem spuściłam oczęta moje Ból serce na wskroś przeszył
Łzy obolałe pieką, w sercu ściska Nie wiem co robić o miłości moja
Myśl paskudna ze mnie się śmieje -”Po co istnieję
Po co moje życie przecięło twą ścieżkę Kiedy mnie nie chcesz”
A ja tak kocham, serce strasznie boli Nie mogę się skupić
Ty wzrok ode mnie odwracasz Z inną za rękę chadzasz
Tak marzyłam kąpać się z tobą w słońcu Gonić na boso motyle po łące
Kwiaty co rano w wazon ci wstawiać Robić śniadanie – to tylko marzenia
Ty łokciem mnie szturchasz paskudna naturo Żałujesz miłość mi dać
A Ja będę w nadziei swej tkwić Że to odmieni się, choć płonna nadzieja
Nadzieja – czy ona istnieje? Mówi się o niej -„to matka głupców”
Nadzieja podeszła, obok przysiadła Po głowie pogładziła, szepnęła…
-”Nadzieja jest po to By niespełnionej miłości na nosie zagrać
Jestem tu byś mnie miała, daję tobie siebie Marzenia zacznij snuć
Marzenie to moja siostra – jest łatwiej mi przy tobie być Marzenia będziemy razem snuć”
Serce uśmiech do duszy przesłało Mam nadzieję kąpać się z tobą w słońcu
Gonić na boso motyle po łące Kwiaty co rano w wazon ci wstawiać, robić śniadanie
To wszystko dla ciebie kochana Marzenia we śnie zaczynam snuć, ukoi to mój ból
Nadzieja we mnie powstała Uśmiech do mojej myśli przesłała
Marzenia we śnie zaczynam snuć Znalazłam do szczęścia klucz
Trzymam cię za rękę, spełniły się marzenia Kąpię się z tobą w słońcu, gonie na boso motyle po łące
Ale inna osoba zamieni w sercu niespełnioną miłość w nienawiść… Myśl mnie naszła -„prawdziwa miłość to jest ta, co nienawiści nie otworzy drzwi”.
Najtragiczniej, najboleśniej przechodzimy pierwszą zawiedzioną, czy też niespełnioną, ale jeśli ona nas nie zabije to wzmacnia. Wówczas, potrafimy też kochać kogoś następnego, ale drzwi do rozumu są uchylone, czujność podniesiona, serce zaczyna współdziałać z rozumem. Ale to do czasu, kiedy Amorek ponownie strzały nie wypuści w naszym kierunku. Wówczas twierdzimy -”to nie tamta, ale to ta jest prawdziwa miłość”.
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>