Jestem ciekawa która to z Pań nie śpi? A może Panowie też tłuką się jak Mareczek po piekiełku? Jak Wam miną dzień?
„Misiu do was się wtuli”
Śpijcie kochani śpijcie Główkę w podusię wtulcie Niech wam się szczęście śni
Misiu do was się wtuli Pilnujcie tylko swej koszuli
Bo to łobuziak mały W figlowaniu jest doskonały
Śpijcie kochani śpijcie Rączki na kołderce trzymajcie Miłe sny miejcie
Ja będę Waszym dobrym demonkiem, i czuwać nad Wami będę abyście sny grzeszne mieli i przyjemność dostawali. Bo przyjemność to dróżka do szczęścia. Kiedy jesteśmy szczęśliwi to i do innych mniej jesteśmy zgryźliwi.
Ten film został w całości sfinansowany ze zbiórki. W toku prac zgłosiło się do nas wiele ofiar, których historie nie znalazły się w tym dokumencie. Dotarły do nas nowe, szokujące dowody w tych sprawach. Dlatego zamierzamy nakręcić kontynuację i tak jak poprzednio chcemy, aby była to produkcja niezależna.
Prosimy nas wesprzeć darowiznami na konto:
Kombinat Medialny Sp. z o.o. nr konta: PL 16 1950 0001 2006 0339 0016 0002 tytuł przelewu: Darowizna na film dokumentalny Kod SWIFT Idea Bank: IEEAPLPA Paypal: m.sekielski@gmail.com Na stronie: patronite.pl/sekielski zbieramy fundusze na inny ważny film, o miliardowych aferach SKOKów – Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych.
Prosimy Was o wsparcie. Tomasz Sekielski, Marek Sekielski
<powyższy film i wpis pochodzi ze strony fb. w/w dziennikarza>
——————
“Kto narzuca i rozgłasza co to jest grzech?”
Kościół co rusz wymyśla nowe grzechy. Czy pedofil-ksiądz w oczach kościoła grzeszy czy nie? Chyba nie! Śmiem nawet stwierdzić, że czyniąc pedofilstwo kościół nie uważa tego za grzech ani przestępstwo – oczywiście tylko w ramach swego “królestwa”. Zwykły człowiek nie należący do czarnej kasty w oczach ślepej Temidy jest przestępcom, ksiądz nie.
Kto współżyje z księdzem nagrodę otrzyma oświecenia wstępując w niebiosa i w niebie szczęśliwy będzie a idąc z księdzem przez drogę seksu grzechy ma odpuszczone. Ksiądz nic nie czyni, on ratuje dziecięce duszyczki które pianą po lizaniu kolan mają buźki pobrudzone.
Czy ktoś swój czyn, nawet najohydniejszy uzna za grzech? NIE! Grzechy popełniają inni, my słusznie postępujemy. A jeśli ktoś przez “przypadek” stwierdzi że grzech popełniliśmy, to stwierdzimy – to nie grzech, po prostu zbłądziliśmy. Przecież palenie na stosach, drogi krzyżowe w których ginęli ludzie z zimną krwią zarzynani to nie był grzech, to w imię Boga czynione było. Kto w imię Boga krzywdzi nie grzeszy, jeszcze może zostać świętym. Morderstwo w imieniu boga jest wybaczane.
Dam przykład – oczywiście tyczy się to ludzi wierzących –
1- Psychopata zabija Ci rodzinę, ćwiartuje i naśmiewa z tego – co czujesz?
2- Psychopata zabija Ci rodzinę, ćwiartuje krzycząc że są złem, szatan ich opętał i Bóg ich kazał przez niego zabić by dosięgło ich zbawienie – co czujesz?
Na pewno większą wrogość i nerwy będziesz mieć do pierwszego psychopaty, drugiemu Bóg kazał. A Ty przecież wierzysz w Boga, kochasz Boga, nie możesz być zła na narzędzie boga. Wybaczasz.
– Pedofil gwałci dziecko, jesteś oburzona, a jak ksiądz gwałci dziecko? Wielu parafian stanie po stronie księdza, tłumacząc że to tylko człowiek w dodatku nie pedofil, on po prostu kocha dzieci i lubi się z nimi bawić. A i dziecka jest wina bo prowokująco się zachowywało i za to trzeba dziecko napiętnować, ukarać że księdza do grzechu skusiło, ot taki pomiot mały szatański księdza biednego do grzechu namówiło.
Myślę o Niej, rozmarzyłam się, uśmiech zagościł Oczami wyobraźni widzę Ją posłuszną Potulną, gorącą, namiętną z oczami błyszczącymi kurwikami W bieliźnie czarnej, na szpileczkach
Och, jak dobrze… przytulam się do podusi Przyjemny wiaterek wpływa do pokoju otulając mnie do snu Zmęczone powieki prowadzą w stronę słońca Wyszukując najskrytsze marzenia
Podążam w inne bezkresu wymiary Hypnos prowadzi mnie w upojnym widzie przez wszechświaty W złociste gwiazdy bezkresnego bytu ku mlecznej drodze W moje ciało wnika kosmiczna energia
Czuję tętno bezkresnego kosmosu z którego nie chcę się budzić Wyrwała się z serca głęboka tęsknota by Ona tutaj była Tak mocno za nią zatęskniłam że diabłu duszę zostawiłam Cyrograf podpisałam i ku gwiazdom tęsknoty odpłynęłam
Tęsknota to ból naszego istnienia… czy powinna być? Tęsknota istnieje dla naszych dusz potępienia Jest tym, czym i czas się nie upora Prześladuje jak upiorna zmora a serce w bólu kona
Tęsknię za Tobą, wir tęczy przemierza moje jestestwo Spowijając mnie jak mgła która zaczyna mnie otulać Ciągle o Tobie myślę, serce nie daje mi spokoju Rozum próbuje mnie uspokoić
Mgła objęła mnie swoim bezkresem transcendencji Wypływają z niej dwie nieziemskie postacie… Czyżby anioły, a może rusałki, panny gwiezdne? Radośnie tańcząc wokół mnie wprawiają mnie w podniecenie
Otacza mnie świetlista energia w dal uleciała moja stara forma Stopiłam się w całość czegoś, a raczej w kogoś innego Ogarnęło mnie dziwne uczucie… Mam silne pragnienie podejścia do aniołów
Spotęgowało to podniecenie, istotki podpłynęły do mnie bliżej Widok ich spowodował coś czego nigdy nie doznałam W najśmielszych fantazjach nie miałam To jest uczycie na które czekałam
Nastąpi jego w końcu spełnienie, będzie to spełnień marzenie Zabiorę Cię tam gdzie kończy się świat Zacznie się nasz kosmiczny walc który miłością moją do Ciebie jest Skończy się w końcu moje do Ciebie tęsknoty kres
Bez zastanowienia porwałam w swoje ramiona jedną z nich… To byłaś Ty!… serce moje załopotało radośnie Jednak przyszłaś, jesteś – szeptem wykrztusiłam Serce zaśpiewało hymn o miłości, szczęściu i wytrwałości
Ogarnia mnie radość kochana, znalazłam Ciebie Trzymam w ramionach, tak mocno za Tobą tęskniłam Byś tutaj Kochana była i nigdy mnie nie opuściła… Między gwiazdami serwujemy, już się nie rozstaniemy
Obudził mnie promyk słońca który nieśmiało puka w powieki moje Otwieram oczy, Ciebie przy mnie nie ma… gdzie moja miła? W kół się w moje serce kolec złości, tęsknoty… łza się potoczyła Zrozumiałam że Ciebie przymnie nie ma tylko senne marzenia
Hypnos w swojej łasce poprowadził mnie w senne marzenia Które nigdy nie będą w jawie do spełnienia Wyrwała się z serca głęboka tęsknota za tym co nigdy nie było Ale w snach tak pięknie się objawiło…
Myślę o Niej, rozmarzyłam się, uśmiech zagościł Oczami wyobraźni widzę Ją posłuszną Potulną, gorącą, namiętną z oczami błyszczącymi kurwikami W bieliźnie czarnej, na szpileczkach
Och, jak dobrze… przytulam się do podusi Przyjemny wiaterek wpływa do pokoju otulając mnie do snu Zmęczone powieki prowadzą w stronę słońca Wyszukując najskrytsze marzenia
Podążam w inne bezkresu wymiary Hypnos prowadzi mnie w upojnym widzie przez wszechświaty W złociste gwiazdy bezkresnego bytu ku mlecznej drodze W moje ciało wnika kosmiczna energia
Czuję tętno bezkresnego kosmosu z którego nie chcę się budzić Wyrwała się z serca głęboka tęsknota by Ona tutaj była Tak mocno za nią zatęskniłam że diabłu duszę zostawiłam Cyrograf podpisałam i ku gwiazdom tęsknoty odpłynęłam…