Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze.
„Autoportret pisany
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę - żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)
Moja przygoda z kobietkami, a raczej z dziewczętami, z koleżankami zaczęła się już w wieku mniej niż nastoletnim. Ale prawdziwa przygoda i pierwsza na serio była moim preludium do wejścia w świat miłości kobiecej. Kiedy ONA poprosiła abym napisała jej co poczułam do niej, jak się spotkałyśmy pierwszy raz kiedy sąsiadką została mą, napisałam jej to:
“Moją pierwszą byłaś”
Do mej kamienicy się wprowadziłaś Stukając obcasikami w śród sąsiadek zazdrość wzbudziłaś Piękne czarne Twe włosy na słońcu błyszczały Zachwyt we mnie wzbudzały
Zazdrość mnie ogarniała – faceta miałaś Kiedy z nim się seksowałaś o Jezu wołałaś Namiętna strasznie byłaś, do gardła rozkosz podchodziła
W blondynkę się przeistoczyłaś O masaż mnie poprosiłaś, w siódmym niebie byłam Do końca się zadurzyłam, rozum zgubiłam
Twe ciało pod mym dotykiem zadrżało Nie opamiętałam się, muszelka się rozchyliła Usta w niej zagłębiłam, łapczywie nektar piłam
Na stałe się rozgościłam Jeszcze nie raz masażyk Ci zrobiłam Najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi byłam Tyle lat minęło, a ja nadal się w Tobie sąsiadeczko bujam
No i tak zaczęła się moja przygoda z kobietą i masażem Miło się wspomina, szczęśliwe chwile ulatują jak motyle, dlatego warto je pamiętać, w serduszku chować.
Moje przemyślenia, ot takie osobiste.. a co Wy myślicie o tym co napisałam…
Czy kochać jest to samo co miłować…
W kochaniu jest zazdrość, w miłości nie. Miłość nie przynosi cierpienia, ponieważ nic w zamian nie oczekuje, to kochanie cierpienie daje. Kochając chcemy, aby to uczucie było odwzajemnione, miłość tego nie oczekuje. Jestem daleka od tego, by miłość wiązać z pożądaniem, zdobywaniem, przywłaszczaniem osoby.
Kochając mamy uczucie pożądania, zauroczenia, zazdrości, kochając potrafimy też nienawidzić. Z miłości nie powstanie nienawiść, z kochania tak. Dlaczego nie mówimy do osoby do której coś czujemy -miłuję Cię – tylko -kocham Cię. Wiem, lepiej to brzmi. Mówiąc o miłości mamy na myśli kochanie, ponieważ nie oddzielamy od siebie tych znaczeń. Ale też idąc z kimś do łóżka nie powiesz -będziemy się miłować – tylko -będziemy się kochać. A to oznacza seks.
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Cholerna moja natura… zawsze gdzieś się szlajała. Mam nadzieje, że na jakiś czas na dupie będzie siedziała. Dzień miną mi sobie takoś jakoś, uśmiechu nie brakowało, ale już nie mogłam doczekać się kiedy Was przywitam i się spytam… jak miną Wam dziś dzień, u mnie jak zwykle gości leń.
Jest już noc, moja ciemna dusza wynurza się nadając orgii mocy… więc kochane moje panie, czas na delikatne brykanie. Życie jakie jest każdy widzi. A jak nam coś się pieprzy to trudno, ważne aby nie poddawać się… Trzeba iść dalej i korzystać z życia, w końcu to nie tajemnica, że mamy tylko jedno, a jak je przejdziemy od nas zależy – chociaż, niestety nie zawsze- Ale ja np. jak już znalazłam się na tym padole to uważam, że lepiej korzystać i jak najmilej wspominać na krańcu drogi życia. No to co brykamy?… raczki na kołderce trzymamy?
“moja gwiazdka śpi”
rumienisz się, opór twój kona miła pani nóżki rozsunęłaś zobaczyłam piękną broszkę rosiczkę wyglądem mi przypina
kto zapachem i smakiem się skusi ten duszę i serce zgubi w rozkoszy zapomnienia w orgię niebiańską się zanurzy
dreszcze błądzą po twoich ramionach muskam twą szyję i karku nie ominę po plecach błądzą moje palce płaczesz ze szczęścia
dłoń moja na piersiach twych patrzę z pożądaniem na ciebie dotykam cię drżącą, dziką jesteś ostra, namiętna, moja
kusisz słodkością, ogień rozniecasz zasnąć nie mogę, ty też nie możesz dotykiem rozpalam zmysły twe włosami otulasz mą twarz
budzi się namiętność czar oczami chłonę ciało twe otwierając drogę ku zapomnieniu poddajesz się, smakuję słodycz piersi
opadłaś w otchłań zatracenia eksplodujesz kolorami upojona rozpływającym się orgazmem
Masz pretensję do dziecka ze ciebie źle traktuje? Wielu jest tak przez dzieci traktowane, jak rodzice ich traktowali… Często rodzice nie szanowali – nie szanują – swoich dzieci, to i dzieci ich nie szanują. Ale jest i inna strona rodzinnego pamiętania o rodzicach. Często rodzice wszystko zrobią, aby ich dzieci miały wszystko w raz z wykształceniem… Rękawy wypruwali/wypruwają aby dziecku nic nie brakowało, to jednak niejedno dupą się odwraca wstydząc się swoich rodziców, którzy nie mieli szansy na wykształcenie.
Niektórzy rodzice, także traktują dzieci jak osoby które muszą być całe życie im wdzięczne że na świat ich sprowadzili… A to nie w taki sposób działa. Nie sztuka trzaskać…- znaczy rodzić dzieci dla swojej wygody, ale to, aby czuły się kochane, a nie wykorzystywane.
Powiedzmy teraz… PiS kwotą 500 zł przekupuje rodziny aby więcej rodzili… Pytanie tylko… w których rodzinach będzie się je więcej rodzić dzieci za 500 zł?
Czy te, co są odpowiedzialne i chcą wychowywać i dać szczęście dziecku, czy patologiczne rodziny, które raczej te 500 zł nie przeznaczą na dziecko, dzieci… Będą coraz więcej trzaskać, a i tak do MOP-su będą rękę wyciągać.. bo np. ojciec chory – bo alkoholik…
Córeczka mówi do ojca: -Tato, kupisz mi bułeczkę jak jest 500+? -Nie córko… bo zabraknie mi na wódkę
——————–
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Pół biedy, że ktoś nie nadąża za kimś kto i gdzie, w końcu niech każdy zajmuje się swoim ogródkiem. Ale też powyższą myśl można dla niektórych napisać w podobnym stylu, szczególnie w czasach poznawania się w internacie. Jeszcze w realu jakoś ludziska mogą się połapać, ale na portalach zapoznawczych sami zainteresowani zaczynają się gubić kiedy z kim spotkali w realu. Z kim i w jakim czasie zawarli związki wirtualne które często trwają tydzień, miesiąc nawet jeden dzień – rano oznaczają siebie, że są parą na portalu a już następnego ranka że już nie są w związku. Są też związki do pierwszego spotkania w realnym świecie. Często niektórzy zmieniają nicki, co powoduje śmieszną sytuację natrafienia na tę samą osobę. Tak więc śmiało mogę z lekka sparodiować powyższą jak najbardziej trafną myśl, nie ujmując oczywiście jej prawdzie… ale bardziej do dzisiejszego świata realnego który rozszerzył się o wirtualny pasowałoby powiedzenie:
Szukając miłości nie nadążamy z kim się umawiamy, gdzie się spotykamy i często mylimy imiona i adresatów SMS’ów.
Szczęście mają ci, co spotkali swoją miłość i pomimo rozstania są szczęśliwi że poznali to uczucie. Czuli że są kochani, czuli jej smak bo kochali. Czuli to sercem, duszą i ciałem – po to warto żyć. Warto żyć by doświadczyć tego uczucia.
Miłość istniała, istnieje i będzie istnieć. Lecz, to często nasza wina że jej nie zauważamy. Niestety, w pogoni za miłością, chęcią poznania tej/tego jedynego w czasach cyberprzestrzeni nie bierzemy pod uwagę sąsiada, sąsiadkę zza ściany… która specjalnie zapomina kupić sól aby do was po nią wpaść. Nie zwracamy uwagę na koleżankę, kolegę z pracy. Ale też łatwiej nawiązać z kimś kontakt przez Internet – a później zobaczymy co będzie – niż podejść i zaprosić na kawę w realu. Będziemy mieć szczęście, jeśli nasze zainteresowanie będzie zauważone i odwzajemnione…
Miłość potrafi doprowadzić do szaleństwa, jest aniołem upodlenia a zarazem uwielbienia. Miłości jest to najbardziej romantycznym, najniebezpieczniejszym, najpiękniejszym, pustoszący serca jeźdźcem Apokalipsy.
„5 jeździec Apokalipsy”
Miłość, 5 jeździec Apokalipsy Galopująca na krwawiącym koniu Z rozwianą ogniem grzywą
Niszczycielka serc Oślepiająca jasne spojrzenie
Mózg nie myśli, serce szaleje Samobójstwo krąży
Gotowa śmiertelny cios zadać By nikt inny nie miał oprócz niej Tego kogo kocha
Szczerz się miłości, kiedy wpadniesz w jej sidła, nic nie pomoże. Samobójstwo popełnisz, a jeszcze co gorsza zbrodnię, Twe serce zbrukane zostanie chęcią zemsty, nienawiścią, zazdrością… Robak zła usadowi się w sercu.
Wiesz drogi czytelniku, tak sobie pomyślałam – nieraz udaje mi się myśleć -… koniec świata nie może się zakończyć przed telenowelą „Moda na sukces”. Póki jeszcze tego końca świata nie ma, to dalej sobie piszę… Moje pisanie po wypadku zaczęło się na blogu od roku 2006 – co mnie bolało, wszystkie zmartwienia tam zostały. Przeniosłam się na serwowanie po portalach – są lepsze. Zaczęłam pisać o życiu, tęsknocie, bólu, a najlepiej wychodzą mi wspomnienia o seksie gaworzenie, no i git… .Sex, sex, sex, to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych, najzdrowszych rzeczy, jakie natura nam w darze dała, a najbardziej zadziwiającym zachowaniem sexualnym jest wstrzemięźliwość.
Masz wątpliwości czy to „Ona” jest tą osobą, z którą chcesz stworzyć związek? Targają cię wątpliwości, pomimo że kochasz. Spotykacie się bez zobowiązania i jest ci dobrze, lecz każde wspomnienie o związku budzi w tobie niepewność czy chcesz.
Najpierw euforia, radość – zawsze pragnęłaś mieć kogoś, teraz trafiłaś na tą jedyną, ale… No właśnie to ale… Jeśli choć na moment targnęła cię wątpliwość nie lekceważ jej. Jeśli w tym najważniejszym momencie się ujawniła, to minie dzień, miesiąc i zaczynie się pogłębiać. Dlatego lepiej spotykać się niezobowiązująco, bez mówienia, pytania czy chcesz być ze mną. Po prostu, jak do siebie naprawdę to coś czujecie będziecie chcieli ze sobą przebywać i samo się ułoży. Jeśli w chwili deklarowania sobie, że chcecie być razem nawet na sekundę nie było wątpliwości, taki związek dłużej trwa. Związek który od początku nie miał wątpliwości, jest bardziej kreatywny.
Jeśli są wątpliwości by być razem, a nie tylko na luzie się spotykać warto pomyśleć dlaczego. Porozmawiać czemu masz takie wątpliwości, na pewno ona – jeśli jej na tobie zależy będzie na to otwarta. Wyjaśnienie wątpliwości nie pozwoli na późniejsze stwierdzenie -“tylko czas mego życia dla ciebie zmarnowałam… bo myślałam że jakoś to będzie…”
„Miłość-wątpliwość”
Przyszła miłość niespodzianie Za nią drepcze wątpliwość
Czemu nie zostawisz mnie w spokoju Wątpliwości miła pani?
Czy chcesz zniszczyć moje szczęście? Czy ostrzec przed złym wyborem?
Czemu w niepewność otchłani mnie wrzucasz? Czym moja luba zasłużyła bym miała jej nie ufać?
Zadaję pytanie -a może to nie wątpliwość Ot zwykle niezdecydowanie?
Proszę wątpliwości odpowiedz mi na nie Czy zbyt trudne zadałam ci pytanie?
Tak bardzo trudno odpowiedzieć ci na nie A może lubisz, kiedy wątpliwość w sercu jest na dnie
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Uśmiechnęłam się do swych młodzieńczych czasów. Mając naście lat, każde uczucie traktowałam jak miłość, z czasem zaczęłam odróżniać je. Kochać a pożądać kogoś, być zauroczonym kimś… stanowi ogromną dla mnie teraz różnicę. Każdy na swój sposób interpretuje uczucia, pozwoliłam sobie na swoją interpretację.
-Kochać kogoś znaczy myśleć o tej osobie, jestem gotowa poświęcić swoje szczęście, życie. Bez szemrania wszystko zrobię dla tej osoby. Kochać kogoś, jest sensem naszego życia. Ale kochając kogoś, stajemy się egoistyczni. Kochając zaczynamy zakazywać, nakazywać. Często kochając krzywdzimy, w przysłowiowe powiedzenie (nie dotyczy to tylko mieszanych związków)…
„Jak chłop nie uderzy – to nie kocha” „Nie jesteś zazdrosna – to nie kochasz”
-Pożądanie obejdzie się bez miłości. Pożądać kogoś, to chęć zaspokojenia swoich pragnień.
-Zauroczenie z początku przypomina miłość
-Miłość to dbanie o drugą osobę, starać się o to by była szczęśliwa, troszczyć się o jej potrzeby, starać się ją zrozumieć, zaakceptować jej odmienne poglądy. Miłość akceptuje wszystko.
Czy warto zastanawiać się nad uczuciem które nas ogarnęło? Nie zastanawiaj się, czy to co w danym momencie czujesz to miłość, pożądanie czy też zauroczenie. Nie zastanawiaj się, czy wyjdzie ci związek… Kiedy zaczynamy zastanawiać się czy być z daną osobą, wkrada się cień wątpliwości. Zaczynamy zastanawiać się czy ona tak samo nas kocha, czy nas nie zdradzi, czy możemy zaufać…
Ja się nigdy nie zastanawiałam nad tymi zagadnieniami. Może dlatego też, mało kiedy się zawiodłam, nie cierpiałam. Jeśli jedna miłość była niewypałem, to nie zastanawiałam się czy przypadkiem następna nim nie będzie. Przychodziła miłość, nie zastanawiałam czy się uda… A teraz? Teraz też nie mam zamiaru się zastanawiać… nie warto. To dobry sposób, by mocno nie cierpieć. Miłość nie wybiera, nie od nas zależy w którym momencie coś się zaczyna.
Zakochanie, jeśli nawet ma trwać chwilę, jeden dzień to warto przeżyć. Nie zawsze jest to łatwe, ale z czasem sami dojdziecie do wniosku, że faktycznie nie warto myśleć, trzeba łapać chwile i nimi żyć. Nie zawsze wychodzi, ale warto się starać. Ktoś może się z tym nie zgodzić. Stwierdzi, że jednak warto myśleć, czekać na tę jedyną, że lepiej przeczekać co dalej będzie niż próbować wiązać się pod wpływem ulotnych uczuć gdy rozum podpowiada, że to się nie uda.
A może jednak warto poświęcić kawałek życia swojego i czyjegoś na coś, co nie rokuje długiego związku. Można się z tym zgodzić, lub nie… ale też przez czekanie na miłość, może ona nam przejść koło nosa. W pierwszej chwili zauroczenia, zakochania czy też pożądania, człowiek zachowuje się jakby rozum zgubił, nie myśli logicznie. I szkoda czasu na zastanawianie się, ponieważ pod habitem zauroczenia, pożądania może ukrywać się miłość.
Często ludzie czekają na tę jedyną prawdziwą miłość, w końcu łączą się z osoba której nie kochają, tylko po to aby nie być samotnym na starość.
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Czy jesteśmy wstanie stwierdzić, rozpoznać że to ta miłość, że to jest miłość…
To nie miłość jeżeli nie tęsknisz, jeżeli przy pierwszym lepszym nieporozumieniu rezygnujesz. Miłość to walka lecz nie między dwojgiem ludzi. To “walka” dwojga ludzi o bycie razem mimo przeszkód, które stawia życie. Prawdziwa miłość nie poddaje się ale daje siłę. A czy ty potrafisz rozpoznać że to miłość? A może miłość mylisz z zauroczeniem, pożądaniem? Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym? Częsta zdaje nam się że kogoś kochamy, wręcz jesteśmy tego pewni, a jednak po zdobyciu obiektu miłości (obiekt.. niezbyt ładnie zabrzmiało) nagle przestaje Cię ona interesować. Pragnienie kogoś, twierdzenie że kochamy może trwać nawet lata, do póty do póki nie posiądziemy naszego obiektu miłości… Czemu? Najbardziej chcemy mieć to, co czego nie możemy osiągnąć. Może mizerny i troszkę nie na miejscu przykład, ale np coś Wam się strasznie podoba, pragniecie tego, odkładacie pieniądze, po nocach śnicie, modlicie się aby ktoś inny nie zakupił to co Wy chcecie mieć. W końcu przychodzi doniosła chwila, kupujecie to… z czułością przytulacie, nie możecie się nacieszyć nawet do łóżka z tą rzeczą pójdziecie spać jeśli to możliwe. Ale to trwa do jednego dnia no może tygodnia… rzadko dłużej, wrzucacie do szafy, zaczyna was denerwować, przeszkadzać. Zastanawiacie się po co w ogóle kupiliście, może na strych trafi do śmieci, w najlepszym wypadku gdzieś na dole w szafie. Tak często jest kiedy dziewczęta zakochane są i myślą że jak się oddadzą to przytrzymają chłopaka przy sobie… a on ją przeleci i wrzuci do „szafy”. Osoba która kocha prawdziwą miłością nie zauważa, w którym momencie przestano ją kochać. A czy ty jesteś wstanie rozpoznać czy to ta miłość? A ile razy się pomyliłaś?
Pomimo jednak tego, co wiąże się z miłością i nie zawsze jest dobre, warto kochać… Miłość to błyskawice, które czasem ciężko okiełznać.
Miłość na nas czeka Skrzydła rozkoszy do nas wyciąga
Kiedy się zakochasz miłość staje się narkotykiem. Każda minuta wydaje się dniem a miesiąc rokiem. Każdy dźwięk telefonu doprowadza serce do szybszego bicia, a ręce drżą jak po przepiciu, a ty tylko przecież napiłaś się miłości tylko… Czy tylko? Masz objawy odstawienia, jakbyś narkotyk zażywała. Nie dziw się temu… miłość jest narkotykiem. Kiedy raz się zakochasz, już zawsze tego będziesz pragnąć, jeśli miłość odstawiona zostanie nagle ty ze zgryzoty w obłąkanie popadniesz.
„Miłość narkotykiem jest”
Miłość narkotykiem jest Zasmakujesz – odstawić problem jest
Posmakowałaś miłości Ogarnia cię dziwne uczucie
Serce kołacze z namiętności Rozum się cofną w logiczności
Pragniesz jej bez ustanku Budzić się przy niej o każdym poranku
Kiedy twej kochanej nie ma, tulisz się w kąciku smutne oczka masz, tęsknota ci serce rozrywa, często i z kieliszkiem się witasz cichutko szepcząc…
“Kiedy ujrzę cię?”
Smutne serce mam kiedy ciebie nie ma Ciągle pada deszcz, z oczu płyną łzy Smutek skrzydła rozpościera, żal serce rozdziera
Myśli się schowały, marzenia nieśmiało o tobie śpiewają Wychodzą z duszy zakątka, tęsknie spoglądają Zadaję sobie pytanie -kiedy ujrzę cię?… – odpowiedzi nie dostanę
——-
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Na FB, mam nadal blokadę wpisywania postów. Nie mogę nic wstawiać, dlatego poprosiłam koleżankę @Małgosię Kowalską, aby jak może…. wstawiała na grupy, na Fan Page posty. Niestety, zbytnio chyba aktywna była, ponieważ FB ją zablokowało.
Koleżanka @ Małgosia Kowalska całkiem została zablokowane. Nie ma możliwości wejść na fb. Adresu prywatnego nie chce podać oby konto fb odblokowano, tak jak ja nie podam swoich danych fb.
Ponownie fb mnie zablokowało w pisaniu – 2 profile …