Pochyliłam się, sięgnęłam ręką między uda, łechtaczka – pieszczę ją, zataczam kółeczka, delikatnie naciskam, palce ślizgają się po mokrej, napęczniałej muszelce. Wspaniałe uczucie. Sama myśl, że doprowadzam cię do rozkoszy sprawia, że czuję w sobie motylki doprowadzające mnie do szaleństwa. Przestałam cię dotykać, sięgam po kostkę lodu, dotknęłam w rozgrzanym miejscu, przestałaś oddychać na chwilę. Kostka zrobiła się mniejsza, włożyłam sobie do ust, pieszczę, zlizuję śmietanę na przemian dotykając językiem, kostką lodu twe ciałko… język i lód… Muszę mocno trzymać twoje biodra, nie jesteś w stanie panować nad swoim ciałem.
Nagle wyczułam… – nadchodzi ten moment w którym, po którym jest orgazm (oczywiście nie zawsze można go wyczuć, u każdej kobiety objawia się różnie, nawet u tej samej nie zawsze tak samo jest). Ręce moje powędrowały na myszkę, palce zaczęły poruszać się jak na klawiaturze pianina, za chwilę poczułam skurcz orgazmu, nie przestaję grać „Oda do punktu G” się wytwarza…
“oda do punktu g”
o ty, punkcie „g”
miejsce raju doznania niebiańskiego
z najwrażliwszych miejsc ciała kobiecego
doprowadzasz do orgazmu niesamowitego
o ty, punkcie „g” – delikatnie cię naciskając
przyjemność dreszczu rozprowadzając
w mózgu prądem rozkosz sprawiając
kobietę do raju bram odprawiając
Nie daję ci odetchnąć, blokuję krater by soczek nie mógł od razu wypłynąć, druga dziureczka delikatnie też zablokowana… Jest to dla mnie miłe… Przerwałam, delikatnie ma ręka przyległa do twej myszuni, jest pulchniutka. Serce bije ci z szybkością ekspresu, wszystko w tobie pulsuje, pocałowałam między udami. Drgnęłaś, mocno się przytuliłaś, powoli, delikatnie zaczęłam pieścić twój klejnocik. Twe skurcze zaciskają się miarowo na moich palcach. Palce poruszają się w rytm skurczu, dłoń zalewa lawa miłości, odbija się echem głos rozkoszy… wijesz się… to głośniej, to znowu ciszej podniecony twój głos słyszę. Do góry, na boki twym ciałem szarpie, nie pozwolę byś mi się wyrwała, moja jesteś cała.
———
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
———