“Jak poznać, że nas ktoś zdradził, zdradza”
Jak poznać że nas ktoś zdradził, zdradza. Jak temu zapobiegać by do takich sytuacji nie dochodziło, i czy można zapobiec?
Nie ma wątpliwości że o partnerkę, partnera trzeba dbać, nie dopuścić do osób typu “hiena”.
„HIENA” – nazywam roboczo tak osoby, które krążą przy osobach będących w związku, czekając aby coś w nim zaczęło się psuć i to wykorzystują,
aby zniszczyć czyjś związek. Nie pociągają je osoby – single. To nie frajda zarwać singla – „hienę” podnieca zarywanie osób będących w związku.
Zdradę da się wyczuć, tylko nie każdy potrafi. Przychodzi to z wiekiem. Co nie znaczy, że osoby młode nie wyczują, jeśli są po paru związkach. Ale z osądami trzeba być ostrożnym, ktoś się zachowuje tak jak by zdradził, ale tego nie zrobił. Nie można zaraz oskarżać. Może ma jakieś problemy o których nie chce powiedzieć, a ruchy ciała na to wskazują, lecz my odbieramy jako odpowiedź na nasze pytanie?. Nie można pochopnie oskarżać.
Jak zdradę wyczuwamy? Są pewne sygnały takie jak szybkie wyłączanie telefonu, GG, Skype. Urywanie rozmowy kiedy jesteś w pobliżu. SMS-y szybko kasowane po otrzymaniu wiadomości.
Łatwe prawda? Ale to jest czas teraźniejszy. Do lat 90-dziesiątych, i w latach 90-dziesiatych XX w. nie było tych możliwości. Pamiętam przenośne telefony, które kojarzyły się z mafią – tak jak czarne samochody z przyciemnionymi szybami. Pierwsza moja komórka była „Nokia” w roku 1995. Ful wypas z wyglądu. 5 razy grubsza od dzisiejszych telefonów, a zarazem elegancka. Ale SMS-ów nie było.
Żeby wyczuć czyjąś zdradę, trzeba było kierować się instynktem. Zwracać uwagę na zachowanie partnerki. Ale to nie jest łatwo opisać. Kiedy wyjechałam do Holandii, partnerka zrobiła mi taki psikus. Po powrocie wiedziałam. Skąd? Nie wiem. Po prostu wiedziałam. Czy to mnie zmartwiło? Nie. Czemu? Może tak mocno nie kochałam?… może ulżyło mi, że nie muszę być dalej wierna?… Raczej moje ego zostało dotknięte niż uczucie. Prosiła o wybaczenie, wybaczyłam. Ale jak nadarzyła się okazja przespałam się z jej kochanką. Później spałam z jedną i z drugą. Kiedy Patrysia czekała na mnie byłam u Violki. Pytuś wiedziała, zawsze czekała na mój powrót. Wytworzył się trójkąt. Wiadomo, że taki układ długo by nie utrzymał bez obopólnej aprobaty. Ten trwał ponad pół roku do poty do póki na moim horyzoncie nie pokazała się Asia, którą pokochałam a nasz związek trwał 3 lata. A co z Patysią i Violką? Zostałyśmy dobrymi znajomymi. Nie mogę tego nazwać przyjaźnią. Ale obeszło się bez kłótni przy rozstaniu jak to bywa często przy rozstaniach. Od czasu od czasu na piwku pod parasolkami jeszcze się spotykałyśmy, kiedy na wspominki nam się zbierało. A było co wspominać. Minęło dobre kilkanaście lat, kiedy je ostatni raz widziałam. Czy żałuję tamtych chwil? Nie. Mam wspaniałe wspomnienia. Było lepiej, było gorzej ale nudno nie było. W końcu też święta nie byłam.
A czy ty, potrafisz wyczuć zdradę?
——————–
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>