„Pieprzyk zachęca uśmiechem”
Stoję w drzwiach, przyglądam się tobie. Stoisz do mnie tyłem, zsunęłaś stringi, wślizgnęłaś się pod kołdrę. Oczami wyobraźni widzę, jak twój palec wędruje tam i z powrotem, drażnisz łechtaczkę. Wyobraźnia zaczyna szaleć, uderzenie gorąca, wyobraźnią widzę paluszek wnikający do środka. Twe wnętrze rozpalone, wirujące, pulsujące, wilgotne. Oczy masz przymrużone, przyspieszony oddech. Podchodzę, odkrywam kołdrę – palec zatopiony pomiędzy wargami. Klękam, dotykam, ty dalszy ciągiem paluszkiem umykasz. Jedną ręką gładzę twoją pierś, lekko wygięłaś się… druga ręka pomknęła w czeluści głębinę. Ty łechtaczkę masujesz, ja w dziurce buszuję, soczki twoje smakuję. Zasnęłaś, mnie werwa wzbiera. Księżyc przez okno zagląda… twoje cycuszki ogląda. Poświata jego po tobie płynie, w blasku sutki stają… potem, pachnącym seksem się oblewają. Nie mogąc pohamować pożądania, biorę się do konsumowania. Delikatnie palcami dotykam nabrzmiałej brodawki, wydałaś z siebie westchnienie, pieprzyk zachęca uśmiechem.
„Uśmiech pieprzyka”
Twój pieprzyk na lewym pośladku śni mi się po nocy
Zaniedbany prze ze mnie jest
Uwielbiam go, tak ładnie się do mnie uśmiecha
„Całować, całować, całować!” – woła mnie…
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
< Zaufanie to jak zapałka – drugi raz nie zapalisz >
——————