Ukazała się moim oczom różowa perełka bez zarostu. Zaczęłam krążyć dokoła niej języczkiem, pieściłam wzgórek łonowy.
Kiedy mój język stykał się z łechtaczką wydawała z siebie coraz głośniejsze westchnienia, rozchyliłam palcami płatki, poczułam soczki które łapczywie zaczęłam spijać. Lizałam, ssałam namiętnie muszelkę. Zaczęła podnosić biodra w stronę moich ust. Gdy włożyłam język do jej malutkiej, delikatnej dziureczki, chwyciła mnie za włosy przyciskając do siebie, do słodkiej muszelki. Jeszcze kilka ruchów. Przerwałam, uniosłam głowę… Odwróciła się na brzuszek… zrobiła to szybko, niezaspokojona i spragniona. Masowałam pośladki, pomiędzy pośladkami. Zaczęła szczytować, ściskała dłońmi poduszkę. Czułam skurcze pochwy, wilgoć, ciepło.
“Orgazm nadchodzi”
Twe ciało szaleje Czuję twój ciepły oddech na mym ciele
Szarpną tobą dreszcz rozkoszy Drgawki wyczuwam w twym łonie
Wtulasz się we mnie, jesteś szczęśliwa Nic nie mówisz, ciężko oddychasz
Przyjmuję twe drżenia z rozkoszą Smak nektaru doprowadza mnie do szału
Ty odpływasz, krzyk słyszę w oddali Płyniesz po rozkoszy dali
Ja kapitanem twojego jachtu jestem Popieszczę cię jeszcze troszeczkę
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
Jak wygląda zazdrość? Każdy odczuwa ją na swój sposób. Już w dzieciństwie wychodzi z nas ta paskuda… Zazdrość o zabawki, zazdrość o to że rodzice bardziej poświęcają czas młodszemu rodzeństwu. Mężczyźni często są zazdrośni o to, że kochająca do tej pory żona po urodzeniu dziecka mniej im poświęca czasu… – są zazdrośni o dziecko. Dla mnie ten typ zazdrości jest najbardziej prymitywny, niegodny nawet nazwania tego „zazdrością”. Najbliższy zachowaniu takiego mężczyzny a synonimem do zazdrości jest ćwokowatość. Kiedy dziecko pojawia się w rodzinie, wszystko zostaje przenicowane. Mniej seksu, mniej wypadów na imprezy i zaczynają szukać odskoczni – koledzy, inne kobiety a wracając do domu… pretensje że obiad nie zrobiony, nie posprzątane. Oczywiście, wiele kobiet aby utrzymać w domu partnera wszystko zrobi – nawet zaniedbując dziecko, a i jeszcze nie będą całkiem zdrowa seks zaczyna uprawiać tylko po to, aby nie chodził na inne – często kończy się to dla kobiety tragicznie… np. problem z pochwą która nie jest doleczona… a co dalej? No cóż, nie jestem lekarzem, ale to właśnie wiele kobiet przez nadżerki poporodowe z czasem mają problemy, a nie leczone? Znam parę kobiet, które w wieku który jest pięknym dla kobiety umarły z powodu powikłań w sprawach kobiecych, a tylko dlatego, ponieważ nie odmówiły stosunku a do lekarza nie poszły. Ale to co teraz napisałam, jest moja osobistą opinią na podstawie obserwacji, znajomości z tymi kobietami. Ale radzę Wam kobietki… po porodzie idźcie najpierw do lekarza czy wszystko w porządku z pochwą. Ponieważ, jak szabelką będzie merdana, a w środku niezagojona ranka…. źle to się kończy – dla kobiety oczywiście.
Kiedy kobieta zaniedbuje męża na rzecz dziecka, zaczynają się problemy. Partnerzy w odmowach seksu zaczynają patrzeć na kobietę nie jak na partnerkę życiową, ale jak na sprzątaczkę, kucharkę, służąca. Na żony kolegów zaczynają patrzeć z zazdrością… nawet nie zdając sobie z tego sprawy, że koledzy jego patrzą na jego żonę tak samo.
Zadziwiające jest zjawisko – ja to nazywam „syndrom zazdrości” – często myślimy, że ktoś inny ma coś lepszego, choć tak naprawdę ma to samo… (nie dosłownie). To jest tak jak z drugim brzegiem. Stoisz nad brzegiem rzeki i spoglądasz na drugą stronę, rodzi się w tobie zazdrość i myśli nachodzą cię, że ci co tam mieszkają na pewno mają lepiej niż ty. Stojąc tak, nawet nie zdajesz sobie sprawy że po tamtej stronie, ktoś też jest i patrzy na twój brzeg myśląc dokładnie jak ty.
„Nie patrz na drugi brzeg”
Nie spoglądaj na drugi brzeg Myśląc że inni tam mają więcej szczęścia
Tak łatwo twierdzisz… -”Tam im powodzi się o wiele lepiej”
Ten drugi brzeg wydaje ci się piękniejszy Ale tylko dlatego że jest od ciebie oddalony
Patrzysz z tęsknotą, urzeczona dalekim widokiem Zazdrość ogarnia duszę twoją
Czy przyszło ci na myśl Że na tym drugim brzegu inni także na ciebie patrzą?
Sądzą że to ty, masz więcej szczęścia Oni też myślą tak jak ty
Myślą że żyjesz w szczęściu i luksusie A oni w szarym, smutnym świecie żyć muszą
Uwierz w siebie, bo szczęście nie leży na drugim brzegu –
szczęście znajduje się w tobie. Prawdę mówi powiedzenie:
„wszędzie dobrze gdzie nas nie ma”
Wybieramy się na ten drugi brzeg, lecz kiedy tam już jesteśmy, jesteśmy zawiedzeni. Wracamy z stamtąd, gdzie myśleliśmy że jest lepiej ze smutną refleksją. Wracamy do domu i z uśmiechem na ustach szepczemy -„wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.
Czy warto komuś zazdrościć? Chyba nie. Myślę, że to uczucie już w nas jest wprogramowane. Bez niego nie dążylibyśmy do osiągnięcia tego, aby mieć coś lepszego od kogoś innego, a przez to i rozwój cywilizacji może by nie byłby szybki, a nawet możliwy. Śmiało powiem -zazdrość jest motorem rozwoju, albo inaczej… jest paliwem dla motoru rozwoju. Zazdrościmy że komuś lepiej się powodzi i dzięki temu dążymy, żeby nam było lepiej niż temu komuś.
Jednak najbardziej niedobra zazdrość jest zazdrość w związku. Potrafi zniszczyć nawet najpiękniejsze uczycie. Powiadają niektóre ludziska… że jak partner jest zazdrosny to znaczy że kocha… Zazdrość jest wskazana, ale nie zazdrość agresywna. Zazdrość taka tyci malutka jest wskazana, ponieważ pobudza nas do działania i robienia tego, aby nasza kochana osoba była szczęśliwa. A mamy być prawo zazdrośni, jeśli jakieś hieny się kręcą, czekając na to czy w związku się coś nie zepsuje… Ale to uczucie, raczej nie powinno być zwane zazdrością. Zazdrość rodzi się wówczas, jeśli siebie nie jesteśmy pewni, a jeśli uczucie które czujemy sprawia że lepsi jesteśmy dla partnerki kiedy widzimy jak ktoś zaczyna się koło niej kręcić jak nazwać to uczucie? Nazwałabym to soczystością zazdrości… czyli zazdrość która jest pozytywna. Wypływa z niej – kiedy widzimy, że ktoś przy naszej wybrance się kręci – opiekuńczość, chęć zaspokojenia jej, dla niej wymogów w sferze nie tylko uczuć ale i majątkowych. Często do takiego działania popycha nas nie tyle co zazdrość, ale że nasze EGO zostało urażone – no bo jakim prawem, ona ma się zainteresować kimś innym będąc ze mną.
Zazdrość o byle co doprowadza do frustracji, poirytowania, kłótni a często do rozstania, a nawet tragedii… Chorobliwie zazdrosna osoba zaczyna od śledzenia, aż po sprawdzanie telefonów swojej partnerki. Każdy oczywiście różnie zazdrość odczuwa i w różmy sposób reaguje, ale kiedy dochodzi do przemocy, to warto się zastanowić czy to na pewno jest jeszcze miłość, a nie sadystyczne traktowanie osoby która nas kocha.
Mam małą radę…
Jak już dopadnie Was to cholerstwo, starajcie się zapanować nad tym uczuciem i nie manifestować go w sposób, który poniża twoją wybrankę uwłacza jej godności w oczach innych – nie znaczy, że będąc sami macie też ją poniżać – zacznijcie bardziej dbać o partnerkę. Ale tez musicie sobie zdać z tego sprawę, ze nie tylko ją poniżacie, sami wystawiacie się na kpinę, ludzie przestają cię szanować, omijać z daleka – zaczynasz być dla nich dnem, dla którego szkoda czasu.
Zazdrość jest chorobą miłości. Dawka zazdrości jest potrzebna, ale zazdrość i miłość jest jak ogień, przy którym tworzy się dym… zaczynamy się dusić.
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-
“Violetta Villas Nie ma miłości bez zazdrości 1995”
Seksik pomaga w odstresowaniu się, nie ważne jak i gdzie.
Wchodzę do pokoju, Ty nie spodziewając się mnie, z wibratorkiem leżysz który cicho pobrzękuje w błyszczącej naprężonej do granic wytrzymałości muszelce. Podchodzę…
„Ja i wibrator”
Dotykam Twoich stóp coraz wyżej Ręce masaż sprawiają przyjemność Ci dając
Jesteś podniecona, ja się nie będę spieszę Kolana, uda… jesteś mokra, nabrzmiała
Błagasz abym wylizała Podnieca mnie taki błagalny głos
Piersi nabrzmiałe masz moja miła Pieszczę, całuję Ty coraz bardziej drżysz
Głaszczę Ci pępuszek, zjeżdżam niżej… szczytujesz Wibrator w mych rękach zaczyna harcować
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
Kiedy wchodzimy na portal zapoznawczy, lub inny gdzie możemy trafić na kogoś kto nas zainteresuje… czujemy jakbyśmy mieli niedosyt. Tylu ludzi, a zadajesz sobie pytanie – „gdzie moja miłość?”
Składaneczkę ułożyłam na prośbę znajomej z internetu. Pokrótce mi opisała o co chodzi, i oto wyszło co nie co. Poznała swoją połówkę…
„Internetowa miłość – poznanie”
Poznałam Cię szukając daleko Ty mi się spodobałaś na portalu będąc Spotkałyśmy się, piękne to były dni W oczy sobie patrzyłyśmy Na inny czas się umówiłyśmy
Jest upragniony dzień, wakacje zbliżyły się Pukam do drzwi, stoisz w nich Ty Dałaś mi całusa na przywitanie Moje serce doznało zawirowanie Z lekka odczułam zgięcie w kolanie
Cudownie dzień spędziłyśmy Wieczorem film obejrzałyśmy Powoli drink drążyłyśmy Przypadkiem musnęłaś rękę moją Obudziłaś moją duszę Ciebie spragnioną
Ciało moje zmęczone, Ty je dotykasz Masaż delikatny relaks zaczyna Czuję Twoje mojego ciała pragnienie Twoja ręka moją pierś dotyka Ciało moje w dreszcz rozkoszy umyka
Zaczyna się seksu taniec, podnosi się kurtyna Musnęłaś szyję moją ustami gorącymi Ja Cię pocałowałam w usta Oczy Twoje ogniem namiętności błysnęły Ręce do moich piersi przylgnęły
Całujesz, drażnisz koniuszkiem języka moją sutkę Pomiędzy udami sok mnie zalewa Nie panuję nad żądzą, pożądaniem Ciebie Moje ręce Cię pochwyciły Do ciała rozgrzanego przytuliły
Porażenie przyjemności doznałam Ty mi przy brzuszku pogłaskałaś Namiętność mnie ogarnęła, Ty moją małą dorwałaś Mózg orgazmu doznał Do mojej pochwy Twój paluszek się dostał
Całuję Twoje piersi, wtulam się w nie Dłonie kładę na brzuszku, dotykam łona Jesteś mnie spragniona Wzajemnie się dotykamy, wspólny orgazm mamy W czułych objęciach zasypiamy
Bogini seksu swoim ramieniem nas oplotła Przez parę dni ku rozkoszy nasz wiodła W namiętności się pławiłyśmy Orgazmy sobie sprawiałyśmy Namiętnie się kochałyśmy
Smutna jest dola kochanków Kiedy czas rozstania pora Ze łzami w oczach, z bólem w sercu W miłości zatraceni na autobus Jedno z nich zostaje odprowadzone
Tęsknym wzrokiem patrzy jedno na drugie Czy się jeszcze spotkają? Niestety nie jestem wróżem Lecz zawsze nadzieję trzeba mieć Póki miłość do kochanej osoby w nas jest
Było to pisane w roku 2015. Niedawno odezwała się do mnie, niestety nie spotkały się więcej. Tamta między czasie z paroma innymi się spotkała. No i tak internetowa znajomość się plecie – związek trwa lub rozwiewa się jak wiatr.
Poprosiła abym napisała co czuje, jak tęskni do niej. Mamy rok 2019, i niestety… tylko ta tęsknota jej pozostała.
Myślę, że ta sytuacja jej tęsknoty wielu osobom nie będzie obca.
„Internetowa miłość – tęsknota”
Kiedy Cię spotkałam, wiedziałam że to Ty Z radości ogarnęły mnie szczęścia łzy
Zrozumiałam moja miła że tylko Ty Będziesz w moim sercu gościła
Pragnę spotykać się z Tobą Opiekować, przytulać, ochraniać
Jesteś dla mnie najważniejsza Moim sercem, myślami zawładnęłaś
Dniami, nocami myślę, pragnę być zawsze przy Tobie Moje życie w pokorze do stóp Ci składam
Nie odrzucaj mojej miłości Nie odrzucaj mej do ciebie wierności
Oczekuję następnego z Tobą spotkania Ujrzenie Twojego uśmiechu z rana
Dwa tygodnie z Tobą utkwiły mi w pamięci Pragnę by się powtórzyły, z pamięci nie zniknły
Pragnę by nigdy nie zniknęły z mojej egzystencji By zawsze w mym sercu były, o Tobie śniły
Będę zawsze o Tobie myślała, moją miłością Cię otulała Tak bardzo za tobą tęsknię, szlocham
Pamiętaj że masz kogoś przy swoim boku Możesz u mnie się zjawić o każdej porze roku
Moja miłość tyle lat bez Ciebie trwa Przy moim boku nie ma pań, czekam na ciebie każdego dnia
Tak to już jest. Szukamy miłości, jak ją znajdziemy ponownie znika. My dalej kochamy, a kochana więcej już przy dźwigach naszych nie zawita. Wo,wczas nasza miłość wtula się na dnie serduszka naszego. Przykuca i czeka. Siedzi skulona na dnie serduszka, czeka kiedy odejdzie smutek, żal i złość. Kiedy będzie mogła, na nowo rozpostrzeć swe skrzydła motyla, i poszukać płatki kwiatów by się pożywić. Delikatnie, od czasu do czasu wygląda za różek serdunia – może już pora – niestety, jeszcze szaaa …
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą