Twoja kobieta zachodzi w ciążę
Jesteś w związku lesbijskim, twoja kobieta zachodzi w ciążę – to się zdarzyło, zdarza i będzie zdarzać… w związkach homoseksualnych pomimo deklarowania się bycia lesbijką. Nawet usilne deklaracje że “ja nigdy… nigdy z facetem” – szczególnie młodziutkie panie, szukają swojego miejsca. Ale jak po trzydziestce, to ciężej mi zrozumieć, jeśli kilka lat jest z kobietą, a tu bach bez uprzedzenia ciąża. No, ale to jest proza życia i nigdy nie można mówić nigdy. Pewne jest tylko to, że umrzemy i dopadnie nas Urząd Skarbowy.
Ale omijając przyczynę zajścia i już się stało…
-czy zrezygnować z bycia z nią?
-czy wybaczyć i zaofiarować pomoc?
-jeśli jednak zdecydujecie razem wychowywać, to czy dziecko winno wiedzieć kto jest ojcem?
Jeśli to długi związek, to myślę że warto przemyśleć i wychowywać razem – chyba że ona chce być z ojcem dziecka – a jeśli krótki? Trudno mi określić kiedy związek nazwać krótkim, a kiedy długim. Dla jednych bycie ze sobą trzy miesiące to aż trzy, a dla kogoś innego tylko. I też zależy jak silna więź ich łączy.
Dorzucę takie pytanko:
-Jeśli jednak zdecydujecie razem wychowywać, to czy dziecko winno wiedzieć kto jest ojcem? Ja uważam że tak. Ukrywając ten fakt, sami gmatwamy sobie życie. Wiadomo, dwie kobiety nie spłodzą – chyba że w drodze in vitra, czy też skorzystają z banku spermy, też i surogatkę można wynająć.
Życie idzie z postępem i czy to z in vitro, czy zapłodnione drogą naturalną przez wsad, lub innym sposobem… dziecko powinno wiedzieć jak. Teraz jeszcze nie jest to takie proste, szczególnie przy atakach kościoła na in vitro. Lub przy poglądach osób dla mnie całkowicie nie zrozumiałych że z in vitro dziecko nie powinno istnieć ale z gwałtu, lub upośledzone tak… nawet jakby matce groziła śmierć przy porodzie. Ale za 20 lat 30 lat, kiedy będziemy przyzwyczajeni, że dziecko nie tylko przez stosunek powstaje? Wszystkie dzieci będą równo traktowane… a nie tak, jak jeden z księży ks. prof. Franciszek Longchamp de Beriertwierdzi stwierdził z jednym z wywiadów w “Uważam Rze” z 11-17 lutego”
-“Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka, wiedzą już, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych”.
Póki takie, czy podobne stwierdzenia będą przetwarzane na temat dzieci zapłodnionych inaczej niż przez faceta i będą piętnowane ciężko będzie dziecku, światu powiedzieć prawdę.
Mieliśmy piętnowanie murzynów, żydów, romów, teraz dzieci in vitro piętnowane przez księdza. Polacy, czy też wielu z populacji ludzkiej zawsze muszą mieć kogoś do piętnowania aby poczuć się lepszymi, poczuć się nadludźmi, lepszą rasą? A to po prostu zwykła głupota, nietolerancja, niewiedza w danym zakresie nauki. Tłumaczone to jest środowiskiem w jakim się wychowujemy – to na pewno, jeśli pranie mózgu jest od dziecka. Straszenie ogniem piekielnym, nakazy, zakazy. Ale kiedy dorastamy i wchodzimy w świat dorosłości i mamy szansę wyboru warto trzeźwo spojrzeć na świat. Jesteśmy istotami wolno myślącymi, i to od nas zależy jak patrzymy na świat, jednakże nie każdemu chce się spojrzeć przez pryzmat własnego ja. Wygodniej iść przez życie, według ustalonego przez tradycję nawyków, narzuconej wiary niż myśleć samodzielnie.
Ks. prof. Franciszek Longchamp de Beriertwierdzi nastygmatyzował dzieci z in vitro. Czy miał do tego prawo? Nie. Ale kościołowi zawsze uchodziło, uchodzi i będzie uchodzić na sucho wszelakie zło jakie czyniło, czyni i będzie czynić. W klerykalnym świecie wszystko jest podmiatane pod dywan.
Przepraszam, ale jak zaczynam pisać przemyślenia, to nie widzę tego końca… I muszę się zatrzymać, ponieważ zamiast o lesbijce w ciąży myśli narzucają mi pisać o moralności kościoła, ale ten temat i myśli teraz zarzucę i wracam do pytania.
Twoja kobieta zachodzi w ciążę pomimo deklarowania sie lesbijką i to jest ciąża droga naturalną to co robisz?
-czy zrezygnujesz bycia z nią?
-czy wybaczyć i zaofiarować pomoc?
-jeśli jednak zdecydujecie razem wychowywać, to czy dziecko winno wiedzieć kto jest ojcem?
—————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>