Seks, seks to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych, najzdrowszych rzeczy jakie natura nam w darze dała, a najbardziej zadziwiającym zachowaniem seksualnym jest wstrzemięźliwość. Hi, hi…
nigdy mi nie odmówiły, te które mi się śniły
Doszłam do wniosku, że jednak na smutek najlepsze jest rozładowanie, nóżek oglądanie. Nawet najpiękniejsze nogi gdzieś się kończą, ale za to w najlepszym punkcie, do którego milutko się przytulić… Pomarzyć fajnie jest. No co? W końcu, nie tylko po to żyjemy by się modlić. „Muśnięcie nieznajomej” – czyli takie marzenie…
“Muśnięcie nieznajomej”
Wyszłam na spacer
Spojrzałam na mostek
Stoi panienka
Patrzy się w wodę
Czymś mocno zajęta
Ciekawość ma mocna
Na co ona zerka?
Stanęłam tuż za nią
Bardzo mnie podnieca
Mam ochotę
Musnąć po plecach
Rozwiane włosy
Wiatrem targane
Marzeniem dotykam
Zapach nieziemski
Od niej się wymyka
Czy to diabelska taktyka?
Delikatne ruchy
Bioderkami buja
Ma na sobie dżinsy
Obcisłe jak cholera
Bluzeczka biała
Z krótkim rękawkiem
Prześwituje staniczek
Brodawka się uśmiecha
Opiera się o barierkę
Słońce w zenicie
Przygląda się wodzie
Ja chyłkiem do niej
Pragnę ją skubnąć
Obok stanęłam
Delikatnie ma ręka
Po pupci musnęła
Do prawego pośladka
Miluśko przylgnęła
Lekko zadrżała
Pupka sprężniała
Druga rączka
Za nią powędrowała
Powoli przez dżinsy
Masować zaczełam
Obróciła głowę
Spojrzała na mnie
Zamarłam w bezruchu
Myślałam że mnie uderzy
Moja ręka na jej tyłku
Paraliż mnie złapał
Teraz to będzie draka
Uśmiech wstąpił na jej usta
Zachęcająco usteczka wydyma
Ma ręka taniec zaczyna
Jej dupcia tango rozpoczyna
Wspaniała to chwila
Obróciła się przodem
Ma ręka w inne miejsce trafiła
Ona do mnie przylgnęła
Za rękę mnie wzięła
Do swego domu
Mnie zaprowadziła
Wzrokiem pokusiła
Zdjęła bluzeczkę
Biały koronkowy
Staniczek ujrzałam
Usiadła na kolana
Dżinsy się naprężyły
Cieplutkie ciałko
Zbliżyło się do mnie
Mam myśli nieprzytomne
Zdjęłam staniczek
Wypięły się na mnie
Przepiękne sutki
Spojrzały na mnie
Powierciła dupcią
Podniosła swe wdzięki
Odsunęła się kawałek
Spodnie zdjęła
Majteczki zsunęła
Myszunia mnie mrugnęła
Ręką sobie pogładziła
Namiętność mnie wzięła
Spojrzeniem zaprosiła
Moją rękę ku ciepłu
Wilgoci poprowadziła
Wzrokiem mnie zachęciła
Delikatnie gładzić zaczynam
Wsadziłam dwa palce
Penetruję wnętrze
Ręka pracuje
Jęczy z podniecenia
Nad nią dominuję
Ja rozpromieniona
Ruchy szybsze stosuję
Palce wychodzą
Z powrotem się pchają
Zapach namiętności
Unosi się w powietrzu
To mnie cholernie kręci
Oczy mgłą zachodzą
Oddech rytm nabiera
Przytulam anioła
Na fotel siada
Pieszczę łechtaczkę
Bawię się wargami
Nektar spijam
Ciało jej odpływa
Ze szczęścia szlocha
Krzyk o ścianę
Echem roztoczył
Ku gwiazdą potoczył
Poczuła odlot motyla
Dreszcz podniecenia
Po ciele się toczy
Co jak co, ale marzenia pomagają w rozterkach i smutkach… a o piersiach jak się pomyśli, to i jeszcze bardziej humorek się poprawia…
„marzę o tobie”
marzę o tobie, zapach twych piersi
jest nieskończoną przyjemnością
widok falujących w odmętach rozkoszy
jak fale oceanów przy piaszczystej plaży
doprowadza mnie do rozpaczy namiętności
jestem do poduszki przytulona
o piersiach twoich, o pieszczeniu ciebie śnię
chodź moja miła, nie pozwól bym tylko marzyła
budzę się, jestem do poduszki przytulona
ciebie aniele spragniona
Ach te marzenia… dalej przytulam się do podusi i marzę…
„Piersi twe wonne”
Piersi twe wonne zakwitły w mych ramionach
Sutki się sprężyły, moje usta rozpaliły
Twe piersi są wiosennym pragnieniem
Mój zmysł szaleje
Ach twe piersi w podnieceniu twarde są
Wchłaniają mnie, rozkosz dają
Podskakują, podniecają, zaskakują falują
Ku mnie zerkają, twoje imię mają
I co ja mam jeszcze o piersiątkach napisać? Hmmm… następne gmeranie się nasuwa…
“Piersi – kobiecy atut wspaniały”
Piersi – kobiecy atut wspaniały
Miejsce sprawiające tyle radości
Nie pomijam w pieszczotach radości
Delikatnie aby bólu nie sprawić masuję
Sutki się sprężyły, dotykam
Pod ręką twardnieją
Ruchem kolistym stymuluję
Powolnym ruchem się ekscytuję
Nie spieszę się, mamy czas
Piersi – droczę, bawię się z nimi
Ty w orgazmie zgubiłaś czas
Nastąpił rozkoszy czar
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
————————-