Życzę, wszystkim życzliwym ludziom, abyście zawsze spotykali następną miłość jeśli jedna się oddali. Miłość jest esencją życia. Miłość powoduje, że jesteśmy młodzi bez względu na to jakie jest stare nasze ciało.
💚🌷💚💚🌷💚💚🌷💚
„Życzenie miłości”
Życzę wszystkim życzliwym ludziom Abyście zawsze spotykali następną miłość Jeśli jedna się oddali
Miłość jest esencją życia Miłość powoduje że jesteśmy młodzi Bez względu na to jakie jest stare nasze ciało
🍃❤🍃🍃❤🍃🍃❤🍃🍃❤🍃
🍃❤🍃🍃❤🍃🍃❤🍃🍃❤🍃
Monika Janos – „O teatrze życia – Życie jest szkołą”
Jaka to jest pozycja “na żabę”?
– Ona leży, jemu leży, a ona rechocze.
——————————————-
Przychodzi blondynka – nastolatka do mamy i mówi:
– Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki?
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi:
– Tak córeczko, tak.
Na to blondynka:
– A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?
1-
Onanizm jest najlepszym sposobem na wzięcie
szczęścia we własne ręce
———————
2-
Cnota brzmi tak dumnie… jednak smutna prawda jest – szybko jej się pozbywamy
mając w myślach seks-zamiary nie ważne z kim, gdzie i jak
————-
3-
Jeden papieros skraca życie o 9 minut. Seks przedłuża za to o 15 minut
😉
– Walczcie seksem o swoje życie.
————–
4-
Seks – to jedna z najpiękniejszych, najbardziej naturalnych, najzdrowszych rzeczy jakie natura nas obdarowała
————
5-
Biseksualizm?
😉
Niewątpliwie podwaja twoje szanse na sobotnią randkę.
————————-
6-
Nie krytykuj masturbacji!
😉
To seks z kimś, kogo się kocha!
—————-
7-
Nasze czasy można sprowadzić do prostej formuły:
😉
podróże kosmiczne plus seks.
—————–
8-
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
—————
9-
Seksbomby kończą najczęściej jako niewypały.
——–
10-
Któż potrzebuje związku, kiedy może mieć dobrą zabawę, nie czyniąc żadnych zobowiązań.
😉
W końcu nawet AIDS jest idealną chorobą konsumentów:
– bierze się albo ze złego seksu albo ze złych igieł.
Synek mówi do tatusia:
– Całowałem się z dziewczyną!
– I co mówiła?
– Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.
———————–
——————————–
11.
Dlaczego Bóg stworzył mężczyzn?
– Bo wibrator nie ma funkcji “koszenie trawnika”.
————————-
12.
– Seks pozamałżeński jest podobno grzechem?
– Na pewno grzechem jest źle wykonany!
Mówią że kobiety kochają uszami a mężczyźni oczami. Wczoraj dokładnie obejrzałem swój instrument i czego jak czego ale oczu tam nie zauważyłem
Myśli samobójcze nachodzą… sięgamy po ostrze, tabletki… sznurek.
Kiedy jesteśmy w stresie, w depresji a znikąd pomocy… kiedy pomimo widocznych znaków naszego załamania, nikt nie zwraca na nas uwagę, zaczynamy zachowywać się nieracjonalnie. Popadamy w apatie, obojętność lub stajemy się agresywni do otoczenia.
“Obojętność pochłania Twe ciało”
Spójrz na obojętność, cóż to za stwór Pustka z jej oczu płynie
Cień otchłani bezradności się przetacza Wir bezsensu tego świata
Jest ucieleśnieniem nicości Bezsensownej teraźniejszości
Wtapia się w osowiałe ciało Gdy dusza jest słaba nadzieję wymiata
Zgryzota duszę zajmuje Łatwo ją poznamy po jej zbiorach
Objawy wstępne od razu widać Otępiałość, depresja, mdlenia z niedojedzenia
Obojętność ręce zaciera – to jej zwycięska chwila Gdy serce z bólu ranę rozdziera
Ręce zaciera, szyderczo się uśmiecha Ciało stało się jej domem – zamieszkała obojętność
Myśli samobójcze nachodzą Sięgamy po ostrze, tabletki… sznurek
Aż w końcu myśli samobójcze nachodzą, sięgamy po ostrze, tabletki… sznur.
“Załamanie – pokusa”
Wkradła się pokusa na tym łanie bezradności Do spoczynku głowę złożyć
Tym spoczynkiem śmierć miała być Jaki problem sięgnąć po ostrze, oczy zamknąć
Nóż żyłę gładzi, róża czerwona spływa Piękna końca życia chwila
Uwolniona dusza w nicość się rozpływa W wolnej nicości się rozpływasz
Lato… piękny, słoneczny dzień. Robiąc zakupy zauważyłam ją jak wychodzi ze sklepu. Była piękną dziewczyną, miała na sobie obcisłe dżinsy i bluzeczkę z krótkim rękawem. Miałam 39 lat ona 27, bardzo mi się podobała. Zawsze mijając ją na ulicy, widząc w sklepie kiedy na nią patrzyłam podniecała mnie. Czułam zauroczenie, pożądanie a może miłość? Nie, nie, nie… to nie miłość, nauczyłam się odróżniać kiedy co czuję… Nie ważne zwał jak zwał, ważne że kiedy ją widziałam euforii narkotycznej doznawałam. Rozum szeptał że w moim wieku mogę tylko na nią popatrzeć, ale podświadomość przecherska szeptała całkiem co innego, kusiła bym ją zaczepiła…
Krótko po niej też wyszłam ze sklepu. Stanęła przy światłach ja obok niej. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się. Spytałam się czy niezbyt za ciężkie ma zakupy… szkoda tak ładnej panienki by dźwigała ciężary. Uśmiechnęła się ponownie i powiedziała -Nie jest mi ciężko. Światła zmieniły kolor… ruszyłyśmy.
Postanowiłam wybrać się ze znajomą do Pubu. Było po dwudziestej pierwszej… tłok, na dobre się zaczął, podeszłam do barku po piwko.
-Witam – usłyszałam znajomy głos, gęba uśmiechnęła mi się od ucha do ucha.
-Aaaa… – zająknęłam się -witam. Nie sądziłam że spotkam ją w lokalu dla mniejszości.
-Piwko? – spytałam
-Nie, dziękuję… nie wypada
-E tam gadanie
Postawiłam jej piwko i grzecznie przeprosiłam – znajoma na mnie czekała. Bawiłam się dobrze. Nie umiem tańczyć, ale lubię popatrzeć jak foczki fajnie się poruszają…
Ruszyłam po następne piwka. Stoję przy barku, nagle czuję muśnięcie… odwróciłam głowę. Stała radośnie uśmiechnięta. Odwróciłam się do niej przodem, delikatnie oparła się o mnie – uffF… gorąco mi się zrobiło.
Powoli położyłam rękę na jej prawym pośladku, był bardzo miękki a zarazem jędrny, pod wpływem dotknięcia naprężył się. Położyła mi głowę na ramieniu, zrobiło się bardzo przyjemnie, nagle podniosła główkę, odsunęła… kupiła piwko… odeszła bez słowa.
W głowie mi się zakręciło, nie wiem czy z podniecenia czy od piwa a może jej niezrozumiałe zachowanie tak na mnie podziałało? Postanowiłam wrócić do domu. Kupiłam jeszcze po szklance piwa sobie i znajomej, która zaczęła ze mnie żartować że jak zwykle ręce nie potrafię przy sobie trzymać. Spytałam czy chce iść do domu, powiedziała że wróci taksówką i mam się nie martwić… pożegnałam ją i wyszłam z lokalu.
Świeże, ciepłe powietrze trochę mnie otumaniło… przystanęłam. Ponownie powolutku ruszyłam do domu. Szłam rozmyślając o zajściu, uśmiechnęłam się do siebie, nawet nie znam jej imienia. Nagle usłyszałam za sobą przyspieszone uderzenia obcasików… szybkie puk puk puk. Wśród ciszy nocnej piękny rytm echowi nadawały puk puk puk. Jakaś laska widocznie do domu się spieszy – pomyślałam. Tupot kroczków zbliżał się. Odwróciłam się powoli… to Ona! Zbliżała się, czułam jak serce mi wali.
-Cześć – patrzyła się na mnie a w oczach zabłysły gwiazdki. Jej anielski uśmiech moje serducho do apopleksji radosnej prawie doprowadził.
-Idziesz do domu?… – moje pytanie było raczej twierdzeniem. Uśmiechnęła się -Przecież wiesz czego chcę, tego co ty – odpowiedziała. Przez głowę przeleciało mi tysiąc myśli, jednak wiedziałam czego chcemy.
Zaproponowałam pójście do mnie na działkę.
Szłyśmy trzymając się za ręce w milczeniu. Noc była piękna, byłam zadowolona że zamiast nad ranem, to o pierwszej wyszłam z Pubu. Nie wspominając, że może gdybym wyszła nad ranem, to byłabym mało co trzeźwa no i prosto do domu bym poszła… przed tym odprowadzając znajomą i może gdzieś po drodze bym ją tuliła, a moja młoda towarzyszka nie wyszłaby za mną.
Gwiazdy… hmmm… ech, gdy się na nie patrzy w momencie szczęśliwej chwili, to wydają się najpiękniejszym cudem wszechświata.
Działka… szłyśmy, szłyśmy i doszłyśmy… Pieski najpierw zaczęły ujadać… słysząc mój głos ujadanie zamieniło się w radosne popiskiwanie. Lubię ten dźwięk radości.
Zapaliłam świeczki, zrobiło się miło. Włączyłam radyjko, spytała czy może się opłukać. Warunki niezbyt ekstra, ale umyć się trzeba, tym bardziej że parno było i pot z nas się lał. Doprowadziłam się do porządku, przygotowałam jej wodę i wygodnie rozłożyłam na fotelu.
Cholernie zaczęło mnie suszyć, pomyślałam że i laseczce będzie chciało się pić i jeść. Wzięłam Ramzesika (mój rottweiler – niestety już nie żyje) i poszłam do nocnego sklepu. Po powrocie stwierdziłam, że moja księżniczka śpi. Przykryłam ją kocykiem, usiadłam w fotelu, piwko wypiłam… usnęłam.
Obudziło mnie lekkie muskanie po policzku, ustach. Myślałam że mucha… machnęłam ręką i uderzyłam w twarz… na szczęście w swoją. Ładnie zaczyna się dzień, leję się po twarzy. Moja towarzyszka pięknie zaczęła się ze mnie śmiać. Przyniosła śniadanko przygotowane z artykułów, które przyniosłam w nocy, usiadłyśmy koło siebie. Śniadanko było pychota – nie ma to jak ci kobietka poda…
Wstała, sprzątnęła z ławy. Podeszła, popatrzyła zalotnie…
-Wiesz, myślałam że będziesz na mnie czekać, a ty sobie poszłaś – spojrzała na mnie z kokieteryjnym wyżutem. Uśmiechnęłam się, wytłumaczyłam że poszłam po piwko i jedzonko. Usiadła na mnie okrakiem i mocno się przytuliła. Zdjęłam bluzeczkę, biały, koronkowy staniczek uśmiechnął się do mnie. Zaczęła wodzić po mym policzku palcami, przeszła do szyi muskając delikatnie przesuwając się do karku. Zrobiło się gorąco, dreszcz podniecenia mnie ogarną. Uwielbiam takie momenty. Zdjęłam jej stanik. Piersi jak gruszeczki, sutki sterczące. Głupia myśl przeleciała mi przez główkę… jak one będą wyglądać gdy będzie miała czterdziestkę? Mimowolnie uśmiechnęłam się do wyobraźni o trochę wiszących piersiach. Każde lubię, wszystkie są stojące kiedy kobieta na czworakach… mrrr a jak jeszcze tyłem do nas… z wypiętymi krągłościami…
Jej ciepłe ciało to mało powiedziane, ciało gorące przyprawiło o zawrót głowy. Odchyliłam ją do tyłu, lekko uniosła dupcię do góry… zdjęłam z niej dżinsy… ukazały się białe, koronkowe majtki.
Przez majteczki zaczęłam masować ciupulkę, delikatnie masując przy tym jej piersiątka języczkiem. Pupcia rytmicznie zaczęła się poruszać, uwielbiam te ruchy kobiece. Mrrr… majteczki zrobiły się mokre (zauważyłam, że kobiety szybciej mokre się robią, kiedy najpierw przez majteczki są gładzone, może dlatego że materiał daje miły dotyk na łechtaczkę) delikatnie je zsunęłam… ostatni bastion zaporowy broniący muszelkę rozkoszy. Delikatnie gładzę jej niunię, ona przechylona do tyłu. Ostrożnie wstałam, tak by jej ciało położyło się na tapczanie. Nachyliłam się, wsadziłam jej dwa palce… zaczęłam penetrować wnętrze, tuż za łechtaczką. Pojękiwała z rozkoszy (trzeba umieć rozróżnić pojękiwanie z rozkoszy od jęczenia z bólu, a i odróżnić czy panienka nie udaje). Była jeszcze dziewicą (poczułam to, kiedy głębiej wsunęłam palce, z tego też powodu starałam się być bardzo delikatna).
(Można by rzec, mały dylemat z tą cnotą. Mam nadzieje że po przygodzie z kobietą, nie zaniecha próby kontaktu mężczyzną. Wolałabym żeby przeze mnie nie zniechęciła się do nich. Młoda jest, no ale satysfakcję miałam że chciała bym ją spenetrowała zanim ją facet ruszy. Ale ma już 27 lat i jeśli nie miała mężczyzny do tej pory, to widocznie nie chce. Pytać nie chciałam, sama ten temat nie poruszyła).
Jej sutki stały się twarde jak kamienie, zaczęłam delikatnymi ruchami gładzić jej ciało. Ręce podsunęłam pod pośladki, delikatnie unosząc do góry… jednocześnie zanurzyłam się między uda.
Gorąco. Po chwili byłyśmy całe zlane potem, lecz nadal nie odpuszczałam. Ona wiła się, ja ją mocno trzymałam… chociaż to nie było takie proste ze względu na spocone ciało. Przestałam na chwilę i wzięłam ją od tyłu, jej piękna pupa bardzo mnie podnieciła.
Delikatnie masuję rowek (nie próbując ingerować w pupcię, dlatego że byłoby to dla niej zbyt mocne podniecenie, a nie chciałabym by swoje zbliżenia zaczynała od drugiej dziurki) druga ręka dotyka łechtaczki. Soczek spływał po ręce… delikatnie języczkiem przeciągnęłam po szpareczce. Położyłam ją na plecy… Ach ta łechtaczka… Ssałam ją i bawiłam się wargami, jednocześnie pijąc soki. Poczułam że zaraz będzie szczytować, mocniej przycisnęłam jej skarb do ust, jednocześnie mocniej i szybciej zaczęłam pracować języczkiem, trzymając ją mocno by mi nie uciekła z punktem łechtaczki, poczułam pulsowanie, naprężyła się…
Uspokoiła się stopniowo, powolutku. Uniosłam się i delikatnie zaczęłam paluszkiem masować jej pulsującą rozkosz (nie zawsze po minetce kobieta dozna całkowitego orgazmu), dreszcze miotały jej ciało, łechtaczka gorąca, pulsująca jak wulkan który ma zaraz wybuchnąć. Powoli zaczęła się uspokajać, nachyliłam się by spijać gorącą lawę. Położyłam się na jej łonie. Powolutku zaczęła gładzić mnie po głowie, szepnęła -dziękuję. Nic nie odpowiedziałam, byłam zadowolona i szczęśliwa.
Obudziła mnie późnym popołudniem, ogarnęła domek, była w sklepie… zrobiła bułki z szynką i podała piwko.
Wiedziałyśmy, że cała noc będzie nasza, a jej cnota moja…
Czuję Twój szept, ciepły oddech. Cudownie dotykasz mnie po karku, wiesz że to uwielbiam, czule, delikatnie całujesz. Wiesz że to wystarczy, aby we mnie motylki zaczęły harce. W moich ramionach jesteś bezpieczna, w nich czujesz się szczęśliwa. Głaszczę delikatnie biodra, uda, nabrzmiałe piersi. Powolutku z suwam się coraz niżej. Twoje Ciało prężniej, drga, rozgrzewa się. Pot spływa po Twym ciele… zmysłowy, pachnący. Soczki wypływają strużką z Twej maleńkiej broszki – spijam te słodkości. Rzucasz się, wyrywasz, odpychasz, przyciągasz, krzyczysz…
Cisza, słychać tylko szybkie oddechy. Przytulasz się. Usnęłaś.
„Masaż namiętności”
Masuję twoje ciało pięknie skrojone Pocałunkami pokrywam każdy zakątek Pragnę zaznaczyć mą własność bez użycia rączek
Wytwarzam prądy pożądania Twe ciało pocałunkiem smakuję Z gorącej szyi dreszcze podniecenia zdejmuję
Nie szczędzę piersi sutki stwardniały Łezki w twym oku przyjemność zdradziły Róża rozchyla się w dłoni, orgazm spływa uwolniony
Jestem zmęczona. Powoli odpływam w sen. Poczułam lekki, delikatny zapach. Poczułam delikatne muśnięcie po ramieniu, przy uchu. Ciepło rozlało się po moim ciele. Sen odpłyną. Otworzyłam oczy. Nachyliłaś się na de mną. Uśmiechałaś się.
Masz na sobie stringi i koszulkę. Moje ciało zareagowało natychmiast, choć byłam na granicy jawy i snu. Ręka moja samowolnie powędrowała w stronę uda,wyżej do stringów. Delikatnie zaczęłam przez nie głaskać twą muszelkę która była milutko wilgotna, rozgrzana. Przesuwam je delikatnie, aż w końcu czuję wgłębienie między skrzydełkami. Usiadłaś. Podniosłam się i klęknęłam za Tobą mocno Cię przytulając.
Położyłam Cię delikatnie. Zmrużyłaś oczy. Powolutku ściągam Ci to co ledwo Ci małą zakrywa. Pupcie uniosłaś, pozwalając się ich pozbyć. Zaczęłam masować Ci (oczywiście nie zapomniałaś o balsamie) powolutku stopy, podudzia, uda. Robię małe kółka powolutku zbliżając się do łechtaczki, co spowodowało Twoje silne zwilgotnienie, podniecenie. Masz zamknięte oczy.
Zaczęłaś się sama pieścić, poczynając od szyi i karku. Moje dłonie rozpoczęły wędrówkę po całym ciele. Przerwałam. Zaczęłam Ci się przyglądać jak to robisz. Sprawia Mi to przyjemność. Bawisz się swoimi nabrzmiałymi sutkami. Z suwasz jedną rękę do muszelki, drugą gładzisz brzuszek. Nachylam się nad Tobą… ssię delikatnie Twoje sutki na zmianę, jeden potem drugi. Ciało mi drży, Twe ciało drży. Przesuwam się niżej. Picia Twa pulsuje jak szalona. Wbijam się ustami w Ciebie. Nektar płynie. Mocno Cię trzymam. Zanurzam jeden palec, drugi… Nie odpuszczę teraz już, cały dół jest mój. Ciężko oddychasz. Kropelki potu spływają po Twym ciele. Nie możesz opanować ruchów miednicy, wciąż nią poruszasz w górę i w dół. Łapię Cię za pośladki i przyciąga do siebie. Liżę pipcię i zanurza w niej swój niecierpliwy język. Wydajesz ciche jęki rozkoszy, przerywam gdy czuję że zaraz dojdziesz. Liżę łechtaczkę i ssię wargi. Czuję że zaraz „odlecisz”, lecz co chwilę przerywam aby to opóźnić. Masz skurcze, krzyczysz… Uwielbiam te momenty kiedy już nie mogę zapanować nad Twoim orgazmem…
“Uwielbiam te momenty”
Jestem zmęczona, odpływam w sen Poczułam lekki, delikatny zapach
Ciepło rozlało się po mym ciele Sen odpłyną, otworzyłam oczy
Nachyliłaś się na de mną Uśmiechnęłaś się
Masz na sobie stringi, koszulkę też Moje ciało zareagowało, obielam cię
Choć byłam na granicy jawy i snu Ręka moja powędrowała w stronę ud
Wyżej do stringów Delikatnie zaczęłam przez nie głaskać
Twoja muszelka jest milutko wilgotna Czuję wgłębienie między skrzydełkami
Usiadłaś mi na rękę, zmrużyłaś oczy Powolutku ściągam syryngi ci
Pupcie uniosłaś pozwalając się ich pozbyć
Masz wilgotno, cieplutko tam jest Masz zamknięte oczy
Bawisz się swoimi nabrzmiałymi sutkami Z suwasz rękę do muszelki
Nachylam się nad tobą, ssię twe sutki Ciało mi drży, twe ciało drży
Przesuwam się niżej, picia twa pulsuje Twą namiętną melodią się rajcuje
Nektar abrazji spływa, mocno cię trzymam Nie odpuszczę teraz już cały dół jest mój
Ciężko oddychasz Kropelki potu spływają po twym ciele
Nie możesz opanować ruchów miednicy Poruszasz biodrami w górę i w dół
Łapię cię za pośladki… przyciąga do siebie Liżę pipcię, zanurza w niej swój niecierpliwy język
Dla każdego z nas, zapach do danej osoby jest indywidualną sprawą. Może odpychać pomimo że wzrok pragnie, a może przyciągać pomimo ze wzrok mówi… że ci się on/ona nie podoba. To jednak zaczniesz uprawiać seks szalony pod wpływem nie wzroku, a przyciągający zapach cię do obłędu doprowadzi. Są osoby które lubią uprawiać seks, jeśli czują nieumytą cipunię. Lubią spocone ciało. A są osoby, które tylko po wykąpaniu seks będą uprawiać. Jednakże te same osoby, jeśli najdzie “szał ciał” nie będą zwracały na to uwagę, ponieważ będzie się liczyło że tu i teraz bo jest ochota na spuszczenie się. Wulgarnie może to brzmi. Ale prawda jest taka, że i klecha seks uprawia pomimo celibatu. Dla wielu nie ważne jest, jakim sposobem seksualną potrzebę zaspakajają – nawet do morderstwa, gwałtu dochodzi – ważne aby z tego dzieci nie spłodzić.
Wielu z tych, co są za karaniem kobiet z gwałtu aby nie osunęło karać jak usuną i aborcję chcą, sami kochankom płacą za usunięcie dziecka.
Ale wracając do tematu. Zapach jest ważnym elementem, i może bardziej od innych zmysłów kluczowym elementem łączenia ludzi. A co za tym idzie… jeśli para mieszana to dzieci są, a jeśli ktoś woli swoją płeć to szczęście – jedno i drugie jest wartością której się nie kupi… nie kupi się prawdziwej miłości, wierności i przyjaźni.
W mojej historii życia, kobiety bardzo dużą rolę odegrały. W wielu się kochałam, z paroma był związek. Jednakże każda zapach miała inny…
Jedna np. pachniała jak poziomka i wówczas myślałam o kobietach pachnących jak poziomka. I tą wierszowankę każdy może zmienić, i np. zamiast poziomki wstawić czekoladę, truskawkę, konwalię, jagodę itd… a nawet powiedzmy „Domestos”
„Kobieta o zapachu poziomki”
myślę ciągle o kobietach, są o smaku poziomek przykucam i spijam ich soczki z mozołem wiją się i szepczą „mocniej, szybciej”
jesteś w moich ramionach kobieto o zapachu poziomki płomienie w kraterze tryskają, odetchnąć im nie daję
języczkiem sięgam środka, pościel mokra niech zostanie z deszczowych soczków kochanych
z piersi twojej jest niesiona prądem erupcji fala krzyku niech się tysiące doznań wspólnie naraz wzbudzi
czuję drżenie gorącego ciała, w ciszy idzie fala pojękiwania jesteś namiętnością rozgrzana
wolno uspakajasz się mając w sobie wilgoć uspokojona doznaniem namiętnym przytulasz się zasypiasz syta w moich ramionach
…twierdzą… „żeby seks był to miłość musi być”, a ja uważam że miłości nie musi iść w parze z seksem. Do seksu musi być pożądanie, a miłość? Miłość przetrwa i bez seksu, pod warunkiem że obydwie strony, aż tak nie dążą do niego. Prawdziwa miłość poznajemy po tym, że nawet bez zbliżenia, pragniemy przebywać z kochaną osobą. Oczywiście, ktoś może stwierdzić, że to platoniczna miłość jeśli seksu nie chcemy. Bo ja wiem… Kochałam i do tej pory kocham kilka pań, ale choć szczęśliwa bym była aby z nimi seks uprawiać… to tego nie zrobię. Coś magicznego by uleciało… a to nie jest platoniczna miłość, platoniczna miłość nie myśli o seksie, nie czujesz pożądania. Jak można więcej niż jedną kobietę kochać? A no, ja potrafię. Każdy ma swe doświadczenia, zależy też w jakim układzie jesteśmy z daną osobą. Nieraz nie trzeba być razem po seksie aby przyjaźń została, a nawet dzięki zbliżeniu umocni się.
Oczywiście też i może zniszczyć przyjaźń. W końcu każdy z nas z osobna jest niepowtarzalną osobą ze swymi zaletami i wadami. Dla kogoś coś może być dobre, komuś się nie przysłuży. Możesz mieć inne zdanie niż ja. Są osoby które miłość budują na podstawie relacji, które łączą ludzi a nie na podstawie tego jaka jest w łóżko. Seks to tylko miły dodatek, taki szał ciał. Zdaje to egzamin jeśli obydwie strony są tego samego zdania. Związek opiera się też na zbliżeniu, a nie patrzeniu sobie w oczka. A co się stanie jeśli mamy zapotrzebowanie na seks i jesteśmy w nim spełnieni i tylko w nim, a już po wyjściu z łóżka czar pryska i dochodzimy do wniosku, że nasza partnerka nic więcej nie jest w stanie nam dać? Zostaje kochanką.