“Wszystko zależy od nas, los w naszych rękach, trzeba być sobą”.
Często spotykam się z twierdzenie:.
-los w naszych rękach
-wszystko zależy od nas
-trzeba być sobą
Oczywiście muszę spuścić cię na ziemię. Nie my lecz ci co wokół nas i los często decyduje za nas, czy to w środowisku z jakiego pochodzimy a nawet z powodów religijnych nie możemy zawsze robić co byśmy chcieli. Wszystko nam wolno ale teoretycznie w praktyce przepisy, nakazy, zakazy a i wystarczy że iskierka na kartkę nie z naszej winy padnie – domu już nie mamy – wariat najedzie na nas bo wypił sobie i po pijanemu jechał – trzeźwi też wypadki czynią. Każdy przeszedł, przechodzi i przejdzie sytuacje która w brew jego woli zmieni jego życie o 180 stopni i dobrze jeśli na korzyść, a jeśli nie?. My tylko jesteśmy pyłkiem w kosmosie. Przypadek (?) że kosmos powstał. Gdyby nie to, nie byłoby ziemi, gdyby nie byłoby ziemi nie byłoby nas i mojego pisania. Samym sobą nie żyjemy, niestety musimy dostosowywać się do środowiska, otoczenia, a najbardziej do ludzi. Obojętnie w która stronę byśmy nie spojrzeli od czegoś, kogoś jesteśmy zależni i nie można robić co się chce, a to już mniej robi nas szczęśliwych. Jeżeli nam wychodzi to co sobie za cel wybraliśmy, wiemy czego chcemy to i tak życie da nam prztyczka w nos.
Kraina marzeń, to jest to co pomaga nam dźwigać tobołek problemów. Każdy z nas marzył, marzy i będzie marzył o małych, średnich, dużych rzeczach. Wielu marzy o miłości, inny o spokoju w domu. Wiele marzeń nie spełni się naturalną koleją rzeczy, inne przez spotkanie na drodze życia debila który nam w tym przeszkodzi, ale też wiele jest marzeń które pozwalają dążyć do celu.
Marzenia są motorem rozwoju cywilizacji, czy też dążeniu do lepszego, wygodniejszego życia. Są wzniosłe, piękne marzenia, ale też jeśli ktoś został skrzywdzony rodzą się w nim złe… Marzenia są do spełnienia, lecz i realne muszą być. Miałam marzenia, które się nie spełniły. Są też takie, które mi niespodziankę swym spełnieniem sprawiły, a których nikt mi nie odbierze. Niektóre marzenia realizujemy, niektóre zostają tylko w wirtualnym świecie marzeń i pozostaną jako które się nie spełnią. Marzenia mamy, w tęsknocie do nich się kulimy. Czy spełnią się? Na pewno tak, lecz szanse im daj. Nie marzysz, nie spełnią się. Jeśli nie marzyłeś, to kiedyś spojrzysz w lustro i rzekniesz sobie -nie marzyłem to i nie mam. Ale jak marzysz to nie zarzucisz sobie, że nie próbowałaś.
Marzenia tylko gotowe są do wizualizacji, kiedy o nich mocno myślimy, pragniemy. Pesymistyczny człowiek rzadko osiągnie to, o czym marzy. Człowiek o pozytywnym nastawieniu ma większą szansę je spełnić. Kiedy mocno czegoś pragniemy, zaczyna się w naszym organizmie ”proces tworzenia” który oddziałuje na nasze zmysły. Obraz nabiera wyraźny kształt tego do czego dążymy, o czym marzymy. Nasz słuch wyłapuje to, co byśmy chcieli usłyszeć, zapach i smak unosi się delikatnie w powietrzu. Kiedy byłam mała (ok 10 lat – aż dziw że kiedyś byłam dzieckiem) przeczytałam o wierze Kahunów i tam też było, że siła woli można i dom wybudować – myślę że to przenośnia, jednakże silna wola i w to co się wierzy, potrafi pomóc nam dosięgnąć celu. To, że jest prawo przyciągania, też wszyscy o tym wiemy tak samo jak odbierania podwójnie tego na co zasłużymy… Świadomie możemy wybierać nasze myśli, ale musimy mieć to na uwadze, że jeszcze istnieje podświadomość i nadświadomość i dopiero jeśli te trzy rzeczy zgodnym rytmem połączymy, sprawimy że osiągniemy cel. Ale to lata praktyki, medytacji i zrozumienia siebie. Jeśli te świadomości nie będą ze sobą współpracowały, współgrały to niestety, mamy małe szanse sięgnąć celu. Dlaczego, ponieważ podświadomość jest silniejsza od świadomości. Jeżeli podświadomość będzie pesymistyczna, świadomość może stawać na głowie i mało co się jej uda.
Marzyłam, marzę i na pewno będę jeszcze odpływać w krainę marzeń. Kiedy jesteśmy dzieckiem marzenia są malutkie, z wiekiem też się zmieniają. Każdy ma inne. Głodny o chlebie i ciepłym koncie będzie marzył, a bogaty? Bogaty? Nie wiem. Ale znam dzieciaków bogatych rodziców, którzy marzą o przytuleniu matki ojca a nie tylko kasy którą od nich dostają , bo nie maja dla nich czasu.
Nie wszystkie marzenia mi się spełniły i nie spełnią. Jestem realistką, co nieznaczy ze i mazenia szczęścia nie dają. Często te marzenia w snach mi się spełniają. Budzę się i jestem szczęśliwa ze chociaż tak. Dlatego chyba z tego też powodu uwielbiam spać. Sen zabiera mnie do krainy szczęścia, spokoju z daleka od bólu i złych ludzi. Może nie spełnią mi się wszystkie marzenia, ale kiedy zaczynam pisać, widzę to co chcę zobaczyć, a to jest już połowa sukcesu.
„Marzę o niej”
Widzę Ją płynącą w bezmiarze piękności Roztaczającą zapach doskonałości
Słyszę Jej dźwięczny głos, wtóruje kos W sercu rozwija się gość – miłości głos
Czy warto marzyć? Warto i trzeba bo to człowieka potrzeba. Marzenia to jest to, co w chwili braku kogoś bliskiego uśmierza ból samotności. Kierujmy się zasadą:
„Póki marzenia są, nadzieja Cię nie opuści”
Mam marzenia, każdy je ma i warto w nie uciekać, może się nie spełnią, ale nadzieję trzeba mieć.
„Mam wspomnienia-marzenia”
Wiek już nie ten i zdrowie nie to – śmierć kosą pomachała Dwuznacznie się uśmiechała, zębami zgrzytała Oczodołami mi się przyglądała
Mam wspaniałe wspomnieni choć młodość przeminęła Doświadczenia, wspomnienia pozostaną na zawsze
Nie mam zapasu uśmiechu ni talentu do układania wierszy Co mi się w głowie szmera być może nie dowiesz się nigdy
A może w chwilach zadumy przeleję na papier? Nie opowiadam bajek że jutro będzie lepiej – to by było bez sensu
Mam marzenia których nikt mi nie odbierze Niektóre zostaną jako marzenia, inne może będą do spełnienia?
Zawsze musi być taka nadzieja marzeń spełnienia Choć jak powiadają -„nadzieja matką głupców” – Ja wolę mieć taką niż żadną
Nie ma chyba na świecie człowieka który by nie marzył, marzy i będzie marzyć o miłości, przytuleniu, lepszym życiu. Marzenia nie zawsze się spełniają, ale nadzieja nie umiera pierwsza. Człowiek kiedyś marzył o lataniu. Gdyby nie te marzenia nie wznieślibyśmy się w przestworza. Dopięliśmy swego, chociaż wiele ofiar było. Bez marzeń nie byłoby rozwoju cywilizacji, gdyby nie marzenia feministek byłybyśmy dalej niewolnicami mężczyzn. A marzenia są do spełnienia, ale nie dla pesymistów. Warto marzyć, bo cóż nam pozostanie jeśli wszystko zostanie nam zabrane? Tylko marzenie i nadzieja. Tylko nadzieja i marzenia i to ona – nadzieja, one – marzenia – pozwalają walczyć, kreować swój świat, to nadzieja, to marzeni dają siłę by kochać i tej miłości szukać. Może marzymy mimowolnie, dlatego rzadko marzenia się spełniają, dlatego też i z tego powodu tak mało ludzi w nie wierzy w podświadomości – kiedy podświadomość ma wątpliwość… świadomość jest w tej kwestii słaba, i tylko cień marzeń ma… jest za słaba aby walczyć z pesymistyczną podświadomością. A jednak warto w nie wierzyć. Warto w marzenia wieżyc i mieć nadzieję. Marzenia są do spełnienia jeśli tylko mamy mocne postanowienie by je spełnić, mocny argument w tym pomaga.
Wiele marzeń pozostaje tylko w planach, w sercu, w umyśle bo tak naprawdę zbyt leniwi jesteśmy by iść i je realizować.
Ja, ja jestem za leniwa aby wiele marzeń mogło być zrealizowanych, kiedy miałam na to szanse. Ale nie mam o to do siebie pretensji. Nie mam wyrzutów sumienia. Często to moje lenistwo uratowało mnie przed ich zrealizowaniem ale za to ono uratowało mnie przed kłopotami. Często realizujemy marzenia, które z czasem wprowadzają nas w kłopoty, a nawet utraty zdrowia poprzez stres. Często takim jak i moim marzeniem było mieć swoją firmę własną… próby były lecz stwierdziłam że szkoda mojego zdrowia – Urząd Skarbowy, ZUS i roszczenia pracowników – nic nie robić a kasę brać…
Po doświadczeniach moich, jeśli słyszę że ktoś marudzi na swojego pracodawce mówię -załóż swoją firmę, zobaczysz ile to wszystko kosztuje – prąd, wyposażenie pracownika, ZUS, podatki A jeśli to firma nie produktywna, tylko usługowa wiele taki pracodawca musi się naskakać aby był zapewniony ruch. A produkcyjne usługi? Też na to musi być zbyt. Dlatego wolę pracować u kogoś, i tą średnią krajowa mieć bez zmartwień ze jakiś złośliwy pracownik naśle na mnie BHP, US itd.
Choć marzy mi się jedna działalność, której w zasadzie nie ma na rynku… ale wówczas bym zatrudniła osoby mające firmę 1 osobowa i by pracowała dla mnie a składki sama by odprowadzała.
Jak już wspomniałam „Wiele marzeń pozostaje tylko w planach, w sercu, w umyśle bo tak naprawdę zbyt leniwi jesteśmy by iść i je realizować” – nie mogę tego generalizować, ponieważ są marzenia które nie da się spełnić i pozostaną naszymi snami. Jednakże kiedy wmawiamy sobie, że nie wierzymy w spełniające się marzenia tym bardziej nie są do zrealizowania.
-słyszałaś ten nowy żart? -jaki? -o tym, że marzenia się spełniają!
Dowcip jak dowcip, mam nadzieję że dowcipem zostanie, a marzenia będą się spełniać. Warto marzyć. Jeśli się nie spełnią, to ten co jest odpowiedzialny za ich spełnienie, nie zarzuci nam że się nie staraliśmy.
Pewien jegomość strasznie chciał wygrać w TOTO-LOTTO – co wieczór modlił się do Boga:
„Panie Boże, zlituj się nad swoim sługą Co wieczór modlę się o wygranie w TOTO-LOTTO To jednak ciągle mnie zawodzisz A tyle już na tace w kościele dałem Proszę, wręcz błagam, uracz mnie wygraną
Amen”
Pan Bóg jak wiadomo ma swoje zmartwienia i nie miał czasu na swojego zagorzałego wyznawcę. Ciągle ktoś o coś go prosi, jego umysł nie nadążna za spełnianiem próśb-marzeń. Na pewno wiecie, i jak wiadomo ogółu katolikom Bóg spełnia marzenia swoim umysłem – ktoś o coś prosi, a on pstryk i marzy aby temu człekowi się spełniło. Tak więc w końcu modlitwa-marzenie „przebiło” się do Pana Boga przez wiele marzeń i próśb katolickich, chrześcijańskich „dobrych” ludzi – a tych próśb jest i marzeń sporo w narodzie „wybranym”:
-o dom
-o chleb
-o spokój
-o miłość
-o zdrowie
-o szczęście
-o pieniądze
-o lekką śmierć
-o pokój na świecie – często to pokazówka
-o aby sąsiada szlak trafił „bo ma lepiej ode mnie”
-o to żeby krowa sąsiadowi zdechła „bo ma więcej ode mnie”
-o dobrą pracę – szczególnie jeśli wakat jest, a więcej chętnych niż ono same
Modlitwa dotarła do wszechmocnego od prostego człowieka, pragnącego tylko wygrać w TOTO-LOTTO.
Pan Bóg zirytował się i nasłał burzę z piorunami, na człeka modlącego się i rzekł:
-Człowiecze marny, marnej egzystencji… jesteś taki sam jak wszyscy co do mnie się modlą i ciągle ode mnie coś chcą, a w zamian nic nie dają!!!
Ja nie mogę już wysłuchiwać tego wszystkiego, bo mi już od tego rzygać się chce!!!. Nic w zamian, tylko daj!!! daj!!! daj!!!… i nie odmawiaj!!!.
Człowiecze chcesz bym spełnił Twe marzenie? To Kurwa!!!… wyślij tego TOTO-LOTTO!!! i daj mi spokój!!!
Dobrze być optymistą, ale też trzeba być realistą. Realne cele realizujmy, a te co nie można niech w snach są i radość nam dają w nierealnym… sennym świecie. Nie można mieć wszystkiego, ale jeśli byśmy mogli mieć spełnione marzenia jak za dotknięciem różdżki, czy bylibyśmy szczęśliwsi?
Każdy wierzy w coś innego, ja wolę bardziej w realne rzeczy. Kiedy zaczynam marzyć, podchodzę do tego z ostrożnością. Zdaję sobie z sprawę, że marzenia często są płonne a obiekt marzeń nieosiągalny, ale lubię marzyć i zaliczam się do tych bardziej leniwych, którzy mają marzenia, to jednak nie koniecznie dążą by je spełnić, zrealizować. Nauczyłam się oddzielać marzenia które są do spełnienia od tych, które zawsze pozostaną tylko w wirtualnym wymiarze. Trzeba myśleć logicznie i ostrożnie, żeby za bardzo się nie rozczarować. Niestety, taka jest szara rzeczywistość, nie ma miejsca i czasu na rozczarowywania. Lepiej być zawsze przygotowanym nie tylko na zwycięstwo i dopięcie celu, ale i na porażkę. Do marzeń dobrze być nastawionym optymistą, ale też trzeba być realistą. Realne cele realizujmy, a te co nie można niech w snach są i radość nam dają w nierealnym świecie. Powtórzę „nie można mieć wszystkiego, ale jeśli byśmy mogli mieć spełnione marzenia jak za dotknięciem różdżki, czy bylibyśmy szczęśliwsi?” A co z marzeniami które są złe, stworzone z zazdrości, nienawiści? Lepiej z nich zrezygnować na zasadzie – co posiejesz podwójnie zbierzesz.
“Dziecięce Przeboje – Wiara w marzenia (oficjalny teledysk)”
Uwielbiam pogodę kiedy pada, jest pochmurnie, zielono… i błyska na dodatek. A ja w ciepełku, przy kominku a polana się palą i w mych myślach seks uprawiają. Iskrzy się, ciepło daje jak przy seksie kiedy chemia swoje prawa nadaje… .
Ech… wspomnienia mkną – działka i burza… jest to coś niesamowitego… Niebo wygląda jak w “Dniu Niepodległości” (film). Jest duszno, parno, niesamowicie, w oddali słychać nadchodzącą burzę. Krople deszczu coraz głośniej stukają o dach domku na działce. Zgasło światło, świece delikatnym ciepłym promykiem rozświetliły Twoją twarz. Zrobiło się przytulnie, nastrojowo. Zrywa się wiatr, ulewa, grzmoty. Przytulasz się, boisz, ciało przy ciele, drżysz… nie wiem czy ze strachu, czy z podniecenia. Przyspieszone oddechy. Jesteś rozpalona, spocona, pachniesz ledwie wyczuwalnym zapachem konwalii. Poczułam niesamowity ucisk i rozchodzące się ciepło po moim ciele. Uwielbiam ten stan podniecenia… ucisk trzepot motylków. Nagle odsuwasz się, puściłaś cichutko muzyczkę z radyjka (nie radia Maryja – Rydzyka) na baterie, zaczęłaś bujać się kręcąc pupcią w rytm muzyki cichutko płynącą z cyklu przeboje lat 70’… grają „Czerwone gitary”.
“Czerwone Gitary- “Nie mów nic””
————————–
To same tortury patrzeć jak sama zaczynasz bawić się sobą, każdy mój ruch zatrzymujesz wzrokiem. Co chwilę wkładasz dłoń do majteczek masując muszelkę i uda, pot błyszczy na Twym ciele, atmosfera seksu unosi się w powietrzu. Radio ucichło, słychać grzmoty, deszcz, przyspieszony… nierówny oddech… rzucam Cię na tapczan, wijesz się. Ciała spocone wtopiły się w siebie, jesteś podniecona, kajdanki, ręce na bok, nogi na bok. Teraz jesteś moja, nie możesz nic sobie robić… nektar cieknie strużką, zlizuję, piję, piersi masz nabrzmiałe, palcami penetruję Twój szyb… punkt G. Szalejesz… Grzmot!!! W pobliżu w coś walnęło, błysk ognia… mdlejesz, uderzam Cię w twarz, dochodzisz do przytomności. Uwalniam Cię. Ciało przy ciele.
Wy, sobie panie, panowie śnicie aby było lepsze życie. A ja sobie zaczynam brykać, bo druga moja osobowość do mnie zawadiacko mruga. Szepcze mi do ucha… -Monika dosyć, niech już nie będzie w pisaniu posucha. Weź się w garść i na stronkę wskocz. Popisz ładnie, niech będzie miło i składnie. Niech panie, panowie się rozruszają i dobry humorek od rana mają. Więc jestem i świntuszę znów.
Najbardziej delikatny i taktowny sposób by zapytać kobietę o to, czy ma okres – i może nie zarobić w pysk:
-Jak minął dzień?
-Czy ci się coś skończyło?
-Czy może dziś coś się zaczęło?…
“Zespół Starling – Jak minął dzień”
—————————–
Ale zanim cośki wstawię życzonka wam złożę tak bez okazji:
„Życzenia na każdą noc”
Życzę Wam aby każda noc gorąca była Życzę Wam aby każda noc szalona była
Życzę Wam aby każda noc odlotowa była Życzę Wam aby każda noc seksem się kończyła
Niech każda noc się seksem kończyła? Tu troszkę przesadziłam, ale ma pewno fajnie obudzić się z myślą ze ktoś koło ciebie jest co kocha cię. Ja akurat wolę sama spać. No, może nie zupełnie. Pomimo mojego „starczego” wieku przytulam się do półtorametrowego szczurka-maskotkę. Nie muszę się bać, że jak się wiercę to go obudzę hihihih. Kochani, a jeśli się zdarzy, że obudzicie się w nie za bardzo dobrym humorze – bo sen był do kitu… przeciągnijcie się, „wyrzućcie” ręce do góry i krzyknijcie… wasze ulubione słówko – ja zawsze sobie krzyczę „jest”, „jest”, „jest”!!!.
Niech chandra Was nie dopada od ranka, bo cały dzień jest wówczas spieprzony.
„Sposób na chandrę”
Kiedy chandra nas dręczy a burza na dworze szaleje Pomyśl o tęczy a chmury wiatr rozpędzi
Na tęczę wbiegnij, do nieba popłyń O przyjemnościach pomaż – wrócisz
Z codziennością za bary się weźmiesz Zawołasz -życie jest piękne, kocham tęczę
No jak tam? Krzyknęliśmy sobie, może ufoludki Was usłyszały… hihihi.
No to zbereżeństwo wam kochani wstawiam.
„Krzyk bezkresu kosmosu”
Czuję muśnięcie na policzku, piersi na twarz mi kładziesz Podciągasz się wyżej, twa picia nade mną
13 zagadek, które sprawdzą, jak bardzo jesteś bystry
Antoni stłukł lustro i strasznie się zmartwił, że czeka go siedem lat nieszczęść. Jak się okazało niepotrzebnie – jeszcze tego samego dnia rozjechała go ciężarówka.
————————–
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi:
– Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
– Co to znaczy?
– Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
– Ale chyba badania można powtórzyć?!
– Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
– To co ja mam robić?
– Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
“Sławomir Nitras nie odpuszcza. Napisał do Prezydium Sejmu ws. swoich kar
Chce “honorowo zakończyć sytuację”. Sławomir Nitras w piśmie do Prezydium Sejmu proponuje zamianę nałożonych na niego kar na wpłatę na organizację charytatywną. Przypomina też o “prezentach” dla polityków, między innymi o karaluchu dla Donalda Tuska.”
Decyzja @MarekKuchcinski o karze 12000PLN i moje odwołanie.Zwracam uwagę,że kara ta równa jest 21 lotom na trasie Rzeszów-Wawa Proponuję wpłatę na cele charytatywne jak Marszałek.Przypominam karalucha p.Jakiego.Nikt go nie karał.Tusk karaluchem nie rzucał jak p.Terlecki bucikami.