Kto nie śpi ten czyta. Ale wpierw proszę poradzić się lekarza czy na serducho nie zaszkodzi a cipuńka czy za mocno nie będzie pragnęła dotyku, a Wy zaczniecie nóżkami szorować.
„Ach, te marzenia senne…”
Patrzę, słucham najmniejsze westchnienie jęk bardziej, coraz bardziej podnieca. Zmieniasz położenia ciała, abym mogła wsunąć się między rozchylone uda. Całuję, pieszczę stopy, uda… omijam muszelkę całuję pępuszek, brzuszek…
Kieruję się w stronę sterczących pagórków, piersi są gotowe aby wtulić się w nie. Delikatnie ustami pieszczę sutki, ręka podąża w stronę łona, wilgoć, cudowne soczki, łechtaczka… delikatnie masuję opuszkiem palca, stopniowo wprowadzając palce w głąb gorącego krateru.
Leżysz namiętnie czekając, drżąco obserwując jak biorę wibrator, cichutko zaczyna pobrzękiwać, wibrować. Dotykam okolice pożądania, masuję delikatnie okolice płatków pulchniejących pod wpływem dotyku, wibratorek delikatnie wpływa do środka. Różyczka pięknie się rozwinęła, stała się wilgotna, różowiutka, pulchniutka.
Wibrator jest w środku… delikatnie wibruje. Wykonuję delikatny ruch posuwisto zwrotny bez wyjmowania na zewnątrz, nachylam się nad wulkanem rozkoszy, języczkiem pieszczę łechtaczkę, czuję drżenie ciała, wibrator hamuje wypływ lawy.
Wyrywasz się, nic z tego, to jeszcze nie koniec. Masuję okolice drugiej dziurki, palcem wślizgując się do środka. Dochodzisz do granic wytrzymałości, odrzucam wibrator, trzy palce wpływają do pochwy odpowiednio zgięte dotykają miejsca które doprowadza Cię do szału. Coraz szybsze ruchy… szybciej, szybciej, ręka zalewa się wspaniałym nektarem bogów…
Czuję ciepło, wilgoć delikatną na ręce. Leniwie otwieram powieki, patrzą na mnie dwoje pary oczu. No tak, muszę iść ze suniami… ach te marzenia senne. Jak zwykle kiedy chcą iść na dwór delikatnie liżą mnie po ręce.
Muzyka sexu to rozkosz bycia Bez tego nie byłoby sensu życia
Tak sobie pomyślałam -jest powiedzonko: “kto śpi, ten nie grzeszy”, a jeśli ja z kimś śpię to grzeszę czy nie?
Kiedy nie grzeszymy? Ktoś na pewno odpowie -”kiedy jesteś posłuszna Bogu i jego nakazom i przykazaniom”.
A z co z powiedzonkami na temat grzechu?
-“Kto śpi ten nie grzeszy” -“Kto grzeszy z miłości, nie grzeszy wcale” -“Nie grzeszy ten, kto w skrycie grzeszy” -“Ten nie grzeszy, co w księdza wierzy”
Myśl mi się przywlokła –“ten nie grzeszy co z księdzem śpi”
Jeśli ja jestem leniwa, to i za leniwa by zgrzeszyć. Można by napisać -ten nie grzeszy kto jest leniwy, ponieważ nie chce mu się grzeszyć.
Ale, że według katolików lenistwo to grzech, to jestem ciekawa ilu grzeszników jest. Mnie osobiście ten grzech nie dotyczy, ponieważ nie wierzę w to co księża, biblia prawi. Może inaczej to ujmę – biblia dla mnie jest mitem, przekazem, ciekawostką historyczną i nawet jeśli tam co pisze w części się zdarzyło no to co z tego. Po prostu historia. A, że opisywane są cuda? Jakie cuda? Ale, przecież jeśli wejrzysz w cuda to nie będę Cię od tego odciągać, ale proszę o wzajemność – jeśli ja w nie wierzę, to nie wciskaj mi ich na siłę. Poza tym, to lenistwo było rozwojem cywilizacji. Człowiek chcąc żyć wygodnie, najpierw musiał się napracować by później oddać się leniuchowaniu, zaczął wymyślać wszystko, co w życiu mu wygodę da. Śmiało stwierdzę -nie grzeszę, bo w Boga nie wierzę”.
Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że jeśli Bóg co siódmy dzień odpoczywał to troszku leniuchował. Jeśli Bóg jest wszechmogący, to czym się napracował? Przecież to myślą stworzył wszystko. No, ale jak za dużo się myśli to boli nas głowa, to i Pana Boga też ma prawo głowa boleć. To, to jeszcze pół biedy, ale wyobraźcie sobie ile musi się nasłuchać próśb, modłów itd. Czy przypadkiem ci, co wierzą w Pana Boga zbyt egoistycznie nie podchodzą do sprawy? Ciągle tylko daj, wysłuchaj, spraw, pomóż. Jakby mi każdy tak nawijał, to bym sobie wybudowała szpital psychiatryczny i w nim osobiście zamknęła.
Uwaga! Mój monolog nie ma na celu nikogo obrazić, ani z niczyich uczuć religijnych wyśmiewać. Ci co wierzą w Boga mają swój świat ktoś ma inny, ale trochę wkurwia mnie to, jak ktoś na siłę wciska mi swoją wiarę, a jak nie chcę słuchać to jestem zła i mam szatana w sercu i Bóg wie jeszcze co. A, niech sami sobie odpowiedzą – z czego tak co niedzielę się wyspowiadają, ile to trzeba nagrzeszyć. Znam takich co do kościoła chodzą, a krzywdę innym czynią. A co z pedofilami w kościele? Przecież krzywdzą dzieci, czy to nie jest grzech?
——————————–
“Kto pije, śpi dobrze; Kto śpi dobrze, nie grzeszy; Kto nie grzeszy, jest święty; A więc kto pije, jest święty”
Łacina
Qui bibit, bene dormit; qui bene dormit, non peccat; qui non peccat, sanctus est; ergo qui bibit, sanctus est
>Średniowieczny sofizmat<
Przysłowia znalezione w internecie
*Kto z was bez grzechu, niech kamieniem rzuci.
*Gdy grzech kogo opanuje, wnet mu i zmysły i rozum popsuje.
*Dwakroć grzeszy, kto się grzechu nie wstydzi.
*Kto za grzech nie żałuje, myśli go powtórzyć.
*Gdzie trzech, czterech siędzie, bez grzechu śmiertelnego pewnie tam nie będzie.
*Modły, różaniec, koronki często są grzechu osłonki.
*Do tego nas chętka ciągnie, co się nie godzi.
*Gdyby nie grzech, to by człowiek dawno zdechł.
*Nie grzeszyć, trudno człowiekowi na świecie.
*Nie kuś Kasiu Jasia.
*Kto z młodu się nie wyszaleje, musi na starość.
*Nie sztuka nie grzeszyć, gdy nie możesz.
*Żałuje za grzechy, kiedy już grzeszyć nie może.
*Co za młodu zgrzeszysz, na starość odżałujesz.
*Grzeszyć niedrogo kosztuje, a słodko smakuje.
*Zakazany owoc najlepiej smakuje.
*Kto przez kogo zgrzeszy, temu się do niego spieszy.
*Lepiej grzeszyć, a potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło.
Co to jest Prawo?
🙁
– Prawo jest jak płot – żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy, a bydło przynajmniej się nie rozłazi, gdzie nie powinno.
——————-
/ Człowiek w teatrze życia codziennego, jest zwykłą marionetką /
🔥🔥🔥🔥👌
Kto pyta nie błądzi
Kto silny ten rządzi
Kto głupi ten pieprzy
Kto pierwszy ten lepszy
Patrzę, słucham najmniejsze westchnienie, jęk bardziej coraz bardziej podnieca. Zmieniasz położenia ciała, abym mogła wsunąć się między rozchylone uda.Całuję, pieszczę stopy, uda, omijam muszelkę, całuję pępuszek,brzuszek. Kieruję się w stronę sterczących pagórków. Piersi są gotowe aby wtulić się w nie, delikatnie ustami pieszczę sutki. Ręka podąża w stronę łona… wilgoć jest wspaniała, cudowne soczki. Łechtaczka… delikatnie masuję opuszkiem palca stopniowo wprowadzając palce w głąb gorącego krateru. Leżysz namiętnie czekając drżąco obserwując jak biorę wibrator. Dotykam okolice pożądania wibratorek, cichutko zaczyna pobrzękiwać, wibrować. Dotykam okolice pożądania. Masuję delikatnie okolice płatków pulchniejących pod wpływem dotyku. Wibratorek delikatnie wpływa do środka. Różyczka pięknie się rozwinęła, stała się wilgotna, różowiutka, pulchniutka. Wibrator jest w środku, delikatnie wibruje. Wykonuję delikatny ruch posuwisto zwrotny bez wyjmowania na zewnątrz. Nachylam się nad wulkanem rozkoszy, języczkiem pieszczę łechtaczkę, czuję drżenie ciała, wibrator hamuje wypływ lawy. Wyrywasz się – nic z tego, to jeszcze nie koniec – masuję okolice drugiej dziureczki. Palcem wślizguję się do środka, dochodzisz do granic wytrzymałości. Odrzucam wibrator. Trzy palce wpływają do pochwy, odpowiednio zgięte dotykają miejsca które doprowadza Cię do szału. Coraz szybsze ruchy… szybciej szybciej szybciej. Ręka zalana wspaniałym nektarem bogów… spijam ambrozję.