Kto nie śpi ten czyta. Ale wpierw proszę poradzić się lekarza czy na serducho nie zaszkodzi a cipuńka czy za mocno nie będzie pragnęła dotyku, a Wy zaczniecie nóżkami szorować.
„Ach, te marzenia senne…”
Patrzę, słucham najmniejsze westchnienie jęk bardziej, coraz bardziej podnieca. Zmieniasz położenia ciała, abym mogła wsunąć się między rozchylone uda. Całuję, pieszczę stopy, uda… omijam muszelkę całuję pępuszek, brzuszek…
Kieruję się w stronę sterczących pagórków, piersi są gotowe aby wtulić się w nie. Delikatnie ustami pieszczę sutki, ręka podąża w stronę łona, wilgoć, cudowne soczki, łechtaczka… delikatnie masuję opuszkiem palca, stopniowo wprowadzając palce w głąb gorącego krateru.
Leżysz namiętnie czekając, drżąco obserwując jak biorę wibrator, cichutko zaczyna pobrzękiwać, wibrować. Dotykam okolice pożądania, masuję delikatnie okolice płatków pulchniejących pod wpływem dotyku, wibratorek delikatnie wpływa do środka. Różyczka pięknie się rozwinęła, stała się wilgotna, różowiutka, pulchniutka.
Wibrator jest w środku… delikatnie wibruje. Wykonuję delikatny ruch posuwisto zwrotny bez wyjmowania na zewnątrz, nachylam się nad wulkanem rozkoszy, języczkiem pieszczę łechtaczkę, czuję drżenie ciała, wibrator hamuje wypływ lawy.
Wyrywasz się, nic z tego, to jeszcze nie koniec. Masuję okolice drugiej dziurki, palcem wślizgując się do środka. Dochodzisz do granic wytrzymałości, odrzucam wibrator, trzy palce wpływają do pochwy odpowiednio zgięte dotykają miejsca które doprowadza Cię do szału. Coraz szybsze ruchy… szybciej, szybciej, ręka zalewa się wspaniałym nektarem bogów…
Czuję ciepło, wilgoć delikatną na ręce. Leniwie otwieram powieki, patrzą na mnie dwoje pary oczu. No tak, muszę iść ze suniami… ach te marzenia senne. Jak zwykle kiedy chcą iść na dwór delikatnie liżą mnie po ręce.
Muzyka sexu to rozkosz bycia
Bez tego nie byłoby sensu życia