Co roczku życzenia mogą być te same… Wystarczy datę zaktualizować 😉
„Jest już roczek 2019”
Płoną sztuczne ognie Płynie już muzyka Idzie Nowy Rok Stary już umyka
Więc wznieśmy puchary Tańczmy do rana Niech los nam nie szczędzi Zdrowia, pieniędzy i szampana
Ktoś rozlał wódkę i piwo się leje Wszyscy tańczą już na stole Raca aż pod niebo leci Jest już roczek 2019
On też szybko zleci Lecz za nim starość go dopadnie Niech przyniesie zdrowie Pieniądze i szczęście
Do siego roczku i mokro w kroczku. Niech seks będzie udany, to i w rodzinie będzie spokojnie Polityka niech nas nie tyka, bo to daje nieszczęście jeśli idiota bawi się w nią. 😉 Niech w POLSCE, w naszym kochanym kraju w końcu pokój nastanie, a ci co go zagłuszają niech nam życia nie zatruwają i niech POLSKI, POLAKÓW nie okradają.
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15 zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
-Panie ile za kurs na Sienkiewicza ?
-O tej porze to 20 zł.
-A za 15zł nie da rady?
-Za 15 zł nie opłaca mi się silnika odpalać
-Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko…
-Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy
—————-
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek, a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
-Ile za kurs na Sienkiewicza?
-20 zł – mówi taksiarz
-Ja dam panu 50 zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda
-Spadaj zboku bo zaraz ci dowalę
Facet podchodzi do drugiej taksówki:
-Ile za kurs na Sienkiewicza?
-20 zł – mówi taksiarz
-Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda
-Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się. Podchodzi do ostatniej taksówki – tej spod baru z nie miłym taksówkarzem… – i mówi do kierowcy:
-Ile za kurs na Sienkiewicza?
-20 zł – mówi taksówkarz
-Ja dam panu 50 zł za kurs ale pod warunkiem, że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
Morał:
Warto być uprzejmym i nawet spuścić z ceny komuś, kto tego potrzebuje… Możesz trafić na osobę, która odwdzięcza się za uczynki dla niej wykonane. Odwdzięczy ci się na pewno…
Dowcip z morałem – Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek dostał wp*erdol, stracił komórkę, portfel i pobity uciekł sromotnie.
Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam – obrobiony i sponiewierany uciekł.
Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami. Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego napierdala, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły.
😉
Nie abstrahując od tego co ostatnio się zdarzyło… uważam że wojnę Polsko-Polską rozpoczęli bliźniacy. To ONI pojawiając się na scenie politycznej zaczęli sączyć jadem. Nie potrafili dążyć do porozumienia. Do suwerena potrafili powiedzieć „spieprzaj dziadu”, „ta czerwona małpa” itd. Wchodząc na scenę polityczna wprowadzili „ebolę nienawiści”, „wąglika-kaczyńskiego” który zakaził niektórych polaków, dążeniem do zagarnięcia Polski tylko dla siebie pod przykrywką krzyża.
Nigdy nie będą dostępne taśmy z nagraniami co działo się w kokpicie pilotów, nigdy nie zostanie udostępniona taśma z nagraniem L. Kaczyńskich przed wypadkiem w Smoleńsku. To L. Kaczyński za sobą pociągną załogę i resztę pasażerów. Jego arogancja, buta i wiara W TO, że mu wszystko wolno. Jeżeli jakiekolwiek jeszcze nagrania istnieją, które wskazują na to, że to L. Kaczyński kazał lądować, będą dostępne ale nie za tej władzy, chyba że zostały już zniszczone. Kaczyński na trupach wszedł do władzy, i do tej pory to ciągnie. Kiedy sondaże spadały, od razu Smoleńsk był poruszany, agresja i obrażanie „gorszego sortu”. To nie Tusk „wepchną” do Tupolewa „elitę” rządzącą i pomniejszych obywateli, a bezmyślność L. Kaczyńskiego, jak by się bał że mu Smoleńsk ucieknie. Co chciał udowodnić, że tak uparcie chciał być w Smoleńsku? Zabiła go nienawiść do Donalda Tuska. Nie mógł ścierpieć, że Donald Tusk nie całuje go po rękach, nie kaja się u jego stóp. Teraz J. Kaczyński… brat Śp. L. Kaczyńskiego ma swój „długopis” co mu w dupę wchodzi i całuje… podpisuje co mu karze.
Rząd Kaczyńskiego i jego podwładni, którzy nie reagowali na agresję i nawoływania do zabicia…, umarzając sprawę bicia kobiet na proteście, nie reagując na bicie po twarzach, kopania osób nie ze „słusznymi poglądami” itd. mają krew na rękach Śp. Pana Pawła Adamowicza.
Pierwsza fala rozpoczęcia nienawiści Polsko-Polskiej zaczęła się od Smoleńska. Druga fala dalszego podziału polaków, zaczęła się od zamordowania prezydenta Gdańska Paweł Adamowicz. Jedną tylko miejmy nadzieję, że nie nadejdzie trzecia kiedy po cichu nie będą znikać osoby niewygodnej tej „DOBREJ ZMIANY” – „BO IM SIĘ NALEŻY”.
Fakt, Polak zawsze był zazdrosny o to, co ma sąsiad i mu źle życzył, ale jednak za komuny ludzie byli sobie bardziej życzliwi. I myślę, że czas powojenny zbliżył Polaków do siebie. Polacy to wspaniały NARÓD – ale zawsze znajdzie się zgniłe jabłko, które zatruje niektórym dusze.
Śmieszą mnie argumenty „DOBREJ ZMIANY” i ich czcicieli na to, co dzieje się teraz… okradanie Państwa – bo nam się należy – i twierdzenie, że za PO i PSL też tak było. Jeżeli tak, to powinno się rozliczać, a nie robić z Państwa Polskiego folwark własny – bo nam się należy. Sobie miliony, suwerenowi ochłap w postaci stebników. Uważają Polskę za swój FOLWARK.
A tak nawiasem, mam pytanie… co znaczy „LEWAK”, „LEWACZKA”, komuch, żyd, faszysta, ubek i tym podobne używane przez polaków wyzwiska, jeśli już nie mają argumentów na swoich oponentów, ale nie wiem dlaczego „LEWAK”, „LEWACZKA” jest używane aby obrażać? A ci co używają tego zwrotu, myślą że obrazą ale jeśli ich pytam co mają na myśli, zamykają się i nie wiedzą co odpowiedzieć. Nie wiedzą, co te nazwy oznaczają. Będą wymyślać, kombinować ale tak naprawdę, to gówno wiedzą. W dzisiejszych czasach dla PiS, to i nazwa… „K O N S T Y T U C JA” jest brzydkim słowem… A dla mnie gorszym od „nazwaniem kogoś „Lewakiem” jest bycie PiS-iorem… Tam wiele jest osób, którzy są sprzedawczykami, fałszywi osobami, faryzeuszami itd. Nie uogólniam wszystkich, którzy popierają PiS że tacy są. Po prostu, wielu ma „wyprany mózg”, a także często brak dostępu do prawdziwych wiadomości, czyni ich zwolennikami PiS-u. Ponoć dla wielu mało znaczy pieniądz, a dają się kupować, i w tym kontekście wielu Polaków daje się kupić za judaszowe stebniki. Od takich osób wolę być jak najdalej. Jedną z wielu obłud jakie są w PiS-e to udawanie że rodzina najważniejsza… A biją swoje żony, zalecając się nad swoimi dziećmi… Mając kochankę na boku.
———-
PiS-OWSKI KAT WŁASNEJ ŻONY
REDAKCJA 24 GODZINY – Przerażające nagranie kłótni Rafała Piaseckiego z żoną
„Damski, chrześcijański bokser”
Piękne słowo -kocham Cię Ona zakochana – na ślub cieszy się Po ślubie maltretowana jest Bo dla niego tylko służąca jest
Pan i władca do domu wraca Żona z obiadem na niego czeka Pragnie być koło niego blisko Upadla już bardzo nisko
Rozsiadło się panisko W mordę dostała – zupa za zimna Nie tego się spodziewała Lecz go za to w rękę pocałowała
Pan i władca do knajpy wychodzi Ona go potulnie prosi…-nie pij za dużo W mordę dostała – że go o to błagała Ona w skrycie zaszlochała
Pan i władca do domu pijany wraca Żona ucieka z łóżka własnego W mordę dostała – bo dupy nie dała Co mu, jako mężowi się należała
I tak codziennie po mordzie ją wali Nawet jak dobry obiad podany Musi pamiętać, że jeśli żoną chce być To przy mężu potulnie musi żyć
A, że miłość boli? – przecież kocha ją Poślubił ją, łaskę uczynił Ona ma tylko jego słuchać Kiedy on chce, ma się też „dmuchać”
Sąsiedzi, rodzina powiadają -”Przecież nic się nie dzieje Jaka tam przemoc… To tylko miłość tak okazywana jest”
W chrześcijańskim domu Tradycja nakazuje Aby żona mężowi oddawała cześć I dlatego przemoc w domu jest
Symbolem miłości chrześcijańskiej Radny z PiS-u niejeden jest Damscy bokserzy oddają mu cześć On ich świętymi guru rodzinnym jest
Buddyjski mnich idzie do fryzjera. Po skończonej usłudze pyta, ile ma zapłacić:
-Dla człowieka przepełnionego mądrością i szacunkiem… na koszt firmy – odpowiada fryzjer.
*Następnego dnia na progu zakładu leży 12 klejnotów.
——
Również rabin wybrał się do tego fryzjera. Też pyta o cenę.
-Dla człowieka żyjącego tak blisko Boga… za darmo – odpowiada fryzjer.
*Następnego dnia na progu zakładu leży 12 róż.
——–
Również katolicki ksiądz wybrał się do tego fryzjera. Też pyta o cenę.
-Dla człowieka żyjącego tak blisko Boga… za darmo – odpowiada fryzjer.
*Następnego dnia na progu zakładu stoi 12 katolickich księży.
😉
————————–
Skąd my to znamy? Nasza rzeczywistość. Ksiądz katolicki nic z siebie nie daje tylko oczekuje, że mu się da… czy też za darmo dostanie, dla niego coś wykonane.
Płynę, płynę w śród obłoków, wśród płatków białych konwalii. Nagły zakręt… spadam. Spadam we mgłę, ręce do mnie wyciągasz, uśmiechasz się… Nie pragnę niczego więcej, niż zagubić się w oczach Twych. Pragnę Twego ciała dotykanie, przyjemności Ci dawanie. Powieki rozchylam, bardziej do poduszki się przytuliłam -sen. Sen pobiegł swym torem… Na samą myśl o kobiecie o zapachu konwalii podniecenie szarpie mym ciałem… w marzeniach się zatapia… – Dorwać, związać, penetrować, całować, masować, do rozkoszy doprowadzić, do omdlenia, do drgawek podniecenia. Krzyku jej dochodzącego gwiazd usłyszeć, błagalnego głosu bym nie przerywała. Poczuć dotyk wbijających paznokci w plecy. Ogarnia mnie pożądanie w najsilniejszym wydaniu, którego dawno nie odczuwałam. Pragnę poczuć smak Jej ciała, podniecenia. Uprawiać chcę z Nią sex mocno, ostro, bez zahamowań. Pragnę Ją posiąść bez zobowiązań, bez przyszłości, bez wyrzutów sumienia… dla Jej ciała zaspokojenia. Ciało mnie dreszczem przeszywa… serce przyspiesza, w gardle ucisk, uderzenie gorącego pożądania… Kładziesz mi rękę na karku, złożyłaś pocałunek… pocałunek rozkoszy. Muzyczka w nastrój wprowadza. Czuję Twą namiętność, ręce powędrowały na talie w rytm muzyki, zaczęły swój taniec… dłoń sięgnęła pomiędzy uda, poczułam żar doskonałości. Dotykam krągłości, język tańcuje w namiętności. Czuję… szczytowanie Twe następuje… w ciele Twym granie, wszystko w Tobie pulsuje.
“Miłosny taniec“
Taniec zmysłów żądzy Pożądania, opętania, miłości Nikt nas nie rozłączy
Dwa serca szalone Ciała złączone
Dwa ciała splecione Serca rozpalone
Muzyka cichutko gra Wolny taniec ma
Z ciał płomienny pali żar Zaczął się miłosny czar
Muzyka cichutko w tle Cichutko w uszach płynie
Dwa ciała rękami splecione Dwie pary oczu w siebie wpatrzone
Nie wiedzą co w koło się dzieje Dla nich zmieniają się dzieje W miłosnym uścisku wirują
Mam gęsią skórkę, serce w przyspieszonym rytmie zdaje się jakby chciało wyskoczyć. Jestem gorąca, rozpalona, zapach uwodzi mój zmysł. Ma ręka dotyka Twe uda, powoli przesuwając się w kierunku pośladków… sukienka lekko się uniosła. Zadrżałaś delikatnie, cichy jęk wyrywa się z Twego gardła. Oczy nasze spotkały się. Wspaniałe oczy Twe błyszczą jak gwiazdy na sklepieniu niebios. Poczułam rozchylające się uda, otwierające wejście w jamkę rozkoszy. Gorący oddech wzywa mą dłoń, jak kot czający się, by dopaść myszkę przy norce. Palce docierają w najczulsze miejsce muskając mięciutkie, delikatne coś… Oczami wyobraźni ujrzałam ogoloną myszkę z pasemkiem miluśkiego futerka. Maleńka… chcę słyszeć Twe jęki, krzyki. Chcę widzieć jak puszczają Ci hamulce. Sprawię że będziesz miauczeć jak gorąca kotka, piszczeć jak bezbronna myszka. Palce wbiły się w waginę… delikatnie penetruję wilgotną otchłań rozkoszy, namiętności… ciepły płyn pociekł po palcach. Rozkołysane biodra Twe, doprowadzają mnie do szału, czuję jak dreszcz podniecenia przebiega Ci po rozpalonym ciele. Uwielbiam to, uwielbiam czuć te drżenia z podniecenia, w takim stanie mogłabym iść przez życie, nie bacząc na smutki, troski i problemy. Nic nie istnieje, nikogo nie ma tylko My, tylko me palce i Twój ideał. Pod skórą mrowienie, motylki. Muskając ociekające rosą płatki róży, wchłaniam Twój zapach konwalii. Serce łomoce w piersi… dochodzi do mnie cichy szept -pragnę by moja wagina spotkała twe wargi… twoje wilgotne, gorące wargi. Chcę być tobie posłuszna, pragnę byś nade mną dominowała. Oczęta błyszczą, nie do powstrzymania odruchu zbliżenia się. Płonie mi twarz, Twe ciało drży -spokojnie maleńka -czułym głos szepnęłam. Namiętnie musnęłam ustami płatek ucha. Objęłam delikatnie piersi nabrzmiałe z podniecenia, falują w rytm przyspieszonego oddechu… Rozpala mnie Twe drżące ciało w moim władaniu, burzy się krew w żyłach. Jesteś oszołomiona, pot oblewa nasze ciała… w skroni pulsuje… przyjemność rośnie w zawrotnym tempie… Nogi zaczynają Ci drżeć, mnie ciarki rozkoszy przechodzą, ucisk podniecenia powoduje stan nirwany. Nacisk na punkt G. Palec wpływa do czeluści sprawnie wibrując, napełniając Cię dodatkową porcją dreszczy i rozkoszy. Szalona chęć poczucia zapachu podniecenia rzuca mnie na klęczki. Ja klęcząca, zanurzona w oazie rozkoszy. Rozogniony palec zastąpiony zostaje świdrującym językiem, doprowadzając Cię na skraj szaleństwa. Ciało Twe rozdziera miliony impulsów. Czuję, że zaczynasz dochodzić, zapach Twego podniecenia rozchodzi się wokół. Przestajesz się kontrolować. Wydobywa się z Twego gardła krzyk wyzwolenia. Oczy zachodzą Cię mgłą, wilgotne wargi rozchylają się bezwiednie. Przeszywa Cię spazmatyczny skurcz, fala orgazmów przetacza się przez drżące ciało. Ręka ma spoczywa na Twym łonie, przytuliłaś się… czekam aż skurcze ustąpią… Drżysz, nogi odmawiają Ci posłuszeństwa. Jesteś rozpalona, rozdygotana. Jest przyjemnie… czuję się niesamowicie odprężona. Twe oczy we mnie wpatrzone błyszczą się podnieceniem. Jesteś niesamowita, emanujesz seksem, Twoje ciało pachnie orgazmem. Jesteś bogini seksu, bogini uległości, namiętności.