Jaka jest Twoja UKRYTA MOC!? | TEST OSOBOWOŚCI
👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣
Już podobny temat wstawiałam o moralności fałszywej, i się powtórzę z myślami, ale warto pisać o fałszywej moralności, aby umieć omijać takich ludzi zarażonymi dulszczyzną. Ja zawsze odchorowywałam kiedy spotkał „zaszczyt” spotkać takie osoby. Czułam się zmęczona, głowa bolała i jakbym w środku energie wyrznięto ze mnie. Typowe osoby wampiry energetyczne. Staram się nie spotykać z takimi osobami.
Piszę i lubię pisać spostrzeżenia na temat zachowania ludzi, ale choć napiszę co wypada lub nie w moim mniemaniu, nie mam prawa narzucać komuś tego jak ma postępować. Wkurwia mnie jednak to, że ludzie wpierdalają się w cudze życie mając sami brudną dupę. Pierwszy lepszy przykład z życia… nagminnym jest krytykowanie związków z dużą różnicą wieku. Najczęściej wytykane jest to, że niemożliwe by starzec z młodą się wiązał -”ona na pewno z nim dla kasy jest” – a co kogo gniecie, że ktoś z kimś jest dla pieniędzy czy z miłości? I co z tego, że on ma sześćdziesiąt lat i gniecie się z dwudziestolatką, nawet jeśli to nie miłość a handel wymienny. On ją utrzymuje, a ona daje mu jędrność ciała swojego i szczęście. Niech każdy żyje jak chce, bez narzucania innym swojej “moralności” – tym bardziej, że ta moralność jest fałszywa, i często to zazdrość za nią się chowa – i nie ustawia życia innych. Często to zazdrość na żer wychodzi, a nie troska o dobro bliźniego. Śmieszą mnie osoby które oburzają się, że ktoś pocałował się na ulicy. Byłam świadkiem dialogu pań w autobusie.
“Oj fuj, jak tak mogą się w autobusie lizać”
“Oj fuj, jak tak mogą się w autobusie lizać” – takie słowa usłyszałam od kobiet siedzącymi za mną w autobusie. Rany, a jaka awantura by była, gdyby to branżowi robili hi hi hi, może autobus by kazały wstrzymać? Owe matrony zarażone bakterią „dulszczyzny” wyglądały na mój rocznik, choć nie mogę dać głowy, zbyt mocno umalowane były i zniszczona cera, ale nie oto teraz chodzi, choć ciśnie się na usta powiedzenie stare jak świat: „nie pomoże puder, róż kiedy dupa stara już”.
Wstyd mi jest za moje i starsze roczniki. Przecież dzieci kwiaty, wolna miłość, hipisi to właśnie te moralistki, które teraz mają po 50, 60, 70, 80 lat. Same teraz nie mogą, to moralność „rozszerzają”, a same gziły się gdzie popadnie za młodu. Chociaż spotkałam się z sytuacją, że wielkie moralistki trafiają się poniżej trzydziestki. No cóż, każdy wiek ma swoje panie Dulskie. Najgorsze jest to, że w okół chcą pokazać jakie to one porządne, a w rzeczywistości to ho ho ho… moralność fałszywa aż kipi…
To nasza Polska dulszczyzna osób, które zazdroszczą innym, ponieważ same czegoś nie zrobią, nie mają odwagi, lub już nie mogą, czy też nie mają z kim. Znam z własnego podwórka moralistki, daleko nie muszę szukać, bo z nimi dzieciństwo i młodość przeszłam, a które się zmieniły po tym jak za mąż powychodziły, jakby myślały że są lepszy gatunek od tych, co olały wyjście za mąż. A prawda jest, że kurwiły się na morgi z pierwszym lepszym jakiego napotkały przy kibelku na wiejskiej zabawie.
Kiedy do Bydgoszczy przyjeżdżały, to na każdego chłopaka z wywalonym językiem patrzyły piszcząc z zachwycie, jaki to ładny chłopak. Powychodziły za mąż, ale żadna nie z miłości a z wpadki i małżeństwa też długo nie trwały. Zaliczanie poprawki z egzaminu też szybciutko załatwiały, wychodząc z sali egzaminacyjnej poprawiając spódnicę. Często też takie panie Dulskie urywają kontakty towarzyskie z osobami które mają swój styl, i nie dają się przenicować. Urywają kontakty bo „co ludzie powiedzą” jeśli będzie się trzymać z takim niereformowalnym człowiekiem, który woli być singlem i robić co chce. Z młodu dupy dawała aby zdać egzamin, a teraz świętą udaje. Wielka moralistka pieprzona. Wiele takich osób miałam nie zaszczyt napotkać na swojej drodze a co zawsze mnie dziwi, choć powinnam być do tego przyzwyczajona… to mają szeroki uśmiech, milutko gadają, do kościoła biegają a nuż w plecy wbijają.
☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-