1-
Wypijmy za tych, których z nami nie ma. Byle szybciej, zanim przyjdą.
——————————
2-
Tyle ludzie gadają, że kryzys…
😉
Ale pieniądze na chlanie w piątek wieczór to każdy ma! 😉
=-
– Czym się zajmujesz?
– Pomagam ludziom cierpiącym z powodu uzależnienia od alkoholu.
– Jesteś terapeutą?
– Nie. Sprzedawcą w sklepie monopolowym.
* * *
– Jutro “Kevin sam w domu”.
– To pijemy u niego!
* * *
– Jak zabić niebieskiego słonia?
– Ze strzelby na niebieskie słonie.
– Jak zabić różowego słonia?
– Opuścić kilka kolejek, aż słoń stanie się niebieski i wtedy użyć strzelby na niebieskie słonie.
* * *
– Często pan pije? – pyta lekarz pacjenta.
– Tylko okazyjnie, panie doktorze. Jak mam okazję, to piję.
* * *
– Zdzisiek, przecież wczoraj mi obiecałeś, że nie będziesz pić więcej!
– I nie będę więcej. Tylko tyle, co zwykle.
* * *
– Alkohol zabija pana powoli – mówi lekarz do pacjenta.
– Spoko, nie spieszy mi się.
* * *
– Nie pójdę więcej do kościoła.
– Dlaczego?
– Przez księdza. Dałem, jak robił zrzutkę, a on wypił sam.
* * *
– Panie doktorze, wątroba mnie boli.
– A pije pan?
– Piję, ale nic nie pomaga.
* * *
Drogą, mocno niepewnym krokiem idzie pijak. Nagle czuje, że coś go w plecy uderzyło. Patrzy, a to… asfalt.
* * *
Do sklepu monopolowego przychodzi facet:
– Dzień dobry. Nazywam się Jan Kowalski i chciałbym kupić pół litra wódki.
– Ależ proszę pana, żeby kupić wódkę nie musi się pan przedstawiać.
– Ale ja nie chcę być anonimowym alkoholikiem.
😜 😜 😜