„Twój orgazm spiję”
Spojrzałaś na mnie przymilnie
Podeszłaś cichutko zwinnie jak kotka
Domagająca się pieszczot
Delikatnie dotknęłaś karku mojego
Szepnęłaś bezwstydnie
-Przeleć mnie kochanie, mam w pipci wielkie drganie
Przygryzłam wargę… ile można chcieć?…
Ty prychnęłaś na mnie
Wzrok na mnie zawiesiłaś, mocno się przytuliłaś
Wpijasz paznokcie w ciało, moje podbrzusze oszalało
Muskam koniuszkami palców Twój brzuszek
Oddychasz szybciej
Zbliżam się do bioder, kołysania szybkości nabywają
Z gracją na boki się bujają niczym żagiel na morzu
Jęczysz rozkosznie, Twoje oczy płoną z zachwytu
Cudowność Twoja zbliża się do mych ust
Spijam Twój nektar doskonały
Smakowity w każdym calu
Oplatasz mnie nogami, mam widok wspaniały
Odczuwam Twój cudny spazm rozkoszy
Cały świat mi wiruje, cudownie się czuje
Rozpościerasz ręce niczym motyl skrzydła
Twoje ciało przeszywają dreszcze
Poliżę Cię jeszcze troszeczkę
Uśmiech twarz Twoją rozpromienia
W oczach kurwiki w pici soczki błyszczą
Jest mi przyjemnie
Zasypiasz naga wtulona mocno we mnie
Błogo się czuję że Ciebie codziennie smakuję
Śpij kochana, jutro znowu Twój orgazm spiję
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-