“Marudzenie o kawie” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos / Człowiek w teatrze życia codziennego, jest zwykłą marionetką /

“Kawa z rana”

——————-

Fakt… Kawa to moja miłość bez której jeśli jej brak cierpię i opadam z sił…

„Poranna kawa”

Poranna kawa paruje
Z promieniem rannego słońca się miesza

Spokoju mi przynosi i na strój poprawia
To dzięki niej do życia dostaję chęć

Kiedy z rana czule otula mnie leń
Co chciałby bym spała cały dzień

Kawka, kochanka moja
Daje mi szczęście z samego rana

Ona to czyni rzem nie jest zaspana
Energię dostaję z samego rana

Radość, uroki porannej chwili daje
Niech ten żałuje kto nie czuje jej w duszy granie

“Marudzenie o kawie”

Hej kochani, ja dopiero się obudziła, a jak u Was samopoczucie?

„Czy tak się stanie?”

Poranna kawa parując
Z promieniem słońca się miesza

W spokojnym nastrój ją słodzi
W powietrzu uśmiechy rozwiesza…

Moc obowiązków i pracy jest
Lecz melancholia dręczy mnie

Pragnę zgarnąć ciepło do myśli
Rozpalić w sobie źródło radości

Chcę aby urok porannej chwili
Do zmroku w sercu mym gościł

-“Czy tak się stanie?”
– Zadaję sobie to pytanie

Czy kawa parując o poranku
Zmiesza się z promieniem słońca?

Czy nastrój zadumy mi osłodzi
A uśmiech na moich ustach się ułoży?

Wiecie co, synek miał mi kupić kawę no i kupił ale w ziarnie. Ha ha ha i nie mogę jej zmielić bo nie dość że ja nie mam młynka, to i sąsiadeczki nawet te z datą wskazującą na… no kobietom nie wypomina się wieku, no i też nie mają. A jak miały to elektryczny, ale im się spaliły – nie podejrzewam je o to bynajmniej, że mi nie chciały pożyczyć młynka, bo nawet w szale depresji błagałam aby mi zmieliły hi hi hi hi. No kuźwa ni mam hahaha…

Ale też z tak elektrycznego to raczej bym nie chciała, bo nie mieli na miałko. No ale z braku laku i teściowa dobra… No nie, za chiny nie zmieliłam tejże kawy, synek musiał iść po mieloną. Ale wiecie co? To tylko taki był wstęp króciutki do mojej refleksji, zapytania się Was o jedną rzecz…

No bo (ponoć tak nie zaczyna się zdania od „no bo”)… No bo tak się zastanawiam od tamtej pory nad kawą – i czy Wy panie macie może takie odczucie – że to nie ta kawa co kiedyś. Młodzieńcze pokolenie pamięta mieloną tylko ha ha ha… Wiecie, jak synek mi kupił tę w ziarnie, to nawet nie pomyślał, że będę musiała ją zmielić. Jak mu to powiedziałam, to się zdziwił i padło pytanie -“to jej tak nie można zalać? Przecież się rozpuści…” Ha ha ha… jebłam śmiechem. Ot i tak niektóre sytuacje młodzież mogą dziwić i będzie dziwić. Kawa sobie leży, a ja kupię młynek.

Nigdzie nie mogłam dostać na ręczne mielenie, w końcu babeczka w sklepie obiecała mi go dla mnie zamówić. No to w przyszłym tygodniu będę mieć na świeżutko mieloną kawkę…

No i znowu zeszłam z tematu. Kochani, czy nie uważacie, że z tą mieloną nie robią nas przypadkiem w bambuko? Dla ciekawości wzięłam i przeczytałam, co na opakowaniu mielonej kawy pisze i przeczytałam:

„swój aromat zawdzięcza mieszance odpowiednio dobranych kaw naturalnych pochodzących z wybranych plantacji świata, oraz starannemu procesowi palenia i mielenia”

No ale jakich kaw? A czemu nie ma tego fantastycznego aromatu, który przy świeżo mielonej się rozchodzi i przy zalewaniu? No wiadomo, że z lekka wywietrzała… Ale co znaczy ”mieszanka kaw”?

Normalnie, to masz w ziarnach to jeden gatunek, a czy przypadkiem ta mieszanka to nie jakieś śmietkowate odpadki kawy? Dlaczego kawa na mnie nie działa? Odpowiednia ilość kofeiny w kawie powinna pomóc, prawda? Założę się, że wielu z Was pije mieloną kawę, a i tak śpią jak misie w zimie. Kiedy dostanę młynek, wypiję świeżo zmieloną kawkę, nawącham się tego aromatu który w podświadomości pamiętam, to co tak urzekało w powonieniu, wówczas napiszę Wam jak na mnie zadziałała świeżo wymielona kawa.

„Kawa, kawusia”

Kawa, kawusia – najlepsza na świecie
Pomaga mężczyźnie, pomaga kobiecie
Nawet osobie na zaostrzonej diecie

Wstajesz raniutko taka rozbita
A po wypiciu?… – nie ta kobita

Żwawa, radosna, pełna humoru
Uciecha wielka, bo tyle humoru

Och, bez tej kawy?… – nie ma obawy
Kawusia była jest i zostanie
Kawusię każdy zawsze dostanie…

————–

Znalezione obrazy dla zapytania kawa humor gif

A jak myślicie kochani, czy mam choć troszku racji, czy tylko to takie moje przebłyski podejrzeń, że zamiast kawy śmieci piję, pijemy?…

—————-

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą
Głupich nie sieją, sami się rodzą

<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>

Znalezione obrazy dla zapytania śmieszna kawa gif

Social media:
Monika Janos

Author: Monika Janos

Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze. „Autoportret pisany Nie jestem już młoda a też i nie stara W kość oczywiście swoje dostałam Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła W toksyczne związki nie wchodziłam Synowi się poświęciłam Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem Zadowolona jestem z mojego życia Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam Cieszę się z mojego splendoru Na starość przekażę go do rozbioru Wspomnienia będę sobie snuła Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma Daję każdemu tę oto radę - żyj tak Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić. Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *