„Cztery pory roku” Vivaldiego na delikatnej klawiaturze łechtaczki lubię grać, która pod pływem dotyku i bez lęku, że zostanie zadrapana długimi paznokciami (a nie daj boże, jakby miały tipsy zostać) podda się bezgranicznie. Wsłuchując się w bicie serduszka, szybkiego oddechu, lubię odczuwać doznania jej drżenia ciała. Wypływu nektaru, doznania orgazmu poczuć na palcach.
„Cztery pory roku”
Delikatnie klawiaturkę muszelki dotykam
Przyspiesza rytm serca, zaczyna się muzyka
Szybki Twój oddech brzmi jak wiosna
Drżenia ciała odbieram jakby jesień nastała
Wypływ nektaru jest jak topniejący śnieg zimą
Z wyczucia Twego orgazmu lato nastało
Ustaje muzyka Vivaldiego, cicho odpływa
Usypiasz w ramionach namiętności
W świat rozkoszy płyniesz
Pragniesz między gwiazdami pływać
W bezkres świata kosmosu przebywać
Twoje ciało przyjemność orgazmu porywa
Usypiasz w ramionach namiętności
Jak się zbudzisz ponownie zagram Vivaldiego
Delikatnie po klawiaturce zagram
Ponownie jest jesień, wiosna, lato, zima
I oto ponownie gra na muszelce się rozpoczyna
Z daleka melodia Vivaldiego rytm swój rozpoczyna
Wspomniałam o paznokciach… na samą myśl, że miały być w środku znaleźć się długie paznokcie, lub tipsy …brrr… Łatwo o uszkodzenie delikatnej tkanki w pochwie, lub zadrapania łechtaczki… Ruchy w trakcie orgazmu, nie mają szansy być kontrolowane.
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>