„Lód, truskawka, opaska, seks” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Znalezione obrazy dla zapytania truskawka śmietana gif

„Lód, truskawka, opaska, seks”

Niesamowita pogoda, błyski, grzmoty, ulewa
Ogromne krople dudnią o parapet
To jest to, co uwielbiam… muzyki do tego nie potrzeba

Rozstawiam świeczki
Zapach lawendy rozchodzi się po pokoju
Obok tapczanu schłodzony szampan, miseczka z truskawkami

Weszłaś do pokoju świeża, pachnąca
Poprawiłaś mokre włosy, ręcznik odsłonił udo
Podchodzę, biorę za rękę, przyciągam do siebie

Zapach ciała jest podniecający
Usiadłaś na tapczanie, spod ręcznika kolanko się wymyka
Nalałam do kieliszków szampana, zabrzęczało szkło

Uklękłam, sięgnęłam po truskawkę
Delikatnie dotykam nią twoich ust
Rozchyliły się namiętnie wchłaniając czerwień

Ciepłe uda, aż się mam pragnienie się w nie wtulić
Podniosłam się, podchodzę do stolika
Sięgam po opaskę, patrzysz zdziwiona

Uśmiechasz się, oczy zabłysły iskierkami
Powolutku podeszłam, opaska zasłoniła iskrzące się źrenice
Dotykam twych ramion, zadrżałaś

Oddech masz szybszy, płytszy
Delikatnym ruchem popchnęłam cię
Dotykam opuszkami palców piersi twe

Przebiegają cię dreszcze, sutki stwardniały
Lód, zapomniałam o lodzie, idę po lód
A ty mi się nie rusz i ani mru mru

Musisz czekać, bo jak nie, to będziesz ukarana
Oj, mocno skarana, pejczem poklepana
I będziesz leżeć niezaspakajana

Chcesz się podnieś, o nie moja pani – sięgam po kajdany
Jedna ręka przymocowana, druga przymocowana
Nogi rozchylam ci, ty cała drżysz

Kostka lodu spada na pępuszek
Pod wpływem zimna sutki stwardniały
Powolutku kładę truskawkę, przeszywa cię dreszcz

Przydałaby się śmietana, będzie zabawa doskonała
Leżysz nie wiedząc co się dzieje, śmietana – mrrr…
Delikatnie nakładam na lewą, na prawą pierś

Zlizywać zaczyna, ssię piersi twe
Śmietana doskonała jest – posuwam się wzdłuż pępuszka
Czeka na mnie twoja maluśka cipuśka

Kieruję się w kierunku pachwinki
Podudzie, paluszki, stópki… przeszywa cię dreszcz
Wracam do pępuszka,piersiątek

Powoli dotykam sutkę, lekko ją pociągnęłam
Druga ręka sięga muszelki
Soczki wypływają z krateru, broszka pulsuje

Dotknęłam kostką lodu usta, wysunęłaś język
Przesuwam lód wzdłuż szyi do dekoltu
Pocałowałam pierś, lekko ssię, zlizuję śmietanę

Druga pierś… na opuszczonej zostawiam lód
Wciągnęłaś gwałtownie powietrze
W dół zjeżdżam powoli, possię sobie do woli

Zlizuję śmietanę powoli, mój umysł jest zadowolony
Rozgrzewam twą skórę językiem
Gwałtownie schładzam lodem, pulsujesz

Płoniesz, wijesz się, twoje ciało szaleje
Błagasz abym dokończyła, ja się nie spieszę
Powolutku zsuwam się do krateru

Sięgam do płynnej lawy, nie jesteś w stanie nic powiedzieć
Drażnię się z tobą, apetycznie wyglądasz
-Pić – usłyszałam błagalny szept

Próbujesz się podnieść, przytrzymałam cię
Kostkę lodu zamoczoną w śmietanie podałam
Po dotykałam wokół ust

Sięgnęłam ręką między uda
Zataczam kółeczka, delikatnie naciskam
Palce ślizgają się po mokrej, napęczniałej muszelce

Myśl że doprowadzam cię do rozkoszy sprawia
Że czuję w sobie motylki
Doprowadzają mnie do szaleństwa

Muszelka w moich ustach w raz z lodem
Lód topnieje, twa muszelka szaleje
Lubię takie zberezeństwa

Muszę mocno trzymać twe biodra
Nie jesteś w stanie panować nad swoim ciałem
Wyczułam że nadchodzi ten moment po którym orgazm jest

O nie moja miła, za szybko byś skończyła
Podrażnię się jeszcze z tobą, klamerki na sutki ci zakładam
Teraz zacznie się zabawa…

Po kulki gejszy sięgnęłam… delikatnie je wcisnęłam
Jęknęłaś, ręce moje powędrowały na myszkę
Palce zaczęły poruszać się jak po klawiaturze

Poczułam skurcz, orgazm nadchodzi
Nie przestaję grać, nie daję ci odetchnąć
Blokuję krater nie pozwalając wypłynąć ambrozji

Nie może za szybko wypłynąć
Druga dziureczka delikatnie też zablokowana
Z gardła wydobywa się krzyk

Powoli wyjmuję kuleczki
Po dłoni cieknie soczek, skurcz za skurczem
-Już nie mogę, proszę – zdołałaś wyszeptać

Delikatnie ma ręka przyległa do myszuni
Jest pulchniutka, cieplutka, wilgotna
Serce bije ci z szybkością Pendolino

Wszystko w tobie pulsuje
Złożyłam pocałunek między uda
Drgnęłaś, mocno się przytuliłaś, usnęłyśmy

W krainę Morfeusza opłynęłyśmy
O dalszym seksie śniłyśmy…
Za oknem stuk puk o parapet krople deszczu stuk puk

Poczułam delikatny podmuch wiaterku
Usłyszałam szept -czy możesz rozkuć mi ręce?
-Co ręce – szepnęłam przez sen

-Czy możesz rozkuć mi ręce
Powtórzyło echo senne, przeciągam się namiętnie
Zapomniałam że w kajdanki cię zakułam

Opaskę i kajdanki zdjęłam
Z czułością na ciebie zerknęłam
Do siebie przytuliłam, w dalszy sen odpłynęłam

W krainie Morfeusza się rozgościłam
W dalszy sen popłynęłam, w błogości rozpłynęłam
Ku marzeniom popłynęłam

Spokojnego dzionka życzę

———–

Znalezione obrazy dla zapytania seks bdsm humor

 

Monika JanosO teatrze życia – Życie jest szkołą

Głupich nie sieją, sami się rodzą”

<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>

Social media:
Monika Janos

Author: Monika Janos

Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze. „Autoportret pisany Nie jestem już młoda a też i nie stara W kość oczywiście swoje dostałam Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła W toksyczne związki nie wchodziłam Synowi się poświęciłam Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem Zadowolona jestem z mojego życia Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam Cieszę się z mojego splendoru Na starość przekażę go do rozbioru Wspomnienia będę sobie snuła Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma Daję każdemu tę oto radę - żyj tak Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić. Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *