Kładę się na łoże by o Tobie marzenia przywołać. Kiedy nadejdzie pełnia, zacznę polowanie. Uczucie które wzbiera we mnie do Ciebie wzmaga apetyt. Sen apetyt zagłusza, zatapiam się w senne marzenia…
„Do rana zostaniesz”
Pierścień nocy nas otula
Księżyc błyskiem nas ogarną
Gwiazdy mrużą do nas oczka
Późna już godzina
Świeczki ciepło roztaczają
Szał orgazmu Cię ogarną
Tyś mym rajem, ma jedyna
Do rana zostaniesz
Twe włosy rozwiane i ten zapach… ogarnęła mnie woń podniecenia. Rzucam Cię na łóżko, ciuszki szybko ściągam, rozgrzewam szparkę, języczkiem zwinnym smyram. Rozgrzana jesteś moja kochana… Krzyczysz -jeszcze! Do orgazmu wnet dochodzisz, jesteś w mej mocy.
Otwieram oczy, Twój zapach rozgrzanego ciała czuję.
Uwielbiam stan podniecenia, podniecenie które siły mi daje…. podniecenie które mnie ogarnia jest podnieceniem pragnienia Ciebie… Lubieżna fantazja pomknęła, rozpoczął się teatr jednego widza.
Niedługo zacznę polowanie…
Kiedy wyjdziesz w blasku księżycowej pełni, miej to na uwadze, że możesz do domu nie wrócić.
„Jestem wilkołakiem”
Gdy jest pełnia i piękny ziemię blask odkrywa
We mnie się bestia budzi, nadchodzi wtenczas mój czas
Ryk moje gardło rozrywa, wyję do tarczy księżyca
Instynkt zwierzęcy się we mnie odzywa
Usta zamieniają się w pysk, mają ostre kły
Nos poszerza się, czuję zapach krwi
Ciało staje się silniejsze, sierścią się pokrywa
Mięsień zwierza dzikiego ubranie rozrywa
Ręce w ostre pazury się zamieniają
Oczy złowieszczy blask krwisto-czerwony nabierają
Delikatne ciałko w zakamarkach się kryje
Ja z podniecenia do księżyca wyję
Nozdrza dziewicę wyczuwają, złowieszczo się ruszają
Na łapach staję – to co chcę dostaję
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————–