Babcia Czerwonego Kapturka siedzi sobie spokojnie w swoim domku i nagle słyszy, że ktoś puka do drzwi.
-Kto to może być? – myśli sobie – Przecież Czerwony Kapturek już dzisiaj mnie odwiedził. Muszę to sprawdzić!
Podchodzi do drzwi i spogląda przez dziurkę od klucza… patrzy, patrzy, a tam wyprężony “czerwony kapturek” …pana gajowego.
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
Social media: