“1 listopad – ktoś się bawi ktoś się smuci” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

“1 – listopad

“Czas – życie – śmierć”

Czas rozrywa życie na drobne banały
Na chwile dobre, czasem złe

Czasem wesoło, nieraz smutno jest
Co jest dobrem a co złem każdy z osobna wie

Ktoś idzie w kierunku dobra ktoś w kierunku zła
Nie od nas też zależy jak umrzemy i nie tak jak pragniemy

Ale wybór od nas zależy jaką drogę wybierzemy
Z takim tobołkiem doświadczeń żyć będziemy

Ktoś jest kto nam w życiu pomoże lub życzy źle
Ale jedno pewne jest…

Od nas zależy kto będzie na ostatniej naszej drodze
Kto zapłacze, kto się ucieszy z naszej śmierci

Kto splunie przy grobie, kto będzie nas przeklinać
Kto dobre o nas słowo powie, będzie nas dobrze wspominać

Znalezione obrazy dla zapytania piękne znicze gif

………)…
………(,)..
……._’\\!/’_..
…….(“””””)…
….ڿڰۣڿ❀❤❀ڿڰۣڿ. ❤️

O zwierzątkach też trzeba pamiętać. One dawały nam radość, uśmiech na twarz “naklejały”. Smuciły się razem z nami też. Pamiętaj i w sercu mniej.

Do tych co nabijają się z kogoś, kto opłakuje swoje zwierzątko

“Możesz się śmiać ze mnie bendzwale”

Dziś ja mam ochotę rozerwać się na strzępy
Mój szczurek poszedł w nicości zakręty

Możesz się śmiać ze mnie bendzwale
Że opłakuję zwierzątko mojemu sercu doskonałe

Życzę ci aby ciebie tak opłakiwano
Kiedy nawet ktoś psinę traci doskonałą

Ale ty nigdy tego nie doznasz
Zdechniesz samotny nawet pies cię nie oleje 

———————————————————–

Nie mogłam znaleźć kto autorem tego wierszyka jest, ale piękny jest:

“Odtwórzmy w pamięci te piękne dni
Gdy Oni z nami przez życie szli
Gdy ich futerko ciało nam grzało
A merdanie ogonkiem serce radowało
Niech takie wspomnienie zawsze jest z nami
By nigdy nie czuli że są tam sami !”

<autor nieznany>

———————— ———————————–

Też wiele zwierzątek w sercu mam, każde ma u mnie miejsce.

„Szczęśliwi Ci, co zwierzątka mają”

Nieraz siadasz o zmroku… mokre oczka masz
W sercu drży niepokój
Wydaje Ci się smutny, zły ten świat

Nie martw się …piesek, kotek, szczurek
Ogonkiem otrze Ci łzy

Dusza Twoja będzie mocna
W sercu zawita wiosna
Przez życie dalej pójdziesz radosna

Podobny obraz

“Bajeczka o Wiośnie i Lecie” -Z cyklu „Bajeczki do poduszeczki”

Bajeczka pt. “Bajka o tym, dlaczego kotki łapią myszki” została napisana dla przesympatycznej pani poznanej na portalu społecznościowym. Ot, po prostu poznałam na portalu przesympatyczną panią, która kocha kotki. Serduszko ją bolało kiedy Jej kotek odszedł do innego wymiaru egzystencji. Kiedyś mój kanarek też odszedł i napisałam dla niego to: 

„Ku pamięci kanarka mego”

Odszedłeś tak cichutko
już nie usłyszę cię raniutko,
trzepot skrzydełek mnie już nie obudzi.

Twe trele nie zagoszczą już w mym uchu,
wody, jedzonka ci nie podam,
smutna ma dalsza droga.

Pamiętajmy, że póki o kimś pamiętamy on jest z nami. Mamy listopad listopad. W Polsce jest to dzień pamięci o bliskich, o tych co odeszli. O każdym różnie wspominamy – o złych ludziach nie wspominamy – kto przewiną się przez nasze życie, kto przeciął nasza drogę którą idziemy. Niektórzy głęboko w sercu nam zagościli i o niech pamiętamy, o innych nie chcemy wspominać. Nawet się cieszymy że odeszli i więcej na drodze nam nie staną. Jaki ktoś do nas miał stosunek, jak nas traktował tak go szanujemy, lub nie. 

Znalezione obrazy dla zapytania piękne znicze gif

„Czas – Życie – Śmierć”

Czas rozrywa życie na drobne banały
Chwile dobre, chwile złe

Coś jest dobre, coś jest złe
Każdy z osobna wie co jest dobrem, co złem

Ktoś idzie w kierunku dobra ktoś w kierunku zła
W końcu każdy swój rozum ma

Wybór od nas zależy jaką drogą pobierzemy
Z takim tobołkiem doświadczeń żyć będziemy

Często nie od nas zależy jak umrzemy
I nie zawsze tak jak pragniemy

Jak życie przejdziesz taki pogrzeb będzie
Kto stanie nad naszym grobem i zapłacze lub ucieszy 

Podobny obraz

Wracając do bajeczki. Kiedy znajoma w/w poprosiła bym napisała jakąś bajeczkę o kotku i myszce, nie miałam koncepcji… Wena mi zwiała. Najczęściej to robi na wiosnę, ale wolała wtedy widocznie w kąciku u kogoś innego za zapieckiem przysiąść. Wówczas, kiedy przeglądałam zapiski… bajkach “Bajeczka o Wiośnie i Lecie” “wpadła” przed oczy. Na szybko zrobiłam korektę, więc bajeczki są takie same a inne. Miłego czytania życzę.

Bajka o Wiośnie i Lecie”

Dawno, dawno temu kiedy bramy Brandenburskie zamykano na zatrzaski, a zamykał je niski jegomość wysokiego wzrostu, na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła…

-Jak wieść straszna niesie, a może nie straszna? Za górami za lasami daleko, a może bliżej? mieszkał okrutny czarownik, co był bardzo złośliwy i różne psikusy sprawiał ludziom i zwierzętom. Miał on przepiękną córkę, Wiosna było jej na imię.

Mieszkał on w strasznym zamczysku, a może w małym zamku? U podnóża zamczyska leżała wioska, dalej rozpościerało się błękitne jak niebo jezioro. Było tam biednie, ale ludzie byli dla siebie bardzo życzliwi.

Mieszkał w biednej chatynce na skraju wioski młodzieniec niespotykanej urody, który często przechadzał się nad brzegiem przejrzystej toni. Na imię było mu Lato.

Pewnego dnia ów młodzieniec nie mając nic do zrobienia, szedł z wolna zamyślony. Czuł że coś mu brakuje do szczęścia, lecz nie potrafił tego określić. Było to coś tak zwiewnego, ulotnego… że nie potrafił tego uchwycić. Nagle w uszach zadźwięczało mu coś, jak delikatny dzwoneczek. Przystaną, rozejrzał się… Cud, cud natury pryskał we wodzie o przepięknej urodzie śmiejąc się perliście.

Stanął oniemiały, patrzył oczarowany. Pokochał w jednej chwili niewiastę, co pluskała się w wodzie moi mili. Niewiasta go nie spostrzegła i z wody naguteńka wybiegła wpadając prosto w jego ramiona. Zadrżała cała i się w Nim zakochała.

Ojciec jej straszny tyran-czarodziej zakazał miłości do Lata niebodze.

Spotykać się nie mogli, ale miłość była tak wielka, że była straszna ich udręka… Czarownik nie mogąc znieść tej miłości, zamienił córkę w coś nieznane, nie opisane. Kiedy ktoś ją obaczył, dla każdego była czymś innym.

Ale jak to w każdej bajce bywa, nadzieja przybywa. Chrzestna matka nieszczęśnika usnuła plan, by ulżyć cierpieniu chrześniakowi kochanemu i rzuciła czar na niego, a i odmieniła kochaną jego z czegoś niewiadomego… w porę roku. Zrobiła to, by ulżyć ich cierpieniu i raz do roku o jednej porze szczęśliwie spędzali chwile.

Tak więc od tamtej pory… od marca do czerwca Wiosna nadchodzi piękna i radosna. Wie że spotka swego kochanka, który jest jak chałka rumiana, bo z nim przychodzi słoneczko złocone złotem i coraz jaśniej świeci. Raduje się rumianek co woń piękną roznosi, zakwitają kwiatki kolorowe radośnie do słońca główki machające. Sasanka, przylaszczka, mlecz nieśmiało swe żółte kwiatki rozchyla. W ulu zaczyna się wrzawa… to rój pszczół budzi się, swe czułki rozchyla. Bąk kosmaty, gruby niedługo przywita nas basowym buczeniem. Zaczną złocić się dojrzałe kłosy i maki w falującym zbożu. A Wiosna… ta piękna zmysłów podnieta zaprowadzi nas do nieba rozkoszy. Każdy o tej porze miłości swej szuka i każdy ją znajdzie… Wiosna już nie szuka.

Tak więc raz do roku radość wszyscy mają, że Wiosna i Lato się spotykają. 

“Edyta Geppert – Och życie, kocham cię nad życie”

——————————————–

A to bajeczka druga, kotek do Ciebie oczkiem mruga.

“Bajka o tym, dlaczego kotki łapią myszki” 

Dawno, dawno temu kiedy bramy Brandenburskie zamykano na zatrzaski, a zamykał je niski jegomość wysokiego wzrostu, na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła…

-Jak wieść straszna niesie, a może nie straszna? Za górami za lasami daleko, a może bliżej? mieszkał okrutny czarownik, co był bardzo złośliwy i różne psikusy sprawiał ludziom i zwierzętom. Miał on przepiękną córkę, Mysia było jej na imię.

Mieszkał on w strasznym zamczysku, a może w małym zamku? U podnóża zamczyska leżała wioska, dalej rozpościerało się błękitne jak niebo jezioro. Było tam biednie, ale ludzie byli dla siebie bardzo życzliwi.

Mieszkał w biednej chatynce na skraju wioski młodzieniec niespotykanej urody, który często przechadzał się nad brzegiem przejrzystej toni. Na imię było mu Mruczek. Pewnego dnia ów młodzieniec nie mając nic do zrobienia, szedł z wolna zamyślony. Czuł że coś mu brakuje do szczęścia, lecz nie potrafił tego określić. Było to coś tak zwiewnego, ulotnego… że nie potrafił tego uchwycić. Nagle w uszach zadźwięczało mu coś, jak delikatny dzwoneczek. Przystaną, rozejrzał się… Cud, cud natury pryskał we wodzie o przepięknej urodzie śmiejąc się perliście.

Stanął oniemiały, patrzył oczarowany. Pokochał w jednej chwili niewiastę, co pluskała się w wodzie moi mili. Niewiasta go nie spostrzegła i z wody naguteńka wybiegła wpadając prosto w jego ramiona. Zadrżała cała i się w Nim zakochała.

Ojciec jej straszny tyran-czarodziej zakazał miłości do Mruczka niebodze.

Spotykać się nie mogli, ale miłość była tak wielka, że była straszna ich udręka… Czarownik nie mogąc znieść tej miłości, zamienił córkę w myszkę. Ale jak to w każdej bajce bywa nadzieja przybywa. Chrzestna matka nieszczęśnika usnuła plan, by ulżyć cierpieniu chrześniakowi kochanemu i rzuciła czar na niego, lecz błąd popełniła i w kotka go zamieniła. Od tamtej pory kotek goni myszkę, by miłość jej wyznać lecz ona nieboga boi się wielkiego kota…  

Smutna ta bajeczka się kończy. A może kiedyś kot złapie myszkę mała, i stworzą parę doskonałą? Bo jak to w bajkach bywa… cuda się zdarzają i nam radość dają.

Koniec bajeczki do poduszeczki, bo życie to nie bajka tylko dymajka-przeplatanka… są narodziny i śmierć, niestety bo taki porządek rzeczy jest.

„Pamięć o przyjacielu”

Kiedy przyjaciel odchodzi
Nieważne czy to ptak czy ssak
Serce boli Łza się toczy
Zaduma nadchodzi

Na nas przyjdzie czas
Więc żyjmy tak
By też po nas płakano
W sercach chowano
Nigdy nie zapomniano

………(,)..
……._’\\!/’_..
…….(“””””)…
….ڿڰۣڿ❀❤❀ڿڰۣڿ. ❤️

Podobny obraz

————————————————–

Zaczynam nie lubić następnych świąt. Dziś 1 listopada 2008 r. Śmierć, to ona decyduje kto na świat przychodzi, ona decyduje kto z niego duszą uchodzi. Pamiętać o tych co umarli powinno się pamiętać cały rok, a nie tylko na Zaduszki. No, chyba ze był złym człowiekiem, to won z mojej duszy. Tak, i znowu powrót do śmierci.

1 listopad – ktoś się bawi ktoś się smuci

Przejścia mamy rożne, każdy z nas coś swego smutnego ma i swój bagaż życiowy niesie. Przechodzi lub przejdzie niejedno zmartwienie, smutek, utrapienie, ale najbardziej boli śmierć osoby nam bliskiej. Jeśli wiemy, że ktoś umrze i jesteśmy na to przygotowani, mniej boli (moje prywatne zdanie). Czemu tak myślę? Otóż, wiedząc i czekając na śmierć możemy się pożegnać z osobą odchodzącą, lub my odchodząc mamy spokój że wszystko załatwiliśmy, lecz nagłe umieranie bez przygotowania? Tak nie powinno być, a jednak śmierć lubi z nas kpić, lecz to my po części jej pomagamy. Już w naturze tak było, jest i będzie… że życie daje radość a śmierć smutek. Tak już w życiu jest że nieszczęście ze szczęściem w parze jest. Śmierć – czy warto o niej wspominać, myśleć? Myślę że warto pisać i mówić o niej. Nie straszyć nią (nie chodzi mi o Halloween). Ci, co bliżej jej są, i akceptują nie smucą się że ktoś odszedł, wie że śmierć to odpoczynek. My, Polacy tragedię robimy ze śmierci. Na pogrzebie, cmentarzu przedstawienie kto większy wieniec da, czyj pomnik ładniejszy. Jeśli chodzi o mnie, to cierpię, ale nie dlatego że mama umarła, ponieważ prędzej czy później to by się stało – gotowa na to byłam… Tak, cierpię ale dlatego, że odeszła bo skurwiel życia jej pozbawił… Gotowa byłam na to że odejdzie, lecz nie gotowa na nagłą śmierć.

„Ach śmierci Ty moja”

Ach śmierci Ty moja
Na cierpienie żywych stworzona

Czy ty powinnaś być?
Na pewno tak

Szacunek do Ciebie mam
A może to tylko strach

Czy to mój strach, lęk przed Tobą?
Może tak… bo mi życia żal 

Staram się o odejściu mamy myśleć, jakby pojechała w dłuższą podroż, że stanie zaraz w drzwiach. Staram się?… ech po co się okłamywać. Ale, też zastanawiam się czemu w Polsce to święto jest tak ponure i smutne, mało optymistyczne, szare i jak już wspomniałam na grobach prześciganie się kto da większy świecznik, okazalszy kwiat. Mam momentami wrażenie, że niektórzy tylko raz na rok przy tym święcie przypominają sobie, że muszą iść na cmentarz a przecież trzeba pamiętać o tych co odeszli na zawsze (chyba, że to był człek skurwiel i chwała bogu że odszedł)…

Czemu w Polsce smutno obchodzimy dzień zmarłych?… – wiem, głupie pytanie. Święto – jest to wspomnieniem o tych co odeszli, tęsknota za nimi.

Ale na przykład w Meksyku święto to jest obchodzone radośnie. Jest radość że spotkamy ponownie z krewnymi, znajomymi którzy odeszli. Święto dla nich jest okazją do ponownego spotkania ze zmarłymi przyjaciółmi, znajomymi, krewnymi…

Mieszkańcy Ameryki Centralnej lubią świętować rodzinnie, kolorowo, tańcząc i śpiewając przez wiele dni. El Día de los Muertos czyli Dzień Zmarłych to jedna z najlepszych okazji do hucznych zabaw i festynów. W Gwatemali odbywa się wyścig konny ku czci zmarłych dzieci, a tym którzy odeszli puszcza się latawce. W Ameryce Halloween. My Polacy w okresie Święta Zmarłych uczestniczymy przy grobach naszych bliskich aby wzbudzić pamięć o nich ale ze smutkiem. Ot, co kraj to obyczaj.

Strach przed śmiercią czemu jest? Sami tworzymy ten lęk. Ja nie boję się jej, ale boję się tego, że nie zdążę czegoś załatwić zanim po mnie przyjdzie. Zastanawiam się, czemu jest lęk przed zmarłymi. Może dlatego, że żywego można zabić a martwego nie. A jeśli jesteśmy bezradni w stosunku do czegoś, i tego nie rozumiemy, boimy się niszczymy,zabijamy. W naszej kulturze, od małego jesteśmy straszeni wiecznym potępieniem, nie jesteśmy przywykli do widoku nieboszczyka.

A jak miło by nam się odchodziło z tego świata wiedząc, że co roku ze śpiewem i wypitką przyjdą do nas krewni, znajomi.

Wszystko umrze. Wszystko co się urodziło musi umrzeć lub ulec zniszczeniu, tak musi być. Każdy kij ma dwa końce, wszystko ma swą przeciwność. Nic nie może być wieczne. To co się rodzi umiera, co powstało ulegnie zniszczeniu. A może za ostro napisane – zniszczeniu… lepiej zabrzmi – odradza się w innej postaci. Nawet kosmos przechodzi swoje zmiany, coś się rodzi coś gaśnie, ale jednak dalej jest.

Znalezione obrazy dla zapytania atom gif humor

Czy jest coś takiego jak nicość? Dla nas żywych coś się kończy, wstępujemy w nicość, nic nie ma, dla nas nie istniejemy ale istniejemy w sercach bliskich, w pamięci pokoleń w zależności kim byliśmy. Czy reinkarnacja istnieje? Któż to wie… może zgniatając akurat karaluszka, powinniśmy się zastanowić czy nie zabijamy cioci? Ja wolę wierzyć w reinkarnację niż w to, że jako rozkładające szczątki wstanę z grobu na „Koniec świata”, i będę paradować jako kościotrup, czy rozkładające, śmierdzące ciało aby stanąć po prawicy lub po lewicy. Rany, toć to wstyd tak paradować z oczodołami pustymi. Uwierzę prędzej w to, że po śmierci przejdę w inne istnienie. Ot, zrzucam ubranko które zostaje zakopane lub spalone i ubieram następne. A jakie będzie? Ponoć takie, na jakie zasłużymy za życia.

Z czym byśmy mogli porównać śmierć? Może z wdechem, i wydechem powietrza. Mamy w płucach co potrzebne nam do życia, po chwili tego brak. A może jest jak jawa czy sen. Sen uważam za brata śmierci. Jest potrzebny do życia i egzystencji. Jawa? Jawa po to jest, abyśmy mogli korzystać z tego, co natura nam ofiaruje. Stwórca skonstruował nam tak byt, że wszystko ma swoją parę. Jeśli nie wszystko, to 99%. Jednak my nie potrafimy z tego korzystać, co natura nam zaofiarowała. My jako istota myśląca, niszczymy wszystko po drodze co napotkamy. 

Znalezione obrazy dla zapytania atom gif humor

“…i tak to życie nasze trwa”

jedni się rodzą drudzy umierają
ciągle miedzy początkiem a końcem trwamy

ciesząc się każdym szczęśliwym dniem
wspinamy się po to co chcemy

lub innym krzywdę, nóż cierpienia w serce zadając
wrednie, radośnie jak hiena się uśmiechając

z radością patrzymy na przyszłe dni
lub łzami z niepowodzenia się zalewamy

w choroby, apatie, depresje popadamy
i tak to życie nasze trwa

czemu jeszcze gatunek ludzki trwa?
to cud natury, natura cierpliwa jest… ludziom szanse da

czy aby na pewno natura szanse nam da?
matka nasza ziemia litościwa jest

lecz wszystko ma swe granice
jeśli z byt brutalnie zmienimy jej oblicze

jeśli będziemy nie fer z nią grać ona w kość nam da
cierpliwość skończy się – ludzkości w zadek kopa da

Podobny obraz

Dlaczego nie mówimy o śmierci jak o czymś przyjemnym?… przecież to tylko dłuższy sen, a przecież lubimy spać. Dla mnie sen, to moje drugie imię. Uwielbiam leniuchować, nie lubię jak ktoś mnie budzi. Sen to moja kwintesencja mojego istnienia.

Często zadaję sobie pytanie „dlaczego ze śmierci robimy Tabu? To samo jak seks i przyjemności życia dla niektórych jest Tabu, czemu? Wiele wychowanie i w jakiej kulturze jesteśmy wychowani na to wpływa.

Podobny obraz

„Oda do śmierci”

O Śmierci!
Sposoby wymyślasz jak zabrać do siebie
Lecz pragnienie życia mocniejsze
Nie chętnie lgniemy do ciebie

O Śmierci!
Nie możesz dosięgnąć przez naturę
Nasyłasz wytwór ludzkich wynalazków
Prędzej czy później swoje dostajesz

O Śmierci!
Twa siostra życie często opłakuje dzieci
Inaczej nie będzie… miłość, dobro, życie
Wszystko ma swe odbicie

O Śmierci!
Kochasz wszystkich, zabierasz do siebie
Wszechmocna jesteś składam Ci hołd
Przyjdzie czas że i ja trafię do Ciebie

Śmierć, to ona decyduje kto na świat przychodzi i w nim na dłużej ostanie, ona decyduje kto z niego duszą uchodzi. Tak, właśnie taka jest śmierć, lecz to nie jest jej wina, taką role od natury dostała. Śmierć siostrą życia, na pewno nie bliźniaczką, czyżby? A może to istota w jednej osobie. Ona decyduje kto na świat przychodzi, ona decyduje kto z niego duszą uchodzi. Ale to nie ważne czy w jednej czy w dwóch to zjawisko istnieje, nie nam dociekać. Już w naturze tak było, jest i będzie, że życie radość, śmierć, smutek daje. Tak już w życiu jest, że nieszczęście ze szczęściem w parze jest.

 

„Listopad”

W sercu płacz tęsknoty zaszeleścił
Oni odeszli, my jesteśmy – pamiętajmy o nich

Listopad, miesiąc zadumy, tęsknoty, rozpaczy
Pochylmy czoła nad tymi co odeszli
A jednak są między nami

Koleżanka, kolega, przyjaciel, przyjaciółka
Mąż, żona, kochanek, kochanka

Brat, siostra, szwagier, szwagierka
Teść, teściowa, dalsza i bliższa rodzina

Wiele lat, dni, godzin, minut, sekund
Spędzili z nami, radości nam dali
Za to ich kochamy

W sercu płacz tęsknoty zaszeleścił
Oni odeszli, my jesteśmy – pamiętajmy o nich

Może zanudzam troszkę o śmierci, ale dlaczego ze śmierci robimy Tabu? Tabu też robimy ze seksu, z przyjemności życia. Życie bez seksu to jak rurka bez kremu, jak chleb bez masła czy alkohol bez procentów. Przyjemności życia dla niektórych jest Tabu, czemu? Ogromny wpływ na to, jacy jesteśmy i jaki stosunek mamy do różnych rzeczy ma wychowanie i w jakiej kulturze jesteśmy wychowani. O śmierci też nie lubimy rozmawiać, a czyż nie lepiej być gotowym na nią?

Czemu ze śmierci robimy Tabu? Może lepiej jak są rozmowy o niej, to i łatwiej nam odchodzić będzie. Chyba że ktoś nie zdążył załatwić swoich spraw, żal mu zostawić bliskich, kochanych osób, lub tego co się dorobił… 

„Po co jest śmierć”

Coś umiera, coś się rodzi
Bez śmierci życia by nie było

Śmierć kocha wszystkich
Zabiera do siebie

Jedni przy tym cierpią
Drudzy z uśmiechem umierają

Inni mają po niej miłe wspomnienie
Kiedy uda im się „zmartwychwstanie”

Jakkolwiek byśmy od niej uciekali
Śmierć wszechmocna wszędzie nas dopadnie

Istota kochająca wszystkich
Wszyscy należą do niej

O śmierci wszechmocna składam ci hołd
Przyjdzie czas że i ja trafię do Ciebie

Pomimo że życie nam straty w bliskich, w znajomych stratę daje, to jednak warto żyć. Dla wszystkich ludzi dobrej woli, tę piosenkę dedykuję.

——————

Monika Janos O teatrze życia – Życie jest szkołą

—————————-

Social media: