Małżeństwo
Ludzie zakochują, są razem, przysięgają miłość do grobu, potem nagle okazuje się że do siebie nie pasują. Nie mają chęci na kontynuowanie związku. A co, jeżeli uczucie nie wygasa obustronnie? Jeżeli jedno nie rozumie że to koniec, że już partnerka czy partner chce odejść i cierpi bardziej? Ile osób po nieudanych związkach małżeńskich czy długoletnich związkach partnerskich jest w stanie spróbować jeszcze raz z innym partnerem lub partnerką? Jak znaleźć siłę i zaufanie aby kogoś obdarzyć uczuciem i przyjąć je od kogoś? Czy zawsze się kocha tego kogoś nowego tak samo? Czy można jeszcze drugi raz pokochać?
Co można doradzić osobie, która kocha i nie może, nie umie sobie z taką sytuacja poradzić. Nachodzą ją myśli samobójcze, nie może uwierzyć że to koniec. Nie może uwierzyć w to, że osoba która zapewniała o dozgonnej miłości już jej nie chce. Odchodzi i ma wszystko w dupie. Porzuca jak szmatę którą kurze przetarła i już nie będzie jej potrzebna… . Co można doradzić kobiecie-mężatce, która poświęciła całe życie mężowi rezygnując z kariery, życia towarzyskiego, ze znajomych, przyjaciół, wolności… a jednak nie zostaje doceniona. Kobieta zrobiła swoje – kobieta może odejść. Kto jest winien, że małżeństwa się rozpadaj? Czy przysięga małżeńska nic nie znaczy? Czyżbyśmy kłamali tylko w swoim wiadomym celu? Czemu po ślubie, ludzie tak diametralnie się zmieniają? Ile trzeba czasu aby się otrząsnąć?
Jeśli ludzie się kochają, po co wiązać się węzłami, obrączkami i innymi przyrzekaniami? Ważne są czyny, gesty, uczynku a nie słowa które często nic nie znaczą. Czy to dowód miłości obrączkę na palec wsadzić, i się na około chwalić że jesteśmy żonaci, że mamy męża? Czy to tak bardzo dużo znaczy?
„Ślubu nie weźmie„
Z radością, niecierpliwością
Na tę chwilę czekają do ołtarza przybierzają
Wierność, miłość
Kochać się bezgranicznie przyrzekają
O miłości zapewniają
Obiecują, wydaje się to szczere
Że na zawsze ze sobą będą
Czy w chorobie czy też w nędzy
Miłość i tak zwycięży
Bo taką nadzieję mają kiedy przy ołtarzu stają
Nagle coś dziwnego się dzieje
Obietnice ważne niczym się stają
On dla niej a ona dla niego wilkiem stają
Kłótnie, wyzwiska, klęska miłości nastała
On ją ma za nic, po ślubie jego własnością się stała
W końcu ona bunt wznosi
Rozstanie, złość, wściekłość już gości
Ona z ulgą, uśmiechem od niego odchodzi
Szczęśliwa, nie jest już więźniem jego
Może znajdzie człowieka lepszego
Lecz już ślubu nie weźmie
Będzie wolała żyć w wolnym związku
Nie dlatego że kochać nie będzie
Ale wie już że miłość zakuta w kajdany
Umiera jak kwiat niepodlewany
Ślubu już nie weźmie, zostanie singlem z wyboru, a jeśli ponownie kogoś spotka na kocią łapę żyć będzie. Ale to też nie zawsze. Wiele osób pomimo że zawiedli się w związku małżeńskim, pobierają się z następnym i następnym partnerem. Jeśli tak postępuje to czym się kieruje? Czy liczy na to , że następny związek będzie udany, a może uważa ze lepiej być kilka razy mężatkom aniżeli konkubiną? Dochodzą też kwestie majątkowe. Suma sumarum, jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno o pieniądze. Pieniądze odgrywają ważna rolę w życiu. Wielu powiada, że pieniądze rzecz nabyta, szczęścia nie dają… Czyżby? To czemu ludzie za pieniądze się upadlają?
„pieniądze szczęścia nie dają”
…tylko ten tak mówi, że pieniądz szczęścia nie daje, jeśli za łatwo mu one przychodzą, czy też wie że w każdej chwili je może mieć okradając nie ważne czy osobę czy firmę, bank, czy robi przekręty. Ja szanuję pieniądze, dlatego nie uważam że to rzecz nabyta, a ważna w życiu.