„Moje istnienie”
Moje istnienie przenika twoje myśli
Zastanawiasz się kim jestem
Odpowiedź jest banalna
We mnie jest troszeczkę z wampirka
Co się przyssie do ciebie
I w namiętności z krwią całusy twoje spije
Coś i z wilkołaka w sobie chowam
Co z rączki mięsko ci zwinie
I za patyczkiem wesoło gania
Jest też we mnie istnienie zombiego
Jak się zdenerwuję… staję się zimna
I w oczach pustka zamiast miłości
Ale i delikatnym cielaczkiem jestem
Co przytula się do nóżek i liże paluszek
I oczkami cielęcymi patrzy w głąb oczu twoich
Motylek też we mnie jest
Co muska cię delikatnie po brzuszku
I spija nektar z twojego kwiatuszka
Ale też mam takie szkaradzieństwo w środku
Jak mnie zawiedziesz zostanę cieniem
I nic cię nie rozgrzeje
Jak zostanę cieniem
Spojrzysz na mnie, w oczach lęk ujrzę
I rzekniesz drżąca na całym ciele
-Spojrzeniem ogarniam cień, cóż to za stwór?
Pustka w jego oczu płynie, ciemna dusza
Czerń otchłani się przetacza
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-
Wyświetlenia:
396
Author: Monika Janos
Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze.
„Autoportret pisany
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę - żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)
View all posts by Monika Janos