Od zawsze próbowaliśmy, próbujemy i na pewno ilu ludzi, tyle będzie wyobraźni na temat śmierci. Dlaczego najczęściej śmierć wyobrażamy sobie jako kościotrupa z kosą w ręku? A dla dreszczyku najlepiej jeśli otoczona jest wianuszkiem szkieletów, rozkładających się zwłok. Ale jak o niej myślę, kojarzy mi się też z tańcem… tańcem śmierci z życiem. Oczywiście, to śmierć w tym jest istotą prowadzącą…
„Dwa zjawiska”
Dwa zjawiska splecione… życie ze śmiercią
Do tańca przez naturę zaproszone
Obertasa wywijają
Istoty żywe w swój wir namiętności zabierając
Pisząc o śmierci, zaczynam się zastanawiać jak wygląda życie. Śmierć, jak wiadomo, w zasadzie wszystkie kultury wyobrażają sobie podobnie, a życie? Na pewno winno to być coś całkowicie odmiennego od kostuchy.
Myślę, myślę że życie powinno jawić się całe w bieli w postaci anioła, o blond długich włosach ala Villas, z lilią białą w prawej ręce, a w lewej bialuśki gołąbek a w włosach wianek z kwieciem białego lotosu który w kulturze Dalekiego Wschodu jest symbolem boskość, duchowość, połączenie dwóch światów, odrodzenie oraz wieczne życie, a skrzydła lśniące bielą końcówkami sięgające ziemi uwieńczyłyby ten wygląd.
Można wówczas rzec -życie jest piękne. A co z wizerunkiem życia, które też potrafi dokopać? Na to wychodzi, że ma dwa oblicza… anielica – złośnica. Ale śmierć też potrafi być łaskawa. Ciekawie wyglądałaby rzeźba o czerech twarzach. A czemu nie, ot istota jedna o czterech twarzach… symbolizująca jako z jednej strony dobra i zła śmierć, oraz piękne życie które ma drugie oblicze kiedy nam dokopuje.
„Życie”
Życie jest muzyką
A też złośliwe, słoneczne
Zdradliwe, promienne, pochmurne
Życie potrafi dokopać, figlować, żartować
Miłować, ośmieszać, kpić, przytulać
Nóż w serce wbić
Życie jest szczęściem, ale złowrogie też
Przyjazne, brutalne, cierpliwe
A i dziwką potrafi być
W życiu jak jest jak po burzy
Kiedy burza mija i tęczą nasze oczy okrywa
No, chyba że piorunem użyczy
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-