“Czy można kogoś innego kochać, jakby nigdy nikt Cię nie zranił?” / „O teatrze życia – Życie jest szkołą” / Monika Janos /

Podobny obraz

Czy można kogoś innego kochać, jakby nigdy nikt Cię nie zranił?

Wiele zależy od człowieka, jak emocjonalnie podchodzi do złamanego serca. Są osoby które nie są w stanie zakochać się krótko po rozstaniu w kimś innym, dla niej będzie to niemożliwe.

Nawet zwierzęta pamiętają, szczególnie że to są silne emocje, bardzo głęboko zapadają w pamięć. Ważne jest też to, w jaki sposób nastąpiło rozstanie i z czyjej winy. Każdego serce w różnym czasie się „regeneruje”. Po czasie (po jakim, to indywidualna sprawa) można próbować, zacząć wierzyć, mieć nadzieję że następna będzie na wieki. Ale bez poznawania nowych ludzi, bez rozmaitych wydarzeń które się pojawiają po drodze, bez otwarcia się na to co dzieje się wkoło nie spotkamy tej której pragniemy. Są osoby które po zranieniu już nigdy nie zwiążą się z nikim, inne odgrywają się za nieudaną miłość, szczególnie jeśli zostały wykorzystane nie tylko emocjonalnie.

Warto szukać miłość do skutku.

Każde doświadczenie życiowe i to co doświadczyliśmy w byłym związku, może pomóc w następnych relacjach między ludzkich czy partnerskich, a następna miłość może okazać się tą „prawdziwą”, będziemy kochać jeszcze bardziej… Okaże się że poprzednie uczucie, było tylko preludium do tego co nastąpi.

Kiedy spotka nas rozczarowanie w związku, bardziej sceptycznie podchodzimy do kolejnego. Nie jest łatwo tak od razu o wszystkim zapomnieć, szczególnie szczęśliwe chwile, złe często spychamy do podświadomości, chyba że ich było więcej… wówczas górę nad dobrymi biorą i zamieniają nasze życie w koszmar wspomnień, o dobrych zapominamy.

Są osoby które po skończonym związku wiążą się z następną osobą i nie roztrząsają co było, ale większość tego nie potrafi. Takim osobą trudno znaleźć szybko następna miłość, a nawet jeśli spotka to będzie podchodzić do uczucia ostrożnie.

Warto odejść od krzywdzącego związku

Warto odejść od burzliwego, krzywdzącego nas związku, choć nie zawsze to jest łatwe. Po całej burzy rozczarowań krzywdzenia przez robaczywą połówkę pozostaje spokój, opanowanie, cisza która pomoże nam zregenerować siły i iść dalej ścieżką życia w stronę czekającego nas prawdziwego szczęścia przy boku osoby, która uszanuje naszą osobę. Która uszanuje nas, z kim będziemy się śmiać nie wiedząc z czego z kim poczujemy się wyjątkowe spokojne i szczęśliwe.

Warto odejść ale czy odchodzimy? Czy potrafimy odejść od związku, który robi z nas szmatę, upodla, który doprowadza do alkoholizmu, pobić a nawet morderstwa? Niestety dystrakcyjne, toksyczne związki są i mają się dobrze, szczególnie szczęśliwe w takim związku są osoby, które doprowadziły drugą osobę do uzależnienia od siebie. Taka osoba czerpie satysfakcje z tego, że ona odchodzi i powraca. Żywi się emocjonalnie jej słabością. Jest typowym wampirem emocjonalnym wysysającym ze swojej ofiary życie minuta po minucie, dzień po dniu. Ofiara jej miota się, nie wie co począć, szarpie się sama ze sobą, jest bezsilna do swojego uczucie… nienawidzi a zarazem kocha, chce zabić a zarazem przytulić.

Podobny obraz

Social media:
Monika Janos

Author: Monika Janos

Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze. „Autoportret pisany Nie jestem już młoda a też i nie stara W kość oczywiście swoje dostałam Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła W toksyczne związki nie wchodziłam Synowi się poświęciłam Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem Zadowolona jestem z mojego życia Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam Cieszę się z mojego splendoru Na starość przekażę go do rozbioru Wspomnienia będę sobie snuła Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma Daję każdemu tę oto radę - żyj tak Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić. Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *