“Zepchną pod pociąg”
Wiele jest filmików w sieci na ten temat. Czy człowiek musi być taki, że ma radość z krzywdzenia innych. Zastanawiam się często nad myśliwymi i ich sławetny tekst “ja kocham zwierzęta” – może te osoby kochają ludzi?
“MYŚLIWI – Abelard Giza”
—————-
Co trzeba mieć poryte w dekiel, aby jeden drugiemu to czynił? Zawsze uważałam, uważam i będę tego zdania się trzymać: tylko maluczcy, ze słabym charakterkiem, którzy zazdroszczą innym że są szczęśliwi krzywdzą. Pod przykrywką czynienia zła ukrywają swoje lęki, swoją nic niewartą egzystencję. Jest także dla mnie zastanawiające, że wszystkich którzy czynią krzywdę wierzą w Boga. Wierzących w więzieniach jest ponad 90%. Ateista, jeśli się tam pojawi, to nie za morderstwo, ale drobne przewinienie. A jeśli kogoś zabił i tam trafił, to dlatego, ze się bronił. A prawo jest jakie jest. Często ten co się bronił, trafia za kraty kiedy w obronie uszkodzi napastnikowi ciało. Nasuwa mi się zatem pytanie – czy to religia czyni, że wierzący stają się złymi osobami? Przecież czy księdza nazwiesz dobrym, jeśli gwałci psychicznie, fizycznie?… – ładnie to brzmi:. „molestowanie”.
Często zło, ma ludzką twarz….
szczegulnie przed wyborami….
——————————
Hitler też wyglądał jak dobroduszny człowiek…
„Dobry, zły”
Dlaczego w niektórych osobach tyle złości?
Dlatego że jest wiele w nich zazdrości
Czym bardziej będzie zazdrościł
Tym więcej w jego sercu jadu zła będzie się tworzyć
Będzie dążyć do zadania krzywdy, radować się będzie z łez
Wszystko zrobi by zaszkodzić, zranić, skrzywdzić
W bić ostrze wątpliwości, uwielbia błędy wytykać
Zada ból jadowym ostrzem języka…
Każdą czyjąś radość przebije ostrzem plugawości
Zaciera ręce – zwycięska jego chwila
Są prześladowcy i ich ofiary… Czemu tak jest? Są osoby z małym ego, które chcą sobie zwiększyć je za pomocą udowodnienia swemu mózgowi, że są lepsi od innych co całkowicie mija się z prawdą. Są to ludzie nic niewarci, nic nie wnoszący wartościowego w życie swoje i innych… a jedynie ból i cierpienie. Nie mogąc być lepszym od innych agresje wykazują myśląc, że tym swoje ego podbudują. Dokuczają innym kiedy ktoś słabszy od niego jest, a przed silniejszym spieprzają, miauczą o litość, srając w gacie. Żadnego honoru nie mają. Innym dokuczają tylko dlatego że są słabsi, inaczej czy biedniej się ubierają, nie noszą markowców. Satysfakcje mają z dokuczania. Prześladują tylko dlatego że ktoś jest za gruby, za chudy, za wysoki, za niski… Uważają innych za nieudaczników, frajerów tylko dlatego że ci nie chcą kłótni, nie chcą wdawać się w bójkę, nie są agresywni, nie chcą się naćpać, nachlać, papierosów palić, marychy jarać, pieprzyć się byle z kim… byle gdzie… byle jak byle tylko miano ich za kul, spoko ziomala. Depczą czyjąś godność tylko dlatego, że ktoś nie chce być zabajony, ziomczajs, cool i dostosować się do prześladowcy tylko po to aby usłyszeć pochwałę że jest okijkowy. Kiedy ktoś chce chodzić do szkoły, chce się uczyć i dobre stopnie zdobywać, nie chce chodzić na wagary… taką osobę poniżają, opluwają, szturchają wyzywając od lizusów, kujonów… Uważają go za coś gorszego, zafajdasa… choć to oni właśnie są zafajdanymi gnojkami.
Jak, bym miała pomodlić się, to tekst taki by był:
„moja modlitwa”
wszechmocny wybaw mnie od tych
co czołgając się na kolanach
bezszelestnie skrywają nóż
modlą się by mi go w plecy wbic
Amen
Mam czasami nieodparte wrażenie, że Wszechstronna świata kosmicznego zakpił sobie z życia, kiedy stworzył drapieżców i ofiary, katów i ich ofiary. Gra z nami w Chińczyka. Ktoś goni, a ktoś umyka. Mam wrażenie, że ludzie są podzieleni na kategorie – oprawca i ofiara. Ziemia jak stół bilardowy – kij to oprawca… kula to ofiara. Kręgle też dobrym przykładem mogą być… – Ty sobie stoisz, a on ci kulą jeb.
——————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
—————————-