———–
„Reja słowa”
Jesteś podniecająca, bezbronna
Kajdanki na rekach, kajdanki na nogach
W uniżeniu, w szale orgazmu skonasz
Leżysz na brzegu łóżka nie mogąc się ruszyć
Patrzysz błagalnie, oczęta mrużysz
Tym mnie nie wzruszysz
Patrzę na twoje ciało zalotnie ułożone
Piersi owoc granatu rozkoszą pobudzone
Zbliżam się powoli… zapadasz w niemoc
Odwiedzam zakamarki słodkiego wzgórza Wenery
Ten widok tak uroczy świat cały mi przesłania
Oto kochanka moja… uległa piękna łania
Wzrok mój nienasycony pochłania cię
Połykam soczki twe
Ręką cię dotykam… ty wijesz się
Twe stópki szarpnęły kajdany
Chcąc swawolnie spiąć się do góry
Daremny to trud… widzę twój cud
Po brzuszku, piersiach przyjemnie drażnię
Podniecam cię – dla mnie to wielka przyjemność jest
Gdy w orgazmie się rozpływasz się
Głośno wzdychasz, rozkosz wielka rozpiera cię
Spragniona soczki spijam twe
Do orgazmu doprowadzę cię wnet
Chciałabyś drapać mnie z namiętności
Aż do krwi czerwonej
Lecz to nic nie da… ręce twe związane
Kiedy języczkiem moim pieszczona jest muszelka
W innym świetle jawią się słynne Reja słowa
„By język czynił zawsze, to co wymyśli głowa”
Jesteś podniecająca, bezbronna
Kajdanki na rekach, kajdanki na nogach
W uniżeniu, w szale orgazmu skonasz
—————
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>