Cholerna moja natura… zawsze gdzieś się szlajała. Mam nadzieje, że na jakiś czas na dupie będzie siedziała. Dzień miną mi sobie takoś jakoś, uśmiechu nie brakowało, ale już nie mogłam doczekać się kiedy Was przywitam i się spytam… jak miną Wam dziś dzień, u mnie jak zwykle gości leń.
Jest już noc, moja ciemna dusza wynurza się nadając orgii mocy… więc kochane moje panie, czas na delikatne brykanie. Życie jakie jest każdy widzi. A jak nam coś się pieprzy to trudno, ważne aby nie poddawać się… Trzeba iść dalej i korzystać z życia, w końcu to nie tajemnica, że mamy tylko jedno, a jak je przejdziemy od nas zależy – chociaż, niestety nie zawsze- Ale ja np. jak już znalazłam się na tym padole to uważam, że lepiej korzystać i jak najmilej wspominać na krańcu drogi życia. No to co brykamy?… raczki na kołderce trzymamy?
“moja gwiazdka śpi”
rumienisz się, opór twój kona
miła pani nóżki rozsunęłaś
zobaczyłam piękną broszkę
rosiczkę wyglądem mi przypina
kto zapachem i smakiem się skusi
ten duszę i serce zgubi
w rozkoszy zapomnienia
w orgię niebiańską się zanurzy
dreszcze błądzą po twoich ramionach
muskam twą szyję i karku nie ominę
po plecach błądzą moje palce
płaczesz ze szczęścia
dłoń moja na piersiach twych
patrzę z pożądaniem na ciebie
dotykam cię drżącą, dziką
jesteś ostra, namiętna, moja
kusisz słodkością, ogień rozniecasz
zasnąć nie mogę, ty też nie możesz
dotykiem rozpalam zmysły twe
włosami otulasz mą twarz
budzi się namiętność czar
oczami chłonę ciało twe
otwierając drogę ku zapomnieniu
poddajesz się, smakuję słodycz piersi
opadłaś w otchłań zatracenia
eksplodujesz kolorami
upojona rozpływającym się orgazmem
oddychasz szybko, całując twe dłonie
zasypiasz utulona mym dotykiem
śpij kochana, słodkich snów
ciii… moja gwiazdka śpi
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>