Nie tylko w święta, w niedzielę ale i w tygodniu też trza picie gnieść… głaskać, pieścić, molestować.. aby kobietka nie była nerwowa.
Jestem zmęczona. Powoli odpływam w sen. Poczułam lekki, delikatny zapach…. delikatne muśnięcie po ramieniu, przy uchu. Ciepło rozlało się po moim ciele. Sen Odpłyną. Otworzyłam oczy. Masz na sobie stringi i koszulkę. Moje ciało zareagowało natychmiast, choć byłam na granicy jawy i snu. Ręka moja samowolnie powędrowała w stronę uda, wyżej do stringów delikatnie zaczęłam przez nie głaskać twoją muszelkę – jest milutko wilgotno, jest rozgrzana. Przesuwam delikatnie palce, aż w końcu czuję wgłębienie między skrzydełkami. Usiadłaś nabijając się delikatnie na palec. Kołyszesz się, delikatnie, z uwagą aby palec nie wysuną się z dziurki unosisz się i siadasz… góra w dół góra w dół…
———-
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą – dlatego PiS wygrywa”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Wyświetlenia:
1,298
Author: Monika Janos
Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze.
„Autoportret pisany
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę - żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)
View all posts by Monika Janos