Moja przygoda z kobietkami, a raczej z dziewczętami, z koleżankami zaczęła się już w wieku mniej niż nastoletnim. Ale prawdziwa przygoda i pierwsza na serio była moim preludium do wejścia w świat miłości kobiecej. Kiedy ONA poprosiła abym napisała jej co poczułam do niej, jak się spotkałyśmy pierwszy raz kiedy sąsiadką została mą, napisałam jej to:
“Moją pierwszą byłaś”
Do mej kamienicy się wprowadziłaś
Stukając obcasikami w śród sąsiadek zazdrość wzbudziłaś
Piękne czarne Twe włosy na słońcu błyszczały
Zachwyt we mnie wzbudzały
Zazdrość mnie ogarniała – faceta miałaś
Kiedy z nim się seksowałaś o Jezu wołałaś
Namiętna strasznie byłaś, do gardła rozkosz podchodziła
W blondynkę się przeistoczyłaś
O masaż mnie poprosiłaś, w siódmym niebie byłam
Do końca się zadurzyłam, rozum zgubiłam
Twe ciało pod mym dotykiem zadrżało
Nie opamiętałam się, muszelka się rozchyliła
Usta w niej zagłębiłam, łapczywie nektar piłam
Na stałe się rozgościłam
Jeszcze nie raz masażyk Ci zrobiłam
Najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi byłam
Tyle lat minęło, a ja nadal się w Tobie sąsiadeczko bujam
No i tak zaczęła się moja przygoda z kobietą i masażem Miło się wspomina, szczęśliwe chwile ulatują jak motyle, dlatego warto je pamiętać, w serduszku chować.
———
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>