“Dlaczego sięgamy po alkohol jeśli wiemy, że związek może zniszczyć…”
Pijemy dla rozluzowania, szpanu, z głupoty ale czemu sięgamy wówczas, kiedy może doprowadzić do rozpadu związku? Czy na złość? A może, żeby wywołać wyrzut sumienia u partnera/ki? Czy dlatego, że czujemy samotność w związku, a może aby lżej seks poszedł, bo z partnerem/ką po trzeźwemu nam nie wychodzi…
Są różne typy ludzi, i każdy wypowie się inaczej… że dla rozluzowania, dla zabawy, dla szpanu, z głupoty bo nie umie się powiedzieć nie. Ale to wszystko świadczy o słabości, bo czy nie można bawić się inaczej? Dla szpanu – jeśli dotyczy to dzieciaków w gimnazjum, to może jeszcze jakieś usprawiedliwienie, bo chcą głupotą zaimponować kolegom – byleby później nie obudzili się z ręką w nocniku. A jeśli dotyczy osoby dojrzałej, to pytanie “co to w ogóle za szpan?” i komu ma on zaimponować?
Czemu sięgamy po alkohol, jeśli może to zniszczyć związek? Może lubią adrenalinę, kiedy związek wisi na ostatnim włosie, a może to pretekst aby zakończyć pewne sprawy, kiedy brak odwagi? Może jest to mały substytut utraconej wolności, za którym się tęskni. Tylko skoro przeważa to ponad związek, to po co się męczyć? Prędzej czy później i tak się rozpadnie. Choć jest wiele kobiet/mężczyzn, którzy żyją w związkach które je “przygniatają” jednak nie potrafią odejść.
Oprócz tych wszystkich kwestii, gdzie człowiek podejmuje świadomą decyzję sięgając po kieliszek, znajdzie się jeszcze masa innych rzeczy, powodów czy sytuacji, które według niego zmuszają go do picia. Takimi sytuacjami jest utrata pracy, problemy w związku, dezaprobata znajomych czy rodziny, niepowodzenia na planie życia codziennego. Cokolwiek by to nie było, to jest przykładem słabości ludzkiej, a częściej wmawianiu sobie jej. Człowiek umie poradzić sobie w wielu kwestiach i mógłby, tylko łatwiej jest się napić i udawać że właśnie to pomaga. Mniej wysiłku kosztuje otworzenie butelki niż stawieniu czoła problemom. Ludzie nie potrafią rozmawiać między sobą w związku z dużym stażem. Cokolwiek by to nie było, jaki problem czy chęć osiągnięcia błogiego stanu upojenia – to jeśli ma to destrukcyjny wpływ na związek, to należałoby się zastanowić, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Bo później odpowiedź wypływa sama i zazwyczaj jest już za późno.
A może niektórzy sięgają po niego aby partnera zniechęcić, by zniszczyć związek?… ale czemu by to służyło, dlaczego by ktoś chciał destrukcyjnie działać na swój związek? A może nie zdają sobie z tego sprawy bądź nie chcą, że ranią drugą osobę… własna przyjemność jest ważniejsza.
Alem rzem ja singiel i nie muszę obawiać się, że stracę przez moje piwko partnerki, więc piję kiedy mam ochotę bo lubię.
👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣👣