Śmierć była jest i będzie i to nic nie zmieni. Nie będzie lekarstwa na nią, długo nie będziemy żyć… to chociaż odpowiednio przejdźmy życie aby na łoży śmierci nie żałować że nie skorzystaliśmy z życia.
„Życie, śmierć”
Śmierć
Jakkolwiek byśmy od niej uciekali
Wszędzie nas dopadnie
Śmierć
Istota kochająca wszystkich
Wszyscy należą do niej
Życie
Do niego lgniemy
Z całej siły pragniemy
Życie
Czy kocha wszystkich
Oto jest pytanie
Tak musi być. A co z nieszczęściem? Gdyby nie istniało nieszczęście to i szczęścia by nie było. Cóż warte jest szczęścia bez nieszczęścia? – nic, ponieważ muszą być przeciwstawne bieguny, bez nich życie byłoby jałowe.
„Wybredni jesteśmy”
Ciągle wybredzamy
Grymasimy, wahamy się
Ciągle jesteśmy niezadowoleni
Czas umyka, starzejemy się
Żałujemy że wybredni byliśmy
Umieramy, życie ma nas gdzieś
Tak jak my mieliśmy go
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>
Wyświetlenia:
511
Author: Monika Janos
Milutkiego spędzania na stronce Wam mili życzę, i mam nadzieję że moim pisaniem nie jedną wzruszę, rozweselę dusze.
„Autoportret pisany
Nie jestem już młoda a też i nie stara
W kość oczywiście swoje dostałam
Stwierdziłam zatem że wolność jest dla mnie miła
W toksyczne związki nie wchodziłam
Synowi się poświęciłam
Moje szczęście jest miłe... bo syn nie jest skurwysynem
Zadowolona jestem z mojego życia
Pomimo że od niego po dupie porządnie dostałam
Cieszę się z mojego splendoru
Na starość przekażę go do rozbioru
Wspomnienia będę sobie snuła
Nie pójdzie na marne moja nad życiem zaduma
Daję każdemu tę oto radę - żyj tak
Aby na starość wspominać a wstyd opowiadać było
Jestem jaka jestem i mam nadzieję że moimi wypowiedziami, przemyśleniami nie robię nikomu krzywdy. Piszę co myślę, mówię co myślę a pisać, pisać każdy może - lepiej lub gorzej i tak powiem Wam szczerze, nie znam się na pisaniu co i jak gdzie znaki interpunkcyjne wstawić.
Wiele bym o sobie mogła jeszcze pisać, ale nie będą mą zajebistością Was męczyła ;-)
View all posts by Monika Janos