Czemu jesteśmy nieszczęśliwi?
Najczęściej jesteśmy nieszczęśliwi dlatego, ponieważ patrzymy na siebie oczyma innych. Przejmujemy się tym co kto powie, jak patrzy na nas, chociaż tak naprawdę wielu w brew pozorom nie interesuje się naszym życiem aż tak mocno jak sobie wyobrażamy. Zbytnio przejmujemy się co inni o nas myślą, analizujemy, nie możemy spać a jak komuś w końcu wygarniemy co myślimy o wpieprzaniu się w nasze życie, mamy wyrzuty sumienia które też nie dają spać. Wszystko jest to spowodowane, że zbyt wielką do nas nietolerancje odczuliśmy od innych szczególnie w latach dzieciństwa, dorastania. Kiedy ja przestałam patrzeć na to, co inni powiedzą jak chodzę, mój styl… czyli na czarno i najlepiej jak to skóra i pieszczochy, poczułam się dobrze. W końcu byłam sobą. Nie musiałam udawać, że panienki mnie nie interesują. Ubierać się w sposób w jaki stereotypy nakazują… bo tak wypada, że kobieta musi suknie nosić itd…
Przestańmy się przejmować innymi, a szczęśliwsi będziemy
Stereotyp
Stereotyp? Ciężko jest cokolwiek z nim zrobić, jeśli go powielają idioci. Ostatnio jedna paniena, kiedy po jej zapytaniu napisałam, że lubię lekką muzykę… to stwierdziła, że jestem pozerką bo ubieram, stylizuję się na osobę która lubi ciężką muzykę – lubię chodzić na czarno, pieszczochy na rękach – i na pewno byśmy nie miały o czym gadać. Spytałam się jej -”do kurwy nędzy… jakim prawem uzurpuje sobie styl ubioru dla metalowców”. Ja uwielbiam czaszki, pieszczochy, skórę, kowbojki i disco-polo i chuj mnie interesuje, że ona go nienawidzi. Jej zaproszenie do znajomych ponoć trafiło przez przypadek do mnie, ale widząc moje ubranie myślała jak napisała – “że może znalazłam przez przypadek kumpelkę z którą mogłabym np pójść na koncert,, – a ja sram na takie znajomości co szufladkują ludzi. Ja ubieram się tak jak ubieram od ponad 30 lat – spodnie ze skóry przestałam nosić, ponieważ zbyt gruba dupa się zrobiła, a na taką ciężko dostać skórkę – ludziska teraz są już bardziej odporni na takie widoki, ale w latach 90′ kobieciny znak krzyża stawiały jak przechodziły koło mnie, lub pytano się czy jestem satanistą, czy ciężką muzykę lubię i jak widać te stereotypy szufladkowania mamy jeszcze w XI wieku. Z lesbijkami jest też ten sam stereotyp – lesbijka to luj-baba chodząca jak drwal w koszuli w kratę, plująca przez zęby, klnąca, brudna i wszystko rucha co na drzewo nie ucieka.
Pieprzyć osoby które mają gówniany pasek na umyśle, myślą stereotypami i nie przejmować się. Najważniejsze, to być sobą i jebać tych co próbują ustawiać nas na swoją modłę. Trzeba być sobą… ale to też nie można przekracza odpowiednie granice rozsądku… Niektórzy mylą bycie sobą z chamstwem, bezczelnością i złym zachowaniem, czy też krzywdzeniem innych – „jestem sobą więc krzywdzę bo to lubię”. Może i jest w tym momencie sobą, ale ja dziękuję za towarzystwo ludzi o takim charakterze… bo też mogę się „sobą” stać i przypierdolić. Są sytuacje kiedy trzeba pohamować swoją naturę. Najlepiej to połączyć ze sobą bycie sobą z asertywnością. Tak odpowiadać i odnosić się do innych, aby ich „orgazm” ogarniał kiedy z tobą rozmawiają… Czemu najlepiej tę formę zachowania wybrać? Jeśli jesteś do każdego agresywna, to w końcu zostaniesz sama lub z takimi jak ty. Ale pamiętaj, że będąc w śród osób z podobnym z charakteru do twojego, ciągle musisz prowadzić walkę o status. Musisz pokazywać, że masz nad nimi i wokół ciebie otaczającym „światem” władzę, i że to ty jesteś alfa… bo zeżrą cię jak wataha wilków. Pamiętaj… zawsze ktoś od ciebie silniejszy się znajdzie i zdepcze ciebie jak glistę. A jeśli będziesz tak zwanym miękkim chujem robiona i za dobra będziesz, to będą cię wykorzystywać, i mieć za debilkę którą można zawsze oszwabić. Bycie sobą często mylone jest z pozerstwem. Wmawiamy sobie, że takie jesteśmy. Wmawiaj sobie, ale jeśli jesteś taka to wiedz, że osoby tak zachowujące się mają swoją niską wartość siebie, a tym samym są agresywniejsze chcąc dowartościować swoje ego, poniżając często o wiele słabsze od siebie osoby. Na silniejszą od siemię się nie „zamachną”. Są to osoby w najgorszym wydaniu piskorza. Są przymilne do silniejszych od siebie wchodząc w dupę, a gnoją słabszych. Kiedy trafią na silniejszego trzęsą się ze strachu, miauczą o litość, a jeśli takiej osobie odpuści i odwróci się… dostanie nożem w plecy.
Nie patrz na innych, pierdol to co o tobie mówią. Dopiero wtedy patrząc w lustro będziesz widzieć siebie prawdziwego siebie, a nie marionetkę szmacianą uszytą z ludzkich upodobań i z ich narzucania jakim, kim masz być.
———————-
Monika Janos – O teatrze życia – Życie jest szkołą
„Głupich nie sieją, sami się rodzą”
<Inteligencja zdecydowanie idzie w parze z czarnym humorem>