Czasem upadamy pod ciężarem trosk i bólu zadawanego nam przez życie (czyt. Ludzi). Czy mimo to, potraficie się podnieść z nich jak Feniks z popiołów i walczyć o swoje i bliskich szczęście? Często nam łatwiej walczyć o szczęście bliskich a nawet obcych osób, niż o własne. Smutna prawda jest… kiedy to my potrzebujemy wsparcia jakimś dziwnym trafem tym co dawaliśmy szczęście, o które dla innych walczyliśmy te osoby znikają z naszego życia… “Murzyn” zrobił swoje, teraz niech sam o swoje szczęście walczy.
“Jesteśmy jak Ikar”
Jesteśmy jak Ikar
Porywani na skrzydłach życia
Wystarczy zły płomień, spadamy zazwyczaj
Jesteśmy jak feniks
Z popiołu nieszczęścia powstając
Unosząc skrzydła do raju bram gnając
Unosi nas wiara, nadzieja, miłość…
– Cierpienie, zło, ból, żal, zawiść, zazdrość
Cala wściekłość świata zostaje za nami
Pędząc w kierunku nieznanym
Wciąż zostajemy naiwni wierzący w uczucia
Ale silniejsi, siebie pewniejsi bo nie jesteśmy sami
W brew pozorom, potrafimy jak potrzeba góry przenosić i dajemy radę pomimo przeciwnością losu. Kiedy mi bardzo źle było, ale to nie ważne… – nie chodzi o bycie z kimś to… – siadałam i pisałam to co serce mi grało. Były smutki, ból i łzy, a jednak też wiara w to, że nie jest tak źle aby się nie podźwignąć i walczyć o swoje, a nadzieja szeptała że się uda.