S. Nitras: PCK okradzione przez PiS.
Co PiS zrobił z PCK? pic.twitter.com/Tey2S9YIyP
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) February 7, 2023
Afera PCK. Ludzie z PiS-u na przekręcie zarabiali od dawna.
Politycy PiS okradli PCK nawet na 3 miliony zł
Afera PCK. Ludzie z PiS-u na przekręcie zarabiali od dawna.
Drugie dno afery PCK: wpłaty na kampanię, nielegalny druk materiałów wyborczych i milczenie prokuratury
Przynajmniej trzykrotnie oskarżeni o okradanie kontenerów PCK wsparli kampanię wyborczą Anny Zalewskiej w 2015 r. Onet ma kopie tych przelewów, a także zeznanie jej asystenta, który ujawnił, że wiedziała, kto jest jej “darczyńcą”. Od 2017 r. prokuratura nie zrobiła jednak nic, by sprawę wyjaśnić.
- Dolnośląskim oddziałem PCK przez lata zarządzali ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością: byli i ówcześni radni i posłowie tej partii
- Przed sądem trwa obecnie ich proces o wyprowadzenie z instytucji ponad 3 mln zł
- Według zeznań świadków i oskarżonych, część z tych pieniędzy zasiliła później fundusz wyborczy PiS
- Dwóch głównych oskarżonych w aferze wpłaciło na fundusz wyborczy Anny Zalewskiej 12 tys. zł. Śledczy mają potwierdzenia tych przelewów
- Podczas przeszukania siedziby PCK, policja odnalazła materiały wyborcze Zalewskiej. Były ukryte w piwnicy
- Prokuratura nigdy nie wyjaśniła do końca tego wątku, a Anna Zalewska, zamiast odpowiedzieć na pytania, domaga się ścigania opisujących aferę dziennikarzy
Afera PCK to jeden z najczarniejszych rozdziałów pisowskich rządów. Kilka lat temu pisały o niej najpoważniejsze światowe media — “New York Times”, “Washington Post”, agencja Associated Press, informowała też telewizja Fox News. Według śledczych z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zarządzający dolnośląskim oddziałem Czerwonego Krzyża ówcześni politycy PiS wyprowadzili z niego ponad 3 mln zł.
❗️Nie odpuszczamy❗️Politycy PiS okradli #PCK na 3 mln zl – żądamy informacji premiera ws. tej bulwersującej sprawy!
.@barbaraanowacka i @TomaszSiemoniak #AferaPCK #AferaPiS https://t.co/k6VgJBJln1
— Beata_Ka (@Beata__Ka) February 11, 2020
Instytucja miała być okradana na trzy sposoby:
1
Poprzez bezpośrednie okradanie kontenerów, z których wyciąganą odzież pracownicy i kierownictwo PCK sprzedawali później w zaprzyjaźnionych firmach i lumpeksach. W tym wątku oskarżonym jest m.in. Piotr B., były poseł i szef wrocławskich struktur PiS, który w latach 2013-2015 na tym procederze “zarobić” miał 126 tys. zł.
2
Po drugie, poprzez założoną przez ówczesnego prezesa dolnośląskiego PCK, a w przeszłości radnego PiS i kandydata tej partii do Parlamentu Europejskiego, Rafała Holanowskiego fundację Supra (po wybuchu afery zmieniła nazwę na Zdrowi i Bezpieczni). Z wyliczeń biegłych wynika, że strata oddziału z tytułu działalności fundacji wyniosła 1,4 mln zł.
3
I po trzecie, poprzez sieć zarejestrowanych na szeregowych pracowników PCK spółek, których zakładanie nakazywał im dyrektor oddziału Jerzy G., ówczesny radny dolnośląskiego sejmiku i jeden z najbliższych współpracowników Anny Zalewskiej, dziś eurodeputowanej, a w latach 2015-2019 minister edukacji w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. W ten sposób z oddziału miało zostać wyprowadzonych 1,3 mln zł.
Nie tylko o okradanie kontenerów chodziło w aferze
Lista zarzutów dla zarządzających dolnośląskim oddziałem PCK byłych pisowców jest długa – akt oskarżenia liczy 196 stron.
Mózgiem całej operacji, według ustaleń śledczych, miał być Jerzy G., dla którego nie jest to pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości. Rok temu, po trwającym kilkanaście lat procesie, mężczyzna został uznany winnym udziału w wyprowadzeniu z nieistniejącej już Południowo-Zachodniej SKOK 168 mln zł. I skazany za to prawomocnie na karę roku więzienia w zawieszeniu.
O jego zaangażowaniu w PCK tak pisali śledczy w przesłanym do sądu akcie oskarżenia: “Jego działania nie byłyby możliwe przez tak długi okres, gdyby nie miały wsparcia w równie negatywnych postawach niektórych osób spośród Zarządu Dolnośląskiego PCK, szczególnie prezesa zarządu Rafała Holanowskiego i od kwietnia 2016 r. wiceprezesa zarządu Piotra B.”.
Ale ustalenia dotyczące wyprowadzania pieniędzy, to tylko część postępowania prokuratury w sprawie Czerwonego Krzyża. W jego toku śledczy trafili bowiem na informacje świadczące o tym, że część ukradzionych środków mogła być później wykorzystana do finansowania kampanii wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Partii, z którą — prócz osób ze ścisłego kierownictwa, więc Rafała Holanowskiego, Piotra B. i Jerzego G. — związanych było dużo więcej osób. Zatrudnienie w oddziale znaleźli bowiem również inny wrocławski radny PiS, córka kolejnego, a także jeden z późniejszych współpracowników jednego z ministrów, po roku 2015 pełniący funkcję wicedyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego “Wody Polskie”. Kandydatką na radną PiS była w 2014 r. zatrudniona w PCK Anastazja Kaczyńska.
W latach 2010-2014 we wrocławskiej radzie miejskiej zasiadała również siostra Rafała Holanowskiego — Anna Szorec, od 11 lat członkini organu nadzoru Fundacji Supra. Tej, która zdaniem śledczych, służyć miała do wyprowadzania pieniędzy z PCK.
Dałem mu 7 tys. na kampanię. Miał świadomość, że są nielegalne
Jak ustalili śledczy, przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r., walczący wówczas o reelekcję Piotr B. (parlamentarzystą został w roku 2014 w miejsce Dawida Jackiewicza, który przeniósł się do Parlamentu Europejskiego), miał przyjąć od innego z oskarżonych — Bartłomieja Ł.-T. pieniądze pochodzące z okradania PCK. I przeznaczyć je później na nielegalne sfinansowanie swoich materiałów wyborczych.
Bartłomiej Ł.-T. — człowiek bez zawodu, z wykształceniem średnim, za to karany wcześniej za wyłudzenia — pełnił w oddziale nieformalną funkcję zastępcy dyrektora. W imieniu Jerzego G. zarządzał placówką: koordynował akcję opróżniania kontenerów z odzieżą, wydawał polecenia, a nawet w imieniu swojego pryncypała podpisywał dokumenty. Dziś jest jedną z 10 osób, które prokuratura oskarżyła o wyprowadzanie pieniędzy. I jedną z nielicznych, które przyznały się do winy i poszły na współpracę z prokuraturą. W śledztwie opowiedział o szczegółach nie tylko kradzieży, ale także o politycznych wątkach afery.
Całość w poniższym artykule:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/drugie-dno-afery-pck-wplaty-na-kampanie-i-milczenie-prokuratury/z1b959l