„Oddałaś mi siebie”
Czuję twój ciepły oddech na moim ciele
Delikatnie dotknęłam cię
Szarpną tobą dreszcz rozkoszy
Wtulasz się we mnie
Jesteś szczęśliwa, nic nie mówisz
Ciężko oddychasz
Moje palce nurkują w głąb krateru
Doprowadzam cię do ciała szału
Wyczuwam drżenie w twoim łonie
Smak nektaru doprowadza mnie do szału
Coś szarpnęło ciałem twoim
Jakaś niewidzialna moc
Niewidzialna siła niczym piórko
Wznosiła cię do góry
Spojrzałam na ciebie
Jesteś szczęśliwa, nic nie musisz
Ja o nic nie pytam
Masz na twarzy uśmiech rozkoszy
Leżę wtopiona w ciebie – oddałaś mi siebie
Przyjmuję twoje drżenia z rozkoszą
Przyciskam cię mocno
Twoje ciało gorącem bucha
Całuję twoje powieki
Masz rozpalone policzki
Trącam delikatnie za uszkiem
Muskam szyję, karczek, piersi
Jestem twego łona spragniona
Brzuszek, podbrzuszek
Pragniesz jeszcze raz doznać drgawek uniesienia
Znalazłam twój milutki schowek
Wtuliłam się w niego
Ja jestem szczęśliwa, ty jesteś szczęśliwa
Jak tam Gwiazdeczki? Witam Was w ten piękny, słoneczny dzień ;-)I wstawiam Wam troszku co nieco ;-)Sen jest wspaniały, kiedy umiemy, potrafimy nim sterować.Odpływam w sen, piękny sen…
Sen jest wspaniały, kiedy umiemy, potrafimy nim sterować.
Odpływam w sen, piękny sen…
Zaśmiała się swoim seksownym, rozbrajającym śmiechem, w oczach pojawiły się iskierki, kochane kurwiki. Przy niej zawsze kręci się nutka seksu. Usiadłam naprzeciw, lubię na nią patrzeć. Ten Jej wzrok – wiedziała jak na mnie działa – pończoszki, szpileczki mrrrr. Uśmiechając się, kiwnęła na mnie palcem. Wstałam potulnie, omijając ławę podeszłam do niej. Uklękłam, delikatnie pogłaskałam nóżkę od dołu w górę, oczy nasze spotkały się.
Powolutku zaczęła zdejmować suknię, ukazały się wdzięki w całej okazałości. Moje ręce znalazły się na Jej na biodrach, przyciągnęłam do siebie. Jedna ręka powędrowała do talii i mocno przytrzymała, druga pomiędzy uda, poczułam jak majteczki zaczynają być coraz wilgotniejsze. Próbowała się uwolnić, oddech stał się płytszy, szybszy. Moje serducho zaczęło jak młot walić. Jednym mocniejszym ruchem odwróciłam Ją tyłem do siebie, łapiąc za biodra zmusiłam pupcie aby przesunęła się w tył. Idealny obrazek – pupcia w odpowiedniej pozycji uśmiechała się do mnie zachęcająco. Usta dotknęły pośladka, język powędrował w stronę rowka, który był zakryty paseczkiem stringów… lizał a usta ssały, muskały…
-Spijaj soki, wyliż co do kropelki – szepce. Ściągnęłam odruchowo stringową barierkę, która ograniczała lepsze lizanie. Zrobiła niespodziewany obrót, usiadła na tapczanie… uklękłam, rozchyliła nogi kładąc je na moje pagony eksponując przy tym soczystą, różową muszelkę ociekającą sokami wypływającymi z Jej wnętrza…
Piękny sen… ale trzeba się obudzić