Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 20, 2021
Tusk przekroczył prędkość – zachował się honorowo nie jak ci z PiS-u
==========
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) November 20, 2021
-W 2018 r. poseł PiS L. Kołakowski jechał w terenie zabudowanym 108 km/h – odmówił przyjęcia mandatu.
-W 2019 poseł PiS Z. Dolata jechał w terenie zabudowanym 129 km/h – stracił prawo jazdy.
-W 2013 r. Jacek Kurski jechał 156 km/h przez stolicę…
Pijany dyrektor ZDK za kółkiem. “Jadłem ciasto nasączone spirytusem”
9 lipca 2021 r. Policjanci z Łukowa zatrzymali do kontroli drogowej samochód, którym jechał dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Okazało się, że Marek W. był pod wpływem alkoholu. Zatrzymany tłumaczył, że przed zatrzymaniem “zjadł ciasto nasączone spirytusem”.
itp.
Niech pierwsi rzucą kamieniem.
Z wcześniejszych artykułów wynika, że zdarzenie miało miejsce na samym końcu wsi, na odcinku otoczonym już tylko polami (tam zresztą wszystko jest otoczone polami, jak to na wsi; polecam obejrzeć mapę, najlepiej w wersji fotograficznej), w miejscu blisko znaku kończącego obszar zabudowany, a więc także ograniczenie prędkości.
W takich sytuacjach, gdy jest się już poza terenem rzeczywiście zabudowanym, a przed pojazdem już tylko otwarta droga z dobrą widocznością (bo tam są pola, nie las), KAŻDY kierowca przyspiesza.
Zatrzymywanie tuż przed znakiem kończącym ograniczenie w takich sytuacjach nie jest już przestrzeganiem prawa, tylko zwykłym zupactwem, a w tym konkretnym przypadku – zupacką realizacją rozkazu partyjnego.
Jak podano w innych artykułach na ten temat, pomiaru prędkości dokonano tzw. mobilnym fotoradarem, czyli po prostu nieoznakowanym pojazdem cywilnym.
Na bank jeździli za nim od bardzo dawna i szukali okazji. Przecież samochód Tuska jest na bank bardzo dobrze znany policji.
Tuska nie bronię. Stracił czujność i przepisy przekroczył. Konsekwencje, określone prawem, a nie czyimś widzi-mi się, poniósł.
A teraz przypomnijcie sobie choćby tylko Kurskiego, jak jechał GRUBO ponad 100 km\h za karetką na sygnale, bo mu się spieszyło – bezczelnie wykpił się z wykroczenia, a jak podawano na liczniku miał około 140\h.
Przypomnijcie też sobie konwój z chłopką, który późnym wieczorem, w złych warunkach atmosferycznych, jechał niezgodnie z przepisami bez jakichkolwiek sygnałów ostrzegawczych i mało co nie zabił chłopaka w lichym autku, a potem tego chłopaka gnębiono jak zamachowca terrorystę I NISZCZONO DOWODY W SPRAWIE, gdy się okazało, że nie ponosi winy za kolizję..
Innych kolizji z rządowymi pojazdami już nie mam siły wymieniać. Ale zapytam:
Czy którykolwiek z ich kierowców poniósł jakiekolwiek konsekwencje? Czy ktokolwiek powiedział choćby zwykłe przepraszam?
Od powrotu Tuska do polityki w kraju, służby krążą wokół niego i tylko szukają okazji, by go dyskredytować, a społeczeństwo zamiast myśleć, wielbi pijane celebrytki jeżdżące zygzakiem po jezdniach, krawężnikach i chodnikach.